Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Zagadkowy wieloznaczny tekst od laski

261 posts / 0 new
Ostatni
Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

napisałbym, że dziękujesz za zaproszenie, ale w związku z tym, że ona ma ci za złe to wejscie do pokoju, że zareagowała tak, a nie inaczej, co Ci się nie spodobało, nie uważasz, ze to spotkanie przebiegałoby w miłej atmosferze

Jeżeli ona zacznie przepraszac, tłumaczyć , będzie dążyła do załagodzenia to bym się skusił. Bo ileż można bawić się w kotka i myszkę... Działaj w koncu!

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

beta
Nieobecny

Dołączył: 2009-03-22
Punkty pomocy: 11

No własnie tez nie rozumiałem tego jej zakłamania.Dla mnie ta cała sytuacja jest jakaś dziwna,nie rozumiem jaki miałes problem,jakie znaki zapytania ,trzeba było poprostu spróbować i byś wiedział na czym stoisz.Nazbyt dosłownie wziałeś do siebie tresci zawarte na tej stronie których stosowanie jako biblie nie zawsze sie sprawdza.Ja bym postapił tak jak podpowiada Ci Guest.To pozwoli ci przyśpieszyć powrot do relacji miedzy wami sprzed niedoszłym masażyku.A przede wszystkim zacznij działać.

Przemo
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 33
Miejscowość: Płock/Bydgoszcz/Warszawa

