________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Dobra juz mnie umoralniliscie a teraz poradzicie mi tak jak facetowi- spier$#@lam chcę naprawić, zeby to on za mną latal bo mi na ambicje wjechał- JAK?
My Cię nie umoralniamy. My stwierdzamy, że jesteś niedojrzała, bo po co brać już drugi ślub raz i szukać czegoś na boku. Po co Ty wychodzisz za mąż? Powinnaś być rozwódką i się bawić, a najlepiej panną.
A co do tego faceta, to on Cie w końcu bzyknął? Wybzykał i się znudził, czy tylko zrobił apetyt. Tak, czy śmak nie zamierza w Ciebie inwestować, bo okazałaś się za łatwą zdobyczą.
To ile myślałaś, że ten układ będzie trwał. 8 mc to dużo. Koniec. Czemu nie możesz odpuścić. Stronę wcześniej pisałaś, że znasz reguły. Skończyło się i tyle.
A co do moralności, uczciwości nie mów mężowi, że go zdradziłaś (odium, ból) i weź kolejny rozwód, wymyśl jakąś pierdołę. Twoje małżeństwo kolejne to i tak ściema. Coś zabrakło w nim.
W sumie to mnie nawet ciekawi, jakie błędy Twój mąż popełnił, że Ci się związek z nim na wyłączność nie spodobał? Za rozpad związku odpowiadają dwie osoby. Za zdradę tylko Ty, żeby nie było.
założę się, ze Twój mąż jest tu kluczem.
O ile on kontroluje siebie i swoje emocje, o tyle Ty, jesli facet za bardzo pokaże swoje zainteresowanie, za chwilę odpłyniesz bez jakiejkolwiek kontroli i zdemaskujesz cały układ.
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
No i gadaj z takim. Chyba Ci mówię predzej byś Ty wylądował u męża jakiejś niuni z wiadomością niz ja u jego żony. On akurat o tym wie. Nie interesują mnie takie zagrywki. Z reszta on zna się z moim mężem, ja znam jego żonę a smrodu nie lubię.
I właśnie dlatego nie masz żadnych szans, żeby cokolwiek na nim wymóc.
"Kochani, nie mam doświadczenia, wykształcenia, ani pieniędzy, ale Elon Musk mi wjechał na ambicję. Jak go zmusić, żeby się zainteresował moimi niedorzecznymi pomysłami?"
Skończyłam 2 kierunki studiów, pracuję w dużej firmie, zarabiam pewnie tyle co Ty x3 ( Stać mnie na dużo wiecej niż innych, jestem niezależna finansowo, z mężem mamy osobne konta i kazdy swoją kasę. Nie jestem typem lali jak matrioszka. Znam swoją wartość a poza tym mam dobrze ustawionych rodziców ktorzy zapewnili mi dobre wykształcenie i brak zobowiązań w stylu kredyty na cale życie. Jak bym byla biedna i bez wyksztalcenia to bym się męża kurczowo trzymala. A poza tym kochanka kręciło to co osiągnęłam jako kobieta na rynku pracy i to, że jestem niezależna
Z tego tekstu wylewają się też cechy Twojego charakteru, które są odpychające. Nic dziwnego, że używał Cię tylko do seksu.
"kochanka kręciło to co osiągnęłam jako kobieta na rynku pracy i to, że jestem niezależna"
To są Twoje urojenia. Kręciła go Twoja dziura (albo dziury). Jeżeli znalazł sobie młodszą, z bardziej jędrnym ciałem, to nie masz absolutnie żadnych argumentów, żeby go do siebie przekonać.
On akurat się do tego przyznal, ze go to kreci. Z tym o mlodszej mozesz mieć rację, z tym o dziurach tez. Cóż moge powiedzieć- wyleczyłam sie i pomimo niewyspania mam super humor Wczoraj to był dla mnie problem, dziś to powód do smiechu panta rhei taka kolej rzeczy. Ważne, że na klatę i z humorem.
Niby czytasz i mówię Ci to ja oraz Tddaygame. To, że ktoś Ci coś mówi to nie jest pewnik. Weź pod uwagę, że często tacy mężczyźni mówią kobiecie, co ta chce usłyszeć, aby się dobrać do majtek. Widocznie jesteś czuła na tym punkcie. Coś jak w Casino Royale i postać Vesper: polecam scenę w pociągu. Każda kobieta z pozycją chce być zauważona, bo się boi, że samo trzymanie pozycji, nie wysarczy, ma kompleks.
