Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Chorobliwa zazdrość o koleżankę

14 posts / 0 new
Ostatni
Denis94
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2022-02-27
Punkty pomocy: 3
Chorobliwa zazdrość o koleżankę

Witam. Jestem niecały rok z dziewczyną (23lata) ja 26.Od jakiegoś czasu zaczęła robić straszne problemy o moją kolezanke z którą znam się z 15 lat jak nie więcej. O ile wcześniej były to delikatne uwagi że nie podoba jej się to ze z nią pisze to teraz zaczynają się kłótnie.Ubzdurała sobie ze to moja była i ze nie możemy żyć bez siebie i dlatego tak pisze do mnie. Oczywiście nigdy mnie z nią nic nie łączyło,a poza tym ta koleżanka ma już faceta i dziecko. Ostatnio się posprzeczaliśmy o to i powiedziała że jak chce z nią być to mam nie pisać z tą koleżanka co jest dla mnie aż śmieszne.Dodam że ta koleżanka zawsze pisze pierwsza do mnie bo ja już nawet nie pisze żeby mieć spokój. Pokazywałem jej również wiadomości bo nie mam nic do ukrycia i tam nie ma żadnych podtekstów ani nawet powodów by była zazdrosna. Ogólnie to nam się układało tylko teraz zaczęła robić jakieś jazdy nie wiedzieć czemu. Co myślicie o tej chorej sytuacji?

Rivenord
Portret użytkownika Rivenord
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: Trójmiasto

Dołączył: 2014-11-19
Punkty pomocy: 71

"Miesiąc miodowy" Waszego związku minął, teraz zaczną się takie przypierdółki. Teraz sam na sobie sprawdzisz ile z Ciebie chłopa i na ile pozwolisz przekroczyć wyznaczone granicę. Pamiętaj że każde ustępstwo z Twojej strony będzie owocować tym że Twoja luba będzie czuła coraz większą swobodę w narzucaniu Ci swojego światopoglądu. Oczywiście są sytuacje gdzie po prostu trzeba iść na kompromis, ale sytuacja gdzie ona sobie coś ubzdurała i faktycznie nie ma argumentów a dalej brnie w swoje, nie należy do jednej z sytuacji w której kompromis wchodzi w grę.

Albo po prostu, na samym początku kiedy ona zwracała Ci na to uwagę nie wyjaśniliście sobie tego porządną rozmową tylko było zwykle "Ale to koleżanka" i po czasie w Twojej dziewczynie to narastało. W takim przypadku nie dziwię się jej.

The only easy day was yesterday!

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3951

To ona niech sobie poradzi ze swoją chorobliwą zazdrością, a jak będzie dalej męczyć bułe to niech spada na drzewo.

guzik88
Portret użytkownika guzik88
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: dalekie południe

Dołączył: 2015-02-11
Punkty pomocy: 160

Miałem podobny przypadek, który był jedną z przyczyn pogrążenia mojego 4 letniego związek. Może nie identyczny, ale ujawnienie przesadnej zazdrości to był moment, kiedy moja dziewczyna straciła mocno na atrakcyjności. Skoro zakładasz ten temat, zakładam, że zależy Ci aby zrozumieć i wyjaśnić sytuację i ratować wasz układ dlatego dam Ci radę. Na spokojnie, ale tak bez pałowania się, wmawiania sobie czegokolwiek, na chłodno zastanów się czy przypadkiem ostatnimi czasy nie zacząłeś dystansować się od swojej dziewczyny? Może spędzasz z nią coraz mniej czasu albo inaczej z nią rozmawiasz? Jeszcze lepszym wyjściem byłaby otwarta rozmowa o swoich i jej uczuciach w cztery oczy (ale nie łykaj wszystkiego co wyleje na Ciebie w swojej możliwej frustracji, jesteś inteligentnym facetem, oddzielaj "fake newsy"). Pokazanie jej randomowej wiadomości nic nie zmieni, ba! pokazywanie wiadomości jest słabe i taka kontrola to nie jest odpowiednia droga do budowy zaufania. Nawet jeśli masz w relacjach z innymi kobietami absolutnie czyste sumienie to być może zdystansowałeś się z jakiegoś innego powodu i nawet tego nie zauważyłeś, a panienka po prostu dodała sobie w głowie 2+2 i przez pryzmat swojej emocjonalności (jeszcze w tym wieku...) stworzyła własną historię. Jeśli tę "procedurę" masz już za sobą (bo nie wynika z Twojego posta) i to nie to, jeśli ona po prostu jest taka "bo tak" to zostają dwie opcje - jakieś terapie (jeśli się wam chce) i druga, imho lepsza opcja - ewakuacja. Bo to i tak jebnie, nie wytrzymasz, zaczną się większe jazdy, będziesz stawiany pod ścianą i zmuszany do tłumaczenia się ze wszystkiego, skutkiem czego prócz tony wkurwienia i irytacji oraz poczucia przytłoczenia i tak po jakimś czasie spakujesz swój tobołek i odejdziesz.

