Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Utrzymywanie kontaktu z byłymi dziewczynami

5 posts / 0 new
Ostatni
Narrator
Portret użytkownika Narrator
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Teraz to cały świat

Dołączył: 2013-09-16
Punkty pomocy: 6
Utrzymywanie kontaktu z byłymi dziewczynami

Hej,

dopadła mnie ostatnio zimowa nostalgia. Może to przez święta, albo przez wizytę w mieście, gdzie kiedyś mieszkałem.

Praktycznie nie utrzymuję kontaktu z byłymi. Nie wiem co się z nimi dzieje. Żadnej też nie spotkam na ulicy, bo to różne miasta.
Z ostatnią dziewczyną zerwałem, bo nie chciała ze mną wyjechać (co trochę wyszło spontanicznie), ale prawda jest taka, że czułem, że coś się zaczyna bardzo psuć. Podjąłem męską decyzję i zerwałem z nią. Wiem, że to była dobra decyzja. Wyjechałem do innego miasta. Minęło kilka miesięcy. Myślałem, żeby do niej napisać czy jest z nią wszystko ok. Mam jakieś dziwne wyrzuty sumienia. Żadnego schodzenia się nie planuję, bo to śmieszne.
Ona też się nie odezwała od zerwania. Zgaduję, że jak jej nie zależy to nie pisze, a jakby zależało to też by nie napisała, bo tylko tak się "odzyskuje chłopaka".

Zacząłem myśleć, żeby wypracować jakąś zasadę odnośnie byłych dziewczyn. Tak raz na zawsze.

Zero kontaktu bez wyjątku? Ewentualny kontakt kiedy mi już nie zależy?
Niezobowiązujący seks, do którego oczywiście jest potrzebny kontakt (główny argument za)?

Jakie macie doświadczenia? Jak się zachowujecie wobec byłych?

Shivas
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-12-26
Punkty pomocy: 15

No jak Cię zastanawia co u niej, bo Cię ruszyło sumienie to napisz najzwyczajniej do niej. Ja ze swoimi byłymi mam bardzo dobry kontakt. Seksu nie ma, ale można powiedzieć że jesteśmy dobrymi kumplami, czasem zadzwonią jak mają jakiś problem pogadamy czy coś. W sumie myślę sobie że dałoby radę nawet wrócić do niektórych. W sumie z jedną nie mam kontaktu kompletnie, ale z pozostałymi 4 wszystko jest ok Smile

Yami
Portret użytkownika Yami
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 14
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2011-04-13
Punkty pomocy: 623

A ja zawsze powtarzam, że kontakt z byłymi jest mi potrzebny jak trzecia ręka w dupie. Czego wszyscy tak się ich kurczowo trzymają, jakby przyjaciół w życiu nie mieli? Przecież ludzie nie rozchodzą się, bo zupa była za słona! Chciałeś z tym kimś układać sobie przyszłość. Chcieliście dzieci robić, chciałeś, aby twoje małe potomki wylatywały z niej jak parówki z maszyny do mielenia mięsa. Wiedziałeś, jaki chce kolor firanek do salonu, a jaki do sralni. A ten ktoś nadszarpnął twoje zaufanie. Jebnął cię po rogach, przepierdolił twój hajs, robił Ci dziwne awantury, humorki. Laski ci nie chciał robić, flirtował z bolcami na boku na damskich wieczorkach. Robił sceny, tresury, szczucie seksem. Odpierdalał jakiś dziwny szajs i tkał gierki. Nie dogadywaliście się, zaczynało się psuć do poziomu, gdzie chcieliście sobie wpieprzać noże w plecy. Toksyna sączyła się jak szambo ze studzienki kanalizacyjnej, która majestatycznie wyjebała wszystkimi kolorami rozwolnienia. Na chuj ci taki ktoś w życiu? Nie możesz sobie znaleźć nowych znajomych, którzy będą cię traktować jak gówno?

Ja zawsze się znajomych pytam: "Na chuj Ci kontakt z nią? Co ty będziesz z tego miał? Pierdolnij elegancko drzwiami, zamknij rozdział. Idź do przodu, nie rozpamiętuj, bo takie rzeczy się snują latami za człowiekiem." Ale oni wolą się w tym kotwiczyć. Wypisują do byłych, trzymają sztucznie te relacje. Podtrzymują je jak człowieka-warzywo na respiratorze. I co oni z tych relacji mają? Zaufanie? No proszę was. Ta osoba już zdążyła was zawieść. Miłość i przyjaźń? Nie sądzę. Ona rezerwuje swoją miłość i przyjaźń, które tak bardzo kochałeś dla innego wybranka.

Panowie. Przede wszystkim ból znajdziecie w tym padole niedoli. Wpierdalanie swojego czasu, aby sztucznie podtrzymywać trupa, który nie dycha i - co gorsza - śmierdzi. Bo może ożyje i będzie fajnie. Wszyscy niby sobie tylko gadają, niby "hehe", niby "fajnie, że nadal gadamy", ale dupka ich piecze jak po Kebsie od Mufasy na podwójnym, ostrym sosie, jak się dowiedzą, że ich dawna Kasia i Basia ma nowego bolca. Żal ściska wnętrzności, jak jej się w życiu uda. Jak z szóstki, którą była z tobą, wylaszczy się na ósemkę. Niby trzymają dobrą minę do złej gry, ale jednak zawsze gorzko. Odpalają się klasyki "Co by było gdyby" i porównywanie z byłą, komu lepiej poszło od rozstania. Nigdy jakoś nikt nie przychodzi z rogalem na twarzy i nie mówi "Stary, pamiętasz Kaśkę, moją byłą? Mega się wylaszczyła i znalazła zajebistego chłopaka! Przystojny jak Brad Pit, jeździ fajną furą i ma kupę kasy! Jestem z niej taki dumny!". To jest kotwiczenie się. Jak dla mnie dobrowolne, emocjonalne niewolnictwo.

Seks z byłą?
Olaboga.
Czułbym się, jakbym spod siebie zjadł i jeszcze paluszki oblizał. Jak jakiś skończony nieudacznik, który nie potrafi sobie ogarnąć panienki na noc. Posiłek konsumowany dwa razy ma mało wartości odżywczych.

Shivas
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-12-26
Punkty pomocy: 15

Nie czuję się zniewolony emocjonalnie czy w jakikolwiek inny sposób.
Pozostały w kręgu znajomych po prostu. Nie umawiamy się na spotkania, mamy zwykły kontakt. To co napisałeś brzmi dla mnie trochę jakbym strzelił focha, bo nam nie wyszło. Spotkam je na ulicy i mam sobie z nimi nie pożartować? Jak zadzwonią, bo potrzebują pomocy w czymś i mogę aktualnie rozmawiać to pogadamy. Żadnego sentymentu czy rozpamiętywania w tym nie ma, to zwykła życzliwość.

Narrator
Portret użytkownika Narrator
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Teraz to cały świat

Dołączył: 2013-09-16
Punkty pomocy: 6

No to chwila minęła. Byłem wczoraj na niezłej imprezie. Przemyślałem to jeszcze raz. Eureka.
Jakakolwiek chęć kontaktu mi przeszła.

Do takich doszedłem wniosków.

Chęć kontaktu z ex to oznaki słabości. Wyrzuty sumienia, a ja przecież nic złego nie zrobiłem(!), to także oznaki słabości.
Zamierzam się z nią (i z resztą) w żadnej sytuacji nie kontaktować. To jest cholerna strata czasu. Co było to nie jest.
Kontakt z nimi odbije się tylko negatywnie na naszym życiu.
Jak same napiszą to najlepiej to zignorować, ewentualnie odpisać bardzo neutralnie.
Powroty są głównie dla frajerów, którzy nie są w stanie nikogo znaleźć.

Co do dziewczyn z bardziej przelotnych znajomości, to już zależy od samej sytuacji i wyczucia.

@Shivas
Życzliwym można być dla przyjaciół. Może to sprawa indywidualna, ale dla mnie byłe nie są ani nie będą przyjaciółkami czy koleżankami. To tylko rozczarowania, które należy zostawić w tyle. Jeśli są one w grupie naszych znajomych to jest to bardziej skomplikowane. Ja bym je już zawsze traktował obojętnie. Lepiej spotykać się z takimi, z którymi nie będzie problemów w przypadku zerwania.