Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Koleżanka z pracy

44 posts / 0 new
Ostatni
Yoshiharu
Portret użytkownika Yoshiharu
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 39
Miejscowość: Warszawa / Kraków

Dołączył: 2012-02-20
Punkty pomocy: 72
Koleżanka z pracy

Witajcie
Mam problem a mianowicie nie rozumiem zachowania koleżanki z pracy. Może zacznę od początku. Już od kilku miesięcy interesuje się dziewczyną z pracy, o czym zresztą ona wie dzięki paplom w mojej pracy. Zawsze mnie chłodno traktowała, ale jakoś się złożyło że pewnego dnia pracowaliśmy razem i pogadaliśmy sobie. Ona zawsze miała mnie chyba za kogoś gorszego i faceta co podrywa każdą dziewczynę, ale ja postanowiłem się jej pokazać z innej strony jako dojrzały facet, który ma własne zdanie i tak rozmawialiśmy z 5 godzin z przerwami. Ona chyba była trochę zszokowana bo miała mnie za kogoś innego. Następne dni też były fajne, nawet sama zagadywała do mnie, a jest osobą raczej cichą i spokojną. Po prostu zauważyłem że jej zachowanie jest inne i tak po paru dniach ona poszła do kuchmi, ja poszedłem jakiś czas po niej. Zaczęliśmy rozmawiać a ona skarżyła się że bolą ją plecy i szyja, pokazała mi nawet gdzie, a ja długo się nie namyślając odsłoniłem jej włosy dłonią i dotknąłem miejsca gdzie ją bolało, jakoś wtedy czułem się tak pewnie, jej to nie przeszkadzało, a potem dotknąłem ja znowu. Jak wyszliśmy z kuchni to ona była bardzo wesoła i nawet zaczęła mówić o seksie o co jej nie podejrzewałem nigdy. Przez dwa kolejne dni była bardzo fajna i ja też się starałem, ale może za bardzo bo nagle stała się chłodna i cicha. Oczywiście ja nie wiedziałem o co chodzi i czemu. Pomyślałem że mnie sprawdza to sam zacząłem ją olewać to po dwóch dniach znów sama zagadywała. Trudno mi ją zrozumieć raz zerka na mnie, albo powie coś śmiesznego i od razu patrzy na mnie czy się śmieje, a raz wejdę po niej do kuchni i nawet się nie odezwie i mnie olewa jak coś mówie, a zaraz po mnie wejdzie ktoś inny i z nim rozmawia normalnie. Przyznam że jest to najbardziej skomplikowana osoba jaką w życiu spotkałem. Doradźcie co zrobić, o co jej chodzi, czy traktuje mnie tylko jak kumpla czy sprawdza, w jaki sposób się do niej zbliżyć?, bo chwilami już nie wiem co o tym myśleć.

Markinson
Portret użytkownika Markinson
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Z daleka

Dołączył: 2012-02-29
Punkty pomocy: 287

Nic nie robisz w celu pogłębienia relacji dlatego na tym się kończy. Umów się z nią gdzieś. Zachowuj się pewnie i naturalnie, tak samo jak wtedy gdy dotykałeś jej karku, a będzie dobrze Laughing out loud. A co do tych olewek to po prostu sama nie wie czego chce, i sprawdza co zrobisz

Dreadnought
Portret użytkownika Dreadnought
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: -

Dołączył: 2010-07-15
Punkty pomocy: 321

Chcesz kolego błazna z siebie robić to rób ale powiem swoje ona nie jest tobą zainteresowana.
Tyle kobiet na świecie a ty akurat koleżankę z pracy chcesz podrywać, radze sobie darować.

Edit. Nie doczytałem, że nasz książę masaż robił i nawet o seksie rozmowy były uhuhu

" Za rączkę Cię złapie i przeprowadzę przez pasy spokojnie nie drapie nie opierdole z kasy "

Walkie101
Portret użytkownika Walkie101
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2013-09-16
Punkty pomocy: 1009

To jest najmniej skomplikowana osoba. Najpierw masowanie karku, potem rozmowa o seksie, no błaaagam:) Ona chce Cię dosiąść!

