Witam.
Od jakiegoś czasu nic mnie w życiu nie cieszy, mam kiepski humor. Dzieje się tak m.in. dlatego, że wyprowadziłem się z rodzinnego domu do większego miasta, bo znalazłem taką pracę do jakiej od dawna dążyłem. Chyba trochę ciężkie jest to "zderzenie" z dorosłością.
Mam hobby, biegam, kończę studia, ale jakoś tak nie widzę w tym wszystkim większego sensu. Trudno mi znaleźć coś co sprawia mi naprawdę niezłą frajdę. No może oprócz alkoholu, ale wiem że to nie jest żadne wyjście dlatego ograniczam to do minimum.
Z kobietami się spotykam, ale do żadnej nie potrafię poczuć tego "czegoś" i zazwyczaj z daną kobietą kończę relację na jednym spotkaniu, bo nie widzę sensu tego ciągnąć. Brakuje mi stałej relacji, ale w moim otoczeniu jakoś nie mogę trafić na taką, która wpasowałaby się w moje wymagania.
Poproszę o jakieś rady, motywację, zjebke, cokolwiek jak można uczynić swoje życie ciekawszym? Dodam, że na nowe pasje mam naprawdę już mało czasu.. więcej kobiet w życiu? seksu? Jakie macie propozycje?
Bycie człowiekiem polega na szukaniu sensu w życiu do końca życia. To jest najważniejszy sens w życiu.
Kolejnymi sensami życia są (nie wiem, czemu muszę o tym pisać): miłość, przyjaźń, hobby (kolejność wedle uznania/priorytetów życiowych).
Jedno, co wiem na pewno, to nie widziałem jeszcze na łożu śmierci człowieka, który powiedziałby:
"Kurwa, jak ja żałuję, że nie pracowałem w swoim życiu więcej".
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Każdy sens się kiedyś kończy, niejako jest stworzony po to by umrzeć.
Dlatego jak się go znajdzie, to trzeba z nim iść i się go nie bać. Bo się ulatnia.
Szukaj a znajdziesz.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Może jesteś w pewnym sensie zmęczony chwilowo. Nie szukaj tego tak na siłę, ale spróbuj czegoś nowego. Poczytaj coś, jakaś nowa aktywność, nowi ludzie. I przenigdy nie oczekuj, że ktoś Ci to da, lub znajdzie za Ciebie.
"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz
A japońskie powiedzenie mówi: "nie szukajcie a znajdziecie". Oddaje to sens poszukiwań.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
A co byś zmienił w swoim życiu gdybyś wygrał 30 milionów w totka i mógł robić co tylko chcesz? I dużo poważniejsze pytanie - ile z tych rzeczy możesz robić już teraz, tylko ciągle masz jakieś wymówki?
Otaczaj się ciekawymi, inspirującymi ludźmi, którzy niosą ze sobą jakąś wartość dodaną. Unikaj ich przeciwieństw. Tylko tyle albo aż tyle.
* "Intuicja to wołanie rozumu"
* "Nie zgadzaj się na kompromisy, z którymi źle ci się żyje"
* "Człowiek niepotrafiący zadbać o własne granice jest jak ogród bez ogrodzenia, z którego każdy może korzystać, kiedy tylko mu się podoba."
Jak jest dobrze to wszystko samo wychodzi, a jak jest źle to trudno ruszyć z miejsca.
Pouśmiechaj się do lusterka żeby twoja gęba wyglądała lepiej.
Narząd nie używany staje się nie użyteczny
Weź sobie urlop i pojedz samemu na tydzień w Bieszczady.
____________________________________________
"Umysł jest jak spadochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein
Polecam słuchać muzykę którą najbardziej lubisz - taką aż masz ciary na plecach Do tego siłka, basen - przynajmniej to mi daje kopa i większą energię.
No i ostatnia rzecz która wysysa najwięcej energii z człowieka to masturbacja. Jeżeli to robisz odstaw to w cholerę...
"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"
Zgadzam się w 100%
A do Autora wątku:
słuchaj, im więcej pracujesz, tym więcej musisz odpoczywać. Chodzi o jakość: odpoczynek powinien być przeciwstawny temu, co robisz zawodowo. Czyli jeśli pracujesz przy biurku, a po godzinach również uczysz się przy biurku - wyłuskaj czas na ruch na świeżym powietrzu. Jeśli pracujesz wśród ludzi i masz dużo bodźców - poszukaj czasu dla siebie, ciszy, skupienia, spokoju. To radzą koledzy wyżej: medytacja, Bieszczady. Ja z kolei wsiadam na rower i przejeżdżam 20 km albo idę na basen na 2 godziny i pływam do totalnego "oczyszczenia" się ze stresu lub złości.
