dale ci powtórzę, jesteś rookie ciągle, ja graczem nie jestem, nigdy nie poszedłem do galerii itp. nie raz dostałem zlewkę, nie raz panny same dzwoniły do mnie, że chcą więcej, ale nie sram się jak panna na jednym z pierwszych spotkań się odwróci plecami, bo nigdy się nie wkręcam tak od samego początku, bo wiem jakie są dziewczyny, bo mam już jakieś rozeznanie i uwierz mi odwrócenie się plecami to nic, nie przyjąłeś na klatę jeszcze prawdziwej hujni od dupy, dopiero jak przeżyjesz naprawdę gówniane zachowania a potem usłyszysz 'że nie wiem o co ci chodzi' to następnym razem nic nawet nie drgnie w Tobie jak siądzie dupą do Ciebie ( a może wtedy pomyślisz że to dobra okazja żeby jej przejechać palcem po kręgosłupie, zobaczysz jak szybko się odwróci).
Chcesz konkretnej odpowiedzi co robić? Ja Ci ją dam. Nie rób nic, co jest przez Ciebie, przez koleżanke jakąś, czy bóg wie kogo jeszcze wymyślone punkt po punkcie. Nie zdołasz tego zrobić, bo się zesrasz w gacie. Jak piszesz, że to będą najdłuższe dni w Twoim życiu to widać że jesteś niedoświadczony. A niedoświadczonym proponuję: bądź sobą i olej jakiekolwiek rady/zachowania/chłodniki/pushepulle ze strony, ponieważ musisz nabrać zwykłego ludzkiego doświadczenia z dziewczynami. A o wiele lepiej jest popełniać naturalne błędy od początku, niż na wstępie udawać cwaniako-ważniaka a potem dać ciała przy najbliższej okazji. I nie jest to wrzut na Ciebie, bo sam tak miałem.
Już chyba wszystko wyjaśnione.
Spontanicznie spotkaliśmy się na browara i wylądowaliśmy w klubie. Fajnie się bawiliśmy, ale gdy się bardziej zbliżałem, głęboko patrzyłem w oczy i chciałem ją pocałować, to umiejętnie tego unikała. Też pokazywała mi różne laski ( z trzy) i dodawała komentarz w stylu "ta jest fajna", "tą mógłbyś podrywać" i ja na to odp, że "Ja podrywam Ciebie", to ona, że "no wiesz, ja jestem Twoją frendską" Smile Także to chyba wszystko wyjaśnia.
Na drugi dzień chciałem z nią się spotkać i wyjaśnić sytuacje, że byśmy musieli zerwać znajomość, bo mnie przyjacielskie stosunki nie interesują. Na początku była chętna, ale po jakiejś godzinie jej się plany zmieniły i nie doszło do spotkania.
JA wiem co zrąbałem... eskalacji było dużo, ale brakowało tego kolejnego kroku do przodu - pocałunku. Może za mało czułości, zbyt mało romantycznych momentów. Trudno. Parę dni w głowie mi siedziała twardo, teraz już mniej, ale jednak nadal.
Czas pokaże, może zmądrzeje i zatęskni, bo podejrzewam, że w jakimś stopniu się i tak do mnie przyzwyczaiła i chyba prawie jestem pewny, że się pierwsza odezwie i zapyta "co tam", nie wiem dlaczego, ale to wiem hehe
W ogóle macie jakieś doświadczenia, że kobieta wrzuciła Was do szufladki przyjaciela, ale po jakimś czasie Was z niej sama wyciągneła, bo zrozumiała, albo sama stwierdziła, że jednak się przywiązała do waszych rozmów, smsów itp? Czy jest to w ogóle możliwe?
Rozumiem Twoje ironiczne pytanie i wiem o co Tobie chodzi. W moim mieście jest pełno kobiet, ale jak już dobrze wiesz, nie jestem doświadczonym graczem i nie mam tak odpornej psychiki jak Ty, czy ktoś inny. Dlatego taki pytania z mojej strony, ale konkretnie sprowadzasz mnie na ziemie Dziękuję.