Dołączył: 2009-07-15
Punkty pomocy: 656

Są postępy w końcu:) Ta zasada push pull naprawdę działa. Odpowiedziałem jej jednak w tej delikatniejszej wersji, o której pisałem wcześniej w tym wątku. Ona nie odpisała, czym specjalnie się nie przejmowałem w tej sytuacji. I co się okazuje? Za dwie godziny dzwoni do mnie i pyta czy jestem umówiony z kolegą czy z jakąś dziewczyną. Ja wiedząc, że i tak sobie daję z nią spokój, zapytałem "A czemu Cię to interesuje?" Ona na to, że jak z dziewczyną to mi pomoże ją zdobyć jak ją też zabiorę ze sobą. I dodała, że jak chcę to zrobi mi jutro ten masaż.
Powiedziałem jej, że się zastanowię. No i tu się zacząłem bić z myślami. Honor honorem, ale po pierwsze choć może mnie znowu wystawić to jednak czułem duże prawdopodobieństwo, że to jest dla mnie niezwykła niepowtarzalna okazja i jak zrezygnuje to będę załował i wypominał sobie do końca życia, że nie zaryzykowałem i nie sprawdziłem czy mówi prawdę. Poza tym w najśmielszych oczekiwaniach nie spodziewałem się, że po tamtej sytacji ona sama wyskoczy z taką propozycją. Takiej opcji nie brałem pod uwagę. Od progu jak wszedłem do mieszkania zapytała jaka jest moja decyzja. A chuj tym razem z zasadami i powiedziałem "tak". Szczegółów nie rozpisuję, ale między wierszami było dużo innych przygotowań, strategii i przemyśleń z mojej strony. Następnego dnia (w piątek) byłem umówiony z kumplem jak już pisałem na wspólne polowanie, przy czym on miał przyjść z dwoma koleżankami (o których wcześniej wspomniałem już tutaj). On sam mnie namówił, żebym zabrał ze sobą do klubu współlokatorkę, a oni już mi we trójkę pomogą, żebym po powrocie pannę do łózka zaciągnął. Zgodziłem sie na to. Przed wyjściem u współlokatorki jak za poprzednich razów zaczęliśmy podkład konsumować. W końcu ona delikatnie się przy okazji zaczęła wykręcać z masażu chcąc przełożyć na inny termin, że nie zdążymy dziś. Ja mówię stanowczo "Robimy to teraz". Ona na to uśmiechnięta "No to się rozbieraj i kładź się na łóżko". Zdjąłem koszulę i zostałem w dżinsach. Położyłem się na brzuchu zestresowany na jej łózku (mimo paru kielonków). W końcu to mój pierwszy w życiu masaż. Ona w samej bieliźnie usiadła na mnie, polała olejkiem i zaczęła masować plecy. Po paru chwilach stres przerodził się w błogi stan. Trwało to na oko 5-10 minut. Oczywiście w międzyczasie co jakiś czas wesoła wymiana zdań. Gdy wstała i powiedziałem, że czas na rewanż to odparła, że jutro, bo już mało czasu na nasz autobus na dyskę. I tak byłem zadowolony:) Jeszcze przed wyjściem jak się szykowaliśmy powiedziała, że mam fajny tyłek. Powiedziałem, że przecież miałem spodnie, a ona na to, że przez spodnie to oceniła. Byłem w jakimś amoku. Nie wiedziałem czy traktować to jak komplement czy jakoś inaczej? Trudno w takim, kompletnie niespodziewanym momencie albo nie spalić albo nie dać ciała. Uwierzcie mi. Po drodze do autobusu jeszcze dodała, że uwielbia ze mną imprezować i bawić się. Czyżby znowu komplement albo nawet jakaś ukryta zachęta? Cały czas kiedy tylko wyczuwałem bezpieczny moment to stosowałem tzw. kino. Np. w autobusie siedząc ona klepnęła mnie w kolano to ja to samo albo jakiś komentarz o jej włosach i dotykam włosy. To w tym wszystkim nie jest szczególnie istotne, ale jak dotarliśmy do klubu to z pewnych powodów nie mogliśmy tam wejść, a moi znajomi nie wiele mogli zaradzić i poszliśmy do innego klubu (bez nich). W tym czasie współlokatorka będąc zaledwie 5 min. w klubie oznajmiła mi, że jest z kimś innym jeszcze umówiona na kręgle. Powiedziałem sobie "Ani waż się ją zatrzymywać. Zrobisz się needy". Ona poszła ja zostałem. Wróciliśmy oddzielnie. Rano ona pierwsza obudziła się i mi napisała esa "Żyjesz : ] Nie śpij. Szkoda dnia..." Ja nie odpisałem. Za 15 minut wstałem do łazienki, a ona przez drzwi już pyta mnie się jak się bawiłem no i wymiana zdań jak kto się bawił. Ja, że fajnie, ona też, że fajnie. Potem powiedziała "Wychodzę, a jak wrócę to zrobisz mi masaż. Jestem trochę spięta". Mówię na to zdziwiony pytająco "Tak rano?" a ona, że czemu nie. Jezu! Pomyślałem sobie. To chyba jakiś sen! Miałem wrażenie, że ona jest needy. Tym bardziej, że jak wróciła za godzinę to ja nic. Siedzę u siebie twardo. W końcu miałem inne plany na dzień i wolałem na wieczór zrobić ten masaż przy okazji podkładu przed wyjściem na dyskotekę (wspólnym). Ona słuchała muzyki u siebie, a ja za jakieś dwie godziny wyszedłem z mieszkania załatwiać sprawy. Czułem się trochę chamsko, ale nic jej nie obiecywałem, że po jej przyjściu zrobię jej masaż. Koło 19-tej ona do mnie piszę "Hej:) O której masaż?" Ja myślę sobie odczekam godzinę i dopiero odpiszę. Za pół godziny ona dzwoni, a ja mówię, że nie mogłem odpisać, ale masaż o 21-szej. Ona na to ok. Potem znowu chciała przełożyć ten masaż na inny dzień. Teraz już wiem, że to był test z jej strony. Wieczorem ona chciała, żebym ja zrobił jej masaż na przykładzie jaki ona mi pokazała (w końcu to miała być lekcja). Ja na to, że to było wczoraj i żeby mi przypomniała. Ona na to, że nie mamy tyle czasu, ale ją przekonałem, że tylko pół minuty przypomni mi szybko. Zasugerowałem jeszcze, że niewygodnie mi jakoś w spodniach to je zdejmę. Rzuciłem się w samych slipach na łóżko. Jej masaż trwał 10 minut:) Czułem jak jej nogi dotykały moich nóg. Dużo lepszy kontakt cielesny niż poprzedniego dni w spodniach. Potem była zamiana ról. Ona pod sobą zdjęła stanik i zostały jej tylko stringi. Popatrzyłem na niczym właściwie nie zakryte, cudne, jędrne jak cholera pośladki, zajebiste nogi no i jak to prawiczek podniecenie, napięcie i szok przeplatały się. Usiadłem na jej udach i zacząłem jak gdyby nic masować jej plecy. Wiedziałem, że ma ostry charakter, jest niesamowicie pewna siebie i własnej atrakcyjności i do tego potrafi dać w mordę. Mimo to pozwoliłem sobie parę razy przedłużyć ruch w dół przez pośladki aż po uda (dalej już siedziałem). Masując w górę z kolei zdarzyło mi się oczywiście specjalnie przyłożyć twarz do jej pośladków. Żadnego oporu z jej strony. Niesamowite emocje mną targały. Wszystko się działo pierwszy raz, więc ogiera zgrywał nie będę. W pewnym momencie ona pyta "Stanął Ci". Faktycznie tak się przed chwilą stało. Zrobiło mi się gorąco. Odpowiedziałem, że trochę tak. Wiem, że taka niemęska odpowiedź, ale w tej kosmicznej sytuacji wyszedłem i tak bardzo dobrze. Mój masaż trwał też ok. 10 minut. Wyszedł mi tak średnio masaż jako masaż choć oczywiście czułem się cudownie. Dodam, że mając na uwadze lekcje Gracjana o masażu powiedziałem w końcu "A teraz obróć się na plecy". Gracjan mówił, że laski są tak podniecone, że bez wahania się kładą na plecach. Tym razem nie zadziałało. Zapytała tylko "A co chcesz masować?" Tak się nastawiłem za bardzo na ten "gwarantowany ruch", że zdołałem tylko odpowiedzieć, że brzuch. Ona się tylko uśmiechnęła i temat się uciął. Ona zapytała która godzina no i już czas było do wyjścia się zbierać. Wiedziałem, że i tak baaaaaaaaardzo daleko jak na moje doświadczenia tego wieczoru zaszedłem. Jeszcze ubierając się razem do wyjścia zapytałem czy naprawdę czuła mojego wacka (przez slipy, żeby było jasne), a ona na to przytaknęła z uśmiechem. Powiedziałem jej, żę to chyba normalne, że taki masaż jest podniecający. Ona na to jak już kiedyś powiedziała "Wiem, że Ci się podobam". Czułem, że tym razem perspektywa jest lepsza niż wtedy i odważyłem się powiedzić "Jesteś pewna siebie. A co by było gdybym ja Ci powiedział, że Ci się podobam". Ona spojrzała mi głęboko w oczy i mówi bez namysłu "Bo podobasz mi się. Mówię serio" Ja już czuję mimo, że oboje pół litra wysuszyliśmy, że za dużo emocji i ciepłych gestów z jej strony jak na jeden wieczór. Wiem. Doświadczony wszedł by już do akcji po takiej deklaracji. A ja dalej wiedziałem, że i tak dopiąłem swego już na ten weekend. Na dyskotece bawiliśmy się tradycyjnie oddzielnie choć chwilę też razem. W międzyczasie w loży dwie jakieś panny same sie do mnie przysiadły. Może wyczuły w końcu pozytywną energię we mnie (wiadomo czemu). Trochę pytań w te i we wte. Jedna zaczęła mi mówić co jej się w Paryżu podoba. Ja po dwóch minutach wstałem i mówię do nich "Sorki, ale muszę lecieć". Kątem oka jeszcze widziałem, że one na siebie oczy w słup, a ja już kompletnie nie wiedziałem czy pluć sobie, że mogłem być może którąś obrócić czy być dumnym, że pierwszy raz dałem laskom tak bezpośrednio kosza. Oczywiście nie chciałem dać kosza, ale nic mi nie przyszło do głowy, żeby sensownie zakończyć tą jej rozmarzoną gadkę o Paryżu. Właściwie to stchórzyłem, ale w ich oczach wyszedłem na kogoś kto oczekuje więcej i się nimi znudził. Tak uważam. Wyszliśmy ze współlkatorką na autobus i zadzwonił do niej jeden z jej nowo poznanych kumpli z tej dyskoteki. Skończyło się na tym, że on ją i przy okazji mnie podwiózł zamówioną taksówką pod samą klatkę (taka podróż mnie kiedyś kosztowała 40 zł). Pod klatką liczył, że ona go zaprosi za jego chojność i zaangażowanie, ale się nie zgodziła. Ja się w nic nie wtrącałem. Potem ona powiedziała mi wchodząc na górę, że to frajer, który myśli, że ją kupi kasą. Tego wieczoru zamawiał też przy barze wszystko co sobie zażyczyła. Na górze dała mi buziaka w policzek zamknęła drzwi i poszliśmy oddzielnie spać. Następnego dnia (niedziela) wyjeżdżałem do domu już na święta. Rano sama z siebie mi powiedziała, że poszła spać dopiero o 6-tej, bo ją odwiedził inny nowy znajomy. Nie wdałem się w rozmowę choć mnie to wewnątrz ruszyło. Ja byłem zajęty szykowaniem się do wyjazdu. Dwie godziny przed wyjazdem ona zobaczyła, że robię sobie dwie herbaty i pyta dla kogo ta druga. Ja mówię, że po prostu chcę mi się bardzo pić. A ona na to "Jak chcesz możesz u mnie tą herbatę wypić". Skorzystałem z zaproszenia i jeszcze jej zaproponowałem herbatę. Pijąc herbatę ni stąd ni zowąd powiedziała jakby pytająco "Ty wiesz, że jesteś przystojny?" Na trzeźwo ciężko mi było jakoś to fajnie obrócić i zapytałem tylko "A czemu tak uważasz?". Potem ona zapytała czy będę za nią tęsknił. Ja odpowiedziałem doś dyplomatycznie "Tak samo jak Ty". Potem przytuliliśmy się na misia, wziąłem torby i na autobus. Trochę się rozpisałem, ale myślę, że przyjemnie się Wam czytało widząc jak ktoś dzięki www.podrywaj.org robi duże postępy. Choć oczywiście wiem, że jeszcze sporo pracy przede mną i nadal liczę na Waszą analizę i wskazówki. Nadal chcę utrzymać te masaże w charakterze lekcyjnym, ale z coraz większym naciskiem na śmiałe manewry po jej ciele. Może jednak polecacie coś lepszego? Może to głupie, ale też dopuszczam takie myśli, że się zakochała. Nadal jestem amatorem i rozważam różne warianty.