My Ci nie mówimy, że na pewno go to nie kręci, bo możesz mieć rację, tylko zwracamy uwagę, żebyś wzięła poprawkę na to, że to była zasłona dymna, mówił Ci, to co chciałaś usłyszeć. Ja to jestem kamikaze i zawsze im mówię, co myślę. Wtedy mam wszystko, albo nic. Ja bazuje na tym, że jestem inny.
Hmmm ja jakimś ekspertem nie jestem i biorę pod uwagę że istnieje spora szansa że się mylę.
Ale, jak robimy burzę mózgów tooo...
Bo mówisz że zdarzyła mu się 3 sekundowa wpadka, albo że nie zawsze mu staje, a i że Ty ze swojej strony dajesz mu "full pakiet".
A jakby mu dać do zrozumienia że być może w łóżku nie jest już Ci z nim tak super? ;p
Np nie pozwolić mu skończyć gdzie chce, albo zrobić taki trik że się spotkacie, łóżko wszystko super, i potem odstawić taką szopkę że
udajesz przed nim że wszystko jest ok. W sensie, żeby po seksie było widać po Tobie że coś jest nie tak, i że próbujesz coś przed nim ukryć.
Żeby mu wejść na ego, że być może nie było Ci z nim dobrze.
Potem, jako że to Ty jesteś tą która aranżuje spotkania.
Napisać do niego standardowo za jakiś czas, ale umówić się na spotkanie mniej ochoczo.
W sensie żeby zaczął podejrzewać że coś jest nie tak.
Tylko wiesz, chodzi o to żeby pomyślał że coś jest nie tak bo Ci z nim w łóżku nie odpowiada.
Jakbym ja był na jego miejscu, i zaczęłabyś mnie olewać bo np lepiej układa Ci się z mężem, to bym machnął na to ręką i to olał, bo nie wiążą mnie z Tobą żadne uczucia.
Wiąże mnie z Tobą seks, więc co gdyby dać mu do zrozumienia, że być może w łóżku przestał się sprawdzać.
Wiesz, nie tak po chamsku, nic nie powiesz mu wprost. Zachowywać się tak, żeby musiał się domyślać że coś jest nie tak. Jak się zbierze na odwagę i zapyta wprost, to w uwaga NIEPRZEKONYWUJĄCY sposób zapewniać go że wszystko jest ok. Żeby go to męczyło bardziej.
Może, jeżeli zacznie podejrzewać że łóżkowo się z Tobą nie wyrabia, zacznie próbować to nadrabiać w inny sposób, jak na przykład okazując Ci więcej troski i zainteresowania. Bo z tego co rozumiem to właśnie o to Ci chodzi.
Chociaż generalnie podpisuje się pod tym co pisze reszta. Jeżeli chcesz od niego tylko seksu to nie rozumiem na uj Ci na jego zainteresowaniu zależy, ale nie mnie to oceniać.
Jestem od was młodszy i się nie znam.
To tylko taki pomysł, dość ryzykowny, ale w sumie, wydaje mi się że wart rozważenia.
No a tak ogólnie to nie widzę sensu tworzenia związku jeżeli Cię ciągnie do innych facetów jednocześnie.
Jak tworzyć związek to z osobą która Cię w pełni zadowala, tak że nawet nie w głowie Ci romanse, bo po co skoro masz kogoś kto jest dla Ciebie idealny. Nie widzę większego sensu na tworzenie związku z kimś kto Ci nie wystarcza.
Zdrada sama w sobie jest czymś ujowym, ale wynika ona z tego że stworzyłaś związek z kimś kto Ci na dobrą sprawę nie odpowiada. Bo jakby odpowiadał to nie szukałabyś brakujących mu cech w innych facetach.
Na moje to ten koleś ma na tyle duże ego że kompletnie go to nie ruszy, że go olejesz bo znalazłaś sobie innego, albo że po prostu nie chcesz już zdradzać męża.
Ja przynajmniej na jego miejscu miałbym kompletnie w dupie gdybyś nagle przestała się odzywać.
