Witam!
Zastanawiam się czy wojsko jest dobra opcją, a dokładnie chodzi mi o studia oficerskie. 4/5 lat studiów i jest pewna praca na start z niezłym dochodem. Brzmi fajnie... Ale czy przez te kilka lat studiów nie straci się tego czasu? Myślę że te studia mogą poważnie ograniczyć jeśli chodzi o poznawanie kobiet. Minusem jest też to że nie można zakładać własnej działalności będąc wojskowym, a po studiach trzeba nim być przez kilka lat. Plusem jest to, że jest tam dużo sportu, a to uwielbiam, dodatkowo jestem dobry z matmy i to też daje mi niezłe mozliwosci żeby się tam dostac. Jakie jest wasze zdanie na temat wojska?
Mam kuzyna na studiach, już na pierwszym roku płacili mu tysiąc zł i miał za darmo mieszkanie z wyżywieniem. Po skończeniu studiów pensja na start 4tys +liczne dodatki. Jak skończysz studia praca pewna - z wiarygodnego źródła .
To co napisałem jest prawda, mam znajomego ma niecałe 40lat i wyciaga 6-7tys bez dodatkow, nie był też na misji. W wojsku są takie zarobki. Nie kazdy tam idzie bo nie każdy się nadaje, są dosyć wysokie progi i trzeba być zarówno wysportowanym jak i zdolnym intelektualnie. Poczytaj sobie, nawet ktoś kto po liceum idzie na starszego szeregowego ma prawie 3tys na rękę.
Nie jestem w temacie, ale jeśli chodzi o WAT to słyszałem, że na wojskowy trzeba napisać baaaardzo dobrze maturę i dodatkowo przejść testy sprawnościowe i psychologiczne, żeby się dostać. Kasę dostajesz, ale w przypadku uwalenia roku musisz wszystkie pieniądze zwrócić. Niepotwierdzone info.
Z tego co słyszałem to jest to prawda. Chociaz podobno gdy mają kogoś nie przepuścić to dogaduje się z lekarzem i mu wypisuje że nie jest zdolny do służby, wtedy nic nie musi płacić .
Nie musisz koniecznie iść na WAT. Wystarczy że skończysz jakiekolwiek studia, a potem możesz iść na półroczne szkolenie przygotowawcze po ukończeniu którego (oraz zdaniu egzaminu) uzyskujesz stopień podporucznika (a więc najniższy oficerski). Zarobki rzędu 4k zł netto po takiej ścieżce wydają sie realne. Inna sprawa że nie każdego na to biorą, preferowani są absolwenci kierunków technicznych.
To zostań...
Dobry komentarz. Nie rozumiem skąd te minusy
Warunki finansowe to raz a dwa jakim kosztem ? Praca w wojsku daje Ci złudne poczucie niezależności, bo wciąż jesteś, na rozkazach kogoś, kto stoi nad Tobą. Mogą Cię przerzucać w różne części Polski wedle własnego uznania. Kolejna sprawa średnia życia człowieka to 70 lat i dla mnie idea uczenia zabijania drugiej osoby (nie łudźmy się, po co jest wojsko) jest nie do końca normalna. A na wypadek wojny możesz być przerzucany wedle rozkazu w rejony działań wojennych, będąc, cywilem możesz zdecydować czy walczyć, czy nie. Jak zacząłem trochę więcej czytać na temat wojen i wojska to wychodzi na to, że jedynymi wygranymi we wszystkich wojnach są zawsze bankierzy i korporacje. A ludzie myślą, że o coś innego chodzi, w tych wojnach a zawsze chodzi o to samo, czyli strefy wpływów i biznes. Nie przykładaj do tego własnej ręki, życie jest za krótkie na wojsko. Ja też do wojska jestem uprzedzony, bo mój wujek za czasów komuny wykładał fizykę jądrową na Wojskowej Akademii Technicznej Witold Mateński i był szefem badań jądrowych w Zielonce. Komuniści jego i mojego dziadka zamordowali, wpychając, samochód na tory, którym jechali (nie było czego zbierać). Dlatego mogę nie podchodzić obiektywnie do Wojska. Oczywiście to tylko moje zdanie zrobisz, jak uważasz za słuszne.
O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia
Nie zgadzam się. Współczesne wojsko służy przede wszystkim do obrony. Innymi słowy polska armia jest od tego, aby np. Rosjanie bali się nas zaatakować (oczywiście pomijam jak to realnie wygląda). Obecna opinia publiczna nie zaakceptuje masowego poświęcania życia przez żołnierzy. Kto zatem walczy w takich krajach jak np. Afganistan czy Syria? Otóż sa to głownie najemnicy z takich firm jak np. Black Water. Chociażby we wspomnianym Afganistanie zdecydowana większość sił amerykańskich to obecnie opłacani wolontariusze, nie zaś żołnierze z łapanki. We współczesnych czasach to własnie najemników prędzej można określić płatnymi zabójcami, których życiem swobodnie mozna szafować (w końcu sami zgodzili się na taki deal). Tymczasem żołnierze mają zasadniczo bronić, nie zaś atakować.