Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Utrata kontroli

6 posts / 0 new
Ostatni
Slasher
Portret użytkownika Slasher
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Project Hollywood

Dołączył: 2012-01-05
Punkty pomocy: 176
Utrata kontroli

Witam. Jestem z dziewczyną 2 lata, które minęły dokładnie wczoraj. Mam 23 lata ona 28. Trochę zaczęło się to sypać.

Ogólnie związek piękny, dużo miłości, wspaniały seks, przez większość zero rutyny, wspólne wakacje, różne zajęcia i tak dalej... Jak to ostatnio podkreśliła oddała mi serce na dłoni i tak właśnie było. Zakochana po uszy, chorobliwie zazdrosna i świata po za mną nie widziała. A teraz?

Mieszkaliśmy we czwórkę przez prawie rok i zamieszkaliśmy w końcu razem sami prawie 4 miesiące temu, pracowałem wtedy w nowym miejscu gdzie ciągnęli mnie na jakieś wyjścia, więc wracałem po nocy często pijany. Zaraz po tym rzuciłem tą prace i zrobiłem sobie wakacje, gdzie wychodziłem jeszcze więcej, jeździłem do domu do innego miasta gdzie zawsze byli jacyś znajomi, coś się robiło a i o klub nie raz się zahaczyło. Przez większość tego typu "wybryków" płakała że ona nie chce żebym ja po klubach chodził bo tam są inne kobiety, że spędzam za dużo czasu w domu rodzinnym a nie z nią, nie interesuje się nią i za dużo pije (z tym piciem to bez przesady) i stwierdziła że nie chce takiego związku. Ale zawsze dochodziliśmy do jakiegoś porozumienia i wszystko było ok. Problem w tym że ja nie do końca potrafiłem przestać. Miałem w końcu wakacje!

Po którejś takiej kłótni, kiedy związek wisiał na włosku, zacząłem się ogarniać szczególnie z wyjazdami i wyjściami do klubu (wg niej chodzę non stop- a byłem ze 3-4 razy przez wakacje). Ale wydaje się że wtedy już było za późno. Zaczęła się o wszystko czepiać, o bałagan o każde pite piwo, często płakała i stała się irytująca a ja starałem się ją okiełznać jednak nie dawałem rady. Zacząłem na prawdę się starać żeby wszystko się ułożyło, jednak ona mi nie dawała, negatywne emocje z jej strony nie mogły wg opaść. Wyrzucała mi że nawet kwiatów ani razu jej na przeprosiny nie kupiłem. Wymyśliła że mam się wyprowadzić bo tak będzie lepiej i zobaczymy wtedy jak to się potoczy.

3 dni temu grałem sobie na PS4 a ona zawołała mnie do pokoju i powiedziała że chce się rozstać. Jednak widziałem w jej oczach, tak mi się wydaje, że to był z jej strony ruch prawdopodobnie o to żebym jeszcze o nią zawalczył. Natomiast ja powiedziałem że rozumiem jej decyzje, zapytałem czy to wszystko i wróciłem grać.

Przez te kilka dni po rzekomym rozstaniu, śpimy razem , bez seksu i rozmawiamy prawie normalnie. Całuje mnie jak wychodzi do pracy kiedy jeszcze śpię a w nocy stara się do mnie przytulać, powtarzając że tak będzie dla nas lepiej. Wczoraj zapytała "to jak z nami w końcu będzie?". Nie powiedziałem jej nic konkretnego a ona że "może pora żebyś trochę o to zawalczył, ale ja nie wiem czy chcesz, widzę że trochę Ci smutno, ale z jednej strony poczułeś ulgę, nie chce stracić z Tobą kontaktu, czuje że się ode mnie odwrócisz i znikniesz". Generalnie zauważyłem że ona jest jeszcze spokojna bo gdzieś tam czuje że mnie jeszcze ma. Nie wiem na ile to jest gierka a na ile rzeczywiście chce żebym o nią zawalczył.

Panowie nie chce żebyście mi mówili jaki popełniłem błąd. Bo ja to wiem. Zastanawiam się tylko co powinienem zrobić żeby było dobrze a nasuwają mi się dwie opcje. Jedna z nich to kiedy ona będzie w pracy zabrać wszystkie swoje rzeczy, zniknąć i zapomnieć. A druga to rzeczywiście zawalczyć, zacząć od kwiatów potem ją gdzieś zabrać i pokazać że mi zależy co wydawałoby się że ona tego teraz bardzo potrzebuje.

