Cześć,
Zastanawiam się od jakiegoś czasu nad swoim stylem bycia. Od razu zaznaczę, że odpowiada mi to jaki jestem i nie będę się tutaj nad sobą użalał.
W skrócie o mnie: jestem osobą twardo stąpającą po ziemi, nie lubię bujać w obłokach, staram się żyć w zgodzie ze swoimi zasadami. Lubię spontaniczność ale zdecydowanie częściej wolę sobie coś dokładnie zaplanować. Podobnie jest z kobietami. Tematyką podrywu interesuje się już około 7 lat i staram się postępować z kobietami zgodnie z wiedzą, którą w tym temacie posiadłem. Co mam tutaj na myśli? a no głównie to, że nie latam za kobietami z jęzorem na wierzchu, jeśli już jakąś poznam a ona od początku próbuje grać ze mną w jakieś gierki od razu takową relację kończę, gdyż wcześniej dawałem się wkręcić w niezdrowe związki i nie wyszło mi to na dobre. Nie lubię też flirtów np. w pracy czy kiedy koleżanki próbują przytulić się i wygadać bo mają doła, bo nie mogą znaleźć swojej miłości czy mają okres. Zwyczajnie tego unikam. Może to wszystko co do tej pory napisałem brzmi jakbym miał zamkniętą głowę, ale tak nie jest. Jestem też osobą lubianą, zawsze wszędzie mile widzianą, uśmiechniętą i z poczuciem humoru. Ale do sedna. Może jestem w błędzie, ale wydaje mi się, że moje podejście do kobiet jest dobre, gdyż nie pieskuje, nie wypisuje na komunikatorach, jasno przedstawiam czego oczekuje i jestem zdecydowany. Mimo to zauważyłem, że w dzisiejszym świecie jeśli chcesz zdobyć kobietę lepiej jest być przysłowiową "cipką" tzn. zabiegać o względy, pisać godzinami na komunikatorach, chwalić je jakie są piękne i jedyne w swoim rodzaju, być ich przyjaciółką z fiutem, a do tego zabierać bez większego powodu do restauracji za to, że ona w ogóle zwróciła na Ciebie uwagę. Proszę panowie powiedzcie mi w końcu jak to jest, bo przecież "pizdowate" zachowanie na tej stronie jest mocno krytykowane, a wychodzi na to, że jednak działa i jest bardziej skuteczne niż bycie konkretnym gościem.
Pozdrawiam, Szelka.
To, że czasami bierzesz kobietę do restauracji nie czyni Cię jakąś "cipką", tak samo jest z komplementowaniem. Aktualnie jestem z kobietą, która miała wcześniej takiego faceta. Komplementował, mówił że ją kocha itp. Przez to ona wymaga tego ode mnie, ale widzi, że ja wole czyny od słów. Generalnie kobiety uwielbiają być komplementowane, uwielbiają jak ktoś się o nie troszczy, ale uwielbiają też jak ktoś je przeleci, ktoś kto powie jej co ma zrobić.
Mężczyzna który jest z natury uległy nie da kobiecie emocji których ona tak bardzo potrzebuje. W książkach Starowicza można przeczytać, że kobiety duszą się w takich małżeństwach.
Mam znajomą która w liceum uwielbiała takich lowelasów, chłopców w rurkach, którzy pisali wiersze. Po 6 latach jest z powerbuilderem, który ma dużą ilość włosów na klacie. Prosto mówiąc - jakie czasy taki mężczyzna, jaki mężczyzna takie wymagania. Jeżeli w danym momencie życia kobiety jest "moda" na lowelasów, to takiego faceta będzie szukać, ale koniec końców i tak najbardziej szczęśliwa jest z mężczyzną który jest twardy i przy którym może czuć się bezpiecznie nie tylko fizycznie, ale psychicznie.
Reasumując, wszystko jest zależne od okresu w życiu kobiety, ale tak czy siak najbardziej szczęśliwa będzie z prawdziwym mężczyzną, który zna wagę słów "Kocham Cię", który będzie umiał ustawić ją do pionu, ale też który będzie o nią dbał (np. wyjście do restauracji). Jeżeli takim mężczyzną jesteś, to ona odwdzięczy Ci się z nawiązką i będzie prawdziwie szczęśliwa. Bo koniec końców kobieta nie chcę słów, tylko czynów.
Kobiety faktycznie często wchodzą w związki z takimi facetami, którzy sobie je wychodzą, biegając za nimi po kilka miesięcy, mili faceci idealni na męża. To jest wygodne dla kobiety, być z takimi facetami,którym bardziej zależy, którzy bardzej kochają. O których wiedzą, że nawet zdradę wybaczą...
To zadziwiające jak wielu facetów, wybacza w naszych czasach zdrady swym kobietom, jak je usprawiedliwiają: Ona jest taka niewinna, ten straszny manipulant ją podstępem wykorzystał oszukując, ale to mnie naprawdę kocha, bo wróciła do mnie, jak o nią walczyłem...
