Mówię Ci juz piąty raz, ze nic z tego nie będzie,jedynie na desprata wychodzisz, tak jakby to jedyna laska na świecie była, która na Ciebie spojrzala, a dodam jeszcze, ze chłodzenie relacji nie polega na odzywaniu się co 3 dni i trzeba mieć co chlodzic:)
No tak ale fakt namieszała mi w głowie, czasami myślę że pójdę sobie dzisiaj poznać inna ale jakoś tak nie mam na to ochoty bo czułem z nią nić porozumienia.
No dobra może nie chłodzenie tylko zbudowanie atrakcji w jej oczach i nienaciskanie na nią.
Tym bardziej, że znowu planujesz prezent jej kupić.. Zauważ, że na pytanie o wolny dzień kompletnie nie wykazała zainteresowania spotkaniem z Tobą. Właściwie to samym pytaniem znów pokazujesz, że ciągle Ci zależy. A dodam, że jak za swoją się uganiałem, to wtedy także spotykać się nie chciała. Dopiero jej się o mnie przypomniało, gdy mnie już właściwie nie było.
Ja bym odpuścił. Bo albo zauważy że przestałeś się interesować i sama się odezwie, jeśli jej zależy choć w małym stopniu, albo po prostu łatwiej i szybicej będzie Ci o zapomnieć. Do stracenia dużo nie masz, bo chyba obecna sytuacja i tak Cię nie zadawala. Tylko drastycznymi krokami jesteś w stanie coś jeszcze z tej znajomości wyciągnąć.
Odpuść sobie ją na dłuższy czas.Ochłoniesz a za miesiąc może i kompletnie zapomnisz.Teraz każda Twoja próba choćby niewiadomo jaka zajebista była będzie przez nią zbywana.Nie masz co tutaj tak na prawde zrobić.Olej ją na miesiąc a potem sie zastanów czy nadal chcesz tracic czas na dziewczynę która Cie olewa.
No poczytałem właśnie trochę o trzymaniu ramy. Ramy którą poniekąd straciłem.
Myślę że jak ona teraz wyjedzie na 2 tygodnie do pracy na koniec Polski to ją oleję. Ona się zajmie swoim ja swoim. No cóż, spodobałem się jej na początku ale może nie jestem jej wymarzonym księciem heh.
Pojutrze ma urodziny i się zastanawiam czy jakoś na to zareagować.
Zadzwoniłem do niej przed chwilą bo jeszcze nie spała i mówiła że nie będzie jeszcze długo spała.
Rozmowę mógłbym określić jako monolog z mojej strony i jej zmęczony głos który zdawkowo mi odpowiadał. Opowiadałem jej co mi się dziś przydażyło, próbowałem ją zachęcić do rozmowy ale nic nie dało. Zapytałem co robi pojutrze w swoje urodziny to powiedziała że nic nie robi i nie organizuje. Kompletnie nie poznaję jej. Na końcu coś powiedziałem że chciałbym się z nią spotykać , poznać lepiej. Ona powiedziała bez entuzjazmu że tak spotkamy się ale teraz ma dużo na głowie.
W tym momecie chciałem jebnąć tekstem że jeżeli była by zainteresowana to by znalazła czas ale zdążyłem powiedzieć : Jeżeli..... a nieważne. Ona się wkurwiła i coś przeklneła i ja z głośniejszą intonacją też bo nie pozwolę sobie żeby na mnie naskakiwała.. Rozłączyła się i koniec.
Napisałem jej później że jej kompletnie nie poznaję i że zachowuje się jak wściekła dziewczynka.
Mam podejrzenia lekkiej depresji u niej. Nie żebym był lekarzem ale na początku znajomości ona cały czas pisała że dopiero odżyła, że znów się cieszy drobnymi rzeczami. Ona jest przepracowana i ostatnio mi marudziła cały czas o tym że nie ma nic z życia bo studia i szkoła.
Znajomość uważam za ostatecznie ukatrupioną! Nie widzę w sobie jakiejś winy, widzę winę z jej strony raczej.
