I jeszcze odnośnie tych biletów, bo nikt mu tego jasno nie wygarnął.
Jak jej to poślesz albo pójdziesz oddać to wcale nie pokażesz, że Cię straciła tylko pokażesz jej, że ciągle Ci zależy.
Tak więc wybij to sobie z głowy, po prostu w głębi serca się na nią wkurw i nie odzywaj, nie szukaj kontaktu, próbuj zapomnieć. Będzie ciężko, ale dasz radę, wierzymy w Ciebie.
PS. Jestem w stanie się założyć, że laska sama się kiedyś odezwie, ale miejmy nadzieję, że wtedy Ty już będziesz tak wartościowym człowiekiem, że tylko ją wyśmiejesz
w niedziele wieczorem skontaktowała sie ze mną. Powiedziała ze chce czas na przemyślenie wszystkiego. Mówiła tez ze samej jest jej dobrze, ale pewnie tylko przez chwile. Zaproponowałem spotkanie w tygodniu jednak odmówiła i zdecydowaliśmy się na niedzielę. Była bardzo smutna, jej koleżanka powiedziała ze zamknęła się ona w domu i z prawie nikim się nie kontaktuje. Dobrym pomysłem będzie wysłanie jej kwiatów do salonu, gdzie pracuje? Ona uwielbia kwiaty, a szczególnie róże. Nie piszcie mi ze jestem jakims pojebanym romantykiem, ale wiem co sprawiało zawsze jej przyjemnosc. Do kwiatów dołączę jakąś karteczkę z tekstem. Do niedzieli nie będę sie odzywał.
no i w tym problem... nie można traktować cie poważnie, poniewaz wszedłeś na stronę i nie zadałeś sobie trudu, zeby przeczytać artykuły i co ciekawsze blogi... Mysle nad rangą dla ciebie... Daj mi chwile!
P.S. A tak się Włodek starał... ech....
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
dostałeś całe mnóstwo mądrych rad, olałeś je, to czas na coś luźniejszego - gwoli jasności, ja osobiście tak bym zrobił, no może dedykacja brzmiałaby - tylko uważaj, aby w pupę/bioderka nie poszło... jak już, to coś na luzie, a nie kwiaty jak każdy palant - też mi oryginalny zajebiście pomysł...
Otóż to... Kwiatów nie kupuj, kup jej złota bransoletkę, albo kolczyki i wierszyk napisz, wymaluj serduszka i napisz jak bardzo ja kochasz i nie chcesz stracić...
Nie wziąłeś do serca mądrych rad napisanych wcześniej, to zrób wedle tej głupiej... Bo tak właśnie chcesz zrobić, prawda? Tylko pamiętaj, tym właśnie zakończysz to czego nie chcesz stracić...pozdr
Jest sporo stron o podrywaniu. Dlaczego lubię tę? Bo są tu ludzie, którym się chce odpowiadać nawet na najgłupsze pytania. Nieważne czy kulturalnie, czy czasem dość bezpośrednio, ale zauważ, że praktycznie nie ma tu postów, które są bez odpowiedzi.
Sam kilka razy prosiłem to u porady i nie zawsze moje wypociny miały sens, ale jak już mi tu ktoś coś napisał, to przynajmniej zastanowiłem się nad tym, przeanalizowałem, a na pewno nie ignorowałem, bo powinniśmy docenić to, że ktoś tu się stara pomóc.
Wpisanie czegoś na forum ZOBOWIĄZUJE. Jeśli już podejmujesz decyzję o upublicznieniu swojego problemu i czekasz na pomoc, to ją szanuj. To co Ty robisz wymyka się wszelkim definicjom. I tak robisz swoje.
"3. Kasowane będą wszelkie posty zawierające prośby pomocy przy powrocie do byłej. Strona jest o podrywaniu kobiet a nie o ich odzyskiwaniu. Użytkownicy nie stosujący się do tego punktu będę po jednym ostrzeżeniu banowani."
obiektywnie patrząc, to wszelkie kryteria zostały spełnione...
