przedstawię szybko sytuację;
spędzam z pewną dziewczyną dużo czasu - spacery, wycieczki itp. itd., często to ona prosi o spotkania, ja natomiast za nią nie latam. Często mam wrażenie, że chce ode mnie czegoś więcej, bardzo często, w końcu nie spędza tak całych dni z każdym chłopakiem. Ostatnio napisałem jej, że o niej myślę... i wtedy odpisała mi żebym się tylko nie zakochał bo nie mam szans ;)
na szczęście nie jestem w niej zabujany, ale bardzo chciałbym wiedziec czy to przypadkiem nie jest jedna z kobiecych manipulacji
pozdrawiam !
Typowa gierka;] Odbiłeś może to jakoś?
www.solidgate.pl
hehehe pewnie ze odbilem - odpisalem jej " myslisz, ze moglbym sie zakochac ? nie pochlebiaj mi "
Raczej 'nie pochlebiaj sobie' powinno byc.
specjalnie napisalem mi, bo ona dobrze wie, ze jestem raczej zamkniety i jakas akcja zakochania sie raczej nie wchodzi w tym przypadku w gre
Typowa gierka, ja też mówie laską żeby sie nie zakochiwaly, to działa
Co do dalszego dzialania to ogranicz troche te spotkania żeby sie nie znudziła za szybko.
dzieki wielkie za odpowiedz
ja mam inna rade. podczas nastepnego spotkania zlap ja za glowke i pocaluj z jezyczkiem. sprawa zalatwiona
semper fidelis
wtedy jak mi powie ze nie mam szans to dopiero bedzie beka hehehe
jak ma powiedziec cokolwiek z Twoim jezykiem w buzi? albo sie odsunie, albo nie, albo odwzajemni, albo nie. wtedy bedzie sprawa jasna. pchaj jezor ,a 2-3 spotkaniu zawsze. nie ma na co czekac. to jedyny sposob na unikniecie ramy przyjaciela i utrwalenie ramy potencjalnego kochanka
semper fidelis
wiem dobrze znam ta zasadę , ramy przyjaciela unikam jak ognia ;
"nie pochlebiaj mi" mnie rozwaliło ;D
a jak sądzicie , raczej nie powinienem samemu proponowac spotkania jak na razie, prawda ?