Panowie, temat mnie nurtujacy, zwiazany z moja aktualna sytuacja zyciowa, z ktorej raport napisze, jak sie ten mlyn skonczy.
Wyobrazcie sobie, ze jestescie w relacji, calkiem swiezej, ale juz po lozku i Wasza partnerka zaczyna starac sie za bardzo, jest zbyt opiekuncza, zawsze dostepna, chetna do pomocy etc.
Taka mila dziewczyna.
Logiczne jest, ze Wasz szacunek do niej maleje wprost proporcjonalnie do jej staran.
Pytanie. Co taka mila dziewczyna ma zrobic zeby Wasz szacunek odzyskac? Czy jest to w ogole mozliwe?
Jestem ciekawa Waszych opinii, opinie psychologa juz znam.
Zakręci się przy niej ktoś inny i zaczniesz za nią latać.
Nie to nie jest normalne,że szacunek spada...jestem z Żoną 5 lat i nie spadł mi szacunek...wiadomo emocje gasną...ale tutaj opisałeś klasyczne zgubienie proporcji zaangażowania stron...zastanów się czy chcesz być z nią a jak tak to musisz wykazać inicjatywę bo szybko zapal jej minie
Moje wady są normalną częścią mojego życia, akceptuję je w pełni.
Dzieki chlopaki! Jestem kobieta, tak btw
Sagem500 podobna opinie uslyszalam z ust psychologa, powazni ludzie doceniaja szacunek tej drugiej strony....
Tylko, ze nie wszyscy sa tacy powazni
nmw jak wyglada wasz kontakt na codzień,ale:
*nie bądź na skinienie palca owego jegomościa
*niech twoje życie nie kreci sie wokół niego
*nie bój sie odmówić spotkania
*unikaj wiadomości jak-dzień dobry,dobranoc
*czasem odpisz oschle/zdawkowo
*nie odpisuj z prędkością światła
To tak na szybko…Moja dziewojka tak działa i jest spoko..
staraj sie dawać tyle ile daje druga strona
Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne – żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.
Wasza partnerka zaczyna starac sie za bardzo, jest zbyt opiekuncza, zawsze dostepna, chetna do pomocy etc.
Taka mila dziewczyna.
Logiczne jest, ze Wasz szacunek do niej maleje wprost proporcjonalnie do jej staran.
Dupa nie logiczne.
Nie wiem skąd ten pomysł.
Mnie osobiście nadmierna opiekuńczość po prostu drażni, bo czasem chcę po prostu siedzieć sam i tyle, nie mam zamiaru wysłuchiwać ani tym bardziej odpowiadać na pytania pokroju "co się stało" jak mam gorszy humor.
Ale to nie znaczy że od razu przestaję szanować.
Nie mowie o zawracaniu dupy a raczej o wyreczaniu w prostych czynnosciach, typu robienie komus herbaty, podstawianie zarcia pod nos etc.
A boże... Ile bym dał za taką dziewczynę w dzisiejszych czasach. Zamiast gierki: "komu bardzej zależy - ten przegrywa".
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Po kilku dłuższych i kilku krótszych związkach, to w sumie chciałbym znaleźć taka dziewczynę, która dba o mnie, a nie stawia na pierwszym miejscu własnych korzyści, dóbr materialnych, pięknych zdjęć na instagramie i wyjazdów najchętniej co tydzień, żeby się pochwalić na insta czy fejsie.
Na dluzsza mete jest to strzal w kolano.
Mentalna kastracja, wyniesienie faceta do rangi Pana i wladcy i zaspokajanie wylacznie jego potrzeb. Jesli w pore nie pohamowane, konczy sie zle gdy facet nie odwzajemnia tym samym.
Czlowiek uczy sie na bledach...
Typowe damskie hiperbolizowanie. xD
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Ktoś musi stać na piedestale. Możecie oboje i wtedy jest równowaga związku. A jak stoi tylko jeden to drugi jest automatycznie podnóżkiem. Czyli co masz robić królewno. Proste rzeczy. Niech niedostępność zrobi brudna robotę. Jak tylko widzę że spadam z piedestału to wcale nie siłą chce na niego wejść. Zajmuje się swoimi sprawami. Serio lata praktyki potwierdzają moja teorie mężczyźni nie reagują na słowa, mężczyźni reagują na brak kontaktu oraz mężczyzna chce to co nie przychodzi łatwo i to co było w zasięgu ręki a nagle nie jest. 3 proste rzeczy! ZawsW miło z uśmiechem dawać 100pro zaangażowania jeden dzien po to by w drugi dać zero, nic ale nie chamsko tylko naturalnie bo Masz swoje życie.
