Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Czy bycie needy zniszczyło relację?

10 posts / 0 new
Ostatni
nico19
Portret użytkownika nico19
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2011-11-16
Punkty pomocy: 10
Czy bycie needy zniszczyło relację?

Cześć,
Po 6-7 latach powróciłem! Tym razem jako ten potrzebujący wysłuchać opinii z waszej perspektywy. Ze swojej straciłem już rozum.

Lubię przez fejsika zagadywać - jednak bardziej traktowałem jako sposób na nudę. Tym razem poznana dziewczyna kilka lat młodsza (23.5) z baby. Nawiązałem dosyć ciekawą relację z nią w wiadomościach (pisaliśmy 2-3 razy na tydzień).

Dało się zauważyć, że obydwoje chcemy się spotkać. I tak się stało, po 3 tygodniach na spontanie spotkaliśmy się na mały spacer w porannych godzinach - ja rozkręciłem, a ona wzięła resztę sterów w swoje ręce by się spotkać. Godzinka razem, pogaduch i trochę uśmieszków. Był dotyk z mojej strony. Tego samego dnia, w godzinach wieczornych dostałem wiadomość czy spotkamy się na chwilę - ok, tak też było.

Do tej pory mija ponad miesiąc od pierwszego spotkania. Łącznie było ich około 14. Średnio trwające 1-6 godzin.

Do tej pory padały miłe słowa, droczenie się, głębokie spojrzenia w oczy, często padają słowa z jej strony sugerujące, że spotkań będzie więcej, dotyk, na spacerze zwykle objęci, poznałem kilka osób z jej rodziny tak jak i ona od mojej strony. Każdą moją propozycję spotkania przyjmowała praktycznie od razu. Na spotkaniach przy pytaniu czy ma jeszcze czas, w 90% mówi, że tak - pomimo, że bywały już godziny w których powinna spać (praca). Ogólnie wkręcało się wszystko na obroty fajnie, jednak powoli.

Największe emocje wzbudziłem w niej jakieś 5 spotkań wstecz, po spędzeniu ze sobą czasu i odwożąc ją do domu (a była po kilku lampek wina:) była wpatrzona we mnie jak w zegarek - całusa na koniec nie było, ale bardzo miła wiadomość na dobranoc o tym, że pierwszy raz ktoś ją zabrał w takie miejsce itd itd.

Koniec tych dobrych stron, czas pokazać się z gorszej strony.

Co prawda poszła jedna wiadomość "lekko needy" - bardziej opisująca jej zachowania i to jak świetnie się przy niej czuję - w odpowiedzi poszło również coś miłego. Myślę, że to było ok.

Wiem panowie, wiem. Zjebałem. Po jej kilku miłych wiadomościach typu, że uwielbia spędzać ze mną czas, że tak szybko mija przy mnie, itd itd poniosło mnie po alko, i pokazałem się od strony needy. W dodatku przez wiadomość. (ukaram się sam - bicz w plecy). W dodatku, zapytałem, czy chcemy być razem, oczywiście na zawsze itd Smile (ukaram się sam jeszcze raz - bicz w plecy!).
Odpowiedź w skrócie : nie odbierz źle, trochę za szybko, muszę się do Ciebie przywiązać, myślę , że to co szybko się zaczyna równie szybko się kończy, I szybkie info o tym, jak poprzedni związek ją nieco zniszczył - coś na zasadzie, że jest uważniejsza.

Lekko próbowałem potem trochę to naprawić (lub bardziej spieprzyć) odpowiadając, że nie myślę tu o tym by być za 5 minut razem w związku ale chciałbym wiedzieć jak mam na to wszystko patrzeć. Wtedy w odpowiedzi dostałem "ku byciu razem". Uznałem powyższe za przeszłość, i nie wracałem więcej do rozmów na ten temat, przestałem naciskać.

