Witam. Chodze do Lo, mijam ją na korytarzu i daje mi oznaki zainteresowania (uśmiecha sie do mnie) zapoznałem sie z nia ale nic poza tym nie zrobiłem ( przerwała mi nauczycielka ;( na przerwie) . I teraz nie wiem o co ją zaczepić.. i jeszcze do tego chodzi z koleżanką równie ładną jak i wredną. Szczerze nie wiem o co ja zapytać ?.. Od poniedziałku mam rekolekcje i nie wiem czy mam ją w kościele czy pod kościołem "złapać" i co mówić ? Boję się że sobie kogoś znajdzie.
Proszę o rady na powyższy problem.
Ogólnie to mam taki problem z dziewczynami, nazwałem to "syndrom drugiego kontaktu", poznaje panne a na drugi dzień już nie wiem o czym z nią gadać, mijam ją obojętnie i zażenowany.
Dzięki za uwage.
Przede wszystkim - Lekcje podrywania dziewczyn oraz wszystkie artykuły z lewej strony. Do poniedziałku masz dużo czasu, przeczytaj je a dostaniesz odpowiedzi na wszystkie te pytania i dużo więcej.
To chyba tyle.
Jestem bardzo kiepskim podrywaczem, więc nie wierzcie mi...
Chciałem uniknąć takiej odpowiedzi, ale dobrze, że ktoś mu dał rade najlepszą z najlepszych!!
Ludzie czytajcie i czytajcie. Mniej pisania - więcej czytania a będzie naprawdę cudownie!!
Kierunek przód przez całe życie!!
Wiesz, żeby ci napisać wszystko co mi się teraz nasuwa musiałbym wysmarować esej wielkości nie jednego Bloga na tej stronce!! Masz problem z pewnością siebie i to totalny skoro laska na ciebie reaguje ostro a ty nie wiesz co zrobić ... kliniczny przypadek stary!!
Dlatego niech koledzy się wypowiedzą bo z reguły takie tematy nie kończą się na jednym pytaniu i 2-3 odpowiedziach!!
Kierunek przód przez całe życie!!
1. Ja to czytam i staram się zapamiętywać ale sobie zapominam jak co do czego ma zajść (tego jest dużo).
2. Mam ją po kościołem zarywać?
Przede wszystkim , arty po lewej (prawej stronie) a ten syndrom drugiego kontaktu minie , ja też tak miałem , że z laska mi się spodobała a na drugi dzień już niestety odpada...
Arty , arty , arty po lewej.To pierwszy priorytet.
Druga sprawa , to trochę więcej racjonalnego myślenia - po huj się zadręczasz pytaniami, typu "boję się..." , no po huj? Aż strach będzie pomyśleć , co będzie jak będziecie parą? - czego Ci życzę.
Po trzecie , dlaczego podchodzisz do tego jak byś miał zaraz wchodzić w święty związek małżeński? Ile ty masz lat , co?
Nie lepiej będzie podejść do tego na luzie? Z uśmiechem? Z przyjemnością?
Po czwarte , nie myśl o czym z nią gadać , jak podejść itd - to samo z siebie wyjdzie , czytaj dużo książek , graj w szachy. I tyle w tym temacie.
Po piąte - czy jak do niej podejdziesz , umówisz się na spacer , kawkę , kino (wiem , proste i prymitywne - ale nie trywializujmy , jakieś granice muszą być) to Cię zje? Okrzyczy? Wpierdoli? Zabije? Wyśmieje? Skoro laska na Ciebie leci , to chyba nie nie?
@edit
Gen...hehe; dobe , dobre. Uśmiałem się przed snem nie powiem.
@edt
Tu nie chodzi , o to że wykujesz na pamięć i dzida w miasto.
Dostajesz lekcje , i praktyką masz zrozumieć , co i jak.
I w tym kawałku kłamią - pokory nie pogody, czas uczy nas.
W sumie Gen ma racje. Coś w tym jest. No chyba, że lubi to inna sprawa.
Za dużo się martwisz na jakiego wyjdziesz, że coś spieprzysz. Olej opinie inny i znaj swoją wartość. Jak nie ta to inna. No ale to jest w artykułach po lewej.
* Świat jest tragedią dla tych co czują, a komedią dla tych co myślą.
* Kontroluj swoje emocje a nie odwrotnie.
* Zwyciężają ci, którzy wiedzą, kiedy walczyć, a kiedy nie.
wyobraź sobie, że ta laska ma penisa, traktuj jak kumpla, podejdz do niej z zamiarem niepodrywania jej
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
spotkałem ja po kościele na mieście. coś tam zacząłem gadać.. potem szła jej koleżanka jakaś inna co ją znam "kaśka,czy jak ci tam?" była chwila przerwy : "..zaskoczyłaś mnie, nie wiem co powiedzieć'' ona (rozkręciła się) : "Złóż mi życzenia" no to ja : "Wszystkiego najlepszego" i chciałem ja pocałować w policzek, ona się odsunęła, "Spoko, skoro sie nie chcesz całować, pogadamy jeszcze w szkole, nie bedzie tak łatwo" i poszedłem.. jej koleżanka była milsza, nie przeszkadzała. Chyba zaje.ałem : / ehhh.. szedłem na żywioł, dodam że moja postawa i komunikacja niewerbalna była poprawna.
O co ja mam ją zagaić następnym razem ?? ( spanikwałem troche ; / kurde czuje że się wycfaniła bedzie trudno eh.) Jak się zachować? Tylko bez pastwienia się prosze.
Artykuły <---Czytałem
zapoznalem ją, gadałem z nią tydzień przez gg i próbowałem wyciągnąć numer telefonu ale ona nie chciala dac, wiec napisalem jej zeby dala bo nie bedziemy pisac przez gg i nie dala, nie gadam z nia od dwoch dni, chyba zawaliłem, nie wiem.. co teraz robic? olac i dalej szukac czy cos?