To jeszcze nie koniec udanego weekendu:) Ale to już inny wątek z inną dziewczyną http://www.podrywaj.org/jak_rozegra%C4%87_4

Przemo
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 33
Miejscowość: Płock/Bydgoszcz/Warszawa

Dołączył: 2009-07-15
Punkty pomocy: 656

Czy chłodnik w tej sytuacji jest wskazany? Bardzo proszę o porady doświadczonych. Nie mieliśmy żadnego kontaktu ze współlokatorką od niedzieli. Ja jak wiecie wyjechałem na święta do domu, ona dwa dni później do swojego miasta. Ona wraca zaraz po świętach do Bydzi, a ja zostaję do 3 stycznia u siebie. Jestem na 98% pewien, że ona myśli, że po świętach również wracam. W końcu nic jej nie mówiłem. Sama pytała jeszcze w niedzielę jakie mam plany na sylwka. Powiedziałem, że jeszcze nie wiem i rozważam różne warianty. Nie mam oczywiście pojęcia, czy to było tylko pytanie czy jej sugestia o wspólnym sylwestrze. Planuję się nie odzywać (nie dzwonić, nie pisać) aż do swojego powrotu. Ale czy to nie przesada w schładzaniu? Czy nie powinienem się jakość przypomnieć? Jeśli tak to jak? Wiem, że można powiedzieć "next", ale widzicie po ostatnim wpisie, że dość daleko już zaszliśmy i szkoda to zmarnować. Z resztę nieźle Was zatkało;)

zdziwiony
Nieobecny

Dołączył: 2009-11-15
Punkty pomocy: 3

Mnie Twój Przemo wpis z 23 grudnia nie zatkał tylko wywołał przyjemny uśmiech na twarzy. Osobiście uważam, że nie powinieneś przeginać ani w jedną, ani w drugą stronę, czyli żadnych wymuszonych chłodników, żadnych udawanych randek i żadnego kombinowania oraz żadnego włażenia w dupę, podlizywania się, słodzenia i innych tego typu dupereli.
Na początku szło Ci marnie, sytuacja się poprawiła. Ciągle powtarzałeś, że nie interesuje Cię związek tylko przygoda - chcesz tym przekonać nas czy samego siebie? Odpowiedz sam sobie.
Zgadzam się z poprzednikami, którzy uważają, że współlokatorka dawała Ci jasne sygnały zainteresowania. Nie zgadzam się jednak z tym, że spierdoliłeś nie wykorzystując sytuacji (wg mnie na początku spierdoliłeś głupimi, wręcz dziecinnymi zagrywkami związanymi z innymi kobietami, przydaje się to, ale moment jaki na to wybrałeś był chujowy na maksa). Wydaje mi się, że dzięki temu, że nie rzucałeś się na nią za każdym razem gdy miałeś ku temu okazję zdobyłeś jej szacunek, być może zaczyna widzieć w Tobie kogoś kto jej nie wykorzysta i z kim może zbudować coś więcej niż tylko związek oparty na seksie.
Wyjechałeś na święta, więc korzystaj z tego i pobądź z rodziną, znajomymi. Przestań zastanawiać się co ona sobie myśli. Baw się dobrze. Po co masz do niej teraz wydzwaniać i pisać smsy? Być może gdy wrócisz to zobaczysz jak wiele dzięki temu, że nie kontaktowaliście się przez ten okres macie sobie do powiedzenia. Co jest przyjemniejsze? Telefony i smsy, czy kontakt wzrokowy, dotyk, jej uśmiech, być może najzwyklejsze przytulenie, pocałunki? Jak sama zacznie się odzywać to nie olewaj jej tylko rozmawiaj lub smsuj z uśmiechem, ale krótko i na temat. Zapomnij o długich rozmowa. Wszystko musi być zdawkowe i jednocześnie miłe i intrygujące (zapomnij o wymyślaniu bajek, zmyślaniem możesz wszystko zepsuć), tak, żeby miała o czym myśleć. Rozmowy kończ zawsze ze szczerym uśmiechem na twarzy - zwyczajna miła rozmowa o pierdołach z kimś kto Ci się podoba.
Seks? Zwróć uwagę na to czy ona jest gotowa BYĆ Z TOBĄ podczas seksu. Nie sztuką jest zdjąć majtki podnieconej kobiecie i zrobić swoje. Sztuką jest sprawić, że po wszystkim Ona będzie w Ciebie wtulona i wpatrzona jakbyś był darem niebios, tym jedynym, tym cudownym, najlepszym na świecie mężczyzną. Dawaj jej maksymalnie tyle samo ile sam dostajesz. Jeżeli nauczysz ją tylko brać (kwiatki, sratki, czułe słówka, włażenie w tyłek, słodzenie, śniadanka do łóżka, świeże bułeczki na śniadanie co rano) to możesz mieć pretensje wyłącznie sam do siebie, że stałeś się pizdą. Naucz ją też dawać. Przykład: wspomniana przez Ciebie herbata, proste, a zarazem miłe. Kwiaty, czy wspomniane bułki co rano, były zbędne, wystarczyła zwyczajna herbata podarowana od tak sobie, żeby było miło.
Bądź we wszystkim naturalny. Jeżeli teraz będziesz jej nadskakiwał, a gdy zbudujecie coś więcej odpuścisz sobie to nadskakiwanie to okażesz się kimś innym niż wcześniej. Więc powtarzam, bądź cały czas taki sam jaki byłeś - bądź tym samym mężczyzną, który ją zainteresował. Przestań kombinować, myśleć, wnioskować. Baw się dobrze, całuj, rozmawiaj, śpij, jedz, myj się, liż, gryź, uprawiaj seks... razem z nią.
I jeszcze jedno. Oboje macie swoje potrzeby. Jeżeli zbyt długo będziesz olewał jej potrzeby to masz wielką szansę na to, że ktoś inny je wreszcie zaspokoi, a Ty staniesz się zwykłym cielakiem, który bał się wykonać jakiś ruch.
Z pozdrowieniami...
Harlekin Tongue