Oczywiście wróciła, jak jej gach zadowolił się i ją kopnął w pupe, zostawszy na lodzie wraca do swego misia bo on taki dobry i wszystko wybaczy...
Tak niestety kończą mili faceci, którzy sobie wychodzili panny, jako rogacze, bo laska może być latami z takimi facetami dla czystej wygody, ale gdy w jej zasięgu pokaże się prawdziwy ogier, który ją ostro zeszmaci, puści się z nim, bo jej misiowi brakuje ognistości, a zresztą kocha mocno to i wszystko wybaczy, nawet wmawiając sobie , że to co wie o jej zdradzie to mu się tylko wydawało, bo to wygodniejsze dla kruchej konstrukcji mentalnej dzisiejszych niby facetów. Iluż ja takich znałem przez lata, eh...
Chcesz być współczesnym liberalnym rogaczem szelka, naprawdę?
Ja tam lubię takich bardziej wrażliwych facetów, którzy mówią komplementy i się starają na spotkaniach. Zwyczajnie lepiej się z nimi dogaduję. Mnie z macho jest zwyczajnie nie po drodze. Jak mogę się wyżalić facetowi jak przyjaciółce i wiem, że on mnie przytuli, to zwyczajnie czuję się przy nim dobrze i bezpiecznie.
Smerf ,,lubię" właśnie w tym tkwi cały sęk, że tylko ,,lubisz".
Moim zdaniem błędem jest trzymanie kobiety na duży dystans. A autor to praktykuje. Każdy lubi co innego, ale większość kobiet nie znosi mężczyzn żałujących komplementy i unikających wspólnych wyjść w jakieś fajne miejsce.
Dokładnie, zgadzam się w 100%. Bo wrażliwy mężczyzna jest taki idealny... bo wierszyk napisze, bo powie "kocham Cię" i wybaczy zdradę, jedną a czasem i dziesięć
Aż zaplusowalem twoja wypowiedź, to przecież cały ja!
@przepiorka, mam podobnie. Jak facet jest bez emocji i wrażliwości, to uciekam od niego. Wolę takiego, który się popłacze i wyrzuci z siebie, co mu leży na wątrobie niż agresywnego macho, który skrywa wszelkie trudności.
A może zauważyłeś że pizdowate zachowanie jest skuteczniejsze w podrywie niż Twoje i teraz przymierzasz się by na jakiejś to wypróbować. Zmiana zachowania, te sprawy, brzmi jak jakaś “Gra”.
A teraz się zastanów kim byłeś zanim trfiłeś na stronę a kim jesteś teraz po 7 latach przyswajania wiedzy? Czy kiedyś byłeś ta własnie pizda? Czy teraz jesteś tym właśnie macho . W której skórze Ci lepiej? Bo moze wewnętrznie chcesz być dla kobiety jak pizda, a będac macho nie jesteś soba.
To wszystko co napisałeś trochę niesie ze soba taka sentencje “Uczę się od kilku lat, ale nadal nie idzie mi tak dobrze z kobietami jak bym chciał, a uważam że moje przekonania i postawa sa dobre. Widzę tych wszystkich frajerów z pięknymi kobietami u boku, wszystkie te popełniane przez nich błędy i zastanawiam się co robię źle.”
Nie ma konkretnej odpowiedzi na Twoje zagwozdki bo widzisz, kiedy powiemy Ci że trzeba być koniecznie pizda lub absolutnie nie można nia być to nic się raczej w Twoim życiu nie zmieni. Jedyne i najlepsze co możesz zrobić żeby pozbyć się takich błachych problemów to iść i zaczać poznawać nowe laski i im będziesz lepiej to robił tym bardziej będziesz zdawał sobie sprawę że Twoje myśli w tym temacie sa nie potrzebne. Bo one i tak zmienne sa, raz Ci powie że lubi takich, potem że innych a jak się w Tobie zakocha to powie że lubi takich jak Ty.
A jak nie pomogliśmy to idź i zapytaj kobiety. Wychodzisz na miasto, podchodzisz i mówisz “Cześć, potrzebna mi kobieca opinia...”
Strasznie ktoś komplikuje.
Chcesz jej powiedzieć komplement ? - Zrób to kur**
Masz ochotę pokazać troche wrażliwości ? - nie widzę problemu
Chcesz być skryty ? - Bądź.
Róbcie to na co macie ochote a jeśli macie mocną rame, inteligencje i podstawy wiedzy o kobietach to nie będziecie mieli problemu.
Czasem powiem kobiecie komplement i nie widzę w tym nic złego. Czasem chwale jej ubiór a czasem jak się przy niej czuje. Robie to z umiarem ale tylko wtedy kiedy JA tego chce
Bądź taki jaki jesteś ! Zrób tak byś był szczęśliwy. Każdy musi przeżyć po swojemu życie a nie tak jak piszą na forum
* Świat jest tragedią dla tych co czują, a komedią dla tych co myślą.
* Kontroluj swoje emocje a nie odwrotnie.
* Zwyciężają ci, którzy wiedzą, kiedy walczyć, a kiedy nie.