Dodam coś od siebie, zwykle z doświadczenia wiem, że to ciągle kobiety nalegały już na bycie w związku, pocałunki były już na pierwszych, drugich spotkaniach, a tu o kilka dalej, i to tylko na 3 spotkaniach które ja jakoś wypracowałem, w tym jeden dość intensywny. Tematu łóżka nie było, chyba z względu na brak okazji.

Teraz co było dalej po tym moim frajerskim zachowaniu? Było spotkanie z mojej propozycji, drugie z jej strony (nie było sztywno, było fajnie, nie było czuć napięcia). Zawsze przytakiwała na propozycje spotkań.

Teraz wspomnę odnośnie ostatnich dni.

Niedziela bardzo wczesny ranek, przypadkiem znalazłem się niedaleko jej miejsca zamieszkania, akurat los chciał, że odpowiedziała na jakąś poprzednią wiadomość - szybko nawiązałem, że jestem w okolicy - 15 minut później spędziliśmy ze sobą 2 godzinki czasu, a na kolejne 6h zabrała mnie na piwko do jej kuzynostwa. W momencie gdy mieliśmy okazję być przez chwilę sami, jakoś padło pytanie z jej strony, czy traktuję ją poważnie. (Wydaje mi się, że odczuwa to, że jest kolejną którą przerabiam w ten sposób. Czasami mówi mi teksty o innych dziewczynach) Aczkolwiek chwilę później po mojej odpowiedzi, jakoś doszło do trzymaniu się za ręce przy stole, przy wszystkich. Jakiś czas później gdy położyła się, usiadłem obok i jakoś tak wyszło, że zacząłem robić jej mały masażyk:) też przy wszystkich, nie widziałem żadnych oporów - przerwałem go pierwszy.

Poniedziałek - wczesnym rankiem, zapytałem jak czuje się po weekendzie, krótka odpowiedź. Później cisza.

Wtorek - cały dzień cisza. Wieczorem wysłałem pytanko, czy jakiś spacer. Jakieś 20 minut później widzieliśmy się na tym spacerze. Były drobne uśmieszki ale wydawało się chłodno - chociaż wspominała coś o zmęczeniu. No ale również na pytanie czy ma jeszcze chwilę czasu, zgodziła się jednak i z godziny zrobiły się dwie. Nie podejmowałem prób objęcia przy spacerze, ani niczego by jej słodzić. Tak jakoś wyszło.

O co tu chodzi, czuję że to zatrzymało się w miejscu gdzieś na 6-7 spotkaniu, a jest ich 2x tyle, poznajemy się co prawda, padają pytania bardziej poważne, tylko ostatnio zamiast zbliżać się do siebie to mam wrażenie jakby coś ją przyblokowało.

Tak jakby rozpędzać auto 10km/h... 20, 30, 40... i przy 100 jest ogranicznik, a teraz jeszcze jakby zwolniło do 70.

Wczoraj na spokojnie przemyślałem pewne kwestie. Tak się zastanawiam, czy nie wstrzymać tego wszystkiego na kilka dni - po prostu przestać odzywać się pierwszy i czekać czy będzie propozycja spotkania. Gdy będzie cisza z jej strony po tych kilku dniach, to przeszło mi przez myśl by zadać jej wprost pytanie - czy coś jest nie halo, by rozjaśniła o co chodzi bo przeczuwam, że jest coś nie tak. (wspominaliśmy sobie nawzajem o tym, że gdy będzie coś nie tak to sobie o tym mówimy).

Gdy nie usłyszę satysfakcjonującej odpowiedzi lub tą gorszą, wtedy next. Ale....

Panowie, liczę na was, bo zaczęło zależeć chyba drugi raz w życiu - a jak zależy to wiadomo, że pod wpływem emocji można dużo spierdolić (przynajmniej bez doświadczenia) Smile

.. Najgorsza jest walka pomiędzy tym co wiesz a tym co czujesz..

dakmen
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2019-06-28
Punkty pomocy: 565

Dobrze, że jeszcze jej włosów nie policzyłeś i nam o tym nie napisałes. Można to wszystko skrócic do 5 zdań.