Niby oczywiste, ale na co dzień łatwo o tym zapomnieć. A stres (wchodzenie w dorosłość potrafi boleć, masz rację) i zmęczenie (musi się pojawić, kiedy robisz tyle rzeczy naraz), kiedy trwają długo i nie są umiejętnie rozładowywane i pacyfikowane, potrafią się na siebie nałożyć. I tak się skumulują, że nawet nie zauważysz, kiedy wpadniesz w marazm (jak teraz), albo byle pierdoła wyprowadzi Cię z równowagi, albo zachorujesz lub nabawisz się idiotycznej i niepotrzebnej kontuzji (jak ja ostatnio), bo Ci organizm nie wytrzyma.
***
Jeszcze jedno:
czasem, kiedy się wreszcie osiągnie upragniony cel (np. zdobędzie wymarzoną lub bliską ideałowi pracę, jak Ty to zrobiłeś), pojawia się dziwny bezruch życiowy i... pustka. Nic się nie chce, bo nie wiadomo, czego chcieć dalej.
Tak mi się też zdarzyło: po znalezieniu się w wymarzonej pracy przyszło mi na myśl: "Jak to? To tak to wygląda? To wszystko?". Akurat u mnie było tak, że idealna praca okazała się w gruncie rzeczy problematyczna i horrendalnie czasochłonna. Tyle że nie było mowy o wzięciu oddechu i odpoczynku.
Za mnie zdecydował przypadek: kontuzja, długie godziny w szpitalu, który - przysięgam - nie wyglądał jak szpital, tylko umieralnia. Cud nad Wisłą się dokonał: zamiast osoby, która ciągle jest w jednej pracy, w drugiej pracy, na trzecich studiach, w czwartej podróży i na piątym meczu w miesiącu, nagle pojawiło się ciało zagrożone kilkutygodniowym unieruchomieniem i umysł WŚCIEKŁY na całą tą sytuację.
Bo przecież: "Jak to?! Dlaczego teraz, kiedy mam tyle zajęć i muszę być w kilku miejscach jednocześnie? Może ktoś ma czas na kontuzje, rehabilitacje i powroty do zdrowia, ale na pewno nie ja :/ Jak mam w ogóle poruszać się w gipsie, skoro nawet bez gipsu jestem wszędzie zawsze na styk lub z 5 minutami spóźnienia?! Kur...a!!!".
Na szczęście ponurzy lekarze w szpitalu dają do podpisu deklarację, kogą mają na naszą prośbę zawiadomić, gdyby coś poszło nie tak, i robią serię ponurych badań za pomocą jeszcze bardziej ponurych przyrządów. W takich chwilach docenia się każdą minutkę życia, każdego bliskiego człowieka, każdą naprawdę ważną sprawę. To był dla mnie kop.
Po wyjściu z umieralni stwierdzam to samo, co Mr A.: ostatecznie najważniejsze, że się żyje i jest się zdrowym.
Więc radzę Ci, Autorze, przemyśleć sprawę i zacząć umiejętnie odpoczywać, albo mądrze planować i kalkulować rozkłady zajęć, albo wyznaczyć sobie nowy cel - cokolwiek, żeby samemu sobie dać kopa. Inaczej dostaniesz go z zewnątrz prędzej czy później, jak ja.
Ogranicz telefon internet fb i medytuj
Napisałeś, że masz pracę do której zawsze dążyłeś. To był Twój wybór ? czy ktoś zdecydował za Ciebie, że to będzie dobry wybór dla Ciebie ? A masz jakieś cele które chcesz osiągać w życiu coś zrobić, stworzyć. Nie wiem zostać fotografem, dj - em, nagrywać filmiki na youtube. Musisz to już sam zidentyfikować, bo Ty znasz siebie lepiej niż ktokolwiek. I rozpisać sobie na kartce co powinieneś robić żeby to osiągnąć. I codziennie robić to co zbliża Cię do tego celu. Jakie masz cele na 2016 r. Robiłeś sobie taką listę ?
O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia
Jacek Walkiewicz, Pełna moc motywacji, TEDx polecam.