Witam!
Może nie będę się specjalnie rozpisywał, ale ostatnio poznałem kobietę, która mnie dość solidnie zainteresowała. Nie jest idealna, ale bardzo lubię jej sposób bycia i zachowywania się, chociaż jest trochę nieśmiała (podkreślam, trochę- nie jest tak tragicznie ). Z racji tego, że powoli nudzą mnie te wszystkie randki z przypadkowymi kobietami, chciałbym spróbować czegoś 'większego' z tą kobietą.
Spotkaliśmy się dwa razy w przeciągu dwóch dni (Nie czepiajcie się, miałem ochotę spotkać się z nią na drugi dzień ;p). Na drugim spotkaniu wziąłem od niej numer. Na spotkaniach zauważyłem parę oznak zainteresowania z jej strony. Kobieta ze spotkania na spotkanie się rozkręca.
I tutaj jest moje pytanie i prośba o radę do Was. Czy teraz mam nie odzywać się do niej wcale i czekać, aż mnie zaprosi na jakieś spotkanie? Czy może mam zadzwonić za 2-3 dni i się z nią umówić? Rozumiem, że żadne pisanie na gadu/sms nie wchodzi w grę. Jak to zrobić, żeby nie wyjść na needy?
Pozdrawiam!
Chcesz stosować "chłodnik" a masz w ogóle co chłodzić? Oznajmij jej że zabierasz ją w jakieś ciekawe miejsce, poróbcie coś ciekawego/szalonego tak żeby dać jej trochę emocji, w końcu ją pocałuj, jak nie odwzajemni (ale bez odrzucenia) to możesz spróbować jeszcze kilka razy. Jak wszystko pójdzie planowo to wtedy możesz trochę przychłodzić, ale bez przesady, panna jest jak mówisz lekko nieśmiała i myślę że nie ma co tutaj walić z dwu tygodniowym nieodzywaniem się.
Jestem bardzo kiepskim podrywaczem, więc nie wierzcie mi...
Chłodzić faktycznie na razie nie ma co.
Jest tego mnóstwo w blogach i w tematach, poszukaj trochę. Samo miejsce nie koniecznie musi być szczególne (chodź np. cmentarz pewnie macie w mieście ), ważne abyś Ty stworzył odpowiednią atmosfere.
Jestem bardzo kiepskim podrywaczem, więc nie wierzcie mi...
sory, że Cię zdemotywuje, a może i zmotywuje, ale na drugim spotkaniu to już powinno być po pocałunku, a nie po wzięciu numeru...
nie baw się w podchody, tylko twardo, powiedziałbym nie pierdol się (znaczy jakbyś się z nią pierdolił to to by był nawet sukces ) - jebana dwuznaczność...
był artykuł o ciekawych miejscach w które możesz zabrać kobietę - w skrócie możesz ją nawet zabrać do śmierdzącego, obsranego wychodka na wsi, ważne żebyś Ty stworzył atmosferę - sobą, nie miejscem. Pozdro.
Z pocałunkiem raczej nie będzie problemu. Mam zasadę, że do trzeciej randki domknięcie z KC musi być, a przynajmniej muszę spróbować. Nie chcę wejść nie w tą ramę, co nie trzeba. Dodam, że na poprzednich spotkaniach Kino było- stopniowo przyzwyczajam ją do swojego dotyku, do siebie, więc myślę, że dużych oporów na trzecim spotkaniu nie będzie
"Mam zasadę, że do trzeciej randki domknięcie z KC"
co?
I w tym kawałku kłamią - pokory nie pogody, czas uczy nas.