Natomiast, jakbym zaczął podejrzewać że mnie olewasz, bo nie sprawdzam się z Tobą w łóżku to to już inna rozmowa. Poczułbym się chujowo z samym sobą że coś się ze mną musiało popsuć skoro już Ci nie potrafię dać satysfakcji.
Tylko musiałabyś to dobrze rozegrać, też jak wyrafinowana manipulantka. Żeby go nie spłoszyć, żeby go nie wkurwić, tylko żeby naruszyć jego pewność siebie.
Jupii Ty i jeszcze 2 osoby wylapaliscie o co chodzi-tak ma takie ego, ze nadyma sie jak balon. Po jego "powiedz mi jakie mam zalety" (on to naprawdę powiedział juz mnie nic nie zdziwi. Tez myślałam, zeby rozegrać to seksem. Jak ost uprzedził mnie "dzis będzie krotko" pomyslałam tylko-co Ty nie powiesz (jak zawsze) a tu takie zdziwienie bo nie 30 sekund, nie minuta a 3sekundy z zegarkiem w reku- zaskoczyl mnie nie powiem... A ja glupia "nie przejmuj się to znaczy ze Ci sie podobam" Ogólnie nie chodzi mi tylko o seks kreci mnie jaki jest dominujący, że jak cos postanowi to tak będzie i nie zmieni zdania, ogólnie wydaje mi sie cholernie meski i to mnie w nim kręci.
Co do manipulacji- on nie łapie podtekstow, to choleryk myślę, ze i tak pozwalam sobie wobec niego na wiecej niż inni.
Tak na marginesie bo to ciekawe- przeszliśmy na z Pan/Pani na po imieniu na 4 spotkaniu jak to stwierdził wcześnie "żeby się nie spoufalać" to taki typ człowieka o wielkim ego i przeświadczeniu ze jest najlepszy (dlatego zaczęliśmy sie spotykać, bo podobno jestem tak samo zadufana w sobie jak on-nie prawda)
Musze pomyśleć jak to dobrze rozegrać z jego "problemem" bo to cienka linia strasznie
Moje dzisiejsze przemyślenia (w drodze z pracy) to nie wiem czy nie zabiorę zabawek i sobie nie pójdę. Zalezy mi na nim ale do tanga trzeba dwojga. A tu ja jestem sama...
"Natomiast, jakbym zaczął podejrzewać że mnie olewasz, bo nie sprawdzam się z Tobą w łóżku to to już inna rozmowa. Poczułbym się chujowo z samym sobą że coś się ze mną musiało popsuć skoro już Ci nie potrafię dać satysfakcji".
Stworzyłeś ciekawą konwencję. Tylko ten napoleoński plan nie zadziała na 99%. Jest jeden szkopuł, jemu nie zależy na jej satysfakcji. Tym bardziej na jego miejscu, bym szukał kogoś innego, nowego. Uznałbym zapewne po prostu, że mi się znudziła, przestała mnie rajcować. Szukałbym nowej kobiety, by sprawdzić czy to wypadek był przy pracy (znudzenie), czy zaczynają się problemy z erekcją.
Zwalenie winy na nią jest nawet łatwiejsze i wygodniejsze.
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
Jak se wychował? On pewnie myśli, że wszystko gra i ma przykładną żonę. Moralność wyciąga się z domu.
Chyba, że masz na myśli kochanka, a to on gra, bo działa i ma dobre karty. Postępuje inaczej niż wszyscy.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
oczywiscie, ze kochanka
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Dobra juz mnie umoralniliscie a teraz poradzicie mi tak jak facetowi- spier$#@lam chcę naprawić, zeby to on za mną latal bo mi na ambicje wjechał- JAK?
Tobie zależy, jemu nie zależy. Jesteś na przegranej pozycji, nie masz absolutnie żadnych argumentów w ręku.
My Cię nie umoralniamy. My stwierdzamy, że jesteś niedojrzała, bo po co brać już drugi ślub raz i szukać czegoś na boku. Po co Ty wychodzisz za mąż? Powinnaś być rozwódką i się bawić, a najlepiej panną.
