Witam
Poznałem pannę. Było KC na drugim spotkaniu, sporo kina. Laska ma fazkę na ciągły kontakt. Maniaczka sms i komunikatorów typu whatsap i viber. Jak nie pisałem do niej cały dzień odezwałem się wieczorem to wyrzuty, że mi na niej nie zależy i ją olewam. Nie ogarniam laski. Ma 28 lat - a jakieś dziwne fazy. Poza tym nigdy sama się nie odezwie. Ja mam pracę, swoje sprawy, i męczy mnie takie bycie w ciągłym kontakcie. Zawsze takie sprawy służyły mi tylko do umówienia spotkania - nie prowadzę życia z przyklejonym telefonem do ręki. 2 dni temu strzeliła focha, że odezwałem się dopiero po całym dniu wieczorem. No błagam rozumiem jakbym tydzień się nie odzywał i zero kontaktu. Mieliście takie akcje ? Jak z tym działać i czy wogóle warto - mnie to męczy szczerze mówiąc takie bycie ciągle na telefonie i jak co godzinę nie zameldujesz się to foch.
Pewnie początek znajomości poczekaj a sama przestanie pisać , wtedy to może ty staniesz się maniakiem sms i komunikatorów .
Zła nie była - tylko w ch**a leciała
Dobra patelka - to podstawa związku
Właśnie o to chodzi, że ona nigdy nie pisze pierwsza. Natomiast ode mnie wymaga żebym tłukł jej wiadomości godzinami. Jak mam dużo zajęć w dzień i odezwę się dopiero późnym popołudniem to mam focha. Ja na to nie mam czasu. Każdy ma swoje życie. Rozumiem napisać po pracy itp. ale chodzić z telefonem w ręku 24/h to chyba trochę przegięcie ?
To powiedz jej, że masz pracę ponieważ ktoś musi zapierd.... w tym kraju na księżniczki które siedzą w domu i tylko sms klepią .
A tak poważnie to na pewno laska wie, że pracujesz i tego nie szanuje . Niektórzy ludzie mają taką robotę, że mogą pisać sms co 2 minuty , a niektórzy idą do zakładu telefon wkładają o 6 rano do szafki i wyciągają o 14;)
Zła nie była - tylko w ch**a leciała
Dobra patelka - to podstawa związku
Mówiłem, dobrze o tym wie, że mam kocioł w dzień i nie mam czasu na klepanie w telefonie. Poza tym wchodzą inne kwestie. Jestem osobą aktywną siłka, rower itp. tutaj też oczywiście pojawiają się pretensje, że wolę rower, siłkę i to oznaka, że mi nie zależy Nie tak z perspektywy teraz to już nawet śmieszy. Najlepsze, że i tak kombinowałem ostro w tygodniu żeby się z nią spotykać. Praktycznie przez to nie dosypiałem.
Samo mowienie nie wystarczy, tresura. Nastepnym razem nigdy nie odpisuj w pracy, jeden sms i ona nauczy sie ze jednak mozesz pisac w pracy. A potem juz sie nie wytlumaczy, chyba ze powiesz ze szef Cie zlapal z telefonem i od tej pory masz bana i nie odpisuj wiecej jak powinnes byc w pracy.
No to się zastanów dobrze , bo panna zachowuje się jak gimbaza (sorry) . To że masz rower i siłkę - to bardzo dobrze . Taaaa pretensje, że wolisz to i tamto od niej (ewidentnie chce cię pod pantofelek)
Zła nie była - tylko w ch**a leciała
Dobra patelka - to podstawa związku
Typ narcystyczny. Ciągle chce uwagi. Brak uwagi = odrzucenie.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Moim zdaniem, powiedziałbym od razu że jej zachowanie Tobie nie odpowiada. Nie mam pojęcia jak zareaguje skoro początek znajomości dopiero, ale na wszelki wypadek szukalbym innej.
Miałem taką sytuację i nawet nie minął tydzień i juz miałem dość laski, po prostu urwalem kontakt. Bez sensu jest dla mnie utrzymywać kontakt z kimś kto z siebie robi generała i wymaga meldunku od Ciebie.