Chciałbym was oficjalnie przeprosić za to iz ignorowałem wasze wskazówki i podpowiedzi. Działałem pod wpływem silnych emocji i myślałem tylko jak ją odzyskać. Byłem gotów przepraszać za wszystko za wszystko, nawet za to czego nie zrobilem. Teraz jak na to patrze widzę jaki żałosny byłem.Wszystko to uświadomiłem sobie w nocy wczoraj/dzis. Przyszedł do mnie w odwiedziny właściciel konta, moj dobry przyjaciel Kamil. Pokazałem mu jacy ignoranci,chamy i nieczuli goście na tym forum sa. Przyznam mi racje, ale tez dodał ze robią to aby mi pomoc. Czytamy razem cały temat, wódka razem z nami. Czytamy i tak czytamy i rozmawiamy i zaczynamy się kłócić. Doszło do lekkich rękoczynów, a potem coraz mocniejszych az skończyło sie na wyjściu przed dom. Nie mógł słowami więc przetłumaczył mi pięściami co było chyba najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji. Bardzo dobrze po tym wszystkim zrozumiałem ze nie moge jej pieskowac. To ze ja kocham nie jest powodem aby się błaźnić i grac tak jak ona sobie wyobraża. Mimo iż mi na niej bardzo zależy i chciałbym ją odzyskać. Osobiście myślę, ze to była chwila słabości, zwątpienia z jej strony. W koncu chciała czas na zastanowienie sie nad decyzją az do niedzieli. Dzięki Kamilowi, a teraz wam rozumiem jaki byłem śmieszny próbując jej dogodzić. Chciałem jeszcze raz przeprosić za to ze byłem takim głupkiem, który nie rozumiał co sie do niego mówiło. Zrozumiałem swoje błędy.
Mam do was kolejne pytanie gdyż do niedzieli raptownie chwila,a nie ustaliliśmy godziny spotkania. Laska przez cały tydzień się nie odzywa. Napisałem we wtorek ze jadę w jej okolice oglądać auto i mogli byśmy się spotkać właśnie w sobotę, ale nie dostałem żadnego odzewu. Nie chce dalej jej przeszkadzać w przemyśleniach i ona pewnie celowo bierze mnie na przetrzymanie jak to powiedział Kamil, gdyż sam robi właśnie tak samo ze swoja dziewczyną. Zastanawiam się czy mam do niej zadzwonić w sobotę wieczorem lub niedziele rano i ustalić godzinę spotkania czy nie odzywać sie wcale az do niedzieli i jak będę na miejscu napisać sms lub zadzwonić z tekstem: Mieliśmy się spotkać, ja jestem juz na miejscu tu gdzie zawsze.Jak nie przyjdziesz ja tez sie więcej nie odezwę. Ona dobrze wie ze ja chce abyśmy dalej byli razem i wykorzystuje to abym jej potem pieskował. Jeśli jednak dojdzie do tego iż przyjdzie i ze mną zerwie tak juz na poważnie otworzę szeroko oczy, uśmiechnę się i spytam "poważnie"? odpowiedz będzie z jej strony pewnie jednoznaczna, a ja po jej wypowiedzi mocna ja przytulę uśmiechnę się, dam buziaka w policzek i powiem dzięki ze ty to zrobiłaś. Po takim czymś pewnie równo zjebie ją z nóg gdyz wcześniej przepraszałem, błagałem a teraz odchodzę ucieszony. Pomysł doradził mi Kamil gdyz u niego to bardzo dobrze podziałało.
Kolejny idiotyczny pomysł?
ps.
Zabawne.... dojebał mi 17`latek młodszy, mniejszy i bardziej pijany. Już chyba zaczynam tracić wiarę w siebie
jak cały ten temat
chopie ! kuźwa, przecież widać że masz ja w głowie i na siłę szukasz kontaktu, możesz nas robić w chuja, ale czemu siebie ??
zero kontaktu i tyle, jak znam zycie to i tak nie wytrzymasz, więc po kiego drążyć temat ?
ona ma jaja w tym związku, ty nie, wątpię że w dwa dni do niedzieli zmienisz się w mężczyznę ...
zero kontaktu i czytanie strony, temat po temacie, to takie trudne ?
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
I jeszcze odnośnie tych biletów, bo nikt mu tego jasno nie wygarnął.
Jak jej to poślesz albo pójdziesz oddać to wcale nie pokażesz, że Cię straciła tylko pokażesz jej, że ciągle Ci zależy.
Tak więc wybij to sobie z głowy, po prostu w głębi serca się na nią wkurw i nie odzywaj, nie szukaj kontaktu, próbuj zapomnieć. Będzie ciężko, ale dasz radę, wierzymy w Ciebie.