A co do tego faceta, to on Cie w końcu bzyknął? Wybzykał i się znudził, czy tylko zrobił apetyt. Tak, czy śmak nie zamierza w Ciebie inwestować, bo okazałaś się za łatwą zdobyczą.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Tak bzyknal. Spotykamy sie 8 miesięcy. Seks był na 5 spotkaniu.
To ile myślałaś, że ten układ będzie trwał. 8 mc to dużo. Koniec. Czemu nie możesz odpuścić. Stronę wcześniej pisałaś, że znasz reguły. Skończyło się i tyle.
A co do moralności, uczciwości nie mów mężowi, że go zdradziłaś (odium, ból) i weź kolejny rozwód, wymyśl jakąś pierdołę. Twoje małżeństwo kolejne to i tak ściema. Coś zabrakło w nim.
W sumie to mnie nawet ciekawi, jakie błędy Twój mąż popełnił, że Ci się związek z nim na wyłączność nie spodobał? Za rozpad związku odpowiadają dwie osoby. Za zdradę tylko Ty, żeby nie było.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
założę się, ze Twój mąż jest tu kluczem.
O ile on kontroluje siebie i swoje emocje, o tyle Ty, jesli facet za bardzo pokaże swoje zainteresowanie, za chwilę odpłyniesz bez jakiejkolwiek kontroli i zdemaskujesz cały układ.
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Czy Ciebie Bóg opuscil? On wie, że akurat jesli chodzi o dyskrecję to tutaj nie ma czego sie bać
ech.... słyszałem takie teksty...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
No i gadaj z takim. Chyba Ci mówię predzej byś Ty wylądował u męża jakiejś niuni z wiadomością niz ja u jego żony. On akurat o tym wie. Nie interesują mnie takie zagrywki. Z reszta on zna się z moim mężem, ja znam jego żonę a smrodu nie lubię.
Poszukaj nowego kochanka . Raczej nie będzie to dla ciebie problemem .. Po kilku/nastu innych mężczyzn zapomnisz o tym .
To nie chodzi o zapominanie. Facet mi na ambicje wjechal i tyle.
I właśnie dlatego nie masz żadnych szans, żeby cokolwiek na nim wymóc.
"Kochani, nie mam doświadczenia, wykształcenia, ani pieniędzy, ale Elon Musk mi wjechał na ambicję. Jak go zmusić, żeby się zainteresował moimi niedorzecznymi pomysłami?"
Skończyłam 2 kierunki studiów, pracuję w dużej firmie, zarabiam pewnie tyle co Ty x3 ( Stać mnie na dużo wiecej niż innych, jestem niezależna finansowo, z mężem mamy osobne konta i kazdy swoją kasę. Nie jestem typem lali jak matrioszka. Znam swoją wartość a poza tym mam dobrze ustawionych rodziców ktorzy zapewnili mi dobre wykształcenie i brak zobowiązań w stylu kredyty na cale życie. Jak bym byla biedna i bez wyksztalcenia to bym się męża kurczowo trzymala. A poza tym kochanka kręciło to co osiągnęłam jako kobieta na rynku pracy i to, że jestem niezależna
Z tego tekstu wylewają się też cechy Twojego charakteru, które są odpychające. Nic dziwnego, że używał Cię tylko do seksu.
"kochanka kręciło to co osiągnęłam jako kobieta na rynku pracy i to, że jestem niezależna"
To są Twoje urojenia. Kręciła go Twoja dziura (albo dziury). Jeżeli znalazł sobie młodszą, z bardziej jędrnym ciałem, to nie masz absolutnie żadnych argumentów, żeby go do siebie przekonać.
On akurat się do tego przyznal, ze go to kreci. Z tym o mlodszej mozesz mieć rację, z tym o dziurach tez. Cóż moge powiedzieć- wyleczyłam sie i pomimo niewyspania mam super humor Wczoraj to był dla mnie problem, dziś to powód do smiechu panta rhei taka kolej rzeczy. Ważne, że na klatę i z humorem.
Niby czytasz i mówię Ci to ja oraz Tddaygame. To, że ktoś Ci coś mówi to nie jest pewnik. Weź pod uwagę, że często tacy mężczyźni mówią kobiecie, co ta chce usłyszeć, aby się dobrać do majtek. Widocznie jesteś czuła na tym punkcie. Coś jak w Casino Royale i postać Vesper: polecam scenę w pociągu. Każda kobieta z pozycją chce być zauważona, bo się boi, że samo trzymanie pozycji, nie wysarczy, ma kompleks.
