"zacząłem podbijać do dziewojek na mieście " To już pierwszy najtrudniejszy krok zrobiłeś Ja rok temu miałem dokładnie to samo. Dzisiaj jest zdecydowanie lepiej, chociaż i tak chce mieś jeszcze wiekszy luz w rozmowie z kobietami. Wraz z kolejnymi podejściami będzie Ci łatwiej. Jeden będzie potrzebwał na to miesiąca inny rok dwa albo wcale jak nie będzie chciał tego zmienić. Ja starałem się rozmawiać z kobietami w różnym wieku, pytając o cokolwiek ulica, godzina. Z upływem czasu udawało mi się powiedzieć coś na temat jej wyglądu albo porozmawiać kilka minut.
Nie przestawaj trenować a efekty będą zadowalające.
Tylko nie rób tak, że muszę koniecznie podbić i zagadać, tylko staraj się zrobić to na luzie.

Nie podchodz z nastawieniem jak poderwać co ona powie jak o mnie pomyśli itp. Przede wszystkim pomyśl sobie
"pogadam i zobaczę jaka jest"
Od razu zmienia się rama i cały plan jak wszystko idzie. Czerp przyjemność z rozmowy z tego że ktoś Cię słucha z tego że ktoś ma ochotę Ci coś opowiadać. Wszystko staje się przyjemnością a jeśli spotka Cie coś niemilego mówisz narazie i odchodzisz jakby nie było całej sytuacji. Pewnie sobie pomyslisz że bedzisz smutny po takiej opcji ale wtedzy idzisz prosto i w prawo a tam będzie kolejna

Tajniki techniki itp jak nls, dotyk, domykanie, umawianie się od razu na randki,funny and cocky przyjdą z czasem. Najpierw się naucz rozmawiać a potem kręcić. Nie kombinuj od końca bo będziesz niespójny a cierpliwość pokaże Ci mnóstwo nowych ludzi i dróg.

Ja dostałem kiedyś taką radę i działa zajebiście.
Przed podejściem mów sobie " Jestem zajebisty " Myśl, że podchodzisz do tylko kobiety a nie do jakieś bogini i jeśli chcesz jej wsadzić fiuta do buzi nie możesz się trząść.
Proponuję zajrzeć na jakiś blog Hoona bądź Andrew, którzy opisują jak panować nad emocjam i i utrzymywać pewność siebie.
Pozdro

Jak dużo podejść zrobiłeś? Po pierwszych 100-300 (w zależności od tego co Ci siedziało w głowie zanim zacząłeś) wszystko zaczyna się uspokajać.

Nie ma żadnego problemu. To jest normalna reakcja na robienie czegoś czego się dotychczas nie robiło. Ciśnienie bierze się stąd że podświadomie Jesteś nastawiony na jakiś efekt. Że musisz dobrze wypaść, że musisz wziąć numer, że to, że tamto itd. Kluczem do tego jest stopniowe uświadamianie sobie że nic nie musisz, że po prostu to robisz tu i teraz a jak coś z tego będzie to ok ale jeśli nie, to nic się nie stanie. Najlepiej postawić sobie za cel na początek samo odezwanie się i nic więcej, cieszyć się chwilą.

Kobiety momentalnie wychwytują, to czy ktoś czegoś chce. Jak ktoś nie chce niczego, to są zdezorientowane i zaciekawione bo jest to nietypowe.

Aby jednak przyśpieszyć pewne procesy i stępić mechanizm stresu polecam przeprowadzić terapię szokową. Uderzaj w największe skupiska i zagadaj jak największą liczbę dziewczyn. W galeriach handlowych polecam hostessy gdyż one muszą z Tobą gadać bo im za to płacą i to świetny trenning.

A jeszcze jedno. Pomijane często. Jak gadasz, to zawsze patrz się spokojnie prosto w oczy. To pokazuje siłę i automatycznie oswajasz się z sytuacją.

.

Ja sam dla treningu też dalej zagaduję czasami ekspedientki w sklepie w galerii, czy promotorki klubów ze striptizem. Pogadają z Tobą i Ci nie uciekną, bo w kńcu nie mają gdzie uciekać