PS. Jestem w stanie się założyć, że laska sama się kiedyś odezwie, ale miejmy nadzieję, że wtedy Ty już będziesz tak wartościowym człowiekiem, że tylko ją wyśmiejesz
Tez mam taką nadzieję ze sie odezwie a ja ją oleję.
Up
w niedziele wieczorem skontaktowała sie ze mną. Powiedziała ze chce czas na przemyślenie wszystkiego. Mówiła tez ze samej jest jej dobrze, ale pewnie tylko przez chwile. Zaproponowałem spotkanie w tygodniu jednak odmówiła i zdecydowaliśmy się na niedzielę. Była bardzo smutna, jej koleżanka powiedziała ze zamknęła się ona w domu i z prawie nikim się nie kontaktuje. Dobrym pomysłem będzie wysłanie jej kwiatów do salonu, gdzie pracuje? Ona uwielbia kwiaty, a szczególnie róże. Nie piszcie mi ze jestem jakims pojebanym romantykiem, ale wiem co sprawiało zawsze jej przyjemnosc. Do kwiatów dołączę jakąś karteczkę z tekstem. Do niedzieli nie będę sie odzywał.
do tych róż, to dodaj jakieś dobre czekoladki, z dedykacją - żeby Tobie w biodra/dupę poszły...
ja nie chce jej stracić tylko odzyskać !
kupując kwiaty???, życzę powodzenia...
Jeśli by pomogły to czemu by nie? Chodzi mi o to ze jak dostanie te kwiaty to lepiej się poczuje. Pomyśli ze nie jestem taki zły.
kup czekoladki - wiesz, serotoniny i endorfiny... i koniecznie dedykacja - żeby Tobie w bioderka poszło...
nie przyszedłem tu po głupie rady. Pytam poważnie i życzył bym sobie tego samego.
ps. Po przeczytaniu kilku twoich postów odnoszę wrażenie, ze jesteś tu tylko po to aby drwić z ludzi
no i w tym problem... nie można traktować cie poważnie, poniewaz wszedłeś na stronę i nie zadałeś sobie trudu, zeby przeczytać artykuły i co ciekawsze blogi... Mysle nad rangą dla ciebie... Daj mi chwile!
P.S. A tak się Włodek starał... ech....
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
dostałeś całe mnóstwo mądrych rad, olałeś je, to czas na coś luźniejszego - gwoli jasności, ja osobiście tak bym zrobił, no może dedykacja brzmiałaby - tylko uważaj, aby w pupę/bioderka nie poszło... jak już, to coś na luzie, a nie kwiaty jak każdy palant - też mi oryginalny zajebiście pomysł...
Otóż to... Kwiatów nie kupuj, kup jej złota bransoletkę, albo kolczyki i wierszyk napisz, wymaluj serduszka i napisz jak bardzo ja kochasz i nie chcesz stracić...
Nie wziąłeś do serca mądrych rad napisanych wcześniej, to zrób wedle tej głupiej... Bo tak właśnie chcesz zrobić, prawda? Tylko pamiętaj, tym właśnie zakończysz to czego nie chcesz stracić...pozdr
Jest sporo stron o podrywaniu. Dlaczego lubię tę? Bo są tu ludzie, którym się chce odpowiadać nawet na najgłupsze pytania. Nieważne czy kulturalnie, czy czasem dość bezpośrednio, ale zauważ, że praktycznie nie ma tu postów, które są bez odpowiedzi.
Sam kilka razy prosiłem to u porady i nie zawsze moje wypociny miały sens, ale jak już mi tu ktoś coś napisał, to przynajmniej zastanowiłem się nad tym, przeanalizowałem, a na pewno nie ignorowałem, bo powinniśmy docenić to, że ktoś tu się stara pomóc.
Wpisanie czegoś na forum ZOBOWIĄZUJE. Jeśli już podejmujesz decyzję o upublicznieniu swojego problemu i czekasz na pomoc, to ją szanuj. To co Ty robisz wymyka się wszelkim definicjom. I tak robisz swoje.
Zastanów się czego chcesz.
"3. Kasowane będą wszelkie posty zawierające prośby pomocy przy powrocie do byłej. Strona jest o podrywaniu kobiet a nie o ich odzyskiwaniu. Użytkownicy nie stosujący się do tego punktu będę po jednym ostrzeżeniu banowani."
obiektywnie patrząc, to wszelkie kryteria zostały spełnione...