Nie ona tylko ty sam się do tej szufladki władowałeś. Jeśli myślisz że laska przywiązała się do rozmów i smsów przez co nagle ją oświeci "kurwa nieźle pisał, może rucha też nieźle" to możesz się śmiało w tej szufladce zamknąć na stałe. Ty się bardziej przywiązałeś do tego wszystkiego. Nie robisz nic, po prostu znikasz z jej życia na 2-3 miesiące, łapiesz oddech bo wyraźnie Ci go potrzeba, dystansujesz się, a potem dopiero możesz wracać ale tym razem jak facet.
Dwa tygodnie nie odzywania się w tym przypadkowe spotkanie na imprezie, gdzie tylko się przywitaliśmy i każdy w swoją stronę. Dziś się odezwała z pytaniem czy jestem na nią obrażony, czy tylko jej się wydaje?
Kolejny jakiś test sprawdzający moją reakcję? Jak zareagować?
"przepraszam, ale kto pisze, bo jakis obcy numer mi się wyświetlil"
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Tak hardcorowo? Mógłbyś mi przedstawić argumenty co mogę po przez taką odpowiedź zyskać, a co stracić? Tzn. stracić mogę jedynie już na pewno kontakt z nią, że już kompletnie mnie oleje. Póki co chyba jeszcze żyję w 'matrixie' i nie wiem jakie korzyści z takiego zagrani zdobędę
ojej...i co? Będziesz tęsknił? a wczesniej to co robiła?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Jednak po coś w to całe PUA, chłodniki, P&P się bawimy, żeby coś osiągnąć tak? Więc skoro chłodnik coś teraz zadziałał, to robiłem to w jakimś celu. Skoro ten cel można zdobyć, to chyba warto skorzystać tak? A jeśli miałbym teraz taką reakcją zakończyć ewidentnie kontakt, to w takim razie pytam się po co k**** cała ta zabawa?
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
dale ci powtórzę, jesteś rookie ciągle, ja graczem nie jestem, nigdy nie poszedłem do galerii itp. nie raz dostałem zlewkę, nie raz panny same dzwoniły do mnie, że chcą więcej, ale nie sram się jak panna na jednym z pierwszych spotkań się odwróci plecami, bo nigdy się nie wkręcam tak od samego początku, bo wiem jakie są dziewczyny, bo mam już jakieś rozeznanie i uwierz mi odwrócenie się plecami to nic, nie przyjąłeś na klatę jeszcze prawdziwej hujni od dupy, dopiero jak przeżyjesz naprawdę gówniane zachowania a potem usłyszysz 'że nie wiem o co ci chodzi' to następnym razem nic nawet nie drgnie w Tobie jak siądzie dupą do Ciebie ( a może wtedy pomyślisz że to dobra okazja żeby jej przejechać palcem po kręgosłupie, zobaczysz jak szybko się odwróci).
zawsze traktuj ją jak równego sobie..
Chcesz konkretnej odpowiedzi co robić? Ja Ci ją dam. Nie rób nic, co jest przez Ciebie, przez koleżanke jakąś, czy bóg wie kogo jeszcze wymyślone punkt po punkcie. Nie zdołasz tego zrobić, bo się zesrasz w gacie. Jak piszesz, że to będą najdłuższe dni w Twoim życiu to widać że jesteś niedoświadczony. A niedoświadczonym proponuję: bądź sobą i olej jakiekolwiek rady/zachowania/chłodniki/pushepulle ze strony, ponieważ musisz nabrać zwykłego ludzkiego doświadczenia z dziewczynami. A o wiele lepiej jest popełniać naturalne błędy od początku, niż na wstępie udawać cwaniako-ważniaka a potem dać ciała przy najbliższej okazji. I nie jest to wrzut na Ciebie, bo sam tak miałem.
Już chyba wszystko wyjaśnione.
Spontanicznie spotkaliśmy się na browara i wylądowaliśmy w klubie. Fajnie się bawiliśmy, ale gdy się bardziej zbliżałem, głęboko patrzyłem w oczy i chciałem ją pocałować, to umiejętnie tego unikała. Też pokazywała mi różne laski ( z trzy) i dodawała komentarz w stylu "ta jest fajna", "tą mógłbyś podrywać" i ja na to odp, że "Ja podrywam Ciebie", to ona, że "no wiesz, ja jestem Twoją frendską" Smile Także to chyba wszystko wyjaśnia.
