Wszystko czytelnie jak dla mnie!! Sam na sam ok, a w tłumie olewka?? Działaj tak samo ... Jesteś z nią w pubie to ją olej, zajmij się kuplami, rozmawiaj z innymi dupami niech poczuje to co ty i się nią nie przejmuj!! Do tego jak jesteście sam na sam też daj jej więcej swobody i zajmij się sobą, niech poczuje, że nie będzie tak jak ona tego chce, będzie miała czas żeby pomyśleć czy to jest własnie to czego chce!! I nie mów, że nie chcesz jej stracić bo wylądujesz w bladej dupie trzęsąc się ze strachu, że ją stracisz i gówno zrobisz, a ona będzie tobą rządzić!!

Pamiętaj - jak Kuba Bogu, tak Bóg kubańczykom!!

Masz problem z pewnością siebie!! Jak uświadomisz sobie, że jesteś silnym facetem, pewnym siebie i potrafisz zadbać o kobietę żadna zazdrość ani lęk cię nie ogarną!! Zaproś ją na walentynki i zrób coś mega oryginalnego... do walentynek lekki luzik, daj se luzu! W walentynki pierdolnięcie w jej emocje a po 14 znów lekki chłód!! Nie bój się jej stracić, ani tego, że laska cię oleje - uświadom sobie, że to ona na tym straci a nie ty, i to ona ma się bać zdrady i być zazdrosna o ciebie! Ty jesteś tą wisienką na torcie nie ona!!

Tu jest wiele wpisów na ten temat!! Ostatnio czytałem ze 2, które mocno mnie zmotywowały ale niestety nie pamiętam kto był ich autorem! A przede wszystkim, nie bój się porażki - to naturalne a zazwyczaj większość ludzi tylko myśl o przegranej wyklucza z gry

Przede wszystkim rób to ona co masz ochotę! Pewność siebie wynika z tego, że robisz co chcesz i się realizujesz - budujesz swoją wartość. A jeśli chodzi o jej zachowanie ... kobiety same pokazują nam jak mamy się zachować. Wyciągnij z jej zachowania i rób to samo. Tylko staraj się to subtelnie nie wprost. Jak będziesz w klubie to tak jak napisane wyżej skup się na innych. I tyle. I najważniejsze nie bój się jej stracić.

Hehehehe przepraszam ale nie mogę się powstrzymać. Znaczy się ona jest honorowa i ma prawo robić na co ma ochotę. Ty tymczasem masz robić to co jej się podoba. Wybacz ale idź po herbatę/kawę/piwo/wodę mineralną co tam wolisz ... i wróć za 10 minut i przeczytaj co napisałeś tak od 20 do 50 razy.

Pewność siebie najlepiej nabrać poznając coraz wiecej kobiet , z czasem widzisz ze Ci to wszystko wychodzi , robi się z Ciebie taki przech...(sorry). Rok temu to ja miałem tak... eee panienka jest za ładna i pewnie duzo ładniejsi , wysportowani i starsi faceci do Niej startują. Teraz nr komórki tej kobiety jest jednym z wielu w moim telefonie ^^. Stosuje zasade ze nie spotykam się z kilkoma na raz , wiec i na mojej liście nrów przybywa, spotykam się, jestem świadomy tego ze jak mi panna coś odwali to są też inne do których moge w kazdej chwili zadzwonic i się umówic .

Widzisz i wszystko się rozbija o to, że jeśli ona jest tak honorowa to zdaje sobie w pełni sprawę z tego co robi! Zwłaszcza, że znakomita większość ludzi (albo i wszyscy) w pierwszej kolejności obserwują świat ze swojej perspektywy. A później wkrada się doza obiektywizmu. A czy nie podziała? Z moich doświadczeń wynika, że nie ma skuteczniejszego mechanizmu niż obojętność. Tylko musisz umieć nią operować. Ani nie nadużywać ani nie stosować nie słusznie. A co gorsza umieć poskromić chociaż częściowo swoje emocje. Często może wydawać się to awykonalne.

Z tymi uczuciami to raczej kwestia jest tego aby okazywać je wtedy gdy ona ich naprawdę potrzebuje. Jednocześnie nie będąc nudny, czyli dostarczać różne emocje. Nie tylko być "misiem pysiem" do tulenia, bo to się kończy źle.