elo. Jak wiecie z postów , jestem niepełnosprawny na wózku. Powiem : moje relacje z kobietami są dziwne. Nie wiem co robić... Nibhy jest zainteresowanie ze strony do kobiet ale co do czego to nagle : bo wiesz wózek . Ale rzadko kiedy potrafią się do getto przyznać . No właśnie przyznać ... Zazwyczaj nie potrafią i albo olewają czyli nagle znikają albo szukają na siłę problemu : no po co mnie podrywałeś ? To twoja wina. Czasami same podrywają prowokują a później mówią że żartowały lub strzelają fochy w sposób chamski żeby tylko nie wyszło że ona taka zła . A najczęściej trafiam na bordeline lub kobiety z kompleksami które chcą poprawić własną samoocenę . Kiedyś mi koleżanka powiedziała : wybacz ale większość kobiet Tobie tego nie powie, że twoja niepełnosprawność jest problemem bo nie mają odwagi. Ogólnie teraz olewam kobiety dla świętego spokoju. Czemu porostu nie potrafią być konkretne i powiedzieć co chodzi tylko jakieś głupie wałki !
Nic z tym nie zrobisz i już. Może celuj w kobiety na wózku?
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Ale zastanawiam się jak traktować kobiety żeby sie nie sparzyć
...
Nie unikniesz tego. A możesz wiele zyskać.
Sparzyć można się i w pracy, czy na poczcie bo pani Jadwiga przechodzi menopauzę i jej wali na dekiel.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
To znaczy?
...
To znaczy że wpisy @Teda trzeba puszczać mimo uszu.
Napisałbym Ci nieładnie byś się wziął z se poszedł.
Ale podejrzewam, że by to była dla Ciebie przyjemność, że ktokolwiek zwrócił na Ciebie aż tyle uwagi i czasu, by zdążyć wypowiedzieć do Ciebie aż jedno trzysylabowe słowo.
Weź się za kurwa za siebie. Nie wstyd Ci tak chlipać i uzewnętrzniać swoją beznadziejną sytuację życiową za którą sam jesteś odpowiedzialny??
To przecież nie nasza wina, że trwasz w swojej srogiej czarnej dupie. Ta uwaga, o którą tu żebrzesz prowokacjami z dupy do niczego Ciebie nie przybliży. Odwróci jedynie chwilowo twój wzrok od tych właśnie spraw, którymi powinieneś się zająć.
Przestań tutaj żygać swoją beznadziejnością. To Twoja beznadziejność.
Bez odbioru.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Ludzie nie powiedzą Ci prawie nic wprost, bo tak jest im łatwiej.
Takie żyćko.
Co do tego, że wózek, to jest dla mnie mega ewenement. Bo to może sprawić, że będziesz mega silniejszy DZIĘKI swemu kalectwu. Bo masz więcej do przejścia i wysiłku do włożenia byś osiągnął swoje. A WŁAŚNIE TO BUDUJE CHARAKTER.
To może być Twoje błogosławieństwo jeśli TAK JE UZNASZ.
Co do tego, by ludzie byli inni, to jest życzeniowe myślenie i wystrzegaj się go dla swego dobra. Prowadzi ono jedynie do zgorzknienia, poczuciu niemocy i smutku.
Znam gościa który zapierdala na wózku, jakoś ora swoje życie i ma kochającą, ładną kobietę. NIE WIEM JAK ON TO ZROBIŁ. Bo nigdy nie jeździłem na wózku. Ale DA SIĘ.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Owszem są wyjątki bo takie znam ale sami powiedzieli że mieli szczęście . Mi bardziej chodzi co robić żeby nie tracić czasu na dziwne jazdy głupich lasek
...
Nauczyć się szybciej identyfikować zjebane laski, naucz się czytać ich niewypowiedziane intencje.
Nie wiem czy są na to książki. Przerzuciłem tych lasek całe stosy aż w końcu zacząłem je nieco intuicyjnie czuć.
Naucz się czuć kobiety, myślę, że nie da się tego inaczej zrobić, niż się po prostu ze sto razy na nich nie przejechać i się nad każdym razem zreflektować.
Odnoszę wrażenie, że masz duże parcie na te kobiety, co jest zrozumiałe. Nie zapomnij jednak o sobie i zajmowaniu się sobą. Bo koniec końców, to Twoja osoba w przyszłości będzie do Ciebie przyciągać kobiety, a nie dyszenie im nad szyją.
