Za każdym razem jest to samo: "jesteś ładną i mądrą dziewczyną, ale tylko cię lubię i nic więcej." Moim problemem jest to, że z kolegami umiem się droczyć i żartować, a gdy jakiś chłopak mi się podoba, to staję się nijaka i nie okazuję żadnych emocji. Ani tego, że mi się podoba, ani złości, gdy źle się zachowa. Do tego wstydzę się flirtować, bo boję się odrzucenia.
Czy moglibyście podać jakieś przykłady jak dziewczyny wzbudzają w was emocje? Teorię czytałam i słuchałam milion razy, ale ciężko mi to przenieść w życie codzienne.
Poprzez fizyczność np
BTW, miałem ostatnio 3x pod rząd taki sam problem i podobne efekty, jakieś fatum czy coś
Fizyczność jest ok. Brakuje jakiegoś emocjonalnego połączenia, bo zachowuję się nienaturalnie.
Ale to w końcu gdzie leży problem? We wzbudzeniu emocji w danym mężczyźnie, czy w sobie samej rozbudzenie emocji i pozwolenie sobie na przeżywanie tego stanu?
To „jesteś ładna i mądra” to przed seksem czy po?
Ja takie teksty używam, jeśli laska mi się po prostu nie podoba, a widzę ze ja jej się podobam i próbuje „flirtować”. I tutaj umiejętności flirtu nie maja nic do rzeczy.
Albo spróbuj coś zmienić w swoim wyglądzie, albo obniż poprzeczkę i będziesz wiedzieć co stoi na rzeczy. A najlepiej to podeslij nam jakieś zdjęcia, ocenimy, doradzimy.
Powodzenia
Jestem bardzo ładna i iść do łóżka jak najbardziej chcą, ale nie czują nic do mnie.
BYć może nie umiesz kusić i tyle.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Tak. Nie umiem flirtować. Podobam się facetom z wyglądu, fajnie się gada, ale brakuje tego czegoś, bo się spinam.
Przy kolegach czuję się swobodnie, jestem szczera, dokuczam dużo i oni się we mnie zakochują. A jak chłopak mi się podoba to bardzo analizuję każdy ruch i boję się flirtować lub powiedzieć nie.
Annabello moje doświadczenia z mężczyznami wykazały, że czym lepiej ich traktujesz tym oni Ciebie gorzej... I nie chodzi by być chamska czy niedostępna bądź łatwa w kontakcie i słodka i mila ale trudna do związku. Tyle.
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
Tutaj się nie zgodzę, no chyba że rozmawiamy o toksycznych relacjach. Wiele bym za kobietę, która mnie dobrze traktuje.
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
Trzeba umieć oddzielić ziarno od plew. Jak masz szansę, na zasadzenie czegoś czego pragniesz, to trzeba to podlewać, żeby nie uschło.
Siedzieć i patrzeć jak rośnie to zazwyczaj czegoś zabraknie: opieki nad odpowiednim wzrastaniem
"Jeśli nie chcesz być najlepszy to nawet nie zaczynaj"
Tak, wygląda na to, że to stres. Kiedyś udało mi się pozytywnie nastawić przed randką, ale było to poprzedzone godzinami słuchania pozytywnych podcastów na YouTube i wesołej muzyki.
Moim zdaniem problem leży głębiej. To nie pierwszy Twój temat tego typu. Teksty w stylu "jesteś fajną dziewczyną" nie biorą się znikąd. Możesz być za bardzo natarczywa np. pod wpływem tej strony. Tutaj chłopaki piszą, że zaangażowanie musi być 50/50, a może te Twoje ziomki nie są na to gotowe. Jakimi komplementami komunikujesz im swoje zainteresowanie? Daj jakieś konkrety. Ciężko cokolwiek wywnioskować. Ja widzę, że Ty jesteś bardzo needy chcesz być w związku, a może dobór partnerów jest nieodpowoedni. Seks rzadko stanowi jakąkolwiek wartość w dzisiejszych czasach, a więc to, że idą do łóżka nie za wiele znaczy.
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
W skrócie opisałabym to tak:
Pierwszy etap: ja jestem nieśmiała, nie flirtuję, nic nie inicjuję, a on się stara i okazuje mi zainteresowanie
Drugi etap: ja zaczynam się otwierać i zaczynam inicjować, nadal nie flirtuję, ale pokazuję zainteresowanie
Nie wydaje mi się, żebym była needy, ale wydaje mi się, że brakuje tego miłego etapu flirtowania na luzie i od razu przechodzę do zachowywania się jak dziewczyna.
Mam ten problem od zawsze, ale krok po kroku zauważam więcej błędów i nad nimi pracuję.
Moi znajomi nigdy nie mogą uwierzyć jak taka ładna dziewczyna może być wiecznie sama, ale wydaje mi się, że to przez moje niezręczne zachowanie.
"Pierwszy etap: ja jestem nieśmiała, nie flirtuję, nic nie inicjuję, a on się stara i okazuje mi zainteresowanie"
Sama widzisz gdzie jest błąd - zacznij inicjować i okazywać zainteresowanie. Jak się nie przełamiesz to nic z tego nie będzie. Trochę lat już mam, więc bagaż doświadczeń też spory, ale mam wrażenie, że im dziewczyna ładniejsza tym bardziej wycofana (często z wyimaginowanymi kompleksami) i samotna. Tylko kij ma dwa końce i też widzę, że faceci się przy ładnych dziewczynach spinają, za bardzo starają i dupa z tego wychodzi.
Więcej luzu w relacjach życzę i będzie dobrze Powodzenia!
Masz rację. Jak się spotykam z fajnymi facetami to się stresuję, bo niska samoocena wychodzi. Koleżanki się potem dziwią, że mam największe powodzenie i najgorsze rezultaty.
Dziękuję!