jajco84
Portret użytkownika jajco84
Nieobecny

Dołączył: 2009-03-19
Punkty pomocy: 3

wychodzisz na prostą Smile po ciężkich początkach Wink telefony i smsy wg mnie powinienes sobie odpuscic, moze dobrym pomyslem bylby telefon w sylwestra ale sam nie wiem, poczytaj troche o masażu erotycznym (znajdziesz na necie i chyba na tej stronie) powinienes kierować sie juz w strone sexu z nią Smile bo jak juz kolega wyżej wspomnial zbyt dlugie zwlekanie moze obrucic sie przeciwko Tobie i staniesz sie jej "przyjaciółką", ale to juz sam musisz wyczuć odpowiedni moment, my Cie tego nie doradzimy, dodam od siebie ze łatwo mozna sprawic zeby kobieta miala mokro w czasie masażu Smile w wtedy droga do sexu prosta Smile
pozdr

Przemo
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 33
Miejscowość: Płock/Bydgoszcz/Warszawa

Dołączył: 2009-07-15
Punkty pomocy: 656

Do jajco84. Może za duż główkuję, ale chcę być przygotowany na różne warianty, żeby nie dać ciała i nie zrobić się needy czy zdesperowany. W tej chwili tydzień czasu ani ja ani ona nie dzwoni, nie pisze. Przyznasz chyba po przeczytaniu posta z ostatniego weekendu, że ona mi nadskakiwała i dużo komplementowała prawda? Aż byłem w szoku. Nawet myślę, że to mogły być takie anty ST z jej strony. Chodzi mi o to, że ona teraz może sobie pomyśleć, że za bardzo słodziła  i się narzucała i w związku z tym teraz ja się nie odzywam i ją zlewam. Ona może w odwecie zrobić się teraz chłodna i niedostępna. Nie sądzisz? Przed najbliższym wyjściem do klubu w styczniu jesteśmy umówieni na masaż stóp, bo była mowa, że ona nauczy mnie zarówno masażu pleców i stóp. Miało być jedno i drugie ostatnio, ale stopy przełożyła, bo już było za mało czasu. Ja wiadomo, laski nie lubią dotykać męskich stóp (nawet zadbanych), więc nie będę ją nakłaniał do nauki masażu stóp wzorem pleców, czyli najpierw ona pokazała na mnie jak, a potem ja na niej zdawałem kolosa;) Powiem jej, że mam fajny pomysł, tzn. że ja jej zrobię masaż stóp, a ona w zamian mi zrobi masaż pleców...stopami. Myślę, że pójdzie na to:) Sugerujesz, żebym dążył tym razem do seksu. Nie zapominaj, że jestem prawiczkiem. Owszem, chciałbym przeżyć z nią swój pierwszy raz, choć na pewno nie jest to ta jedyna (z resztą nie mam takich zasad). Ja bym wolał najbliższego wieczoru zrobić zdecydowane kroki, ale nie aż tak duże. Jak się potoczy dalej to nie mam nic przeciwko i bedę się starał. Nie chcę się jednak nakręcać na seks i stawiam sobie jasny cel nr 1 i jasny cel nr 2. Oczywiście zakładając, że do masażu dojdzie. Chuj wie co jej strzeli do łba (w końcu to tylko kobieta). Cel nr jeden to namiętny pocałunek.Owszem kreatywność i jeszcze raz kreatywność, ale co byś zaproponował, żeby miękko i skutecznie przejść z tego masażu (stóp przypominam) do namiętnego pocałunku? Podobał mi się wtedy Twój pomysł z poduszkami, ale to dotyczyło innych okoliczności:) Czy może próbować przed masażem, czy po moimi masażu jej stóp czy po jej masażu stopami. Jeśli ma być wróbel w garści to lepiej po obu masażach. A jeśli spróbuję przed i ona się wykręci to może być i dupa z pocałunku i z masaży. Z jednej strony powiecie, że pocałunek mam w kieszeni, bo wyraźnie mi daje znać, że się jej podobam. Poza tym poprzez wcześniejsze masaże automatycznie było duża kina, znamy się już miesiąc i jest nazwijmy oswojona ze mną. Poza tym ona chce, żebym z nią razem biegał, żebym ją poduczył angielskiego, bo opowiadałem jej jak byłem w USA i łyknąłem praktycznego języka. Mimo wszystko co zrobić jak się odwróci i wykręci od pocałunku mówiąc np., że po prostu nie chcę. W tym przypadku głupie byłoby powiedzenie "Rozumiem, że za wcześnie czy, że nie jesteś gotowa, czy, że za krótko się znamy. Obawiam się, że wtedy będę musiał sobie powiedzieć 'NEXT'. Cel nr 2 to zobaczyć jej piersi. Ona twierdzi, że robiła sobie jako fotomodelka zdjęcia topless, więc wstydzić się nie powinna. Ale nie powiem przecież wprost "Pokaż piersi". Jak jechaliśmy ostatnio autobusem na imprezę to zjebałem jedną akcję. Ona wskazała mi bilboard z panną w samej bieliźnie i powiedziała, że też by tak chciała. Zapytałem czy by jej nie przeszkadzało jakby każdy facet mógł się gapić i ślinić na jej widok w intymnym skąpym stroju. Ona na to, że nie. Ja pociągnąłem temat pytając o CKM i Playboya. Ona na to "czemu nie" i pyta mnie się "Jak uważasz? Nadawałabym się?" A mnie dopiero następnego dnia jak analizowałem wczorajsze jej zachowanie wpadłem na pomysł, żeby odpowiedzieć "No wiesz, do CKM myślę, że tak, ale do Playboya jeszcze nie miałem okazji ocenić";) Znając jej charakter mogłaby to podjąć jako wyzwanie i dać do zrozumienia, że następnym razem ocenię. Poza tym słówko "jeszcze" to według mnie taki element trans z NLS (mam nadzieję, że wiesz o czym mówię), który podświadomie jej mówi, że to oczywiste, że prędzej czy później zobaczę ją całkowicie nago.


