Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

"Tak jak żadna prostytutka, nie całuje nigdy w usta"

Portret użytkownika hematyt

Ha dwa wpisy w ciągu 24h - rozkręcam się ;D
Chciałbym jeszcze dzisiaj opisać jedno zjawisko nad którym od dłuższego czasu się zastanawiam i z którym parę razy się spotkałem - ostatnio tuż przed Sylwestrem. Sytuacja:
Wchodzimy małą paczką do klubu - wolny stolik obok dwóch siedzących dziewczyn. Jedna z nich całkiem, całkiem - zgrabna szatynka, długie włosy:
-Cześć wolne?
-Tak
-Hematyt
-M.
-Skoro się już znamy, chodź zatańczymy
Parkiet nasz Wink. Nie wchodząc w szczegóły, w pewnym momencie mam dla siebie praktycznie całe jej ciało - mogę jeździć ręka, całować: uszy, kark, szyję, dekolt  - na próbę pocałunku w usta -  odwraca głowę. W porządku, mam czas Wink. Za kolejnym razem - "Nie, mam chłopaka". Hmm, traktuję to stwierdzenie jako ST - standardowe zbicia.
W końcu siadamy - moi znajomi gdzieś tam się zmyli, jej kumpele na parkiecie. Intensywne kino ( ach ten słownik Wink ), praktycznie same miękkie piłki z jej strony i znowu próbuję całować. W tym momencie pada tekst, który mnie rozwalił: " Nie, bardzo LUBIĘ mojego chłopaka, źle bym się potem z tym czuła" - hmmm chyba rzeczywiście ma.
Pewnie teraz wielu z was, którzy to czytają, potrafiłoby wskazać liczne sposoby na "przebicie się" - myślę, że sam tez bym sobie poradził, ale mam zasadę - nie wpieprzam się w cudze podwórko. Miło było poznać - ja się teleportuję. Szkoda mi tylko gościa, którego ona tak LUBI.
Z podobną sytuacją miałem już parę razy do czynienia - możesz dziewczynie praktycznie wsadzić rękę w majtki, ale od ust - wara, już z kimś jestem.
Skąd to się bierze - to traktowanie ust jako sanktuarium. Wychowanie przez matki? - "Córuś, dopóki nie dasz się pocałować, wszystko jest w porządku, niech Cię tam chłopaczyna sobie podotyka". Filmy, telewizja, gdzie w produkcjach, po pocałunku ludzie tworzą śliczny, cukierkowy związek. A może to geny?.
Czy te dziewczyny, rzeczywiście miały zarezerwowany pocałunek dla tej "jedynej, wielkiej miłości", w związku z czym -  zwyobracał mnie, ale się z nim nie lizałam, wiec wszystko ok, nie zdradziłam Krzyśka/Tomka/Jacka/itd. Poszliśmy do łóżka, było niesamowicie, no ale nie pociagnęłam z nim śliny, bo kocham ( LUBIĘ Wink ) tylko Marka. Cholera, dla mnie jako faceta, sprawa wyglada tak: jesteś z kimś - nie dajesz się obmacywać, proste. No, ale któż zrozumie kobiety Wink. Jeśli macie własne teorie na ten temat, chętnie się z nimi zapoznam Smile

hematyt


Odpowiedzi

Portret użytkownika frozenKAI

Ja bym kombinował tak jak

Ja bym kombinował tak jak mówiłes w kierunku wychowania czy też modelu społeczeństwa... dziewczyny już od nastolatki wyobrażaja sobie pierwszy pocałunek ze swoim ukochanym chłopcem jako coś magicznego, niespotykanego, coś, co zapamiętuje się na całe zycie.... zazwyczaj są wtedy jeszcze za młode by myślec o  seksie....
Potem co prawda sie "wyrabiają" i seks jest normalna sprawą natomiast wyidealizowane podejście do pocałunku pozostaje...

Portret użytkownika anteeo

może dlatego ze pocałunek w

może dlatego ze pocałunek w usta w klubie w większej grupie jest bardziej widoczny niż dotykanie bioder, dupki czy cipki podczas tańca???Ludzie z reguły najpierw kieruja wzrok na twarz, gdy kogoś zauważą....

a może to dlatego że

a może to dlatego że dziewczyny boją sie czymś zarazić np świńską grypą hehehehe

Portret użytkownika Zagubiony89

racja zaliczyłem w sylwestra

racja zaliczyłem w sylwestra podobny temat laska oddaje całe ciało ale czuje ze buzi ni hu hu:P

wiesz mają proste i za razem

wiesz mają proste i za razem glupie wytłumaczenie przed np swoimi koleżankami - ze to był tylko nic nieznaczacy koleżenski taniec.  Przy pocałunku wyjaśnić tak sie tego  nie da. Ostatnio byłem świadkiem jak dziewczyna mojego kumpla ''koleżeńsko'' tańczyla  z moim innym kumplem :/ Rzygać mi sie chciało...