Capii
Portret użytkownika Capii
Nieobecny
Wiek: 99
Miejscowość: PL

Dołączył: 2013-09-19
Punkty pomocy: 186

Zachowuje sie tak bo jestescie w pracy, a praca to praca a życie prywatne to prywatne. Czego oczekujesz ze zaproponuje Ci sex w toalecie?!

Zadzwon albo w pracy umów sie na spotkanie.

Nie ma Game Over, jest tylko Next Level . . .

dzustello
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Cały świat jest moim domem

Dołączył: 2013-09-21
Punkty pomocy: 79

Podręcznikowa kobieta.

kilroy
Portret użytkownika kilroy
Nieobecny
Wiek: 30+
Miejscowość: This town like a great big pussy, wait to get fucked

Dołączył: 2013-01-19
Punkty pomocy: 567

Weź głęboki oddech i wyluzuj bo przypaliłeś się na nią jak Arab na kurs pilotażu. Co w niej skomplikowanego? Zachowuje się jak to kobieta; trochę flirtu trochę lekkich gierek. Normalne.
Rzecz się dzieje w pracy, więc weź poprawke że nie bedzie to styl jak na neutralnym gruncie (impreza, randka). Więc zamiast rozkminiać dalej zaproponuj jej kawę po pracy

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

uwielbiam to porównanie:) niedługo przebije Monte na dachu!

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

Dreadnought
Portret użytkownika Dreadnought
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: -

Dołączył: 2010-07-15
Punkty pomocy: 321

Monte na dachu nic nie przebije ;D

" Za rączkę Cię złapie i przeprowadzę przez pasy spokojnie nie drapie nie opierdole z kasy "

Dreadnought
Portret użytkownika Dreadnought
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: -

Dołączył: 2010-07-15
Punkty pomocy: 321

RoswellHigh akurat ja nie jestem fanem monte na dachu ;p

" Za rączkę Cię złapie i przeprowadzę przez pasy spokojnie nie drapie nie opierdole z kasy "

septo
Portret użytkownika septo
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: '83
Miejscowość: gdzieś w Pyrlandii

Dołączył: 2013-05-14
Punkty pomocy: 1844

Kolego - 27 lat.. weź się po prostu umów jak facet. Nie jamnicz, nie łaź za nią do kuchni.. nie przeżywaj tego co i jak robi w pracy, bo to jest równie fascynujące co życie intymne pelikanów.. zacznij ją wprowadzać na SWOICH zasadach do SWOJEGO ciekawego (??) życia - wtedy jest szansa, że będzie ok.

ja taką znajomość podręcznikowo zjebałem 2 lata temu właśnie dlatego, że patrzyłem na to co ona chce i jak to zrobić żeby chciała coś ode mnie..

więc ustal sobie w głowie plan, co od niej chcesz i go zrealizuj. Cały czas ze świadomością, że jak nie wyjdzie to trzeba w pracy pokazać klasę.

gen
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: stary
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2013-02-25
Punkty pomocy: 3490

"Ona zawsze miała mnie chyba za kogoś gorszego i faceta co podrywa każdą dziewczynę," - i tu jest pies pogrzebany - bo widać, że taką masz opinię... no to panienka sobie ego i pozycję podbudowała - w końcu biurowy James B. jej masaże robi i jeszcze jest wrażliwy na humorki Wać Panny - to kto tu kurwa za gwiazdę robi???, pewnie, posłuchaj podpowiedzi - umów się jak facet... i do cna polegniesz... jesteś tylko szczebelkiem, uważaj abyś nie został podnóżkiem...

septo
Portret użytkownika septo
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: '83
Miejscowość: gdzieś w Pyrlandii

Dołączył: 2013-05-14
Punkty pomocy: 1844

gen - ja bym się w takich warunkach umawiał. Ty mówisz, że nie za bardzo, mógłbyś tak w 2 zdaniach łaj ?

bo ja nie czuję po wypowiedzi tego gościa żeby był biurowym Jamesem B. ??

