Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Jak nie być Przeciętnym Sfrustrowanym Gnojkiem - podręczny poradnik

Portret użytkownika Rot

Niniejszy krótki przewodnik dedykuję głównie sobie ku przypomnieniu. Niektórym może też się przyda.

Zaczniemy od zdefinowania sobie z czym mamy dziś do czynienia.
Za Urban Dictionary:

AFC
Average Frustrated Chump: An AFC is a man who unknowingly kills the sexual and romantic interests of a woman through the very deeds and behaviors he believes should arouse them. This ironic outcome is usually attributed to a complete imbalance of qualities in the AFC, such as the extreme willingness to listen, understand and comfort a woman, while also sharply contrasting this by a concentrated effort to avoid sexual innuendos or advances of any kind, avoiding differing opinions or interests that may insinuate any incompatibility and the avoidance of telling a woman she is behaving wrong and/or improperly, even in cases when it's clear that she is.

Other typical traits and behaviors of the AFC include but are not limited to:

~An unprecedented ability to forgive a woman for hurtful and/or malicious acts.

~An unusual level of trust that fails to keep gullable behavior in check.

~The act of providing expensive or romantic gifts too readily and/or prematurely.

~The act of performing favors even when he feels he is being taken advantage of.

~The view that the majority of men are heartless dogs who chase women for sexual purposes only.

~An eagerness to display his romantic, chivalrous and sensitive qualities to prove he is not like other men.

~The act of changing who he is in an effort to impress a certain woman.
Because Johnny is such an AFC, Sally decided she didn't want to ruin her friendship with him by getting involved in a sexual relationship.

Dla nieczytających po angielsku wolny przekład w skrócie:

Przeciętny Sfrustrowany Gnojek (kloc, pała, ziomek - lepiej mi pasuje "gnojek" w tym kontekście): PSG to ktoś, kto nieświadomie zabija seksualne i romantyczne zainteresowanie kobiet poprzez dokładnie te same zachowania które uważa on, że powinny je podniecić.
Ten ironiczny rezultat jest z reguły powiązany z całkowitym brakiem balansu cech u PSG, takich jak skrajna chęć do słuchania, rozumienia i pocieszania kobiet, przy jednoczesnym usilnym unikaniu seksualnych podtekstów lub jakiegokolwiek rodzaju awansów, unikania posiadania odmiennego zdania lub zainteresowań które mogą insynuować jakąkolwiek niezgodność, jak również unikania mówienia kobiecie że zachowuje się nieprawidłowo, nawet kiedy jest jasne że tak właśnie jest.

Inne typowe cechy i zachowania PSG zawierają, ale nie ograniczają się do:

- bezprecedensowa zdolność do wybaczania kobietom szkodliwych i/lub złośliwych zachowań

- niespotykany poziom zaufania który nie pozwala na kontrolowanie naiwnych zachowań

- sprawianie drogich lub romantycznych prezentów zbyt chętnie i/lub zbyt wcześnie

- czynienie przysług nawet wtedy kiedy czuje że jest wykorzystywany

- gotowość do pokazywania jego romantycznych, rycerskich lub czułych wartości by udowodnić, że nie jest taki jak inni mężczyźni

- zmienianie tego kim jest starając się zaimponować jakiejś kobiecie.

"Ponieważ Jasiu jest takim PSG, Sandra postanowiła nie psuć ich przyjaźni poprzez wdawanie się w seksualną relację"

Za Wikipedią:

Someone who does not get as much sex as they want.

czyli ktoś, kto nie ma tyle seksu ile by chciał - i to jest najprostsza definicja.

I to jest najlepsze podsumowanie.

Ode mnie dodam tyle, że PSG / AFC jest nie bezpodstawnie określeniem pejoratywnym - mówiąc wprost, AFC stają się creepami, dziwakami, odstraszają od siebie kobiety.
Czasem przeradzają się w bardziej zaawansowaną formę - "Spermiarzy".

