Co myślicie o sytuacji, która miała miejsce rok temu, poszliśmy z kumplem obrócić flachę, była spora śnieżyca, wracaliśmy kumpel mnie zgubił, ja zgubiłem jakieś 100 zł talając się w śniegu, ojciec mnie znalazł samochodem, zjebał jak psa, po wejściu do domu zacząłem ryczeć jak dziecko przed rodzicami, że jestem do niczego, czarna owca, która przepierdoliła kasę, którą pożyczyli rodzice żebym rozsądnie wydał do czasu aż znajdę robotę. Co sądzicie, czy to jakieś psychiczne problemy, czy po prostu taką fazę dziwną miałem ?
tak....
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Chyba wyczerpałeś temat
dałem z siebie wszystko
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Dzięki kurwa, żyję na nowo !
Obrócenie flachy z kumplem i zajebista zabawa nie jest problemem. A to że darłeś się przed rodzicami to pewnie wina stanu po alko. Starzy pewnie nie raz będą jeszcze z ciebie dumni
Może popitkę mielicie złą???
czym popijaliscie?
Może starczy tylko jedna wizyta o ile wykryją że jest niezrównoważony psychicznie i zamkną go gdzieś, przynajmniej kasy w śniegu nie przejebie.
"pierdol to i rob swoje, a jak jestes nieszczesliwy to cos zmien.
ten ktory jest ciagle szczesliwy musi się często zmieniać." - skaut
Po prostu po alkoholu powiedziałeś, to czego na trzeźwo byś nie powiedział. Streściłeś przed rodzicami swoje życie i podzieliłeś się swoimi przekonaniami na swój temat. Tak właśnie o sobie myślisz i po alko to powiedziałeś. pytanie Tylko jak Twoje życie się zmieniło przez ten czas czy dalej będziesz tarzał się w śniegu pijąc do nieprzytomności w tą zimę?
Dam Ci do myślenia