Neal Caffrey
Portret użytkownika Neal Caffrey
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2013-05-09
Punkty pomocy: 942

Raczej ta opinia o nim to ładna ściema, skoro nasz drogi Yoshiharu ma problem, bo koleżanka nie odzywa się do niego w kuchni.

Co najwyżej to z niego taki Biurowy Bond z licencją na zszywanie.

kilroy
Portret użytkownika kilroy
Nieobecny
Wiek: 30+
Miejscowość: This town like a great big pussy, wait to get fucked

Dołączył: 2013-01-19
Punkty pomocy: 567

Gen, chyba za dużo uprzedzeń wyczuwam w Twojej poradzie...
Po pierwsze -co mu szkodzi spróbować? - otóż nic
Po drugie -NIE WYCZUJESZ w biurze intencji tej dziewczyny, bo praca to właśnie praca i okoliczności nie koniecznie mogą sprzyjać rozwijaniu damsko-męskich relacji - a być może ten masaż to właśnie swego rodzaju. "message" dla autora; "no działaj chłopie"
Po trzecie - jeśli ta dziewczyna nie jest wyżej w hierarchii firmy od autora, to czemu niby ma stać się podnóżkiem? - jeśli są dojrzali emocjonalnie obydwoje, to naturalną sprawą bedzie ostrożność i dystans (jeśli nic z tego nie wyjdzie) żeby się kwas w pracy nie zrobił

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

co mu szkodzi spróbowac? Chyba nie wiesz, co mowisz... Jak nie ma tytanowych jaj to w sytuacji extremum zostanie przemielony jak w filmie "Piła 6"...

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

kilroy
Portret użytkownika kilroy
Nieobecny
Wiek: 30+
Miejscowość: This town like a great big pussy, wait to get fucked

Dołączył: 2013-01-19
Punkty pomocy: 567

"Drzewo nie smagane wiatrem rzadko kiedy wyrasta na silne i zdrowe" - jak dawno temu powiedział Seneka Smile

więc niech próbuje, ponadto sytuacja ekstremum to tylko jedna z opcji...

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

smagać wiatrem to jedno... ale włazić do wulkanu?!

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

gen
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: stary
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2013-02-25
Punkty pomocy: 3490

1 łaj - panienka to oleje...
2 łaj - panienka to oleje i jeszcze z niego pośmiewisko zrobi...
3 łaj gratis - posiadanie panienki w robocie jest głupsze od małżeństwa - ani grama wolności i prywatności...

septo
Portret użytkownika septo
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: '83
Miejscowość: gdzieś w Pyrlandii

Dołączył: 2013-05-14
Punkty pomocy: 1844

1 - z doświadczenia - różnie bywa/głównie tak jak mówisz - z tą co nawet do Ciebie pisałem ch.. wyszło, ale raz się ustawiliśmy. Z kolei mój związek 8 letni, to właśnie z koleżanką z pracy z którą pracowaliśmy na śmieciówach w Tepsie

2 - zależy od panny - one też nie lubią kwasu i plot. ale to może być gwiazdeczka - pizdeczka.

3 - racja, ale robotę zawsze można zmienić. cholera wie co to za fucha. ja skonsumowałem znajomość i się przeniosłem - później żyliśmy "długo i szczęśliwie" - do czasu

pozdro

gen
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: stary
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2013-02-25
Punkty pomocy: 3490

widzisz Septo - mam kumpla, mojego rówieśnika, a znamy się prawie 40 lat, i nie znam większego artysty od kobiet, teraz po rozwodzie jest i bez przesady, dupy walą do niego jak po ogień, ma aktualnie 28 letnią panienkę, a ja chyba jego przebiję - daj Boże... wysoka poprzeczka zrywać panienki młodsze od własnych dzieci... ale nie o to chodzi - nawet on popełnił błąd mając dupę w robocie - przez 6 lat... i jak to się skończyło? - początkowo polubownie, sprzedał ją innemu, ale jak tylko miał trochę gorzej, to panienka jemu dojebała - bez taryfy ulgowej... a wcześniej na kolację wigilijną był zapraszany... i mówiłem osłowi - chłopie, kiedyś Tobie to odda... bo nie ma nic gorszego jak urażona duma kobieca... a autor tego tematu panience dumę napompował w chuj wysoko...