Dodam jeszcze, że juro chcę zamówić Pheromax i pierwszy raz zastosować go właśnie na przedimprezowy wieczór z nią. Po przeczytaniu właściwości i opinii na forum przeanalizowałem i doszedłem do wniosku, że pheromax jest najlepszy na moje cele. Macie jakieś fajne praktyczne wskazówki co do tych czy w ogóle feromonów? Myslę, że na pewno nie zaszkodzi uzyć ich na te być może przełomowe spotkanie. Ja to Gracjan mówił dodają 20% do osobowości. Zawsze podniosą szanse:)

jajco84
Portret użytkownika jajco84
Nieobecny

Dołączył: 2009-03-19
Punkty pomocy: 3

co do masażu ja bym spróbował np. delikatne muśnięcia/pocałunki placów, wtedy obserwuj jak ona na to zareaguje (usmiech,mimika twarzy,gęsia skórka moze sie pojawic na plecach :) ), jesli pozytywnie moze bardziej smielsze pocalunki w okolicy szyi, jesli nadal bedzie wszystko ok to wtedy szyja, jak juz pozwoli ci calowac szyje to wg mnie droga wolna na wszystko Smile nie wiem sam co Ci wiecej doradzic, widze tylko słowa, i to duzo Wink przesłaniem tej strony jest m.in. to żeby robić to na co ma sie ochote Smile i pamietaj: inne też mają!!! jesli spiepszysz sprawe z nią zawsze wyniesiesz jakąś wiedze z tego, ta wiedza pomoże Ci z nastepnymi laskami Smile
pozdr

Przemo
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 33
Miejscowość: Płock/Bydgoszcz/Warszawa

Dołączył: 2009-07-15
Punkty pomocy: 656

Do jajco84. Zaznaczyłem, że to będzie masaż stóp, a stąd daleka droga do pleców i szyi. Nie sądzisz? Będę na pewno próbował pieścić jej stopy również pocałunkami czy językiem. Ewentualnie mogę zaaranżować tak, żeby jeszcze po tym wszystkim zrobić "powtórkę" z ostatniej lekcji z masażu pleców.

Pozwolisz, że zacytuję "dodam od siebie ze łatwo mozna sprawic zeby kobieta miala mokro w czasie masażu Smile w wtedy droga do sexu prosta Smile"   Mógłbyś rozwinąć tę myśl? Dodam, że arty o masażu na tej stronie czytałem, uprzedzając Twoje ewentualne pytanie;)

"przesłaniem tej strony jest m.in. to żeby robić to na co ma sie ochote Smile "
Sam na pewno wiesz, że w praktyce to się nie sprawdza. To jest jak zasada, że nie ma żadnych zasad. Gdyby tak było to by ta stronka nie wpajała nam tych wszystkich technik i wzorców, które ułatwiają podryw. Najgorsze jest uwierzyć w to, że MASZ BYĆ SOBĄ. Ja byłem sobą i przez to popełniałem wiele błędów, które dopiero zauważyłem czytając tą stronę. Niektórzy faceci mają to wszystko co jest na tej stronie jakby już wgrane do swojej głowy i nie muszą się niczego uczyć. Stosują podświadomie NLS, mowę ciała, bo taka już ich natura wrodzona. Do tego okoliczności sprawiły, że za młodu dużo czasu spędzali między dziewczynami i też chcąc nie chcąc chłonęli pewne nawyki, informacje jak postępować z współczesnymi laskami. Tacy goście tutaj sporadycznie pojawiają się na stronie i piszą, że tu nic nowego nie ma, że oni to wszystko wiedzą, że to logiczne i normalne. Kozaczą, bo nie rozumieją, że nie wszyscy dostali taki 'upgrade' automatycznie.

jajco84
Portret użytkownika jajco84
Nieobecny

Dołączył: 2009-03-19
Punkty pomocy: 3

wszystko zostalo napisane, ja puki co niemam od siebie co dodac, jak cos sie zmieni pisz, kontaktowales sie z nią?
pozdr

Przemo
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 33
Miejscowość: Płock/Bydgoszcz/Warszawa

Dołączył: 2009-07-15
Punkty pomocy: 656

Dzisiaj (czyli wczoraj) zadzwoniła pytając czy nie pomogę jej z walizką. Tak się składa, że ona właśnie przyjechała do Bydzi, a ja jak już wspomniałem przyjadę tam w niedzielę. Ona mi życzyła udanego sylwka. Ja powiedziałem nawzajem i po rozmowie

buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

moim zdaniem powinieneś być na stancji i spedzić sylwka z nią

Przemo
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 33
Miejscowość: Płock/Bydgoszcz/Warszawa

Dołączył: 2009-07-15
Punkty pomocy: 656

Do Conor. Dzięki za naprodukowanie się. Z tego co wiem to do masażu stóp laska leży na plecach, czyli trzeba ją jeszcze skłonić do obrócenia się. Bez urazy, ale podczas swojego pierwszego razu też raczej nie byłeś taki odważny w czynach. Mam rację?

Na muzykę nastrojową wziąłbym George Michael - Careless Whispers. Nada się?

Do pocałunku wolałbym wykorzystać strategię marso. Cytuję:
"TY: Wyglądasz, jakbyś chciała mnie pocałować
ONA: Bo mam
TY: Całujesz

ONA: ja?…..hmmm no nie wiem, może,
TY: Ok to sprawdźmy i całujesz


ONA: Po czym to niby poznałeś?
TY: Ponieważ, gdy zbliżam się do Ciebie (zaczynasz się zbliżać) serce zaczyna Ci mocniej bić, a Twój wzrok spada na moje usta (całujesz)


ONA: Nie nie chcę
TY: Nie mówie, że Ci na to pozwolę, poprostu tak wyglądałaś"

Będę chciał to zaaranżować po masażu. Jeśli pomysł kiepawy to dajcie znać?

Dodam jeszcze, że dzisiaj zadzwoniła kolejny raz (ja wciąż w Płocku) i zapytała kiedy przyjeżdżam. Ja odparłem, że jutro wieczorem. Ona jakoś tak dziwnie westchęła. Ja zapytałem "A co stęskniłaś się". Ona na to "A żebyś wiedział. Nawet nie wiesz jak bardzo". Może to i dobrze rokuje?

Na koniec kwestia przesłania tej strony, żeby być sobą i robić i mówić to na co ma się ochotę. Miałem np. ochotę pierwszego wieczora kiedy się wprowadziła powiedzieć jej "Pragnę Twojego ciała. Zaraz Cię wydymię" i rzucić się na nią. Tak było.  Po pierwsze powiedziałbym to na co mam ochotę, zrobiłbym to na co mam ochotę (tyle, że by mi szybko przerwano) i po trzecie byłbym sobą. No i po tym idealnym spełnieniu głównego motto tej strony... mógłbym zapomnieć o tych przeżyciach, o których w tym wątku napisałem. A może ja znowu coś źle rozumuję. Lepiej, żebym się o tym w miarę wcześnie dowiedział;)

Przemo
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 33
Miejscowość: Płock/Bydgoszcz/Warszawa

