Jestem bardzo początkujący w podrywaniu. Czemu w wieku 19 lat dopiero zaczynam, to zostawię dla siebie. Mam jednak wątpliwość, na razie dość teoretyczną.
Wiele razy w życiu wychodziłem do klubów czy pubów. Byłem w wielu, głównie z kumplami. Miałem i mam z czego wybierać, bo mieszkam w dużym mieście. Wiem jak to wygląda. W opracowaniach jest tak pięknie: "widzisz ładną dziewczynę, podchodzisz do niej." A ja uważam, że to bzdura. W moim mieście jest dużo lokali w których wcale nie jest tłoczno. Nie ma szału wirujących ciał.
Do wszelkich takich miejsc dziewczyny przychodzą nie same, ale w dużej grupie damsko-męskiej lub z partnerem. Nie ma praktycznie singielek podpierających ścianę (jak są, to na maksa brzydkie), nie ma dziewczyn kręconych się samotnie po parkiecie. To nie film. Zaznaczam, że nie chodzę do skate klubów ani blacharskich dyskotek na obrzeżach miasta. Ale jak sądzę po poziomie ludzi na forum wy też nie.
Więc teraz pytanie (bardzo na serio i proszę o normalną odpowiedź) jak wyłuskać ten nasz cel. No ja rozumiem, sposoby na cockblocki i takie tam. Ale spójrzmy prawdzie w oczy. 3 dziewczyny rzadko idą razem do pubu. A jeśli idą to zazwyczaj dla tego, że nie namówiły żadnego kolegi żeby z nimi poszedł. Czyli coś z nimi jest nie tak. Ewentualnie jak wybieracie te lokale w których jest więcej samotnych dziewczyn? (wątpię że ktoś jest tak dobry, że odbije dziewczynę w klubie, do którego przyszła ze swoim chłopakiem)
A co z tego że są z kolegami?? Mając chęci jednej nocy bez problemowo poznawałem tańcując 5-10 dziewczyn, zawsze były z kimś, czy to koleżanki czy też koledzy, więc gdzie tu problem?
I polecam wieczory studenckie w klubach, często dużo dobrego mięska się przewija.
Jestem bardzo kiepskim podrywaczem, więc nie wierzcie mi...
Dlatego mówię żeby chodzić do studenckich lokali, poziom kultury 300% wyższy niż w takich mordowniach (oczywiście pewnie są wyjątki od reguły ale ich należy po prostu unikać).
Jestem bardzo kiepskim podrywaczem, więc nie wierzcie mi...
Kluby studenckie... No dobra, jeszcze jakieś fajne miejsca? Kluby jazzowe?;p Przynajmniej kulturalne;)
A tak serio, to macie dużo ludzi płci obojga przy stoliku... Jak wyłowić tą jedną? przecież nie "podejdź no do płota"...
I jeszcze coś, chodzicie do takich miejsc sami, czy z kumplami i się odłączacie?
Jak nie chcesz wbijać się "na jana" to możesz poczekać aż target ruszy do kibleka (zwykle są kolejki więc można jakoś śmiesznie zagadać), ew. dorwać na parkiecie a tam to duże pole do popisu
Co do klubów jazzowych to swojego czasu chodziłem regularnie do jednego, dobrze wspominam
Jestem bardzo kiepskim podrywaczem, więc nie wierzcie mi...
jest tu na tym forum jakis dzial z raportami z akcji;>
buddyman i jeszcze na twoje pytanie odpowiem.... nie szukaj na sile okazji, okazja sama cie znajdzie i tylko od ciebie zalezy czy z niej skorzystasz:P
Kluby jazzowe ? panowie k...a co jest z wami dla mnie jazz to hałas do jakiegoś tam średnio pojętego mi rytmu dajcie spokój nie lepiej w lokalach w których czujecie się na luzie ?No chyba że ktoś tu słucha jazzu w co szczerze wątpię
Acid Jazz czasem mi się zdarzy, tak jak i muzyka klasyczna czy też progressiv trance tak więc nie zakładaj z góry...
Jestem bardzo kiepskim podrywaczem, więc nie wierzcie mi...
Buddyman a to nie jest strach przed podejściem do większej grupki kobiet?
www.solidgate.pl
nie ma nic lepszego niz podejsc do 5-6 pieknych kobiet siedzacych przy stoliku zawsze jedna cwaniara gada, reszta sie na Ciebie gapi i podziwia odwage. odejscie od nich, potem cel idzie do kibla/baru i mamy izolacje. Zestawy to PODSTAWA, gdzie masz napisane ze w klubach dziewczyny chodza same?? piekne dziewczyny nigdy nie sa same do cholery, chyba ze w biedronce. No wlasnie, podrywaj wszedzie a nie tylko w pubie czy klubie
semper fidelis