Na drugi dzień chciałem z nią się spotkać i wyjaśnić sytuacje, że byśmy musieli zerwać znajomość, bo mnie przyjacielskie stosunki nie interesują. Na początku była chętna, ale po jakiejś godzinie jej się plany zmieniły i nie doszło do spotkania.
JA wiem co zrąbałem... eskalacji było dużo, ale brakowało tego kolejnego kroku do przodu - pocałunku. Może za mało czułości, zbyt mało romantycznych momentów. Trudno. Parę dni w głowie mi siedziała twardo, teraz już mniej, ale jednak nadal.
Czas pokaże, może zmądrzeje i zatęskni, bo podejrzewam, że w jakimś stopniu się i tak do mnie przyzwyczaiła i chyba prawie jestem pewny, że się pierwsza odezwie i zapyta "co tam", nie wiem dlaczego, ale to wiem hehe
W ogóle macie jakieś doświadczenia, że kobieta wrzuciła Was do szufladki przyjaciela, ale po jakimś czasie Was z niej sama wyciągneła, bo zrozumiała, albo sama stwierdziła, że jednak się przywiązała do waszych rozmów, smsów itp? Czy jest to w ogóle możliwe?
baby to chuje
Mam takie pytanie. Skąd piszesz i jakim cudem internet jest w miejscu, gdzie jest tylko jedna dziewczyna?
Rozumiem Twoje ironiczne pytanie i wiem o co Tobie chodzi. W moim mieście jest pełno kobiet, ale jak już dobrze wiesz, nie jestem doświadczonym graczem i nie mam tak odpornej psychiki jak Ty, czy ktoś inny. Dlatego taki pytania z mojej strony, ale konkretnie sprowadzasz mnie na ziemie
Dziękuję.
baby to chuje
Nie ona tylko ty sam się do tej szufladki władowałeś. Jeśli myślisz że laska przywiązała się do rozmów i smsów przez co nagle ją oświeci "kurwa nieźle pisał, może rucha też nieźle" to możesz się śmiało w tej szufladce zamknąć na stałe. Ty się bardziej przywiązałeś do tego wszystkiego. Nie robisz nic, po prostu znikasz z jej życia na 2-3 miesiące, łapiesz oddech bo wyraźnie Ci go potrzeba, dystansujesz się, a potem dopiero możesz wracać ale tym razem jak facet.
Dwa tygodnie nie odzywania się w tym przypadkowe spotkanie na imprezie, gdzie tylko się przywitaliśmy i każdy w swoją stronę. Dziś się odezwała z pytaniem czy jestem na nią obrażony, czy tylko jej się wydaje?
Kolejny jakiś test sprawdzający moją reakcję? Jak zareagować?
baby to chuje
"przepraszam, ale kto pisze, bo jakis obcy numer mi się wyświetlil"
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Tak hardcorowo? Mógłbyś mi przedstawić argumenty co mogę po przez taką odpowiedź zyskać, a co stracić? Tzn. stracić mogę jedynie już na pewno kontakt z nią, że już kompletnie mnie oleje. Póki co chyba jeszcze żyję w 'matrixie' i nie wiem jakie korzyści z takiego zagrani zdobędę
baby to chuje
ojej...i co? Będziesz tęsknił? a wczesniej to co robiła?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Jednak po coś w to całe PUA, chłodniki, P&P się bawimy, żeby coś osiągnąć tak? Więc skoro chłodnik coś teraz zadziałał, to robiłem to w jakimś celu. Skoro ten cel można zdobyć, to chyba warto skorzystać tak? A jeśli miałbym teraz taką reakcją zakończyć ewidentnie kontakt, to w takim razie pytam się po co k**** cała ta zabawa?
baby to chuje
" Dziś się odezwała z pytaniem czy jestem na nią obrażony, czy tylko jej się wydaje?"
zawsze odpowiadasz - a niby o co mam być obrażony???przewrażliwiona jesteś, a ja trochę zaganiany... coś w ten deseń...
Ona nie pije alkoholu
baby to chuje