Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

???

21 posts / 0 new
Ostatni
nas
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 21
Miejscowość: okolice Warszawy

Dołączył: 2015-02-23
Punkty pomocy: 0
???

Cześć
W sumie nie wiem od czego zacząć.
Mam 21 lat, nie miałem nigdy dziewczyny, to mnie boli najbardziej.
Czuję po prostu strach przy każdej interakcji z dziewczyną, gdy wiem że mogłoby być coś z tego.
Myślę że ma to swoje źródło w moim dzieciństwie, w stosunku rodziców do mnie, w domu raczej nie było za wesoło.
Ogólnie jestem wrażliwym chłopakiem, moje poczucie wartości jest na poziomie 0 i myślę że mam depresje.
Ale jest lepiej niż było kiedyś, zawsze byłem zamknięty w sobie, gdy się ze wsi przeprowadziłem do miasta w podstawówce, cały czas po szkole spędzałem przed komputerem.
Czułem lęk przed wyjściem nawet na dwór, z kolegami. Generalnie przez całe swoje życie czuję jebany lęk z którym nie mogę sobie poradzić, czasem nawet
nie byłbym w stanie powiedzieć przed czym.
Często rozmawiam ze sobą, jestem pozytywny i jest dobrze przez pewien czas ale to gówno we mnie wraca z powrotem.
Miałem nieraz oznaki zainteresowania od kilku dziewczyn i to takie porządne gdzie gada z tobą i cie dotyka itp.
Nie miałem odwagi tego pociągnąć, tłumaczyłem sobie że e tam i tak mi się nie podoba, czy tego typu rzeczy, by odrzucić od siebie myśli że może jednak to ja jestem pizdą.
Nie ukrywam że często było tak że zjebałem z powodu swojej desperacji, typu do laski z tindera z mojego miasta, rzuciłem dla jaj zdaniem "że szukam tu przygód". I tu
się nasz kontakt urwał.
Zauważyłem ostatnio że zawsze odtrącałem dziewczyny które były mną zainteresowane, a chciałem próbować coś z tymi które miały mnie gdzieś, które nie były na kompletnie
moim poziomie.
Pracuje 10h dziennie, po pracy siłownia albo siedzenie przed komputerem do 22 i tak w kółko.
Generalnie wkurwia mnie ta rutyna i moja praca, czuje że odbiera mi ona całą energie życiową, chce ją zmienić ale nie wiem gdzie iść.
Mam pewne ambitne plany, by zacząć swój biznes online, rzucić pracę i przez rok napierać, aż będę miał zyski na tyle by móc się z tego utrzymać
ale tak naprawdę w niego nie wierze.
Patrząc z boku to ogólnie jestem spokojnym, ogarniętym chłopakiem. 2 lata temu skończyłem szkołę, a zdążyłem zarobić więcej pieniędzy niż jakikolwiek mój rówieśnik.
Myślałem, że po przekroczeniu założonej przez siebie oszczędzonej kwoty nagle magicznie zmieni się moje życie.
A tak naprawdę póki co mam w życiu to tylko pieniądze.
Jestem z małego miasta, jak liceum się skończyło tak większość wyjechała na studia do większego miasta i kontakty się pourywały.
W weekend często nawet nie ma z kim wyjść, chyba że przyjedzie jakiś kumpel ze studiów. Generalnie starzy znajomi.
Czasem się z jakimś kumplem wyjdzie ale to i tak mało. Nawet nie ma gdzie wyjść poznawać ludzi, a jeśli tak to wyjście na dwór i chlanie wódki na ławce nie jest
dla mnie zbyt pociągającym rozwiązaniem. Zaskakuje mnie to, że patrzę na mało ambitnych gości, którzy żyją od weekendu do weekendu, od imprezy do imprezy i liczy się dla nich
tylko żeby się naje*** i to oni mają kobietę, a ja nie mam.
Czuję że tracę najlepsze lata mojego życia, ale nie mam odwagi by coś z tym zrobić, czuję się zblokowany.
Tak naprawdę to nie wiem po co piszę ten post, nie mam żadnego konkretnego zapytania, może by po prostu wylać z siebie ten syf i dostać od was opier***, który pomoże
mi się ogarnąć.