Denis94
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2022-02-27
Punkty pomocy: 3

Próbowałem jej wszystko wytłumaczyć na spokojnie ale ona cały czas się upiera przy swoim i że jak jest związek to nie ma koleżanek. Rozumiem ze gdyby ich było kilka i bym się z nimi spotykał to by mogła mieć obawy.
Właśnie mam obawy ze jak teraz popuszcze to sprawdzi się powiedzenie "dać palec to weźmie całą rękę "

guzik88
Portret użytkownika guzik88
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: dalekie południe

Dołączył: 2015-02-11
Punkty pomocy: 160

Zatem opcje masz dwie: albo rezygnujesz z koleżanek, znajomych i tworzysz z nią mlekiem i miodem płynący związek (zart), albo nogi za pas. Stary jakiekolwiek ultimatum (no ok, może gdybyś ćpał albo przegrywał majątek w hazardzie Wink) w związku PARTNERSKIM, jeszcze o taką pierdołę w dodatku, świadczy moim zdaniem o porządnym "niedojebaniu umysłowym", braku gotowości na kompromis i egoizmie. Panna ulepi Cię pod siebie, najpierw koleżanki, później kumple, styl ubioru, zachowanie, a później się znudzi i znajdzie nowego fagasa. Nigdy nie rezygnuj z niczego co ma dla Ciebie jakąś wartość bez względu czy to będą znajomi, pasja czy praca. To nie objaw miłości czy nawet altruizmu, ale czystego frajerstwa i działania przeciwko sobie. Ona ma dopiero 23 lata i gwarantuje, że jest wielka szansa, że jeszcze nie raz jej się odmieni, odejdzie, a Ty zostaniesz z ręką w nocniku.
A nawet jeśli się nie znudzi i zostaniecie razem (wątpie, abyś wytrzymał:)), proporcje w tym związku będą już bardzo zachwiane, cały czas będziesz na podrzędnej pozycji i wątpie, aby dało się to zmienić.

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3653

Jak ktoś sobie cos ubzdura to ciężki temat.

Kolezki żona załatwiła mu korepetytorke z Niemieckiego. Tydzień później zaczęli sie o nia kłócić. Byla o nią zazdrosna. To dopiero pojebana akcja. A nie spotykali się na żywo tylko przez jakąś aplikacje rozmowa głosowa.

de_nilo
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2018-01-03
Punkty pomocy: 158

No dobra, wszystko fajnie. Ale gdyby powstał temat „ona często kontaktuje się z jednym kolegą” to można podstawić wasze odpowiedzi stąd i tez będą pasować. Spójrzcie na to z tej strony, że z jej perspektywy to może być niekomfortowe. Dla mnie też by to było podejrzane i gdybym miał możliwość to sprawdziłbym czy jest się o co martwić. Może nie krzykiem i akcjami ale jasno bym przedstawił sytuację, raz.