Dołączył: 2009-07-15
Punkty pomocy: 656

Do Conor. Wczoraj wróciłem i moja współlokatorka od progu zaczęła mnie chyba atakować shit testami. W momencie kiedy wszedłem to ona wyszła ze swojego pokoju i od razy mnie ciepło objęła za szyję. Krótka wymiana zdań o sylwku itp. Ja zdejmuję buty, a ona podciąga do góry bluzkę i mówi pytająco "Schudłam". Ja oczywiście żadnych komplementów i nie przytaknąłem, ale też beznadziejnie (w moim odczuciu) odbiłem mówiąc "Będzie łatwiej masować". Ona się tylko uśmiechnęła w moją stroną przeglądając się w lustrze i powiedziała "hmmm". Chwilę później ona mi mówi, że szkoda, że nie przyjechałem wczoraj, bo chciała żebyśmy razem gdzieś wyskoczyli. Ja nic nie powiedziałem, bo jak dzwoniła do mnie w sobotę to jej powiedziałem, że będę w niedzielę wieczorem. Nie bedę się powtarzać. Ja poszedłem do siebie do pokoju rozpakowywać się, a ona za jakieś pół godziny puka. Ja otwieram, a ona stoi z jakąś bliżej niezidentyfikowaną butelką (trzymała z tyłu) i mówi, że chcę mnie wyciągnąć na kręgle. Ja musiałem niestety odmówić, bo byłem zmęczony, śpiący i bez nastroju na zabawę. Myślałem, że pójdzie sama, bo w końcu mi mówiła, że czasem chodzi ze swoją paczką na kręgle. I co się okazało? Rano wstaję, patrzę, a ona w ogóle nie wychodziła. Mam swoje niezawodne znaki rozpoznawcze;) Albo nie chciała iść bez mnie, albo te kręgle to był jakiś podtekst. Sam nie wiem. Nie mam w tym temacie doświadczenia, ale może ona ma chcicę? Najpierw dzwoni do mnie, kiedy w końcu przyjadę, potem parę minut od wejścia podciąga do góry bluzkę (w sposób dość wyzywający), po chwili mówi mi, że szkoda, że nie przyjechałem w sobotę, bo miała jakieś plany wobec mnie (dobrze wiedziała, że byliśmy umówieni przed najbliższym wyjściem na dalsze kroki z masażem) i do tego ta butelka i kręgle. Co o tym sądzisz?

Dodam jeszcze, że w przedostatnim Twoim poście (6 akapit od góry) mam wrażenie, że Ty dajesz mi do zrozumienia, że ona bez wątpienia chce się ze mną kochać. Zgadza się czy mi się wydaję?

cojaturobie
Portret użytkownika cojaturobie
Nieobecny

Dołączył: 2009-09-27
Punkty pomocy: 12

Przeczytałem cały wątek i tak się zastanawiam czy masz aż takiego farta czy może na żywo robisz tak zniewalające wrażenie??

beta
Nieobecny

Dołączył: 2009-03-22
Punkty pomocy: 11

Przemo wszystko jest ok.Myśle ze to dlatego ze nie byłeś potrzebujący i nie latałeś za nią.Jednak nie zapominaj ze jesteś facetem.Za dużo analizujesz a powinieneś działać.Ten dokładny opis masażu jak dla mnie jest za skomplikowany tzn masując ją bedziesz myślał co teraz zrobić to może wypaść troche sztucznie.Proponuje ci jak bedziesz ja masował to rób to na co masz ochote,nie układaj scenariusza,zdaj się na swój instynkt a zobaczysz ze będzie dobrze.Bierz jak swoje.Powodzenia

buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

działaj, nie przeciągnij tego za długo bo może się zniechęcić

teraz jest czas żeby ostro uderzyć bo jak przedłużysz może być po ptokach

Przemo
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 33
Miejscowość: Płock/Bydgoszcz/Warszawa

Dołączył: 2009-07-15
Punkty pomocy: 656

Wczoraj zadzwoniłem do niej, bo wyjechała na dwa dni zapytałem kiedy wraca. Ona odparła, że w środę. Ja jej powiedziałem, że w takim razie na wieczór kupię wino to sobie pogadamy. Miałem coś jeszcze dodać o "niespodziance", ale jakoś warunki do rozmowy były nie najlepsze i zapomniałem wspomnieć o tym. Ona zgodziła się bez wahania. Jeszcze powiedziała, żebym kupił jakieś półwytrawne. Także magiczna chwila być może nastąpi już jutro.

Wiem, że mam już nie analizować, ale gdyby hipotetycznie ona podczas mojego przysuwania ust w kierunku jej ust powiedziała z poważną grożącą miną "Nie rób tego" to co należy zrobić? Olać to, nic nie mówić i robić swoje, czyli całować? Powiedzieć coś (jakiś zmiękczacz oporu) i całować? Czy zrezygnować i ponowić próbę później? I czy jest sens pytać "Dlaczego"? Jestem bojowo nastawiony na jutrzejszy wieczór, ale nie chcę się też za mocno nakręcać i wziąść na luz. Tylko, żeby przez to pożądanie i podniecenie nie siadło;)

lego
Portret użytkownika lego
Nieobecny
Wiek: > 20

Dołączył: 2009-10-01
Punkty pomocy: 62

Odnośnie tej odmowy to u kobiety tak to działa:

Nie = Nie teraz, ale może za chwilę

Musisz jednak wyczuć, czy rzeczywiście będzie miała ochotę, bo może być w końcu chora (ale Ty aż za dobrze wyczuwasz takie sytuacje i na brutala na pewno nie wyjdziesz).

⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

jak w filmie Hitch: zbliżasz się ustami do niej ale "pokonujesz" 90% drogi. Te 10% to jej broszka Smile
Pamietaj, ze jestes nagroda dla niej. Nie pozwol, zeby to ona mowila ci co robic.Ty podejmujesz decyzje i wykonujesz odp posuniecia, a ona sie na to zgadza  Jak sie nie zgadza - to kara:)

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

Raphael
Portret użytkownika Raphael
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2009-05-03
Punkty pomocy: 23

PRZEMO DZIAŁAJ BO JAK TO CZYTAM TO ZASTANAWIAM SIĘ CZY ONA NIE POMYŚLI, ŻE JESTEŚ GEJEM!!!

Przyznam się, że zawołałem siostrę (19 lat) i kazałem przeczytać to co napisałeś...
Jej reakcja - On ma kogoś innego? Bo od tej dziewczyny to chyba nic nie chce...