Cykl życia PSG nie jest zbyt skomplikowany - a z powodu swojej prostoty niemal każdy mężczyzna może stać się PSG w którymś momencie swojego życia.
Odbywa się to w następujący sposób - normalny ziomek, który jeszcze nie miał zapewne zbyt dużego doświadczenia i nie bardzo rozumie, jak z kobietami należy się obchodzić - lub też taki, któremu kilka razy się coś udało przypadkiem, ale ostatnio nic mu nie wychodzi - poprzez brak powodzeń na polu walki zaczyna się denerwować.
Jest to nawet zrozumiałe - Jasiu ma ochotę poruchać, ale Sandra, Jola, Ewa, Kasia a nawet przyjezdna Tania nie były zainteresowane jego awansami.
Z początku może mieć to nawet w pewien przewrotny sposób pozytywny skutek - Jasiu się stara bardziej. Problem w tym, że Jasiu stara się w zły sposób - więc do listy jego niepowodzeń należy dopisać Monikę, Anię i Kingę. W tym momencie Jasiu zaczyna się zastanawiać, co robi nie tak.
Mija następny tydzień, a Klaudia, Weronika i Patrycja też mu nie dały dupy na pierwszej randce. Co gorsza, tym razem zaczęły go ignorować, a Patrycja nawet wprost bez pierdolenia się w tańcu kazała mu wypierdalać.

U Jasia poziom frustracji sięga zenitu. Ma dość kobiet, ma dość podrywania, one wszystkie są takie same, lecą tylko na badbojów którzy je wyruchają i zostawią, pewnie z dzieckiem i HIVem.

W następnym tygodniu Ewelina i Ola wstały od stolika gdy podszedł.
Jakieś dwie inne - zdaje się Julia i Krystyna - Jasiu nie zdążył ich poznać - z odległości 10 metrów już patrzyły na niego krzywo.

Jasiu wraca do domu i wypisuje do MiSiAcZeK1997_60 na Instagramie.
Brak odpowiedzi popycha go do jeszcze większej frustracji i desperacji.
Znajduje Pati-69, która ma w profilu na IG link do OnlyFans. Wypisuje do niej o fotki stóp, zostaje zablokowany. Idzie się żalić jakie kobiety są złe, poziom frustracji równa się tylko do poziomu spermy jaka mu uderza na mózg.

Kurtyna.

By nie podzielić losu Jasia i nie zostać Przeciętnym Sfrustrowanym Gnojkiem wystarczą trzy rzeczy:

1. Nie bądź przeciętny.

Nie będąc przeciętnym nie możesz zostać PSG, co nie? No prosta logika ziom.
Tu pojawia się haczyk - na swój sposób każdy jest przeciętny - każdy czym się wyróżnia, (prawie) każdy jest w czymś super - a jak wszyscy są super, to nikt nie jest, nie jest tak, Czar... kolego? Ano nie jest.

Możesz ze swoich zalet czerpać więcej lub mniej korzyści. Możesz je bardziej lub mniej eksponować, kapitalizować. Możesz się bardziej lub mniej rozwijać. Możesz swoje życie uczynić bardziej lub mniej ciekawym.
Granice są zatarte i niejednoznaczne - w końcu wszyscy tak na prawdę żyjemy zwykłym życiem nie licząc tej śmietanki, co lata na Malediwy i wozi się A klasą. Większość ludzi do takich bananów się nie zalicza, a jednak wchodzi w szczęśliwe związki, czy też romansuje sobie z kobietami.
Te kobiety wcale nie muszą żyć lepszym życiem niż ty.

Wciągaj je do swojego świata, ale najpierw miej je gdzie wciągnąć, a potem miej czym je przy sobie zatrzymać.

2. Nie bądź sfrustrowany.

Kolejna rada z kategorii Captain Obvious, ale zdarza się często o niej zapominać.