Dominikkow
Portret użytkownika Dominikkow
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 1993
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1345

Nic ci nie poradzimy. Nikt nie ma magicznego zaklęcia, żebyś poczuł się nagle lepiej. Jedyne co, to uderzać na kluby i praktykować.

_____________________________________________________________

Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.

H8M4
Portret użytkownika H8M4
Nieobecny
Wiek: 99
Miejscowość: PL

Dołączył: 2017-11-09
Punkty pomocy: 313

a po co Ci na siłe ta kobieta? Co zyskasz dzięki temu? jesteś wolny, masz spokojną głowę więc to jest dobry czas na rozwinięcie biznesów i ogarnięcie się.
I co z tego, że te sebixy mają laski. Zastanów się lepiej jaka laska może chcieć takiego gościa i czy jest czego zazdrościć Wink

SiuX
Portret użytkownika SiuX
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Cieszyn

Dołączył: 2017-09-11
Punkty pomocy: 573

Psycholog - nikt z nas nim nie jest, a właśnie takiej osoby Ci teraz potrzeba. Twój problem może się wydawać głębszy niż widać na pierwszy rzut oka.

To tyle ode mnie, pozdrawiam Wink

nas
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 21
Miejscowość: okolice Warszawy

Dołączył: 2015-02-23
Punkty pomocy: 0

@H8M4 Nie chodzi o to, że na siłę, co innego gdybym mógł mieć, ale bym nie chciał, a tu jest odwrotnie.
Zastanawiałem się już nad wizytą u psychologa i chyba muszę spróbować.

dodek3
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 40
Miejscowość: Chudów

Dołączył: 2018-12-20
Punkty pomocy: 286

Powiedz mi do czego Ci kobieta potrzebna? Związek komplikuje życie a nie tak jak w romansidłach uszczęśliwia. A jak gadasz z laską a ona Cię dotyka to weź ją przytul i pocałuj. Ryzykujesz tylko tym że może Cię policzek chwilę szczypać. Najpierw zobacz co masz między nogami a potem głowa do góry i do przodu. Nie wiem co się z wami młodzieży dzieje, ale to było normalne w mojej młodości że facet po prostu brał i nie pytał o pozwolenie czy może dotknąć i pocałować.

W tym jest cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz.

SiuX
Portret użytkownika SiuX
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Cieszyn

Dołączył: 2017-09-11
Punkty pomocy: 573

Guru uwodzenia widzę Laughing out loud

dodek3
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 40
Miejscowość: Chudów

Dołączył: 2018-12-20
Punkty pomocy: 286

W jakim celu wstawiłeś ten komentarz? Jak on ma pomóc chłopakowi się przełamać? On ma 21 lat i nie miał dziewczyny. Trochę już na tym świecie żyję i wiem że podryw to emocje a nie rozkminy a przy okazji fajna zabawa. Nie raz porywałem się z motyką na słońce, kumple mi mówili że jestem walnięty, to niemożliwe itd. Dobrze że ich nie słuchałem.

W tym jest cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz.

SiuX
Portret użytkownika SiuX
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Cieszyn

Dołączył: 2017-09-11
Punkty pomocy: 573

"Powiedz mi do czego Ci kobieta potrzebna? Związek komplikuje życie a nie tak jak w romansidłach uszczęśliwia. "

To po co jesteś na tej stronie?

Dobrze że tak myślisz, bo więcej kobiet dla nas, ale nie karm tymi teoriami innych ludzi.

dodek3
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 40
Miejscowość: Chudów

Dołączył: 2018-12-20
Punkty pomocy: 286

Dla was. Śmieszny jesteś. Ile czasu trwał Twój najdłuższy związek? Adept sam się reklamuje że miał 200 kobiet a jest w moim wieku. Co jak ze związku urodzi się dziecko? Chcesz zamoczyć nikt Ci nie broni. Laski manipulują, zdradzają, grają dziećmi, kłamią. Facet nie jest ich celem tylko narzędziem do osiągnięcia celu. Dwa lata maksymalnie jest chemia. Tracisz zasoby, energię. Nie daj boże się zakochasz. Potem znajdzie się ktoś lepszy od ciebie. Ona po prostu pójdzie do niego, a ty będziesz sie zastanawiał dlaczego, co zrobiłeś źle, możesz wpaść w depresję. Sporo znam facetów którzy są teraz wrakiem człowieka. Zaczęły się kłopoty ze zdrowiem albo z kasą to laska już miała innego. Wiesz jak w tych czasach łatwo o seks? Sam napisałeś w jednym ze swoich blogów. Faceci są naiwni dbają o swoje kobiety, pracują ciężko żeby jakoś żyć, ona mówi kochanie bądź delikatny a puka je na ostro gościu który daje jej emocje? Hmm? Może zaprzeczysz?