Laska potrzebuje faceta co będzie wiedział co z nią zrobić, a nie 14 spotkań, pól roku spotykania i jakieś buzi buzi. Przewaznie jest tak, że jak do 10 spotkania nie bedzie seksu to już pozamiatane. Gdzie Twój testosteron ?

Nie masz miejscówki to wynajmij hotel. Dla mnie to juz powoli jesteś w friendzonie, dlatego się już dystansuje. Widzi, że nic z tego nie będzie. Kobieta ma dążyć do związku, a ty do seksu. A widac, że chyba jest odwrotnie. Tyle lat na forum.......
Przeczytaj podstawy

Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne – żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.

Umbrella
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 34
Miejscowość: Wschòd

Dołączył: 2020-07-22
Punkty pomocy: 238

Już widzę tą tęczę i jednorożce hopsające po łące... Zejdź na ziemię! Przyblokował ją brak zdecydowania i seksu, bo ile można się miziać i patrzeć sobie głęboko w oczy. Ta kobieta jest w odwrocie, powoli bierze nogi za pas i znaczyna się dystansować. Dużo tych spotkań w ciągu miesiąca, każdemu się może przejeść, szczególnie jeżeli brak konkretnego działania.

nico19
Portret użytkownika nico19
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2011-11-16
Punkty pomocy: 10

Ja to rozumiem. Pierwszy raz zdarzyło mi się tak, że to wszystko tak długo się ciągnie. Moje pytanie miało też brzmieć, czy to typ kobiety która potrzebuje więcej czasu czy co jest nie halo. Zwyczajnie wszystko wychodziło samo, zawsze były okazje do tego i owego, po drugie to się czuło. Przy niej mam wrażenie, że ona się bardzo pilnuje. A kwestia "buzi buzi" jest ważna, bo do tej pory każda kobieta startowała z tym często sama, stwarzała okazje/lub wspólne okazje, tutaj muszę się bardziej nagimnastykować aby do tego doszło, więc co mogę myśleć więcej, na temat seksu? Że mam wrażenie jakby to był owoc zakazany, coś przed czym potrzebny jest jeszcze jakiś pewny etap, tak jakby jest za wczesne stadium dla niej.

To też sam nie wiem co czynić dalej. Chciałbym postawić na swoim i być zdecydowany od zaraz tak jak na początku, ale po tym incydencie byciu needy (to spieprzyło sprawę moim zdaniem) obawę mam czy to nie przyniesie odwrotnego skutku, czy warto tu znów naciskać i starać się o coraz bliższe zbliżenia, więcej ciepła, wybuchnąć nagle niczym dynamit czy po prostu zrobić pauzę i przeczekać na propozycję spotkania z jej strony. Nie wiem.

.. Najgorsza jest walka pomiędzy tym co wiesz a tym co czujesz..

dakmen
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2019-06-28
Punkty pomocy: 565

tyle w temacie, więcej nikt ci nie wymyśli. Jak nie chcesz czytać, to nikt tego za Ciebie nie zrobi.
https://www.podrywaj.org/lekcja_...

Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne – żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.

vioqo
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Trójmiasto

Dołączył: 2015-10-16
Punkty pomocy: 477

Co do pytania zawartego w temacie mam jedną bardzo krótką odpowiedź: TAK. Niestety, ale w tej chwili jesteś jej koleżanką z penisem (chociaż w sumie ona pewnie zastanawia się czy faktycznie go masz). Pół roku chodzenia za rączkę, kilkugodzinnych spotkań, a Ty nic nie więcej z nią nie podziałałeś. Do tego przed seksem odpalasz wiadomość w stylu ,,coś do Ciebie czuję itp.". Zapamiętaj sobie, że Ty masz dążyć do seksu, a ona do związku. Nigdy odwrotnie. Pewnie masz ją za jakąś świętą, z którą trzeba chodzić x lat nim pójdzie z Tobą do łóżka. Zapewniam Cię, że tak na pewno nie jest. Znajdzie się bardziej zdecydowany facet i laska pójdzie z nim do łóżka na drugim spotkaniu. Teraz albo zadziałasz ostro, albo poległeś (o ile już nie jesteś w głębokim friendzone).