Ej no bez przesady, takie gierki są co najmniej dziecinne. Kim Ty jesteś, że masz jej się meldować co chwilę ? Wróćmy na ziemię.
"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz
A ma Ona jakieś inne zajęcia? Stałą pracę, jakieś hobby? Pewnie ma za dużo wolnego czasu i nie wie co z nim zrobić.
Wg. mnie powinieneś z nią na ten temat jeszcze raz poważnie porozmawiać i ogólnie lepiej jest do siebie dzwonić, niż pisać na jakiś komunikatorach.
P.S. Pozdro z Białegostoku
--------------------------------------------------------
Jeśli powiesz "nie udało się" staniesz się 10 razy silniejszy, niż gdybyś miał powiedzieć "co by było gdybym spróbował..."
28 lat - zachowuje się trochę jak rozpieszczona królewna z liceum. Chcę z Ciebie zrobić pantofla, mieć przy sobie. zastanów się czy chce Ci się tak pieprzyć z nią. Z drugiej strony mam wrażenie, że jakbyś pieskował i nagle znajdywał dla niej za dużo czasu jeszcze bardziej by ją to zniechęciło
A co do fochów to weź ją sprowadź do parteru jak Cie naprawdę zdenerwuje, obrażają się dzieci w podstawówce a nie ludzie w takim wieku jak ona, weź wyraź swój gniew jak Ci się zbiera.
"Jeden odważny zawsze stanowi większość" ~najodważniejszy człowiek na świecie
Obecnie ma wakacje wiec chyba za duzo wolnego czasu. Ja póki co po wczorajszym fochu z kosmosu nie zamierzam się odzywać tylko na sportowo spędzić dzień. Nikt nie będzie mnie ograniczał w tym co lubie robić.
I tak trzymaj Przypominam o tym piedestale i w ogóle... Nie ma co stawiać jej ponad siebie. Miej swoje zasady i życie. Teoretycznie mądra laska powinna lecieć na to, że dla nikogo nie złamiesz swoich zasad, a jak znowu walnie focha i nici z tego będą, wiedz, że nie była Ciebie warta
"Jeden odważny zawsze stanowi większość" ~najodważniejszy człowiek na świecie
Niezły bluszcz Ci się trafił.
____________________________________________
"Umysł jest jak spadochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein
28 lat sama...są 2 opcje.chce być sama albo nikt z nią nie wytrzymał:) zgadnij, która jest w tym przypadku.nie liczylbym na to, ze ja zmienisz a jak będziesz nalegał to ewentualnie sam się zmienia z(niekoniecznie na lepsze).mi zawsze powtarzali, ze starej papugi gadac nie nauczysz.nie będę ci mówił co powinieneś zrobić bo myślę ze wiesz:)
gdy to ona się zastanawia-wygrales
gdy ty...zaopatrz się w apap bo pewnie będzie ja glowa bolec
Odkryje teraz myślę, że w tym przypadku główną kartę. Nie chciałem wcześniej pisać ale po tym co teraz wam ujawnię pewnie każdy stwierdzi, że teraz wszystko jasne. A więc to rozwódka (bez dziecka) myśle, że ma poprostu przez złe doświadczenia zryty beret i ryje beret innym w tym mnie.
Plastikmen,
Proszę Cię... Twoja wypowiedź brzmi, jakbyś zapomniał o podstawach tej strony. Sam wiesz, jak kobiety potrafią obracać kota ogonem. Skąd wiesz, że koleś był w porządku i tej wariatki po prostu nie zostawił? Takie małżeństwo by się roku nie utrzymało -> ta "kobieta" ma fazy jak nastolatka.
Po drugie - tu pewnie dostanę hejt na ryj - ale sprawę rozwodu możesz całkowicie zbagatelizować. Związek, narzeczeństwo czy ślub - żyjemy w czasach, gdy takie rzeczy się kończą po 3, 4, 5 latach z dnia na dzień. Takie życie. Ludzie stwierdzają, że koniec, chcą czegoś nowego, a dzisiejszy świat daje im masę możliwości. Kto tego nie rozumie, będzie jeszcze smutny z powodu rozstania nie raz.