W tym jest cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz.

SiuX
Portret użytkownika SiuX
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Cieszyn

Dołączył: 2017-09-11
Punkty pomocy: 573

Po twoim komentarzu widać, że opowiadasz swoją historię. Ta generalizacja jest tak głupia, że aż żałosna. Współczuje Ci, bo najwidoczniej nie spotkałeś wartościowej kobiety.

Masz 40 lat, twoje poglądy są mocno zakorzenione w psychice, nie ma sensu tłumaczyć Ci, że mówisz kompletne głupoty generalizując.

Także, życzę Ci powodzenia i mam nadzieje, że kiedyś zmienisz poglądy. Pozdrawiam Wink

dodek3
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 40
Miejscowość: Chudów

Dołączył: 2018-12-20
Punkty pomocy: 286

Nie moją. Moja jest całkiem inna. Widzę co się dzieje wokół. Tylko szkoda mi facetów.

W tym jest cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz.

aztex
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2019-04-05
Punkty pomocy: 7

dodek3 dobrze pisze, kobiety to samo zuoo : )

Nie ma co się sprzeczać o to kto ma racje, bo racja jest po połowie. Po prostu trzeba mieć głowę na karku i uważać.

Co do tematu.. trzeba próbować - bo jak nie próbujesz to nie moczysz.. proste ? : )

dodek3
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 40
Miejscowość: Chudów

Dołączył: 2018-12-20
Punkty pomocy: 286

kobiety to samo zuoo : ) Akurat dla mnie dobro.Ale ja się nie potrafię zakochać i nie ufam nawet sobie.

W tym jest cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz.

nas
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 21
Miejscowość: okolice Warszawy

Dołączył: 2015-02-23
Punkty pomocy: 0

Dobra, już nie chodzi mi o tylko samo posiadanie dziewczyny.
Nie mam kompletnie żadnych relacji z dziewczynami.
Jak ostatnio szedłem się z koleżanką spotkać na pizzę, to się czułem jakby od tego moje życie zależało, taki stres na początku.
Ostatnio pisałem z koleżanką żeby się spotkać, nie wyszło, bo nie mogła, wczoraj jak widziałem ją na mieście to robiłem wszystko żeby uniknąć jakiegokolwiek kontaktu.
Tutaj już nie chodzi czy mam dziewczynę czy nie, tylko moje podejście jest problemem. Po prostu jestem zesrany jak już ma do czegoś dojść. Jeszcze przed samym spotkaniem, tysiące scenariuszy w głowie, jak to wszystko się potoczy. Stąd może ta presja.
A podejść do obcej dziewczyny na ulicy, to już w ogóle tragedia, nie ma szans.

nas
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 21
Miejscowość: okolice Warszawy

Dołączył: 2015-02-23
Punkty pomocy: 0

Dobra, już nie chodzi mi o tylko samo posiadanie dziewczyny.
Nie mam kompletnie żadnych relacji z dziewczynami.
Jak ostatnio szedłem się z koleżanką spotkać na pizzę, to się czułem jakby od tego moje życie zależało, taki stres na początku.
Ostatnio pisałem z koleżanką żeby się spotkać, nie wyszło, bo nie mogła, wczoraj jak widziałem ją na mieście to robiłem wszystko żeby uniknąć jakiegokolwiek kontaktu.
Tutaj już nie chodzi czy mam dziewczynę czy nie, tylko moje podejście jest problemem. Po prostu jestem zesrany jak już ma do czegoś dojść. Jeszcze przed samym spotkaniem, tysiące scenariuszy w głowie, jak to wszystko się potoczy. Stąd może ta presja.
A podejść do obcej dziewczyny na ulicy, to już w ogóle tragedia, nie ma szans.