Moi drodzy,
Tym razem problem natury egzystencjalnej. Dręczy mnie myśl o tym, że marnuje czas. Kiedy mam wolny dzień nie chce go marnować na leżenie i odpoczynek tylko cały czas mam w głowie "nie trać czasu, zrób to i to, inaczej nie osiągniesz tego czego chcesz". Wtedy zaczynam działać, łapię się kilku rzeczy na raz, a i tak czasami dnia mi zabraknie na zrealizowanie założonych celów i wtedy jestem na siebie zły. Jeśli chodzi o moje aktywności w życiu to też jest ich chyba za dużo. Pracuje po 12/13 godzin, w każdy dzień wolny staram się chodzić na siłownie, uczę się angielskiego w domu, a teraz jeszcze zapisałem się od października na kurs. Dwa dni temu natomiast kupiłem sobie webinarium na temat pewności siebie i tutaj też są zadania do wykonania. Wcześniej do tego wszystkiego trzymałem dietę i sobie gotowałem. Aktualnie tego nie robię bo nie mam na to czasu. Kolejną rzeczą jest poszukiwanie nowej pracy, bo w aktualnej się nie rozwijam i to też zabiera czas. Finał tego wszystkiego jest taki, że jestem przemęczony a efekty wszystkich działań są mierne.
Jestem z natury ambitny i dążę do tego żeby mieć lepsze życie, ale ewidentnie się w tym wszystkim pogubiłem i zapanował jeden wielki chaos. Czy ktoś z Was miał podobny problem i udało mu się opanować swoje ambicje? Jak to wszystko usystematyzować? Z góry dzięki za odpowiedzi.
Pozdrawiam, Szelka
Ustal sobie priorytety i skup się na nich. Jak widzisz robienie zbyt wielu rzeczy na raz prowadzi do tego, że wszystko robisz po łebkach i jest to nieefektywne. 2-3 rzeczy niech będą najważniejsze i one MUSZĄ być zrobione w danej jednostce czasu. Kilka innych niech będzie do zrobienia jeśli pozwoli na to czas i sły. Nie zapominaj o regeneracji bo się wykończysz
Życie to fala podjętych działań w oceanie możliwości.
Zajmujesz się zbyt wieloma rzeczami na raz. Lepiej robić jedną rzecz, a dobrze niż 10 po łebkach, inaczej nic z tego nie będzie.
Zacznij małymi kroczkami od początku policz ile czasu ci zostaje jeśli nic ci nie zostaje ustaw plan inaczej mówi się że niemamy czasu a tak naprawde czasu jest w brud tylko jest żle zorganizowany wyznacz cele i priorytety angielski możesz słuchać i powtarzac robiąc na przykład programowanie czy czym ty się tam zajmujesz w dzien rob jedno tak pod koniec dnia drugie
Swoją drogą dobre podejście do sprawy a raczej przekonanie życie jest zbyt krótkie by się rozdrabniać nad mało ważnymi sprawami lub traceniem czasu na bezsensy
Nie odkładaj niczego na jutro nawet jak nie widzisz sensu zagadania do laski i tak zagadaj utwierdzisz sie w tym przekonaniu lub wygrasz
) Działaj a kiedyś ci się to obróci w profity.
Wiesz co mi pomaga uporządkować taka sytuacje bo sam robię często podobnie .Ogarniaj tak by zawsze mieć 6-8h snu dorzucić do tego 30 min więcej i wrzuć sobie medytacje prowadzona na sen. Jest dużo na yt takich 15,20 min mi to daje jakiś taki sp9koj i klarownosc w głowie w myślach. Po czymś takim 80 procent to zasypiam w ciągu 5 min jeśli nie to zawsze pisze jakieś małe notatki.i refleksje do których co jakiś czas wracam i wiem co z perspektywy czasu jest błędem.
Znowu odkopuję, ale jest na to patent. Powoli.. do celu.
Ustal sobie sztywne jednostki czasu, które poświęcasz CODZIENNIE na dany cel.