gonzalo
Portret użytkownika gonzalo
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Dolnoślaska

Dołączył: 2010-01-04
Punkty pomocy: 82

Niestety ale zblizasz się do friendzone ,bardzo dużo spotkan i brak seksu to nie nie jest nic dobrego jesli chcesz związku. Poprostu przedobrzyles i chciałeś bialorycerzyc i obchodziles się z nią jak z jajkiem. Za dużo spedzales z nia czasu za długie te spotkania , pamiętaj że to z początku sa największe emocje i najłatwiej doprowadzić do seksu i może prowadzić do czegoś więcej. Pisałeś że jest w Ciebie wpatrzona to już dawno powinno byc po i ona powinna być chętna. Narazie wplyneles na mielizne , probuj na kolejnych spotkaniach zdecydowanie cos więcej daj sobie czas 2 spotkan. Jak nie pójdzie to niestety szukaj innej dziewczyny. Pozdro

Hochsztapler
Portret użytkownika Hochsztapler
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: .....

Dołączył: 2014-04-18
Punkty pomocy: 735

No dobra zjebałeś, ale już tego tak nie przeżywaj...

Słuchaj, po samym Twoim wpisie widać, że trochę Ci jaja ucięło, a laska jest dla Ciebie bóstwem.
Owa Afrodyta też beka i robi kupę, przestań ja idealizować.

Jak Ty się do tego seksu zabierasz? Wiem, opory, myślisz że może być ciężko, ale próbuj. Wiecej dotyku, w klasykach masz parę opisów co i jak robić.

Grze122
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2015-01-26
Punkty pomocy: 176

"Do tej pory mija ponad miesiąc od pierwszego spotkania. Łącznie było ich około 14. Średnio trwające 1-6 godzin."

Oj bardzo cierpliwa kobieta Ci się trafiła. Jeśli ten statek już nie odpłynął, to masz ostatnią szansę na wykazanie się zdecydowaniem i zagraniem na ostro.
Ale będzie Ci ciężko między innymi przez to:

"Tematu łóżka nie było, chyba ze względu na brak okazji."

Jak nie ma okazji to trzeba ją stworzyć, gdybyś próbował podejmować tematy seksualne jej wizja Ciebie jako przyjaciela przynajmniej mieszała by się z wizją partnera seksualnego.

chmiel
Portret użytkownika chmiel
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 34
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-08-13
Punkty pomocy: 423

Mam wrażenie, że Ty dobrze wiesz co zrobić. Wiesz, że musisz dążyć do sexu żeby nie zostać przyjacielem, ale po całym tym Twoim elaboracie mam silne przeczucie, że to Ty teraz potrzebujesz przyjaźni, a nie związku.

Miałeś przerwę przez stały zwiazek? Nawiązałeś nowa znajomość, kobieta nigdy Tobie w zasadzie nie odmówiła, sex to byłaby formalność ale Ty nie domykasz, a jak wiesz że to już ostatnia chwila na domknięcie chcesz wszystko zatrzymać.

Pytanie po co się zmuszać? Ta strona w pewnym sensie pierze mózg (każdy facet musi wszystko wyruchać - z takim myśleniem staniesz się bardziej bezwartościową zabawką dla kobiety niż piesek albo plaster), ale motto jest niezmienne - miej jaja żeby robić to na co masz ochotę. Dlaczego czujesz się źle z tym że nie domykasz laski a wiesz, że możesz? Bo myślisz, że musisz. Otóż, nie musisz. Być może tym razem to Tobie wystarczy przyjaźń z jej strony, a Ty nie musisz wchodzić w nowy związek żeby mieć w niej przyjaciela, ale to wymaga szczerości - ze sobą, z nią, każdy decyduje za siebie.