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
Krolewno, mowisz?
Rade przemysle. Piszesz z wlasnego doswiadczenia? Bo moje doswiadczenie zwiazkowe jest niestety inne
ZawsW miło z uśmiechem dawać 100pro zaangażowania jeden dzien po to by w drugi dać zero
Klasyczny push and pull...
Ale jak facet tak zrobi to on zły niedobry bawi się uczuciami.
Mimo wszystko z resztą posta się zgadzam. Spędziłem za dużo czasu kiedyś w takim związku, że panna wszystko chce i wymaga i weź przynieś, wynieś i pozamiataj, a jak zrobisz coś źle to już krzywi mordkę.
Push and pull w zwiazku ze stazem nastoletnim, nie przejdzie. U faceta, ktory ma duzo opcji nie przejdzie, ale co ja sie tam znam
Ok Ananas czyli proponujesz w zwiazku gre, bo to co opisujesz to po prostu "plan" na zwiazek. Nie sadze aby dojrzala relacja o solidnych fundamentach musiała byc zaplanowana np. dzis dam duzo a jutro nic. Kazdego po pewnym czasie takie bzdury zmecza, zwiazek jest od tego aby wspolnie osiagac cele, dopełniac siebie i po prostu cieszyc sie soba. Przy tym pedzie zycia jaki jest obecnie takie zwykle chwile ze soba bez gier, planowania itp sa wazne. Natomiast jezeli ktos ma nadmiar czasu to zapewne wymysla takie bzdury jak Ty powyzej. Pomijam aspekt "wchodzenia" w zwiazek i swiezej relacji bo to zupelnie inna para kaloszy i tam faktycznie dochodzi do "proby sił" i badania gruntu.
A jaka jest roznica miedzy swieza relacja i proba sil a dlugoletnim zwiazkiem? Co masz na mysli piszac o probie sil?
Uwazam, ze jak na poczatku relacji jedna osoba stara sie za dwoje a druga wcale, to juz zawsze tak bedzie, czy sie myle?
"Logiczne jest, ze Wasz szacunek do niej maleje wprost proporcjonalnie do jej staran"
Nie jest to logiczne. Mylisz pojęcie szacunku z zainteresowaniem. Można kogoś szanować, ale nie być zainteresowanym.
Chyba że mówimy o chorej sytuacji, w której facet traktuje Cię mocno z góry i każe Ci podskakiwać coraz bardziej, a Ty podskakujesz mimo że nie dostajesz nic w zamian. To wtedy tak: nie masz szacunku do siebie i koleś będzie się śmiać z Twojego skakania, jak Ci zagra. Zimnych drani się traktuje w taki sam sposób, w jaki oni traktują ludzi, czyli ostro, konkretnie i bez sentymentów Na pewno nie lata się z herbatą z kimś, kto nie jest w stanie tego docenić, bo to prosta droga do zostania ścierką do podłogi.
Ludzie skąd w waszych głowach takie przemyślenia?
"Logiczne jest, ze Wasz szacunek do niej maleje wprost proporcjonalnie do jej staran."
Gdzie tu logika? Nie ma to odniesienia w żadnym aspekcie, ani zawodowym.. bo jak pracownik się bardziej stara to szacunek do niego nie maleje, ani w usługowym.. jak mechanik się bardziej stara to też szacunek do niego nie maleje ani nawet w miłosnym.. bo jak ktoś zakochany się bardziej stara to tym bardziej szacunek do niego nie maleje.
Jedyna opcja: jak jest czegoś za dużo w twoim życiu nie jest to już takie ciekawe i emocjonalne.
Przykład: jakbym Ci zamawiał pizzę co 2 dni, czy miałabyś na nią taką samą ochotę jak wtedy gdy jesz co 2 miesiące?
Jakbym Cię przepraszał co 2 dni, czy miałoby to taką samą wartość jakbym zrobił to raz na 2 miesiące?
Jakbym Ci pisał, że Cię kocham codziennie, czy miałoby to taką samą siłę jak wypowiadane raz na 2 miesiące?
"Jeśli nie chcesz być najlepszy to nawet nie zaczynaj"