WIĘCEJ ZDECYDOWANIA!!!

jakby mnie tak współlokatorka powitała to złapałbym ją w pół, wziął na ręce i zabrał do pokoju... Ale kurwa ja nie trafiam na kobiety, które aż tak walczą o swoje Sad Gdzie tu sprawiedliwość ;(

Kto nie chce, kiedy może... nie będzie mógł, kiedy będzie chciał

cojaturobie
Portret użytkownika cojaturobie
Nieobecny

Dołączył: 2009-09-27
Punkty pomocy: 12

...a Przemo pewnie wlasnie w tej minucie siedzi na jej łóżku i się zastanawia czy to nie są przypadkiem jakieś tajemnicze znaki, bo obok ona juz leży naga i rozkraczona

beta
Nieobecny

Dołączył: 2009-03-22
Punkty pomocy: 11

dobre...

lego
Portret użytkownika lego
Nieobecny
Wiek: > 20

Dołączył: 2009-10-01
Punkty pomocy: 62

Ja też właśnie sobie myślałem, jak tam idzie Przemo. To wyjątkowo ciekawy przypadek. W końcu nie każdemu aż tak wyraźnie spadają panny z nieba. Chociaż z drugiej strony, może Przemo ma dar przyciągania kobiet? Laughing out loud

⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana

buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

jak jej nie zaliczy to zwątpie czy jest hetero Tongue ona pewnie też hehe

cojaturobie
Portret użytkownika cojaturobie
Nieobecny

Dołączył: 2009-09-27
Punkty pomocy: 12

Ja czuje, że Przemo wyrośnie na bohatera tego forum.. Jego post jest po prostu marzeniem każdego. Czy jest ktoś na tym forum kto nie chciałby być teraz na jego miejscu? Pomyślcie tylko... laska już otwiera wino, zdejmuje stanik i mówi ponętnym głosem: "Przemo, zrobisz mi masaż?" Przy następnej butelce zacznie go błagać żeby ją zerżnął, ale nie tak łatwo... Przemo to twardziel... Z żelazną miną wyjdzie z jej pokoju, a o poranku, gdy współlokatorka poda mu śniadanie do łóżka, on z uśmiechem na ustach powie: "Sorry maleńka, miałem wczoraj ważny biznes na mieście".


Panowie, tak się właśnie zdobywa kobiety!

Intrygant
Portret użytkownika Intrygant
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2010-01-02
Punkty pomocy: 11

Przemo napisz mi bo aż mnie to ciekawi - jesteś filozofem czy matematykiem?

i straszcie ci zazdroszczę tej laski, bo takiej konkretnej agentki jeszcze nie miałem Wink

lego
Portret użytkownika lego
Nieobecny
Wiek: > 20

Dołączył: 2009-10-01
Punkty pomocy: 62

Masz coś do matematyków? Laughing out loud

Teraz Przemo zaczyna wodzić za nos całe forum. On to ma we krwi Laughing out loud

⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana

Intrygant
Portret użytkownika Intrygant
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2010-01-02
Punkty pomocy: 11

Nie Smile niektórzy matematycy to złoci ludzie Smile znam małżeństwo matematyków. Kiedyś ona opowiadała jak on podrywał ją na całki. Potem od całkowania przeszli do całowania, a zaczęło się od korepetycji Smile sesja łączy ludzi

Przemo
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 33
Miejscowość: Płock/Bydgoszcz/Warszawa