To czy zamoczyłeś, czy nie nie świadczy o twojej atrakcyjności. Warunki zewnętrzne nie powinny mieć wpływu na twoje samopoczucie.
Nie powinno się polegać na zewnętrznej gratyfikacji, by mieć przynajmniej w porządku humor.
Za to gdy już taka nastąpi, to można mieć humor zajebisty, gdy ma się okazję, to należy świętować. Ale z całą pewnością nie gnoić samego siebie czy wkurwiać się na to, że nie dostaliśmy czegoś na co mieliśmy ochotę - szczególnie gdy idziemy do klubu i nie bardzo jest do kogo zagadać, Zosia nas olała albo Gaba dała nam fejkowy numer.
Za godzinę sytuacja może się zmienić, a jak będziesz wyglądał na nadąsanego, wkurwionego psychopatę, to będziesz spalony na starcie.

3. Nie bądź gnojem.

Na tym etapie powinno być jasne do czego zmierzam.

Dla pewności powiem tylko tyle - nie bądź gnojem znaczy tyle, co nie bądź nieznośnym typem, któremu chce się mniej lub bardziej dyplomatycznie pokazać drzwi.
Nie bądź oblechem, nie rzucaj chamskimi tekstami. Smak i klasa przede wszystkim.
Nie traktuj każdej interakcji jako wyłącznie środek na zaruchanie, a rozmowy jako obowiązkowego stanu przejściowego do odbębnienia.
Czerp przyjemność ze zwykłej rozmowy, lekkiego flirtu. Podpuszczaj, śmiej się z głopot, z niej i z nią. Swoimi słowami opisuj krajobraz łąki, na której rozłożycie kocyk i będziecie się rżnąć (uprzedzam na wszelki wypadek co niektórych - TO TYLKO METAFORA, ale jak czujecie się wystarczająco pewnie to spoko, możecie potraktować dosłownie, ja za rezultaty nie odpowiadam).
Zobacz w niej interesującego człowieka, a nie ochłap mięsa, w który chcesz wsadzić penisa - a odwdzięczy się tym samym.

I kto wie, może wciągniesz ją w swój świat, a ona ciebie w swój, i tak sobie te dwa światy się zderzą, skoncentrowana grawitacja utworzy czarną dziurę, która pochłonie wszystko...
dobra, zapędziłem się, ale powinno być jasne o co chodzi.

Zderzenie takich dwóch światów potrafi być iście kosmicznym wydarzeniem, po którym oba te światy już nie będą takie same.

Z fartem, idźcie i (nie) grzeszcie więcej.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Loollipop

Uśmiech kilka razy zagościł

Uśmiech kilka razy zagościł podczas czytania twojego bloga.
Z ciekawości zapytam - dar do pióra wyuczony(zawód powiązany?) czy wrodzony?

Portret użytkownika Rot

A jest coś takiego jak

A jest coś takiego jak wrodzony dar do czegokolwiek?

Doświadczenie pokazuje, że im bardziej coś lubisz i im więcej to robisz, tym lepiej to wychodzi.

Dużo czytać, dużo pisać, dużo myśleć.

Portret użytkownika Mendoza

Ż życia wzięte? (:

Ż życia wzięte? (:

Portret użytkownika Rot

Jak chyba każda wartościowa

Jak chyba każda wartościowa lekcja.

Zresztą sam napisałem, że to bardziej dla siebie samego, żeby pamiętać o tym.

Fajnie napisałeś. Ale to

Fajnie napisałeś. Ale to tylko takie ogólniki. W dalszym ciągu nie wiem co robić by było dobrze, po tym co piszesz. Bardziej pewnie zrozumiałe dla doświadczonych w tej tematyce.
Ja nie jestem z tych co to podlizują się kobietom, stawiają je na piedestale itd. Wręcz przeciwnie. Ale jakoś nie widzę sukcesów u siebie na tym odcinku.
Mam pracę, własne m, samochód, pracę, swoje zainteresowania/hobby. A jkoś nie widzę zainteresowania kobiet. Co jest nie tak?