PS.
A jak już wyczujesz, że kierunek targetu nie pokrywa się z twoim kierunkiem / dążeniami, to kasuj ją w pizdu. I nigdy nie żebraj. NIGDY.
Bo to najgorsza rzecz jaką można sobie zrobić.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Właśnie jak ? Bo mam z tym ogromny problem?
...
"Naucz się czuć kobiety, myślę, że nie da się tego inaczej zrobić, niż się po prostu ze sto razy na nich przejechać i się nad każdym razem zreflektować."
Przecież Ci napisałem.
100 razy się wyjebiesz zanim zrozumiesz.
Socjalizuj się.
I włącz myślenie, zastanawiankę nad powodami takich i innych zachowań oraz do czego one mogą prowadzić oraz jakie korzyści/straty tej czy tamtej stronie może przynieść.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
??????????????????????
...
"A najczęściej trafiam na bordeline lub kobiety z kompleksami które chcą poprawić własną samoocenę" Zwykle przyciągamy ludzi podobnych do siebie. Ciężka prawda, ale prawda. Jak chcesz przyciągać wartościowe kobiety, to sam musisz mieć wartość w oczach swoich na początku, a potem w oczach innych ludzi. Poza tym nie radzę stawiać diagnoz typu borderline. Od tego jest psycholog. Wchodzenie innym ludziom do głowy nie kończy się dobrze. Zajmuj się bardziej własnym rozwojem niż diagnozowaniem innych.
Ja mam swoją wartość? No gto inaczej zamiast bordeline gto toksyczna
...
Tak jak wcześniej napisali - kobiety żyją w niesamowitym wyparciu. Kobiety gardzą jednocześnie każdym rodzajem słabości - niepełnosprawnymi, biednymi, przegrywami, incelami, prawiczkami.
Z drugiej strony - nigdy się do tego nie przyznają. Zawsze zarzucą ci, że to nie wygląd/kasa/zdrowie to problem, tylko ci wcisną ci jakieś bajeczki o charakterze. Podadzą ci przykład jakiegoś gościa 160 cm co rucha co tydzień inną modelkę, bo ma super charakter itd.
Mam nadzieję, żę tych bajek i kłamstw nie kupujesz.
Jedyne co możesz zrobić to w sumie uzbroić się w cierpliwość i pogodzić z tym, że masz ograniczone opcje. Zwłaszcza, że teraz mnóstwo lasek żyje bajkami tj facebook, instagram, tinder. One widzą tylko życie, gdzie facet ma 190, super kratę na brzuchu, duży dom, samochód, uśmiechnięte fotki. Nie wiedzą lub nie chcą wiedzieć, że gość jedzie na kredytach, albo ma dzianych starych, albo jest pracoholikiem, albo żyje pod publikę itd. One kupują to, że jak ktoś wstawia X fot z super wakacji czy z czegoś tam i się na fotkach uśmiecha albo wstawia miłe zdjęcia ze zwięrzętami to jest super uczuciowym, ułożonym facetem.
A potem się spotykają ze zwykłymi, realnymi facetami i są zawiedzione, bo przecież te insta gwiazdy mają takie super życia...
Szanuję za realizm. Aczkolwiek są słabości, którymi kobiety wcale nie gardzą np. alkoholizm, narkomania, uzależnienie od hazardu. Inna sprawa że niekoniecznie odbierają to wszystko jako słabości, bardziej jako oznakę, że facet jest "cool".
Najlepiej gdybyś zdobył jakąś sławę - choćby nawet ściśle lokalną i ograniczoną do niekoniecznie nawet dużego kręgu ludzi. Zdaje się, że w taki sposób radzi sobie np. Nick Vujicic, choć oczywiście na stopie globalnej.
Czy jest coś, w czym jesteś na tyle dobry, że ludzie mogliby Cię za to podziwiać? Może masz jakiś talent, który dałoby się rozwinąć do wybitnego poziomu? Nawet granie w gry przejdzie - w końcu dobrzy esportowcy często mają status celebrytów. Może znasz się na czymś na tyle dobrze, że mógłbyś np. założyć kanał na YT. Pomyśl w tym kierunku. Ważne, aby z poziomu "ten facet na wózku" ewoluować do "ten facet na wózku, który świetnie robi/zna się na (...)".