Najlepiej rano zaraz po zjedzeniu śniadania, wtedy wir dnia nie spowoduje, że znajdziesz czasem nawet zasadną wymówkę.
Przykładowo ja 40 minut dziennie uczę się angielskiego w domu. 40 minut uczę się przemawiać publicznie, piszę mowy, recytuję na głos. 20 min dziennie robię trening wydolnościowy.
Mógłbym starac sie szybciej osiągnąć moje cele i przykładowo, kiedy mam wolny weekend starać się uczyć angielskiego 3 godz, recytować 5 godz i ćwiczyc dłużej. ALE wtedy będę przemęczony, szybo się wypalę i w krótkim czasie całkowicie porzucę moje cele.
Tak więc co by się nie działo robisz wcześniej wyznaczoną działkę czasu dane zajęcie dziennie. Czy idzie lepiej czy gorzej.
Wtedy idzie osiągac cele, ale z głową, konsekwentnie, systematycznie i do celu.
Nie nagłe wielkie zrywy.
Powoli, z planem, systematycznie.. nie mniej, nie więcej.
Powodzenia!
1. Odpoczywać też trzeba umieć. Regeneracja jest niezbędna. Organizm daje tobie sygnał że jest przeciążony. Mózg rozwiązuje problemy "w tle". Uczysz się w dzień, zapamiętujesz w nocy. Podobnie mięśnie, rosną w nocy, podczas odpoczynku. Sprawdź ile czasu na sen poświęcają zawodowi kulturyści.
2. Multitasking jest niewydajny, wręcz przereklamowany.
3. Z technik zarządzania zadaniami w czasie (a'propos zarządzanie czasem jest niemożliwe) zacznij od timeboxów. Priorytety na początek ustal wg Eisenhowera: ważne vs pilne. Dzielisz macierz na cztery grupy w dwóch wymiarach pilne/niepilne x ważne/nieważne. Przy okazji cytując Franklina "If you fail to plan, you are planning to fail!".
4. Podziel zadania na mniejsze i nagradzaj się za każdy zrealizowany krok.
5. "dążę do tego żeby mieć lepsze życie" - nie mając czasu dla siebie, nie będziesz mieć życia w ogóle.
6. Jeżeli projektujesz przyszłość/karierę to rozłóż siły na maraton.
7. Wszystkie aspekty życia to naczynia połączone, patrz holistycznie. Planując kolejne etapy rozwoju znajdź ścieżki krytyczne.
8. Póki nie masz zobowiązań, a w zasadzie nic albo niewiele do stracenia, nie zakładaj planu B.
9. Reaguj na zmiany, nie realizuj zdezaktualizowanych planów (metodyki zwinne).
10. Nie działaj bez zabezpieczenia. Buduj żelazny kapitał, zwłaszcza teraz bez poduszki finansowej nie wyczerpuj wszystkich możliwości. W młodym wieku Twój czas to Twój kapitał. Nie marnuj go, pracuj mądrze a nie ciężko.
11. Nie wpadaj w pułapkę pracoholizmu (masz już objawy). Nie obwiniaj się za swoje hobby czy relaks. Wolny czas, teoretycznie nieproduktywny, jest niezbędny dla higieny psychicznej, a ta dla wydajniejszej pracy mózgu. Przy okazji: jak już osiągniesz pierwsze sukcesy to przygotuj się na syndrom oszusta.
12. Liczą się rezultaty a nie Twoje zaangażowanie. Nie rób ile tylko możesz, ale optymalizuj wszystko jak tylko możesz. Jak nie możesz już nic dodać to w cale nie jest dobrze, lepiej jak nie ma co odjąć, a wszystko działa.
13. Pamiętaj że czas nie jest z gumy, a życie potrafi zaskakiwać, zostaw sobie margines czasu dla bezpieczeństwa po to żeby nie odbierać sobie swobody działania i przez to potęgować stresu. Paradoksalnie wykorzystując cały czas zaczniesz marnować czas ale też wiele okazji, których nie zdążysz dostrzec.