Witam
PUA nie jestem; ani lovelasem. Aczkolwiek chwile w temacie siedze, glownie czytanko. Ale czym by bylo czytanko bez experjensa.
Przez rok albo wiecej/mniej nie mialem zadnej dziewczyny i nie sprzyja to mojej psychice. Mam wrazenie ze marnuje zycie bo nie tylko w tym aspekcie jestem do tylu! Ale wazne, ze jakies kroki przedsiewzialem.
Miesiac temu przestalem robic to co znaczna wiekszosc meskich singlow robi, i czuje bardzo silne, pozytywne efekty. Chetnie sie spotkam z tymi dziewczynami, a wczesniej, gdy to robilem codziennie, to przykre wspomnienia z nieudanych randek tylko mnie blokowaly na nastepne. Jestem duzo silniejszy psychicznie przez to ze przestalem i czuje sie jak na kawie ciagle.
No ale do rzeczy!
W przeszlosci mialem troche randek wiekszosc fail (hehe xD) troche ze szkoly, troche znajome (tutaj fail maks bo sie nawet nei domyslily ze to randki), czasem z neta (chociaz tego nienawidze). Na ulicy jeszcze nie zagadalem, ale niewazne.
No wiec mam 3 randki z osobami ktore uwazam (i one tez bardzo mozliwe ze uwazaja) siebie za kogos gorszego niz ja jestem, wiec powinno byc latwo.
Jedna ma chyba 17 lat no to mlodsza o 7 lat, spamuje mi fejsa i ogolnie to raczej bedzie najlatwiejsze.
Druga jest w moim wieku i troche otyla. Problem w tym ze ma inne opcje tez, ale moze z racji ze jest otyla, cos ugram.
Trzecia jest starsza o 9 lat i w sumie taka srednio ladna, ale jaraja mnie starsze bo nie mialem jeszcze takiej. Kobiety w jej wieku juz sa mniej atrakcyjne niz takie hot 20stki, zwlaszcza jesli zle zniosla zestarzenie sie, i tym bardziej jesli wtedy juz zle wygladala (biorac pod uwage ze sie nie zmienilo).
Wiec do pytania!
Jak myslicie sie zachowac? czytalem duzo o technikach PUA na randki i bylo tam troche o klamaniu czy np wytwarzaniu "sztucznej wiezi" gdzie dziewczyna cos mowi a my udajemy(lub nie) ze mamy duzo wspolnego z tym (tylko tak zeby sie nie skapnela ze nie mamy), nie zapominajac o zartach i patrzeniu w oczy czy dotykaniu jej. Co jeszcze powinienem zrobic? Co o tym powinienem wiedziec? Bo zawsze opowiadam kawaly i patrze w oczy, ale tych innych technik pUA jeszcze nie uzywalem, a nie chce spalic jak moge miec 3 dziewczyny Smile.
Raczej wezme je na spacery bo mi sie nie chce placic Wink (uwazam to za niefajne) ani tym bardziej nie chce sytuacji w stylu "co, nie zaplacisz za mnie?" haha.
Pozdrawiam
PS jak ktos nie popiera zadawania sie z kilkoma dziewczynami jednoczesnie to nie pisalem tego zeby go urazic.
Najważniejsze to być spójnym... Jak ona mówi, że uwielbia czytać a jej ulubionym autorem jest Eric Emmanuel Schmitt a ty skłamiesz, że twój też to prędzej czy później zapyta o szczegóły i utopisz. Kłamiąc nic nie ugrasz na dłuższą metę.
Opowiadasz kawały? To lepiej je skończ opowiadać, bo wychodzisz na błazna i śmieszka. Chcesz żartować? Żartuj z niej, ale miej też dystans do swojej osoby. Tylko, że jak dziewczyna ma odstające uszy a ty zaczniesz się z tego nabijać a ona ma kompleksy z powodu owych uszu to też uwalisz.
Najlepiej zadawać pytania o dzieciństwo, co chce w życiu robić, czy lubi podróżować, czy wieży w magię (jej wyobraźnia ma zacząć działać!).
Stosujesz kino, dużo kina... Idziecie do pubu? Idziesz za rączkę, żeby ją prowadzić. Rozmawiacie? Łapiesz ją za dłonie, nadgarstki, gładzisz ją po karku, bawisz się włosami (oczywiście jej). No przykłady można mnożyć i mnożyć.
Nie musisz stosować jakiś super uber technik typu: czytanie z ręki, sześcian, uśmiech typu C i U. Nieraz wystarczy podrapać za uszkiem, żeby miała mokro.
Moim zdaniem to nie ma co wymyślać jakiś oryginalnych miejsc typu: gokarty, parki rozrywki i innych. Jak dobrze zadziałasz to w parku może być przyjemnie albo na złomowisku u Heńka.
PS. Większość userów tego forum popiera grę na kilku frontach.
To co ma i tak spaść, należy popchnąć.