PUA, macie racje
Chciałbym was oficjalnie przeprosić za to iz ignorowałem wasze wskazówki i podpowiedzi. Działałem pod wpływem silnych emocji i myślałem tylko jak ją odzyskać. Byłem gotów przepraszać za wszystko za wszystko, nawet za to czego nie zrobilem. Teraz jak na to patrze widzę jaki żałosny byłem.Wszystko to uświadomiłem sobie w nocy wczoraj/dzis. Przyszedł do mnie w odwiedziny właściciel konta, moj dobry przyjaciel Kamil. Pokazałem mu jacy ignoranci,chamy i nieczuli goście na tym forum sa. Przyznam mi racje, ale tez dodał ze robią to aby mi pomoc. Czytamy razem cały temat, wódka razem z nami. Czytamy i tak czytamy i rozmawiamy i zaczynamy się kłócić. Doszło do lekkich rękoczynów, a potem coraz mocniejszych az skończyło sie na wyjściu przed dom. Nie mógł słowami więc przetłumaczył mi pięściami co było chyba najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji. Bardzo dobrze po tym wszystkim zrozumiałem ze nie moge jej pieskowac. To ze ja kocham nie jest powodem aby się błaźnić i grac tak jak ona sobie wyobraża. Mimo iż mi na niej bardzo zależy i chciałbym ją odzyskać. Osobiście myślę, ze to była chwila słabości, zwątpienia z jej strony. W koncu chciała czas na zastanowienie sie nad decyzją az do niedzieli. Dzięki Kamilowi, a teraz wam rozumiem jaki byłem śmieszny próbując jej dogodzić. Chciałem jeszcze raz przeprosić za to ze byłem takim głupkiem, który nie rozumiał co sie do niego mówiło. Zrozumiałem swoje błędy.
Mam do was kolejne pytanie gdyż do niedzieli raptownie chwila,a nie ustaliliśmy godziny spotkania. Laska przez cały tydzień się nie odzywa. Napisałem we wtorek ze jadę w jej okolice oglądać auto i mogli byśmy się spotkać właśnie w sobotę, ale nie dostałem żadnego odzewu. Nie chce dalej jej przeszkadzać w przemyśleniach i ona pewnie celowo bierze mnie na przetrzymanie jak to powiedział Kamil, gdyż sam robi właśnie tak samo ze swoja dziewczyną. Zastanawiam się czy mam do niej zadzwonić w sobotę wieczorem lub niedziele rano i ustalić godzinę spotkania czy nie odzywać sie wcale az do niedzieli i jak będę na miejscu napisać sms lub zadzwonić z tekstem: Mieliśmy się spotkać, ja jestem juz na miejscu tu gdzie zawsze.Jak nie przyjdziesz ja tez sie więcej nie odezwę. Ona dobrze wie ze ja chce abyśmy dalej byli razem i wykorzystuje to abym jej potem pieskował. Jeśli jednak dojdzie do tego iż przyjdzie i ze mną zerwie tak juz na poważnie otworzę szeroko oczy, uśmiechnę się i spytam "poważnie"? odpowiedz będzie z jej strony pewnie jednoznaczna, a ja po jej wypowiedzi mocna ja przytulę uśmiechnę się, dam buziaka w policzek i powiem dzięki ze ty to zrobiłaś. Po takim czymś pewnie równo zjebie ją z nóg gdyz wcześniej przepraszałem, błagałem a teraz odchodzę ucieszony. Pomysł doradził mi Kamil gdyz u niego to bardzo dobrze podziałało.
Kolejny idiotyczny pomysł?
ps.
Zabawne.... dojebał mi 17`latek młodszy, mniejszy i bardziej pijany. Już chyba zaczynam tracić wiarę w siebie
"Kolejny idiotyczny pomysł?"
jak cały ten temat
chopie ! kuźwa, przecież widać że masz ja w głowie i na siłę szukasz kontaktu, możesz nas robić w chuja, ale czemu siebie ??
zero kontaktu i tyle, jak znam zycie to i tak nie wytrzymasz, więc po kiego drążyć temat ?
ona ma jaja w tym związku, ty nie, wątpię że w dwa dni do niedzieli zmienisz się w mężczyznę ...
zero kontaktu i czytanie strony, temat po temacie, to takie trudne ?
they hate us cause they ain't us