Witam panowie, jest to mój pierwszy post na forum, niedawno dołączyłem ale podstawy i parę blogów mam już za soba(bardzo mi pomogły i pokazały inne podejście do świata relacji damsko-meskich). Ale do rzeczy chodzi głównie o to że jak jestem trzeźwy to rozmowa z dziewczynami sprowadza się do nudnych tematów codziennych. Przykładem moze byc dziejsze spotkanie z kolezanka, ktora zaprosiła mnie do siebie pod pretekstem pomocy w drobnych poprawkach w mieszkaniu (koleżanka z pracy ale widzę że jej się podobam- przychodzi do mojego pokoju zagaduje czesto, widze ten wzrok jakies dwuznaczne teskty itp). No więc pomogłem jej, pogadaliśmy luźno posmielismy się i wróciłem do domu. Nie zależy mi na poderwaniu jej bo jest z pracy a nie chce tam później kwasów i nie do końca w moim typie ale chciałem "potrenować" co i tak myske że średnio mi wyszło. Natomiast jak jestem pijany (nawet w stanie dużego upojenia nie seplenie ani nie obijam się o ludzi z tego co mowa znajomi nie widać po mnie ale w głowie mam Bangladesz xd), mam takie flow że jestem bardzo pozytywny, w klubach bardzo łatwo idzie mi otwieranie i rozmowa branie numerów itp. Natomiast później na trzezwo nie umiem juz tak poprowadzić rozmowy. Nawet ostatnio miałem taki przypadek ze były 2 weekendy imprezy i byla tam dziewczyna(narzeczona mojego znajomego) i jak byłem w stanie dużego upojenia bawiłem się z nia (i nie tylko) , rozmawiałem nawet nie mailem zamiaru jej podrywać to sama wyskoczyła z takim tekstem (to akurat pamiętam) "szkoda ze mój narzeczony taki nie jest jak ty, bo ty to jestes 100% w moim typie dla mnie zareczyny nic nie znaczą" i inne pierdolety otwarcie mówiła. Natomiast na drugiej imprezie mało piłem pilnowałem się i też akurat bawiłem się z nią i rozmawiałem i już szło to opornie- nie była już taka otwarta i widziałem ten dystans w jej zachowaniu. Najgorzej ze nie pamiętam co mówię i JAK w takim stanie że to działa i przychodzi tak łatwo. Chciałbym wynosić z takich akcji wnioski ale mało pamiętam zawsze szczególnie moje zachowanie. Czy jest na to jakaś rada jak z tym ruszyć dalej? Trenować na trzeźwo metoda prób i błędów non stop czy jak? A i nie chodzi mi tu o wyrwanie narzeczonej znajomego bo nie zrobiłbym mu tego tylko ogólnie sposób prowadzenia rozmowy i tematy(jeden błąd już widze w sobie ze za dużo analizuje i zastanawiam się czy to co powiem wnosi cos ciekawego do rozmowy a i tak wychodzi słabiej iż gadal bym cokolwiek).
Jak jesteś najebany, jesteś odważniejszy, nie spinasz się, mówisz co chcesz, masz wyjebane po niekad, dlatego łatwiej Idzie rozmowa.
Uwierz mi jak już nie pamiętasz to jesteś dobrze najebany i nawet nie wiesz, ze obijasz się ob krawężniki i placze się Tobie język , a to jest bardzo nie atrakcyjne, tym bardziej jeszcze zapach wódy z ryja, ogólnie najebany gość odstrasza a nie przyciąga .
Moja rada , mniej pij i w tedy działaj ! Ja osobiście jak byłem najebany nigdy nic ugralem i żałowałem . Co innego wypić piwko, drinka dla humoru , a co innego się najebac.
Masz być Facet z klasa i uśmiechem , a nie śmierdzący wóda gościu!
Nietrenowanie umiejętności interpersonalnych na trzeźwo niekoniecznie musi wyjść Ci na dobre. Gdy jesteś najebany, to nie spinasz się, mówisz to co chcesz i, nade wszystko, mniej analizujesz, niż zazwyczaj.
Właśnie tutaj niektóre misie mają problem - by to, co robią po alkoholu, przerzucić na sytuacje, w których są trzeźwi.
Nie zrobisz tego od razu i nie staniesz się mega ekstrawertycznym gościem, którego każdy polubi na danej imprezie. Jak we wszystkim, potrzebujesz treningu, wyciągania tego, co zrobiłeś dobrze, a co źle i stałej umiejętności samodoskonalenia się.
Powiedziałbym, ze dobra gadka tylko po alkoholu jest mało użyteczna. Wszystko fajnie, gdy jesteś zrobiony kilkoma kieliszkami, ale co powiesz rano pannie, z którą spędziłeś całą noc, jeśli jesteś już trzeźwy?
Mam identycznie, ale mi wystarczy drobna dawka alkoholu, żeby wejść w tryb nadczłowieka, a później im więcej tym gorzej. Na trzeźwo zdecydowanie za dużo myślę, czuję się bardziej spięty, itd. I tu mi chodzi ogolnie o mój charakter, a nie tylko aspekt podrywu.
O kurwa stary dzieki! ale dałeś mi teraz do myślenia.
Chlej więcej i pamiętaj...
Najebany, ale zawsze elegancki.
Nawet jak rzygasz, to nigdy na siebie
ogólnie dużo ludzi tak ma.... ja mam tak samo jak ty.....nie jestem alkoholikiem ale staje się niezwyciężony w relacjach damsko-męskich po alkoholu podejdę do każdej klepnę w tyłek każdą xD... moja gadka choć w pół głupia lepiej się przyjmuję dla mniej inteligentnych kobiet które idąc na imprezę nie chcą rozmawiać kolejny raz o pracy itp... ale zawsze jest jedno ale... jest cienka granica na najebanie się po tej cienkiej granicy trochę mówię niewyraźnie staje się nieznośny i niezniszczalny (nawet 100 kilowego ochroniarza powalam ale później mnie wypierdalają z klubu xd) dlatego trzeba znać umiar alko u mnie to jest idealnie 300ml 40 procentowej substancji.... potrafię i pół litra jednej nocki..... ale 300-400ml mam wymierzone polecam taki sposób
Nie ścigaj człowieka, który postanowił od Ciebie odejść. Nie proś, żeby został. Nie błagaj o litość. On pojawił się w Twoim życiu tylko po to, żeby obudzić w Tobie to, co było uśpione. Muzykę, z której nie zdawałeś sobie sprawy. Jego misja jest zakończona