Ło ho ho, grubo. Skoro nie możesz/nie chcesz pisać i być uwieszonym w gadce z nią, a ona tego kompletnie nie ogarnia to lepiej ją zostawić tak sądzę. Do tego jeszcze sama się nie odzywa, a tego wymaga. Nope nope nope, sam się dziwię, że jeszcze nad tym kminisz.
Żyj chwilą, ale myśl perspektywistycznie
Olewasz albo (jeśli choć trochę Ci zależy) robisz to co zrobiłaby w tym przypadku... kobieta. Odpowiedź brzmi - tresura. Dzwoni - nie odbierasz nigdy, oddzwaniasz wieczorem. Pisze sms - nigdy nie odpisujesz niezwłocznie, odpisujesz wieczorem. Ma wyrzuty o brak zainteresowania jej osobą - opowiadasz jak zajęty jesteś i jak skupiasz się na czynnościach prowadzących do "zbawienia świata". To nie tak, że Ty nie chcesz odebrać - to czynniki zewnętrzne Ci to uniemożliwiają. Czy to manipulacja - tak, czy to słabe - bardzo, czy skuteczne - jasne, choć przygotuj się na pretensje i może nawet zakończenie znajomości.
Tam wyżej ktoś ma dobry cytat:
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Marshall B. Rosenberg
Przestaniesz robić coś wbrew sobie = będziesz czerpał radość ze swej spójności i bycia konsekwentnym.
* "Intuicja to wołanie rozumu"
* "Nie zgadzaj się na kompromisy, z którymi źle ci się żyje"
* "Człowiek niepotrafiący zadbać o własne granice jest jak ogród bez ogrodzenia, z którego każdy może korzystać, kiedy tylko mu się podoba."
Napisz jej na nastepnego focha ze ona tez ma telefon i sama moze do Ciebie napisac,ze konca swiata nie bedzie a jak Tak to ty chcesz byc z nia w tym momencie Zaznacz ze nie masz tyle czasu co ona, ze praca ze nie masz kiedy i i odpisuj kiedy ci pasuje. Zacznij ustawiac ja teraz po rogach bo potem bezie za pozno. Na kazda uwage ze ja olewasz, odbij jej pilke w stylu [pokaz mi kiedy Ty pierwsza napisalas. Zwroc uwage do ilosci zdan, jak Ty piszesz 10 a ona 1 to probuj to przeciagnac na swoja strone, Ty 60- ona 40 jest okey, wszystko powyzej 80 maliny.
Nie czytałem nic prócz tego, co głosi tytuł tematu - dupa szuka drugiego ojca a nie faceta, z którym chce coś zbudować. Do odstrzału.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Alternatywnie, jeśli masz prawdziwe jaja, to powiedz jej wprost, że zachowuje się jak małolata i jeśli się jej to nie podoba co jej powiedziałeś to JEJ PROBLEM, czyli mówisz jej chłodno: "żegnaj Gienia".
28 lat?
Gdzież ten bluszcz pracuje, że cały dzień tłucze esy?
Skontaktuj się z pracodawcą panny i przekaż, żeby dołożył jej obowiązków.
Życia swojego nie ma, hobby, zainteresowań? Fatalnie.
Już zaczyna próbować na Ciebie przerzucać odpowiedzialność za problemy w związku (Ty jesteś winien, bo się nie angażujesz).
Nie zdążyła zakumać w swoim móżdżku, że telefon służy do szybkiej komunikacji, a nie do mielenia ozorem i zdawania relacji z każdego pierdnięcia. Boszsz... nie trawię takich klikaczy (siedzą i klikają godzinami, całe życie spędzając na fejsie itp.)
Od takich się zwiewa i to w podskokach
Zamęczy.
Zanudzi.
Zatruje.