pawelek_83
Portret użytkownika pawelek_83
Nieobecny
Wiek: 30
Miejscowość: b

Dołączył: 2010-02-14
Punkty pomocy: 229

Czekałem na taki komentarz ;] Wszędzie doradzacie żeby olać pannę z pracy tu typa nakręcacie żeby się umówił.

"3 łaj gratis - posiadanie panienki w robocie jest głupsze od małżeństwa - ani grama wolności i prywatności..." - polać mu za to!!!

Yoshiharu
Portret użytkownika Yoshiharu
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 39
Miejscowość: Warszawa / Kraków

Dołączył: 2012-02-20
Punkty pomocy: 72

Dopiero teraz czytam te wasze komentarze, w kilku są mądre rady, a reszta to przechwałki gości i chęć pokazania, że są lepsi, tylko moje pytanie, co tutaj robicie skoro z was tacy podrywacze. Zakładam że większość z was pracuje, po pracy powinniście pójść z dziewczynami lub ewentualnie z kumplami, mieć hobby, a wy wskakujecie każdego dnia na te forum, jak byście życia nie mieli, naprawdę nieźli z was ściemniacze. Ja nie mam dziewczyny a nie znalazł bym za bardzo czasu żeby tu siedzieć. Staram się stale rozwijać i bardzo się zmieniłem przez 2 lata pobytu w Warszawie. Dobra a teraz do sedna tematu.
Pytam was o rady bo nie mam doświadczenia z kobietami, zawsze byłem bardzo nieśmiały, od kilku lat dopiero robię coś w życiu na lepsze. Łatwiej mi bo jeszcze jakoś wyglądam a dziewczyny często same zagadują, a tą dziewczynę o której wam pisałem zaprosiłem na kawę i spierdoliłem. Oczywiście teraz to ciężko przeżywam jak każdy facet bez doświadczenia o niskim poczuciu własnej wartości.
Opowiem wam trochę jak to było, zaproponowałem jej wyjście na kawę w weekend, ona powiedziała że w weekend nie może, ja już chciałem odpuścić, ale sama zaproponowała wyjście w następny tydzień. Oczywiście ja szczęśliwy, zacząłem przy niej skakać z radości i wyobrażać sobie nas już razem, po prostu zaczęło mi za bardzo zależeć. Jeden z was o tym pisał, szkoda że dopiero teraz to przeczytałem. Jak ona to zobaczyła to od razu zaczęła być oschła, co zresztą jest normalne, przecież nie odda mi się w toalecie. Oczywiście ja się przestraszyłem że nie chce się spotkać i następnego dnia przyjąłem strategie że będę ją olewał, gadałem ze wszystkimi tylko nie z nią, ona co jakiś czas próbowała mnie zmiękczyć uśmiechem i słodką gadką, oczywiście ja postanowiłem że się nie dam i tak to trwało do końca dnia. Dopiero przy końcu trochę odpuściłem. To był piątek a od poniedziałku to ona była obrażona i to do tego stopnia że nawet nie odpowiedziała na moje "cześć" zbytnio i nie chciała ze mną gadać, ja oczywiście wybrałem sobie akurat ten dzień na uzgodnienie szczegółów wyjścia na