Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

[FOTO] Jak Naprawdę Wygląda Szkolenie z Uwodzenia – Fakty vs Mity Cz. 3

Portret użytkownika Admin

Szkolenia z uwodzenia to dla części ludzi sprawa bardziej kontrowersyjna niż aborcja i Trybunał Konstytucyjny razem wzięty. Niesamowite jest jak boli niektórych, że są szkolenia z tej tematyki. Wiele lat prowadziłem szkolenia i zawsze się z tym spotykałem w internecie. Ale nie o tym będzie dzisiaj. Bedzie o tym jak dokładnie wygląda szkolenie.

No to jedziemy:

„To całe twoje uwodzenie to jakaś bzdura i oszustwo, w ogóle te teksty nie działają” przeczytać można w komentarzach pod każdym artykułem w mediach o uwodzeniu. Jak jest to komentarz u mnie, to pytam wtedy: „A jak i gdzie uczyłeś się uwodzenia?”. I najczęściej słyszę „Przeczytałem książkę z Empiku / bloga i artykuły z tekstami”. No cóż, pamiętam jak latach 90-tych chciałem nauczyć się paralotniarstwa. Kupiłem książkę „Paralotniarstwo w weekend„. Wszystko w niej wydawało się jasne i klarowne. Po czym poszedłem na kurs paralotniarstwa. Przy pierwszym zlocie z górki nawet się nie wzbiłem, tylko wyrżnąłem brzuchem o ziemię na dole zbocza. Kolejne próby były podobne. Paralotniarstwo w książce i na żywo to było dwie osobne bajki. Tak już jest z całym procesem nauki nowej umiejętności. Gdy idziesz na siłownię (czy inny sport) i zaczynasz bez instrukcji trenera podnosić ciężary, to szybko coś sobie naderwiesz. A w najlepszym razie nie będziesz miał efektów po treningu.

(...)

Ok, więc jak naprawdę wygląda szkolenie z uwodzenia?

Nie. Nie wygląda tak jak w programie TVN STYLE „Mistrzowie Podrywu”. W każdym razie w większości nie wygląda tak jak było to tam pokazane. W tv był tylko mały wycinek tego co się dzieje na szkoleniu z uwodzenia. Może z 5%.

Długa wersja: Opowiem to moimi słowami jak ja to widzę. Szkolenie Sopockie (najbardziej typowe) trwa 5 dni zajęć na sali (g. 12-17), 4 wyjścia wieczorne (zazwyczaj 24-3). Prowadzimy je w trójkę – Rafał „Solid”, Konrad „Adventurer” i ja „Adept”. Spotykamy się z kursantami w środę na sali szkoleniowej. Najczęściej to sala na uczelni. Zbieramy się przed uczelnią lub już na sali. Wchodzę na salę i zaczynamy. Najpierw przedstawiam się i omawiam kwestie logistyczne na szkoleniu. Gdzie będą zajęcia, do jakiego klubu pójdziemy wieczorem na podryw. Ustalamy ramy szkolenia itp. podstawowe sprawy. Wspominamy ogólnie jakie tematyki będziemy poruszać przez kolejne dni. Następnie kursanci przedstawiają się po kolei i opowiadają swoją obecną sytuację i doświadczenie z kobietami. Od tego momentu szkolenie się dynamizuje i zazwyczaj każde jest trochę inne. Bo każdy kursant ma inną historię swoich przejść z kobietami. Trafiają się prawiczki. Wiek 18-40, ale czasem trafia się też i 50-latek. W historie kursantów automatycznie wplatane są nasze historie z kobietami i wnioski, które wyciągnęliśmy na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat.

Na ogół pierwszy dzień szkolenia z uwodzenia jest takim „dotarciem się” między nami, a kursantami. Wyjaśniamy sprzeczne opinie na temat kobiet, wyjaśniamy błędy jakie kursanci popełniali w przeszłości. Tworzymy fundament pod najbliższe 5 dni. Omawiamy podstawy np. sygnały zainteresowania kobiety. Podstawowe sposoby na rozpoczęcie rozmowy. Celem tego dnia jest dokonanie zmiany sposobu myślenia kursantów na swój temat, na temat kobiet, seksu, związków. Zazwyczaj pierwszy dzień jest najtrudniejszy dla instruktorów. Kursanci nas jeszcze do końca nie znają. Niektóre nasze opowieści brzmią dla nich jak science fiction. Niektórzy nie wiedzą co ich czeka wieczorem.

Tego dnia pytamy się jakie są cele kursantów na to szkolenie? Bo każdy z nich jest inny. Każdy ma inną sytuację w życiu. Jednego zdradziła żona, drugiego zostawiła dziewczyna. Trzeci jest prawiczkiem i jedyne kobiety w jego życiu miały rozszerzenie jpg. Czwarty naczytał się materiałów i chce trójkąty, ale jeśli my nie mamy nic przeciwko to chciałby czworokąt. Albo trójkąt z dwiema striptizerkami. Ewentualnie mogą to być aktorki porno. Na razie jednak jedyne gwiazdy porno chowają się u niego w komputerze. Jest kuleczkowatym kolesiem, który chce trójkąta, ale w rzeczywistości czerwieni się na samą myśl, że miałby zagadać do jednej dziewczyny kupującej gofra na Monciaku. Inny uczestnik ma dziecinną fryzurę rodem ze starego mema o imprezie informatyków. Większość z nich zanim pomyśli o trójkątach czy top modelkach, będzie musiała zacząć od prostszych rzeczy. Niektórzy wpadają w kategorię ofiar losu.

Są tacy, którzy od kilku lat czytają teorię, ale w terenie nie potrafią rozpocząć rozmowy. Tak bywa. Często nie są świadomi swoich słabych punktów i cech. To normalne, mało kto jest świadomy. Naszym celem na początek jest odkrycie, gdzie naprawdę leży problem, uświadomieniu i skorygowaniu. To jest ta korzyść, którą widzą kursanci dopiero na szkoleniu. Zamiast uczyć się na swoich błędach i wymyślać koło na nowo. Są na szkoleniu bo cenią swój czas w życiu.

Wieczorem spotykamy się wszyscy w danym klubie i zaczyna się gra...

Ciąg dalszy (ze względu na duplikację treści) plus fotki ze szkoleń znajdziesz na moim blogu. Zapraszam:

http://www.uwodzenie.org/jak-naprawde-wyglada-szkolenie-z-uwodzenia-cz-3/
pozdrawiam
Adept

ps. Następny wpis z serii „Szkolenia z Uwodzenia” już za kilka dni: „Różnice w szkoleniach w Polsce i za Granicą – Lenie Uwodzenia vs Millenialsi cz. 4″ oraz "Zarzuty Wobec Szkoleń z Uwodzenia cz.5"