Szukaj normalnej. Powodzenia
Nauczycielka. Więc ma wakacje i ma dużo czasu. Póki co powiedziałem jej co mi leżało i jest trochę lepiej. Dalej trzaska mi docinki lekkie ale to zlewam bo widzę, że tak mówi aby mówić a potem spotykam i nie ma problemu z KC. Więc chyba tak z zasady sypie tekstami takimi żeby może mnie sprawdzić. Jednak z jej strony jakoś brak jakiejlkolwiek inicjatywy. Więc wyciągając wnioski z tej strony nie angazować się robić swoje. Jak nie przypasuje no to wiadomo...
Skoro nauczycielka to pewnie polskiego. To są największe wariatki.
Angielski. Znowu strzeliła focha z niczego i oczywiście gadka jałowa. Odpowiada zdawkowo. Na spotkanie nie ma czasu itp. Jebać to.... staranie staraniem ale bez przesady W sobotę na wesele z inną koleżanką.
W ramach kształcenia postanowiłem napisać jak wygląda sytuacja. Panna - będę ją nazywał BRUNETKA oczywiście twierdziła, że się nie angażuje pomimo, że każdą wolną chwilę przeznaczałem na spotkanie z nią. Co dziwne na spotkaniach było KC. Na więcej nie pozwoliła poprostu zabierała moje ręce gdy coś kombinowałem więcej. Obecnie pojechała za granicę do rodziny na tydzień. No i jak niektórzy wyżej przewidzieli nagle stała się chłodna. Każda rozmowa to jak z zimnym automatem czyli: tak, nie wiem, możliwe, ok, zobacze (podejrzewam, że pewnie przeszła jakieś babskie pranie mózgu, żeby nagle mieć mnie w dupie). Więc zamilkłem i po 3 dniach napisała czemu się nie odzywam itp. Ode mnie usłyszała, że panie mają pierwszeństwo... po czym ona nagle stwierdziła, że nie chciała mi przeszkadzać w spotkaniach towarzyskich z koleżankami na piwie. Myślę sobie o co chodzi jakie piwo, z nikim nie byłem. Okazało się, że 2 dni wcześniej rzeczywiście na fb wrzuciłem fotkę piwka, które dorwałem (rzadko spotykane) i kumpela, którą znam ponad 5 lat jak nie lepiej (zwykła znajoma) skomentowała, że piła i jeszcze raz by się chętnie napiła. Jak się okazało BRUNETKA dokopała się do tego komentarza i oczywiście zaczęło się drążenie tematu, że miałem zaproszenie na piwo itp. pewnie mam już w kolejce ustawione koleżanki na piwo itd. sranie w banie. Po mojej odpowiedzi, że tego wpisu nawet nie zinterpretowałem jako zaproszenie na piwo ona nagle wypaliła, że przecież nie jesteśmy parą i mogę robić sobie co chcę. Przyznałem jej rację i dopisałem, że z nią bym się napił piwa jak wróci. Dostałem odpowiedź, że ona nie będzie się wcinać w kolejkę na piwo z koleżankami. Odpisałem, że szkoda... po czym ona zamilkła znowu.
Postanowiłem, że póki co nie będę kończył tej znajomości. Z ciekawości zobaczę jak będzie się zachowywała. Do jej powrotu nie odzywam się - jak wróci jakby nigdy nic zadzwonię i postaram się umówić na spotkanie.
Oczywiście zasada - bez zaangażowania. W sumie to mnie bawi te jej zachowanie.
Zazdrość jest potężną bronią a powiedz przy niej coś miłego na temat jakiejś twojej koleżanki to dopiero się zaczną jazdy ;D
Zła nie była - tylko w ch**a leciała
Dobra patelka - to podstawa związku
Ona z 5 razy pisała, że przecież mogę robić co chcę itp. itd. Że jak się skończyła kwestia zaproszenia nie piwa ona w to nie wnika i jej to nie interesuje. Pomyślałem sobie wtedy jak Ciebie to tak wali to po co drążysz temat dało się wyczuć lekką zazdrość. Najlepsze, że niby się nie odezwie ma wywalone ale FB przekopała szybciutko i dokładnie.
Daj zdjęcie z koleżanką to zobaczysz ;D
Zła nie była - tylko w ch**a leciała
Dobra patelka - to podstawa związku