Denis94
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2022-02-27
Punkty pomocy: 3

Rozważałem tez sytuacja z jej strony i faktycznie mogło by być niepokojące gdybym się spotykał z ta koleżanką lub ukrywał wiadomości czy coś ale ja nie mam nic do ukrycia i mogę jej wszystko pokazać. Do niej tak samo co jakiś czas pisze kolega ze szkoły i nie robie problemów bo nie ma o co. Nie wiem czy jej powiedzieć że skoro mi zabrania kontaktu z koleżanką to do niej tez ma nie pisać ten kolega?Tak dla zasady.

Rivenord
Portret użytkownika Rivenord
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: Trójmiasto

Dołączył: 2014-11-19
Punkty pomocy: 71

Jak chcesz to mów, jak dla mnie głupi pomysł bo jednak musisz się zniżyć do jej poziomu, który Ci nota bene przeszkadza. Po wpisach widać że takie kobiece przypierdalanie się od tak. Nie ma żadnych argumentów, za to Ty masz. Ja bym się nie ugiął, walnąć taką długa znajomość dla laski, z którą jesteś niecały rok?! Wiesz jak byś skrzywdził tą znajomą? Powiedz, że nie zrezygnujesz z dobrej znajomej, nie i ch*j. Sfocha się na bank, ale może przemyśli że nic nie ugra i da spokój, a jak postanowi że w związku z tym nie chce z Tobą być to ciesz się. Gówno samo poszło. Dla Ciebie sytuacja win win, a skoro robi Ci jazdy takie że musisz radzić się na forum tutaj przy niecałym roku stażu to wyobraź sobie co będziesz miał po ślubie jak już na początku dasz jej popuścić wobec siebie pasa.

The only easy day was yesterday!

de_nilo
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2018-01-03
Punkty pomocy: 158

Mój post widzę został odebrany nie tak jak powinien.

Krótko mówiąc, wyjaśniłbym na miejscu autora sytuacje ale nie w stylu „to moja koleżanka i jak ci się nie podoba to spier**” tylko zrobić to z pozycji jej emocji czyli „rozumiem Cię, tez bym się czuł dziwnie w takiej sytuacji ale naprawdę nie masz się czym martwić, jest ona dla mnie aseksualna (słowo klucz), traktuje ją na równi z dobrym kumplem i w ogóle nie wchodzi w grę żaden romans i inne takie. Bądź spokojna”.

Oczywiście zrobić to raz a konkretnie i w razie gdy sytuacja będzie wracać - można gadac inaczej.

Nie zawsze trzeba grać alfę co ma grono chętnych cipek wokół siebie i jak nie ta to kolejna. Easy.

Rivenord
Portret użytkownika Rivenord
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: Trójmiasto

Dołączył: 2014-11-19
Punkty pomocy: 71

Próby normalnego dialogu już były. Autor wyżej napisał: "Próbowałem jej wszystko wytłumaczyć na spokojnie ale ona cały czas się upiera przy swoim i że jak jest związek to nie ma koleżanek." Czy to jest normalne zachowanie w zdrowym związku? Jak jest związek to nie ma koleżanek? Przecież ona tutaj dyktaturę chce wprowadzić.

The only easy day was yesterday!

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

" O ile wcześniej były to delikatne uwagi że nie podoba jej się to ze z nią pisze to teraz zaczynają się kłótnie."

No skoro prośby nie poskutkowały, to zaczęły się groźby, nie? Laughing out loud

Twój problem jest stary jak świat i dotyczy wielu związków.

Kobiety myślą o zdradzie inaczej niż faceci. Dla Was zdrada = seks. Nie ma seksu z inną, nie ma zdrady. Pisanie z kimś to nie zdrada, rozmowy do rana to nie zdrada, wspólny drink to nie zdrada itp. Seks to zdrada. Wiele już było tematów tutaj, w których było dochodzenie typu "czy on jej wsadził, czy nie, bo jak nie wsadził, to spoko"

Kobiety widzą zdradę inaczej. Kobieta szybciej wybaczy facetowi, że przespał się z obcą panną z klubu, która była dla niego totalnie obojętna pod względem emocjonalnym, niż to, że jej facet ma bliską, emocjonalną relację z inną kobietą.