kawę, zamiast poczekać aż jej się humor poprawi. Zagaduje do niej, - i co z naszym wyjściem w środę, - ona (nawet się nie odwracają) możemy iść, - ja mówię że po pracy, - ona że ok. Tak minął dzień i nadszedł wtorek. Wtedy już ani ja ani ona nie byliśmy na siebie obrażeni, ale za bardzo nie gadaliśmy. Wtedy ona usłyszała że w środę kiedy mieliśmy wyjść ja mam urlop, tak jakby się chciała zapytać a co z naszym wyjściem, oczywiście mi chodziło o to, że spotkamy się w środę po pracy, a ona myślała że pójdziemy razem. Co jakiś czas na mnie spoglądała tak jakby chciała żebym jej to wyjaśnił, ale ja byłem nie wzruszony, pomyślałem że skoro nawet nie chciała mnie wysłuchać to niech się sama postara i spyta kiedy się spotykamy. Dopiero brat w domu mi uświadomił że nie podałem jej żadnej konkretnej godziny spotkania i ona pewnie nie wie co robić. Napisałem do niej na fb wyjaśniając sytuację i napisałem że spotkamy się w tym miejscu o tej godzinie. Nic mi nie napisała tylko przyjęła moje zaproszenie. Oczywiście pomyślałem że to dobry znak i następnego dnia poszedłem na spotkanie i stałem przez 40 minut na zimnie jak debil. I tak się to skończyło. Napisałem do niej na fb czemu nie przyszła, ale mnie olała znowu.
Dopiero siostra mi wyjaśniła tą sytuację, że ona jest typem księżniczki i że spierdoliłem tymi fochami. Prawdę mówiąc i tak nic by z tego nie wyszło, bo dla takiej dziewczyny trzeba być pewnym siebie i twardym, nie poddawać się jej gierkom i fochom, a nie zachowywać się jak obrażalskie dziecko, a ja jak bym nawet znosił jej zachowanie i spotkalibyśmy się w środę, to na kolejnym spotkaniu ona mogła by znów zacząć gierki, ja przyjąłbym winę na siebie i doszukiwał się powodu jej fochów, pewnie się obrażając bo taki ze mnie wrażliwiec. Tak jak sami pisaliście, nie ma sensu się spotykać z dziewczynami z pracy. Jak mam z nią siedzieć przez 8 godzin a potem jeszcze spotykać się po pracy. Boli mnie to, ale sam jestem sobie winien, żebym był facetem to mógłbym się spotykać z piękną i mądrą dziewczyną, a tak dalej siedzę sam.
Siostra doradziła mi żebym jej wygarną to, że nie przyszła, żeby ona poczuła się winna, ale nie zrobię tego. Zresztą wina i tak jest tylko po mojej stronie. Zamierzam zwiększyć swoją pewność siebie, być wyluzowanym i uśmiechniętym w pracy, pokazać jej że jestem inny niż myślała i niech ona zacznie żałować że dała mi kosza. No najwyżej, że wy macie jakiś inny pomysł jak mam się zachować?
Wiem, że mnie nieźle zjedziecie i szczerze należy mi się, ale mam też nadzieje, że znajdą się jakieś rady dla mnie na przyszłość, bo w końcu po to te forum jest.