My Ci nie mówimy, że na pewno go to nie kręci, bo możesz mieć rację, tylko zwracamy uwagę, żebyś wzięła poprawkę na to, że to była zasłona dymna, mówił Ci, to co chciałaś usłyszeć. Ja to jestem kamikaze i zawsze im mówię, co myślę. Wtedy mam wszystko, albo nic. Ja bazuje na tym, że jestem inny.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Powiedz mu, że jest słaby w łóżku. XD
Hmmm ja jakimś ekspertem nie jestem i biorę pod uwagę że istnieje spora szansa że się mylę.
Ale, jak robimy burzę mózgów tooo...
Bo mówisz że zdarzyła mu się 3 sekundowa wpadka, albo że nie zawsze mu staje, a i że Ty ze swojej strony dajesz mu "full pakiet".
A jakby mu dać do zrozumienia że być może w łóżku nie jest już Ci z nim tak super? ;p
Np nie pozwolić mu skończyć gdzie chce, albo zrobić taki trik że się spotkacie, łóżko wszystko super, i potem odstawić taką szopkę że
udajesz przed nim że wszystko jest ok. W sensie, żeby po seksie było widać po Tobie że coś jest nie tak, i że próbujesz coś przed nim ukryć.
Żeby mu wejść na ego, że być może nie było Ci z nim dobrze.
Potem, jako że to Ty jesteś tą która aranżuje spotkania.
Napisać do niego standardowo za jakiś czas, ale umówić się na spotkanie mniej ochoczo.
W sensie żeby zaczął podejrzewać że coś jest nie tak.
Tylko wiesz, chodzi o to żeby pomyślał że coś jest nie tak bo Ci z nim w łóżku nie odpowiada.
Jakbym ja był na jego miejscu, i zaczęłabyś mnie olewać bo np lepiej układa Ci się z mężem, to bym machnął na to ręką i to olał, bo nie wiążą mnie z Tobą żadne uczucia.
Wiąże mnie z Tobą seks, więc co gdyby dać mu do zrozumienia, że być może w łóżku przestał się sprawdzać.
Wiesz, nie tak po chamsku, nic nie powiesz mu wprost. Zachowywać się tak, żeby musiał się domyślać że coś jest nie tak. Jak się zbierze na odwagę i zapyta wprost, to w uwaga NIEPRZEKONYWUJĄCY sposób zapewniać go że wszystko jest ok. Żeby go to męczyło bardziej.
Może, jeżeli zacznie podejrzewać że łóżkowo się z Tobą nie wyrabia, zacznie próbować to nadrabiać w inny sposób, jak na przykład okazując Ci więcej troski i zainteresowania. Bo z tego co rozumiem to właśnie o to Ci chodzi.
Chociaż generalnie podpisuje się pod tym co pisze reszta. Jeżeli chcesz od niego tylko seksu to nie rozumiem na uj Ci na jego zainteresowaniu zależy, ale nie mnie to oceniać.
Jestem od was młodszy i się nie znam.
To tylko taki pomysł, dość ryzykowny, ale w sumie, wydaje mi się że wart rozważenia.
No a tak ogólnie to nie widzę sensu tworzenia związku jeżeli Cię ciągnie do innych facetów jednocześnie.
Jak tworzyć związek to z osobą która Cię w pełni zadowala, tak że nawet nie w głowie Ci romanse, bo po co skoro masz kogoś kto jest dla Ciebie idealny. Nie widzę większego sensu na tworzenie związku z kimś kto Ci nie wystarcza.
Zdrada sama w sobie jest czymś ujowym, ale wynika ona z tego że stworzyłaś związek z kimś kto Ci na dobrą sprawę nie odpowiada. Bo jakby odpowiadał to nie szukałabyś brakujących mu cech w innych facetach.
Ale to tylko taka teoria naiwnego młokosa.
Na moje to ten koleś ma na tyle duże ego że kompletnie go to nie ruszy, że go olejesz bo znalazłaś sobie innego, albo że po prostu nie chcesz już zdradzać męża.