Dla kobiety bardziej bolesna jest zdrada emocjonalna: zwierzanie się innej, wspieranie innej, budowanie jakiejś formy intymności z inną. Kobieta łatwiej zaakceptuje to, że jej facet chodzi na dziwki, niż to, że ma przyjaciółkę.

Dlatego też to co Ty nazywasz chorobliwą zazdrością o nic, dla niej może być emocjonalnie ciężkie do przetrawienia. W mojej ocenie sprawa wygląda tak, że ona już Ci dawała sygnały wcześniej, że jej to nie odpowiada, że masz relacje z inną dziewczyną, ale Ty udawałeś, że Cię to średnio obchodzi i liczyłeś, że jej przejdzie. Nie przeszło jej. Zamiast tego jest w fazie frustracji, że nie jest w stanie na Ciebie wpłynąć w tym temacie.

Żeby nie było, że bronię Twojej dziewczyny. Nie bronię. Rozumiem ją jako kobieta - i mam nadzieję, że wyżej to Ci odpowiednio wytłumaczyłam jak ona to widzi. Ale uważam, że jej postępowanie jest głupie. Wymuszaniem nic nie zdziała, tylko Cię irytuje.

Ale szczerze mówiąc - nie szkoda Ci czasu na pisanie z zajętą koleżanką z dzieckiem? W sensie, co to wnosi w Twoje życie?

Odniosę się jeszcze do tego, co kolega napisał w komentarzu wyżej "a bym się nie ugiął, walnąć taką długa znajomość dla laski, z którą jesteś niecały rok?! Wiesz jak byś skrzywdził tą znajomą?"
WTF? Dlaczego autor ma się bardziej przejmować tym, czy krzywdzi jakąś (podobno) nieznaczącą dla niego znajomą, zamiast zastanawiać się, czy tym nie krzywdzi swojej kobiety, którą (podobno) kocha? Co to za dziwna logika...

Oczywiście Twoja dziewczyna jak już napisałam robi błąd. Powinna po prostu od Ciebie odejść, skoro nie jest w stanie zaakceptować tego, że masz jakąś relację z inną kobietą. Po co się męczyć w takim związku, w którym chłopak pisze z innymi pannami, jeśli jej to nie odpowiada?

Skoro chcesz mieć dalej tą koleżankę (i serio widzisz jakiś sens w marnowaniu swojego cennego czasu na pisanie z kimś 15 lat Laughing out loud, to powiedz jej tak:

"Słuchaj, wiesz kiedy najczęściej jej odpisuję? Siedząc na kiblu. Żebyś nie widziała i się nie denerwowała. Zdaj sobie sprawę, że to z Tobą mieszkam, kocham się, płacę rachunki, naprawiam Ci kran jak się zepsuje. Dla mnie pisanie z nią służy do zabijania czasu jak sram. Zastanów się, która z Was jest dla mnie ważniejsza"

Jak to do niej nie przemówi, to raczej nic nie przemówi.

Ale tak Ci powiem szczerze jako kobieta. Każda kobieta będzie zazdrosna o Twoją koleżankę, którą znasz 15 lat. Z powodów, które opisałam wyżej. Jeśli jej na Tobie zależy, to będzie zazdrosna. Jeśli przestanie być zazdrosna, to znaczy, że jej przestało zależeć. Oczywiście niektóre kobiety radzą sobie z takimi sytuacjami lepiej, niektóre gorzej. Gorzej zwykle te, które mają niższą samoocenę. Ale zazdrosna będzie każda. Taka jest natura kobiety, że nie lubi, kiedy facet poświęca swój czas innej. Bo generalnie jest takie powiedzenie, że kochasz to, czemu poświęcasz czas.