Dołączył: 2009-07-15
Punkty pomocy: 656

Stało się:) Choć nie do tego stopnia, na który czekaliście, ale po kolei. Ok. 21.30 zjawiłem się w jej pokoju z butelką wina (i kieliszkami oczywiście). Wiadomo trzeba było zrobić nastrój no i trochę się wstawić. Tylko nie mówcie mi, że Wasz pierwszy raz był całkowicie na trzeźwo? Rozmowa z początku nie nastroiła mnie odważnie. Zapytałem ją o plany na najbliższy weekend. Ona powiedziała, że pracuje w tym czasie. Ja powiedziałem, że w piątek możemy wyskoczyć do klubu. Ona na to, że nie może iść ze mną, bo ma chłopaka i obiecali sobie, że nie będą chodzić na imprezy oddzielnie. Potraktowałem to jako ST. Powiedziałem "Nie świruj". Ona na to, że mówi poważnie. Ja "Ilu frajerów na to nabrałaś?". Ona wyjmuje portfel i pokazuje mi jego zdjęcie i mówi, że to jest John (jakiś czarnoskóry DJ) i poznała go tydzień temu, a właśnie podczas tego wyjazdu do Poznania, z którego w środę wróciła, on gdzieś tam przedstawił ją jako swoją dziewczynę. Jeszcze dodała, że nic do niego nie czuję, ale są razem. To mnie kompletnie rozwaliło. Mnie korciło, ale próbowałem się nie wdawać w dyskusję o tym "chłopaku". Powiedziałem "Chyba nie będziemy gadać o Twoim facecie". Ona przytaknęła. Ja jej wspomniałem jeszcze wcześniej, że w sobotę mam już inne plany (bo zawsze też wychodziliśmy razem w sobotę do Vanili). Zaczęła mnie wypytywać A gdzie idziesz, a z kim idziesz? Ja na to "A co. książkę piszesz?". Ona wpatrzona na mnie ze zdziwieniem i mówi "Jak Ty się zachowujesz. Nie poznaję Cię". Ona mnie pyta, czy mnie przybiło, że ma chłopaka. Ja mówię "Próbujesz mi wmówić, że jestem zazdrosny. Nie jestem i nie chcę mi się o tym gadać". Przestała. Potem jeszcze przez pół godziny grałem trochę bad boy'a negami i ST. Wspomniałem, że za tydzień w sobotę jestem umówiony z laską, którą poznałem w autobusie (jest o tym oddzielny wątek w moich wpisach gdyby ktoś nie kojarzył). Oczywiście, żeby było jasne to było płynne przejście wywołane jednym z jej pytań, więc nie wyszło to na chwalenie się. Chodziło o zasady i powiedziałem o jej zasadzie nie dawania numeru telefonu. Wiadomo o co chodzi. Zapytała czy dzwoniłem do niej. Powiedziałem, że nie, ale ona zadzwoniła do mnie z życzeniami na święta i sylwka (ściemniłem oczywiście). Ona na to z zaciekawieniem "To fajnie". Ja na to pewnym siebie tonem "Nie to co Ty". Mówię o tym, bo jeszcze nigdy wcześniej nie widziałem, żeby się tak zmieszała. Spuściła głowę. Za chwilę spojrzała ukradkiem z niewinnym speszonym uśmiechem i mówi "Ale wysłałam esa". Ja na to, że nic nie dostałem (tak było). Jej się jeszcze bardziej głupio zrobiło, a ja czułem wyraźną przewagę w rozmowie. Potem zaczęła się na mnie wpatrywać jakoś tak namiętniej niż na początku rozmowy. Powiedziałem, że mam fajny pomysł na dzisiejszy wieczór. Ona z zaciekawieniem "Jaki?" Ja "Zrobię Ci masaż stóp, a Ty mi w zamian zrobisz masaż pleców ... stopami". Zaczęła się wykręcać, że nie dzisiaj, bo coś tam (już nie pamiętam dokładnie co). Odpuściłem, czego potem żałowałem. W końcu pewnie trzeba było iść po olejek i złapać ją za stopy? Dzisiaj będzie kolejna okazja. Nie odpuszczę za chuja;) Chwilę później zaczął nam (mnie chyba bardziej) alkohol odwalać. Ja przed spotkaniem wypiłem jednego browca. Potem wyhaczyliśmy wino (kupiłem Carlo Rossi za 18 zeta dla zainteresowanych). Ona potem wyciągnęła wódę. Obaliliśmy całą, przy czym ona niektóre kolejki omijała. Najpierw zaczęliśmy tańczyć. Średnio nam to szło. Podnosiłem ją, obracałem. Potem zaczęliśmy się wygłupiać. Ona wzięła nastawiła aparat na sesję zdjęć. No i zaczęliśmy pozować, wywracać się. Ona się przebierała w różne sukienki, bluzki. Naprawdę świetnie się bawiliśmy. Ja cały ten czas stosowałem bardzo dużo kina. Ona bez oporów. Raz czy dwa razy złapałem ją za piersi (w staniku oczywiście) od tyłu. Jak przeglądaliśmy kolejne zdjęcia to ja zawsze kładłem swoją głowę na jej prawym ramieniu, łapałem za biodra i je delikatnie masowałem. Potem ja jej zrobiłem parę zdjęć solo, potem ona chciała, żeby ja pozował. Wiadomo nawalony już byłem i się zgodziłem. Zdjąłem koszulę. Ona podeszła, rozpięła mi guzik od rozporka, a potem rozsunęła suwak. Myślałem, że się coś zacznie. Ona wróciła do aparatu, a ja w takim razie sam dalej zacząłem zdejmować spodnie. Ona mówi "Nie zdejmuj spodni". Ja swoje. Ona bardziej stanowczym głosem "Nie zdejmuj". Poddałem się. Cyknęła parę fotek, ustawiała mnie. W końcu jest fotomodelką to się tam trochę zna na rzeczy. Cały czas przy okazji piliśmy. Ja już byłem ostro nawalony, ale świadomy. Po tej gorzale dała mi jakiś browar, potem zrobiła nam mixy wódy z browarem. Po którejś z tych wspólnych sesji coś tam jej skapnęło na lewe ramię. Ona spojrzała się na mnie i mówi "Wyliż mi to". Ja bez wahania najpierw zlizałem tą kropelkę, a potem zacząłem namiętnie lizać jej rękę i wracając w kierunku szyi spotkały się nasze języki. Zupełnie inaczej niż zakładałem to w moich wstępnych wariantach rozegrania tego. Czysty spontan. Zaczęliśmy się namiętnie całować:) Trwało to ok. 15 - 20 sekund. Nie było żadnego oporu z jej strony. Cudowne uczucie. Pamiętam do dziś smak jej języka i jej ciepłe cykliczne oddechy. Z racji tego, że byłem nawalony to jakoś namiętności w to specjalnej nie włożyłem. Na pewno lepiej by to smakowało na trzeźwo. Tylko czy ja bym to na trzeźwo tak śmiało zrobił i czy ona by na trzeźwo chciała. Tego się nie dowiemy. Nawet nie wiem kto z nas zakończył pocałunek. Potem ona podeszła do kompa muzykę zmienić. A że laptop był na podłodze to przyjęła pozycję ala nimfa. Najpierw oparłem swoją głowę na jej kolanie, a potem poczynając od stopy zacząłem namiętnie iść w górę językiem przez łydkę, kolano, wewnętrzną część uda w wiadomym kierunku. Zacząłem przez majtki lizać jej cipkę. Oporu nie widziałem. Znowu nie wiem jak to się dokładnie skończyło, ale ona wstała i powiedziała "Idź już". tyle, że mówiąc to widziałem w jej oczach pożądanie. Ona dalej "Proszę idź. Musisz rano wstać". Miałem wrażenie, że co innego mówi, a co innego chce. Ale pewności oczywiście nie miałem. Niestety posłuchałem się jej. Ona poszła do kuchni umyć kieliszki. Wszedłem do kuchni i zapytałem "O co chodzi? Żałujesz, że się całowaliśmy". Ona "Nie. Nie żałuję". Wiem, że to były głupie pytania, a tu już emocje trochę wzięły górę. Z drugiej strony wiedziałem, że i tak dużo tego dnia osiągnąłem. Pierwszy raz, a zarazem ostatni całowałem się z dziewczyną jak miałem 8 lat (ona miała 5), a więc 17 lat temu. To było tak dawno, że praktycznie czułem się jakbym pierwszy raz to robił. Następnego dnia po tej obfitej mieszance alkoholowej kaca miałem amerykańskiego. Dopiero wieczorem wróciłem do świata żywych. Ona była w tym czasie w pracy. Ona się nie odzywała. Ja też twardo się nie wychylałem. Myślałem, że ma do mnie żal, że tak daleko sie posunąłem wczoraj, że za dużo sobie pozwoliłem. Może to głupie, ale tak czułem. Jak wróciła i się mijaliśmy to zapytałem ją jak kondycja po wczorajszym. Ona paradoksalnie do moich obaw radośnie stwierdziła, że dobrze. I pyta mnie "A jak u Ciebie?" Ja powiedziałem, że z rana trochę konałem. Ona "Dzisiaj mogłabym to z chęcią powtórzyć". Ja na to "Jutro rozumiem idziemy do klubu". Ona "Bardzo chętnie" i dodała, że może jeszcze koleżanka do nas dołączy. Zapomniałem dodać, że tamtego wieczoru później stwierdziła, że jednak pójdzie ze mną i że może weźmie koleżankę to wtedy będzie w porządku wobec tego chłopaka. Po czasie żałowałem, że po jej stwierdzeniu, że by z chęcią powtórzyła, mogłem zapytać zalotnie "Wszystko?";) No, ale juz było po zawodach. Tylko nie mówcie, że spieprzyłem i trzeba było skorzystać, bo ja kompletnie się nie nadawałem do "powtórki" i tak na siłę nie miałbym z tego żadnej uciechy. Także dzisiaj jesteśmy umówieni na wspólne wyjście. Na pewno będzie przed wyjściem podkład jak zwykle, a wiec kolejne okazje do działania. Jestem ciekawy co myślicie o tym jej chłopaku? Jeżeli nawet on jest to można powiedzieć, że już go zdradziła ze mną. W takim układzie niech nawet sobie go ma. Nie muszę być głównym jedynem daniem. Mogę być jej urozmaiceniem. Doradźcie jak możecie po tym ostatnim wpisie jakie powinienem podjąć kroki i na co według Was mogę sobie w tej sytuacji pozwolić? W planach podstawowych jest oczywiście masaż stóp i kolejny pocałunek. A w rozszerzonych oralniaczek, a może coś więcej;)