??

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

Ale czego Ty w ogóle od niej chcesz? Czego chcesz od tego związku?

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

czyli mamy za Ciebie zadecydowac, czy masz od niej odejsc, czy pozostac i odbudować relację?

Obyś żartował!

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

Slasher
Portret użytkownika Slasher
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Project Hollywood

Dołączył: 2012-01-05
Punkty pomocy: 176

Nie. Chce to odbudować i czy WASZYM zdaniem ma to sens. Bo jeżeli z jej strony jest to gra i mnie testuje, zacznę się starać to naprawić a potem mnie kopnie to lepiej jak teraz postawie na swoim i zniknę.

Jakey
Portret użytkownika Jakey
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-06-18
Punkty pomocy: 160

Jakie kwiaty... Twoim najmocniejszym atutem było piękne rozegranie rozstania - "Rozumiem twoją decyzję" i powrót do PSa, nie spieprz tego. Cała ta akcja to jedna wielka gra, czego się specjalnie kobiecie nie ma co dziwić, sprawdza po prostu wasz związek.

Nie opuszczał bym gardy, to ona jest na przegranej pozycji, skoro sama zrywała a teraz pyta "To jak z nami będzie" i daje buzi. Rozgryzłeś ją dobrze, - ona jeszcze nie jest gotowa na rozstanie.

Daj jej do zrozumienia, że ty te rozstanie traktujesz serio. Weź ją na rozmowę, powiedz co ci się ostatnio podobało a co nie, że nie wyobrażasz sobie by pewne rzeczy dalej funkcjonowały, a jeśli ona nie potrafi ci tego zagwarantować, spełnić jakiś kardynalnych oczekiwań to po prostu jesteś gotowy odejść. Powiedz, że zaufanie w związku jest dla ciebie mega ważne, a jak ona do ciebie go nie ma, wszędzie widząc napalone kobiety, to nie wiesz czy dalej możesz być z kobietą, która po 2 latach nadal mu nie ufa. To idealna sytuacja - jako że na teraz wygrywasz, na twoich warunkach - by trochę tą waszą relację zmienić i poprawić.

Ronlouis
Portret użytkownika Ronlouis
Nieobecny
Zasłużony
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2009-04-20
Punkty pomocy: 1816

Żeby, być z nią musiałbyś zrezygnować z siebie, a po jakimś czasie Twoja dziewczyna zdominowałaby Cię do tego stopnia, że stałbyś się pantoflarzem. Jednocześnie będąc kłębkiem nerwów czy przypadkiem swoim zachowaniem jej nie uraziłeś. Facet od czasu do czasu musi mieć czas dla siebie, wyjścia ze znajomymi, nawet jakaś impreza bez niej. Ona tego nie akceptuje, a wręcz odwrotnie robi Ci o to jakieś jazdy. Do tego jest zazdrosna, wiesz, teraz nie patrzysz na to z dystansem, bo wiesz, że ją tracisz, straciłeś. I tutaj bardziej u Ciebie działa wzorzec trudno dostępna znaczy pociągająca. Z tymi kwiatami też nie przesadzaj, a na pewno nie dawaj jej ich teraz, bo to tak jakbyś nagrodziła za złe zachowanie. Ona z Tobą zerwała, a Ty chcesz jej w nagrodę kupować kwiaty. Czyli uczysz ją, że jak robi, źle to Ty ją nagradzasz. Myślisz, że ona szczególnie teraz będzie zadowolona z tych kwiatów ? Kwiaty kobiecie się daje, wtedy kiedy ona coś zrobi dla Ciebie. Obiad, masaż, niespodzianka. Wtedy możesz nawet następnego dnia dać jej kwiaty i powiedzieć za co. Wtedy kobieta zacznie bardziej to doceniać. Zrób sobie bilans tego związku, wypisz, sobie na kartce papieru co Ci się w nim podobało a co nie, bo te rzeczy nie znikną, kiedy do niej wrócisz. I jeśli więcej będzie, minusów niż plusów to sam rozumiesz. I zastanów się, czy rzeczywiście chcesz, być w takim związku czasem rezygnując z siebie ? Związek to nie więzienie, szkoda, że niektóre kobiety o tym zapominają.

O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia