Hej,
dziś będąc w klubie z kumplem staliśmy przy bardze, sącząc delikatnie napoje, obserwowaliśmy parkiet. Po jakimś czasie wpadła szczupła laska z koleżankami. Wiła tak tyłkiem że ciężko to opisać, tańczyła super. Śmiało stwierdzę że najlepsza laska w całym klubie. Tak sobie rozmyślałem nawet że pod taką ciężko podbić bo każdy typ język na brodzie itd. Odrazu ją wykluczyłem (jako dla mnie nie dostępna), obserwowałem laski wokoło. Po jakimś czasie zauważyłem że zerka na mnie, więc puściłem jej oczko, przechodziła ze dwa razy koło mnie patrząc mi w oczy. Zauważyłem że ogólnie sporo lasek na mnie zerkało.
Poszła do łazienki, a właściwie na siedzenie koło łazienki, czułem że czeka na mnie. O dziwo zebrałem się na odwagę i poszedłem. Siadłem koło niej i zagadałem jak leci. Coś tam szmery bajery, podszedł mój kumpel i zaczął zagadywać (w między czasie doszła jej koleżanka). Ta koleżanka do mojego kumpla: "Chodźmy, zostawmy ich samych"
Powiedziałem że dobrze tańczy i że zabieram ją na partkiet. Potańczyliśmy trochę (tańczę bardzo dobrze). Zacząłem ją łapać za bioderka i odbiła, jakikolwiek dotyk odbijała. Wiła się nisamowicie ale tak bym jej nie dotykał. Aż nagle zaczęła ją wołać koleżanka i ona odwróciła się i stała przez chwilę jak by nie wiedziała co zrobić. No i poszła z nią bez słowa. Trochę chujowo się zachowała ale nic poszedłem i potańczyłem z inną laską.
To co zrobiła, postawiło mnie w chujowej sytuacji. Później przyszła siadła przy stoliku tyłem i już nic nie odwracała się. Zupełnie tego nie kumam, laska bije, wszystko wporządku a nagle "coś" się zjebało czy co? Czy kot się zesrał? Nie wiem, nie pojmuję. Może sprawiałem wrażenie że już mnie ma? W szoku jestem jak dziwnie postępują laski. W jednej sekundzie diametralnie zmienia podejście i z super laski został mi chuj. Dodam że nie widziałem by ta laska z kimś tańczyła, większość gości odbijała.
Przyjaciel nieogarnięty
Jeżeli target jest z koleżanką, to dużo ułatwi sprawy twój wing, musi odizolować jej koleżankę od was, wtedy nie ma wołania, bo idą grupowo do kibelka.
+Laski robią tak koleżankom często z zazdrości, nie?
Kobiety czasem zachowują się jak niedo*ebane, uznaj to za jeden z ich krzywych akcji, nie ma sensu rozkminiać. Być może miała straszne wzdęcia i do końca wieczoru bała się ruszyć? nigdy się nie dowiesz, po prostu zapomnij i żyj dalej, jutro poznasz nowe, a pojutrze jeszcze inne
"pierdol to i rob swoje, a jak jestes nieszczesliwy to cos zmien.
ten ktory jest ciagle szczesliwy musi się często zmieniać." - skaut
No ta koleżanka to inna ją odciągneła. Ta pierwsza jeszcze kazała nas zostawić samych czyli czuła że jest coś na rzeczy
''Zacząłem ją łapać za bioderka i odbiła, jakikolwiek dotyk odbijała. Wiła się nisamowicie ale tak bym jej nie dotykał. ''
Skoro widzialeś ze nie chce Twojego dotyku po co robileś go dalej?
Pewnie wkurzają ja tacy nachalni faceci co raz po raz chca ja tylko zmacac i miala uprzedzenia do tego, a Ty mimo tego nadal to robileś, no stary...
Jeżeli masz pytania - pisz PW
Mogła powiedzieć że jesteś brzydki. Że to nie jej liga. Że jesteś słaby. Zazdrosna dziewczyna-przyjaciółka zrobi wszystko, byleby jej przyjaciółka nie miała brania u najlepszych, gdy ona ma tylko słabych
W gruncie rzeczy, ludzie nie powinni uczyć się tego jak prowadzić biznes, podrywać dziewczyny czy zarządzać ludźmi, ale tego jak tworzyć, podkreślać i wykorzystywać autorytet, bo cała reszta to tylko jego przejawy.
To fakt, zaatakowałem raz i odbiła z tym dotykiem, ale po chwili odwróciła mi się i dupą mi kręciła przed jajami więc uznałem to za prowokację i znów delikatnie musnąłem i się odsunęła delikatnie... Na ucho powiedziałem: "Nie bój się, nie gryzę" chociaż teraz myślę że mogłem powiedzieć coś w stylu:
"Nie gryzę mocno, więc się nie bój"
Szkoda bo dupa kosmiczna, nawet nie przyszło mi przez myśl by ją atakować (słabo idzie mi podchodzenie do lasek, więc z reguły najlepsze odrazu skreślam) a tu tak wyszło. No i jak szybko przyszło tak i szybko poszło. Najgrosze jest to że zupełnie nie wiem czym to się zepsuło.
W klubach, laski to mega suki!
YOLO.
Może jakoś magicznie wyczuła, że uważasz się za zbyt słabego dla niej? Ja się dziwię, że po tym jak poszła nie zaczepiłeś jej znowu. Ja bym się zapytał co tak uciekła i ciągnąłbym rozmowę jeśli taka fajna. I tak nic do stracenia nie miałeś:)
Wydaje mi się, że coś nie siadło na etapie rozmowy.