Skutecznie mnie zniechęciła dziś do siebie. Tyle. Dzięki wielkie Panowie za wszystkie rady dużo się od Was uczę
ależ ona jest rozwiązana!!! To tylko ty twierdzisz, ze jest inaczej...
Ty, k..., niereformowalny jesteś... aż mnie zmuliło!!!
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Jestem ciekaw ile w życiu miałeś dziewczyn i ile razy je podrywałeś. Zachowujesz się jak szkoleniowy. Nie, że się śmieje, bo kiedyś też tak naciskałem, ale może jak dostaniesz kosza od paru kolejnych panienek to się nauczysz paru zasad.
szkoleniowy? Nie rozumiem... może jaśniej? Skąd wiesz., ze nie dostałem kosza, skąd wiesz, że nie mam zasad?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
W tym momencie czuje obrzydzenie do wszystkich kobiet i to potrwa jeszcze pewnie tak z tydzień.
Nie miałem w życiu ani jednej stałej partnerki. To wynika z tego że mało która mi odpowiada a z jakąkolwiek dziewczyną nie wchodzę w związek tylko dlatego że ma... cipkę i cycki. Teraz ta dziewczyna bardzo mi odpowiadała pod każdym względem a tak zdarza mi się średnio raz na rok.
Spierdoliłem może dlatego że miałem spore ciśnienie na nią nad którym nie mogłem zapanować. Starałem trzymać dystans lecz może nie do końca wyszło. Drugie moje przypuszczenie że ona ma coś z psychiką bo przez ostatnie tygodnie zdecydowanie zdawała się być załamana przez to że tyle pracuje. Tyle.
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
Mówię Ci juz piąty raz, ze nic z tego nie będzie,jedynie na desprata wychodzisz, tak jakby to jedyna laska na świecie była, która na Ciebie spojrzala, a dodam jeszcze, ze chłodzenie relacji nie polega na odzywaniu się co 3 dni i trzeba mieć co chlodzic:)
No tak ale fakt namieszała mi w głowie, czasami myślę że pójdę sobie dzisiaj poznać inna ale jakoś tak nie mam na to ochoty bo czułem z nią nić porozumienia.
No dobra może nie chłodzenie tylko zbudowanie atrakcji w jej oczach i nienaciskanie na nią.
Na Zbudowanie atrakcyjności miałes dwie randki. I za co ty jej chcesz upominek kupić? Jestes z nią ?!
Tym bardziej, że znowu planujesz prezent jej kupić.. Zauważ, że na pytanie o wolny dzień kompletnie nie wykazała zainteresowania spotkaniem z Tobą. Właściwie to samym pytaniem znów pokazujesz, że ciągle Ci zależy. A dodam, że jak za swoją się uganiałem, to wtedy także spotykać się nie chciała. Dopiero jej się o mnie przypomniało, gdy mnie już właściwie nie było.
Ja bym odpuścił. Bo albo zauważy że przestałeś się interesować i sama się odezwie, jeśli jej zależy choć w małym stopniu, albo po prostu łatwiej i szybicej będzie Ci o zapomnieć. Do stracenia dużo nie masz, bo chyba obecna sytuacja i tak Cię nie zadawala. Tylko drastycznymi krokami jesteś w stanie coś jeszcze z tej znajomości wyciągnąć.
No, z prezentem kolega uprzedził
Odpuść sobie ją na dłuższy czas.Ochłoniesz a za miesiąc może i kompletnie zapomnisz.Teraz każda Twoja próba choćby niewiadomo jaka zajebista była będzie przez nią zbywana.Nie masz co tutaj tak na prawde zrobić.Olej ją na miesiąc a potem sie zastanów czy nadal chcesz tracic czas na dziewczynę która Cie olewa.
No poczytałem właśnie trochę o trzymaniu ramy. Ramy którą poniekąd straciłem.
Myślę że jak ona teraz wyjedzie na 2 tygodnie do pracy na koniec Polski to ją oleję. Ona się zajmie swoim ja swoim. No cóż, spodobałem się jej na początku ale może nie jestem jej wymarzonym księciem heh.
