Jest w sumie tak poznałem dziewczynę trochę przypadkowo na zajęciach brakowało mi pary to wziąłem ją nie protestowała dążyła do poznania sama się przedstawiła i podtrzymywała rozmowę wgl nie robiliśmy projektu ja lekko ją negowałem podsmiewujac się z jej rysunków itd. potem ją olałem i zająłem się rozmowa z prowadzaca zajecia

po zajęciach stoje z kolegą i czekamy na paczkę nasza i on tak samotnie stoi to ja zagadałem podeszła i mówie żeby szła z nami na piwo ona się strasznie wahała ale ze czeka na koleżanki itd. ja tutaj wydaje mi się ze popełniłem pierwszy błąd ze zaczekałem na nia na te koleżanki zamiast wziasc nr i isc z ekipa ale zaczekałem i się zmyłem ona mnie tam jeszcze zaczepiła w ciągu dnia ale już to olałem

w pon spotkałem ja znowu i sama podeszła i się przywitała walnąłem ze kojarzę ja tylko po kurtce okazało się ze ja przez weekend okradli wiec jechała do urzędu i tak gadamy o weekendzie podtrzymywałą rozmowe itp i wyszło z rozmowy ze ona nie podrywa facetów i jej jest dobrze tak jak jest i chciała zebym dał jej nr swój bo będzie do mnie dzwonic czy jeszcze ide na zajecia dzisiaj czy nie swojego podac nie chciała ze ma przejsciowa karte potem się zawinałem bo kumpel po mnie dzwonił.

Teraz moim zdaniem zaczyna się masakra bo po tych zajęciach razem z nia szedłem do metra i na moim przystanku on o tu już tam idziesz ja ze nie ide z toba już i ona szybko strasznie chodzi wiec mówie żeby zwolniła ona ze nie ze się spieszy ja ze co jest taka spieta a ona ze nie musze z nia isc jak mi to przeszkadza cos tam potem się rozmowa niby kleiła ale ogólnie była chujnia i sam nie wiem gdzie zrobiłem błąd ?i czy da sie to naprawić czy już nie o ile jest to zepsute cała ta relacja na razie zajmuje sie swoimi sprawami