pawelek_83
Portret użytkownika pawelek_83
Nieobecny
Wiek: 30
Miejscowość: b

Dołączył: 2010-02-14
Punkty pomocy: 229

Na pewno nie możesz mówić koleżankom/kolegom z pracy jak się zachowała (obniży to Twoją wartość w biurze a Ona również pewnie coś dorzuci od siebie). Po co tyle czekałeś? Czekasz max 10 min zabierasz się i idziesz. Świadczy to o szacunku i kulturze jak się spóźniasz poinformuj drugą osobę. Nie powinieneś pisać na fb dzwoń lub załatwiaj w cztery oczy, przecież razem pracujecie. W tym przypadku zjebka jest złym pomysłem. Czemu? Po co ludzie mają słuchać wasze kłótnie, nikomu to nie jest potrzebne. Traktuj ją jak powietrze mów do niej tylko "cześć" i "na razie". Uważaj bo za jakiś czas może mieć pretensję do Ciebie że ją olewasz...!!! Niestety przekonałeś się na własnej skórze dlaczego związki w pracy są złe...

Yoshiharu
Portret użytkownika Yoshiharu
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 39
Miejscowość: Warszawa / Kraków

Dołączył: 2012-02-20
Punkty pomocy: 72

W poniedziałek jak wrócę z urlopu to normalnie się z nią przywitam, będę się zachowywał jakby nigdy się nic nie stało. Myślę, że więcej zyskam tym w jej oczach niż olewaniem jej. Myślę, że już nigdy nie będziemy ze sobą fajnie gadać bo ona pomyśli że znów próbuje, ale przynajmniej będzie fajna atmosfera w pracy, bo jak na złość siedzimy obok siebie.

Yoshiharu
Portret użytkownika Yoshiharu
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 39
Miejscowość: Warszawa / Kraków

Dołączył: 2012-02-20
Punkty pomocy: 72

Pawełek_83, czekałem 40 minut bo przyjechałem tam o 16, a spotkać mieliśmy się o 16.20, dałem jej w ten sposób 20 minut żeby dotarła. Kiedyś miałem randkę z dziewczyną i ona się spóźniała i po około 10 minutach czekania poszedłem a ona nagle dzwoni, że jest i gdzie ja się podziewam, stąd nie chciałem popełnić 2 raz tego błędu. Niestety z braniem numeru telefonu chciałem poczekać to naszego spotkania na kawie. Po co, nie pytaj bo sam nie wiem. Popełniłem chyba każdy możliwy błąd, ale już nigdy nie zaproszę dziewczyny z pracy.

pawelek_83
Portret użytkownika pawelek_83
Nieobecny
Wiek: 30
Miejscowość: b

Dołączył: 2010-02-14
Punkty pomocy: 229

Nie popełniłeś błędu że po 10 min się zawinąłeś. To ona popełniła że nie uprzedziła Ciebie że się spóźni. Szanuj swój czas!!! Traktujesz kobiety jak królewny trochę luzu i będzie ok:). Powodzenia Yoshiharu!!!

Andy
Portret użytkownika Andy
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Człowiek morza

Dołączył: 2013-10-31
Punkty pomocy: 522

Taaaa, mogła go uprzedzić że się spóźni... chyba tylko telepatycznie, skoro nie wymienili się numerami. Nie wszyscy mają mobilnego neta w phonie i ciągle są dostępni na fb.

Edit:
Mój błąd, pomyliłem spotkania. Sorry Pawełek, nie gniewaj się.

Spokój i opanowanie! - to podstawa w negocjacji z terrorystami i kobietami.

pawelek_83
Portret użytkownika pawelek_83
Nieobecny
Wiek: 30
Miejscowość: b

Dołączył: 2010-02-14
Punkty pomocy: 229

Spoko nie ma problemu. Pozdrawiam

Ulrich II
Portret użytkownika Ulrich II
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 34
Miejscowość: .

Dołączył: 2012-12-25
Punkty pomocy: 5414

ależ błędów, jedna dupeczka z pracy (nie bierz dupy ze swojej grupy) a ty żeś epopeje strzelił z wypracowaniami że czytać sie nie chce... już na wejście byłeś przegrany, masz konto rok czasu, czytaj podstawy i postaraj sie je przyswoić Wink

they hate us cause they ain't us

Yoshiharu
Portret użytkownika Yoshiharu
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 39
Miejscowość: Warszawa / Kraków

Dołączył: 2012-02-20
Punkty pomocy: 72

Ulrich to ze mam tu konto rok nie znaczy ze siedzę na tej stronie, ale masz rację sam fakt że umówiłem się z dziewczyną z pracy i zacząłem się na nią obrażać za pierdoły sprawił, że to nie mogło się udać, ale przynajmniej była tego warta.
Powiem ci ciekawą rzecz, wczoraj do mnie doszło, że mam słabość do księżniczek.
A co do tego eseja, to nie dało się skrócić już bardziej, ale może kiedyś wydam powieść, dorzucając do niej trochę pikantnych szczegółów:)
A tak serio to cieszę się, że już mi trochę przeszło i moje myślenie wróciło do normy, te forum jest jak lek, tylko żeby się nie okazało narkotykiem.