Ja przynajmniej na jego miejscu miałbym kompletnie w dupie gdybyś nagle przestała się odzywać.
Natomiast, jakbym zaczął podejrzewać że mnie olewasz, bo nie sprawdzam się z Tobą w łóżku to to już inna rozmowa. Poczułbym się chujowo z samym sobą że coś się ze mną musiało popsuć skoro już Ci nie potrafię dać satysfakcji.
Tylko musiałabyś to dobrze rozegrać, też jak wyrafinowana manipulantka. Żeby go nie spłoszyć, żeby go nie wkurwić, tylko żeby naruszyć jego pewność siebie.
Jupii Ty i jeszcze 2 osoby wylapaliscie o co chodzi-tak ma takie ego, ze nadyma sie jak balon. Po jego "powiedz mi jakie mam zalety" (on to naprawdę powiedział juz mnie nic nie zdziwi. Tez myślałam, zeby rozegrać to seksem. Jak ost uprzedził mnie "dzis będzie krotko" pomyslałam tylko-co Ty nie powiesz (jak zawsze) a tu takie zdziwienie bo nie 30 sekund, nie minuta a 3sekundy z zegarkiem w reku- zaskoczyl mnie nie powiem... A ja glupia "nie przejmuj się to znaczy ze Ci sie podobam" Ogólnie nie chodzi mi tylko o seks kreci mnie jaki jest dominujący, że jak cos postanowi to tak będzie i nie zmieni zdania, ogólnie wydaje mi sie cholernie meski i to mnie w nim kręci.
Co do manipulacji- on nie łapie podtekstow, to choleryk myślę, ze i tak pozwalam sobie wobec niego na wiecej niż inni.
Tak na marginesie bo to ciekawe- przeszliśmy na z Pan/Pani na po imieniu na 4 spotkaniu jak to stwierdził wcześnie "żeby się nie spoufalać" to taki typ człowieka o wielkim ego i przeświadczeniu ze jest najlepszy (dlatego zaczęliśmy sie spotykać, bo podobno jestem tak samo zadufana w sobie jak on-nie prawda)
Musze pomyśleć jak to dobrze rozegrać z jego "problemem" bo to cienka linia strasznie
Moje dzisiejsze przemyślenia (w drodze z pracy) to nie wiem czy nie zabiorę zabawek i sobie nie pójdę. Zalezy mi na nim ale do tanga trzeba dwojga. A tu ja jestem sama...
@Gazda.
"Natomiast, jakbym zaczął podejrzewać że mnie olewasz, bo nie sprawdzam się z Tobą w łóżku to to już inna rozmowa. Poczułbym się chujowo z samym sobą że coś się ze mną musiało popsuć skoro już Ci nie potrafię dać satysfakcji".
Stworzyłeś ciekawą konwencję. Tylko ten napoleoński plan nie zadziała na 99%. Jest jeden szkopuł, jemu nie zależy na jej satysfakcji. Tym bardziej na jego miejscu, bym szukał kogoś innego, nowego. Uznałbym zapewne po prostu, że mi się znudziła, przestała mnie rajcować. Szukałbym nowej kobiety, by sprawdzić czy to wypadek był przy pracy (znudzenie), czy zaczynają się problemy z erekcją.
Zwalenie winy na nią jest nawet łatwiejsze i wygodniejsze.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Czy tylko ja uważam, że to czysta prowokacja? Sposób w jaki pisze, ta "Pani" jak dla mnie ewidentnie wskazuje na :
a) tzw. Solaris
albo
b) Gary w wersji damskiej
Dziękuje Ci bardzo
Cholera jak Wam się samce zwierzaja w ten sam sposób to jest ok a jak baba to pewnie prowokacja.Brak slow....
O którego z rodziców względy tak bardzo zabiegałaś (bezskutecznie) jak byłaś mniejsza i młodsza?
Juz sama dawno doszlam dp tego co chcesz napisac. Nie widzę jednak powiązania przy tej sprawie.
To prowokacja na 100%. Ty nie jesteś kobietą, konto 23.11 a piszesz o chłodniku. Nie ogarnęłabyś tak szybko tematyki
Od 3 dni Was czytam. Czytałam bez posiadania konta. Weź detektywie proszę Cie...