Pojutrze ma urodziny i się zastanawiam czy jakoś na to zareagować.
Zadzwoniłem do niej przed chwilą bo jeszcze nie spała i mówiła że nie będzie jeszcze długo spała.
Rozmowę mógłbym określić jako monolog z mojej strony i jej zmęczony głos który zdawkowo mi odpowiadał. Opowiadałem jej co mi się dziś przydażyło, próbowałem ją zachęcić do rozmowy ale nic nie dało. Zapytałem co robi pojutrze w swoje urodziny to powiedziała że nic nie robi i nie organizuje. Kompletnie nie poznaję jej. Na końcu coś powiedziałem że chciałbym się z nią spotykać , poznać lepiej. Ona powiedziała bez entuzjazmu że tak spotkamy się ale teraz ma dużo na głowie.
W tym momecie chciałem jebnąć tekstem że jeżeli była by zainteresowana to by znalazła czas ale zdążyłem powiedzieć : Jeżeli..... a nieważne. Ona się wkurwiła i coś przeklneła i ja z głośniejszą intonacją też bo nie pozwolę sobie żeby na mnie naskakiwała.. Rozłączyła się i koniec.
Napisałem jej później że jej kompletnie nie poznaję i że zachowuje się jak wściekła dziewczynka.
Mam podejrzenia lekkiej depresji u niej. Nie żebym był lekarzem ale na początku znajomości ona cały czas pisała że dopiero odżyła, że znów się cieszy drobnymi rzeczami. Ona jest przepracowana i ostatnio mi marudziła cały czas o tym że nie ma nic z życia bo studia i szkoła.
Znajomość uważam za ostatecznie ukatrupioną! Nie widzę w sobie jakiejś winy, widzę winę z jej strony raczej.
Skutecznie mnie zniechęciła dziś do siebie. Tyle. Dzięki wielkie Panowie za wszystkie rady dużo się od Was uczę
Nie przestaniesz mnie zadziwiać.Po co dzwoniłeś? Zero konsekwencji...
Nie nawidzę nierozwiązanych sytuacji.
ależ ona jest rozwiązana!!! To tylko ty twierdzisz, ze jest inaczej...
Ty, k..., niereformowalny jesteś... aż mnie zmuliło!!!
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Jestem ciekaw ile w życiu miałeś dziewczyn i ile razy je podrywałeś. Zachowujesz się jak szkoleniowy. Nie, że się śmieje, bo kiedyś też tak naciskałem, ale może jak dostaniesz kosza od paru kolejnych panienek to się nauczysz paru zasad.
szkoleniowy? Nie rozumiem... może jaśniej? Skąd wiesz., ze nie dostałem kosza, skąd wiesz, że nie mam zasad?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
yyy to do Toma było
to nie pisz pod moim postem, tylko jego
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
tom25 ... rozwiążę twój problem jednym pytaniem
Czy to jest jedyna kobieta na świecie ?
myśl kurwa
they hate us cause they ain't us
W tym momencie czuje obrzydzenie do wszystkich kobiet i to potrwa jeszcze pewnie tak z tydzień.
Nie miałem w życiu ani jednej stałej partnerki. To wynika z tego że mało która mi odpowiada a z jakąkolwiek dziewczyną nie wchodzę w związek tylko dlatego że ma... cipkę i cycki. Teraz ta dziewczyna bardzo mi odpowiadała pod każdym względem a tak zdarza mi się średnio raz na rok.
Spierdoliłem może dlatego że miałem spore ciśnienie na nią nad którym nie mogłem zapanować. Starałem trzymać dystans lecz może nie do końca wyszło. Drugie moje przypuszczenie że ona ma coś z psychiką bo przez ostatnie tygodnie zdecydowanie zdawała się być załamana przez to że tyle pracuje. Tyle.
Nie ma nic z psychiką, tylko szuka wyjątkowego, silnego faceta, a ty najwyraźniej taki nie jesteś.
Dzięki Paspart, bardzo mi pomogłeś. Zmotywowało mnie do działania