Cześć, postaram się opisać sytuacje dość szybko. Spotykam się z laską od 3 miesięcy i dwa razy zdarzyła mi się (albo tak mi się wydaje) próba manipulacji z jej strony. Otóż za pierwszym razem jakoś po rozmawialiśmy spokojnie i myślałem , że wszystko zrozumiała , a 3 dni temu zdarzyło się to znowu. Zaczęło się tak z tydzień wcześniej gdy odpisywała mi na wiadomości zdawkowo tak w dwóch słowach , więc pomyślałem sobie okej. Spotkaliśmy się w czwartek nie chciała inicjować dotyku , no myślę okej. Pojechaliśmy do mnie , ogladamy serial i ona nagle z tekstami tak jak za pierwszym razem , że chciałaby mnie widywać częściej (a widujemy sie 2/3 dni w tygodniu) , a to że ona nie wie co ja robię w ciągu dnia, że dostawca z pracy wie więcej o jej życiu niż ja. No to jej mówię , że przecież może mi mówić o czym tylko chce. Zaczęła płakać i mówić mi , że po co ma się z kimś spotykać jak nie może ode mnie usłyszeć , że ją kocham i co myślę o naszej przyszłości i tak w kółko. No to ja próbuję jej powiedzieć , że nie wiem co bedzie za rok itp , itd. No i skończyło się na tym , że ona zapłakana wróciła do domu i tak sobie trwa cisza od 3 dni. No i tak stwierdzam , że to nie w porządku z jej strony , że próbuje wywierać na mnie presje czy wymuszać na siłę słowa. Nie wydaje mi się , żebym coś robił nie tak , chyba że coś przeoczyłem. Co myślicie?
"co myślicie?"
Dziecinada
"Zaczęła płakać i mówić mi , że po co ma się z kimś spotykać jak nie może ode mnie usłyszeć , że ją kocham i co myślę o naszej przyszłości i tak w kółko."
Emocje jak przy obieraniu ziemniaków
Jaka presja? Jaki szantaż? Kolega nie daje jej emocji, to sama je tworzy.
"nie wiem co będzie za rok" - o luju