LTR od roku, mieszkanie razem od 4 miesięcy. Jak mieszkaliśmy odobno często chodziliśmy gdzieś na miasto, na początku mieszkania razem też ale ostatnio jest inaczej.
Ostatnie trzy moje pomysły:
-wyjście na pokaz świateł przed świętami - ltr powiedziała że jest zmęczona i pójdziemy kiedyś indziej (ok, nie wracałem do tematu)
-piliśmy alko w domu a od dawna była rozmowa o morsowaniu więc rzuciłem propozycje że weźmiemy wino i pójdziemy teraz na spontanie - ltr że jest już ciemno, ktoś nam ukradnie ciuchy itd. W efekcie resztę wieczoru leżeliśmy i patrzyliśmy w sufit
-rano powiedziałem żeby się zebrała na 15.00 to pójdziemy na łyżwy, ona ze ok, bardzo dobry pomysł - a o 13.00 powiedziała że może innym razem bo chciała dzisiaj zrobić ciasto - ja ze pójdziemy na godzinę na łyżwy a potem zrobimy razem ciasto i wypijemy po drinku - ona tysiąc wynowek więc cały dzień spędziliśmy oglądając głupie programy typu dlaczego ja.
Nie wiem jak się zachować w takiej sytuacji. Czy powiedzenie jej ok, to ja wyskoczę na łyżwy ze znajomymi i zero tłumaczenia tylko uśmiech i wyjście będzie ok?
Czy lepiej np. w dzień kiedy ona pracuje iść sobie ze znajomymi?
Nie chce mi się ciągle coś wymyślać tym bardziej że teraz większość miejsc jest zamknięta a ona i tak nigdzie nie chce iść. Nie chcę mi się też kolejny dzień leżeć przed tv i nic nie robić.
Zależy mi na niej i chce z nią byc ale nie podoba mi się to co się dzieje ostatnimi czasy.
Ziomek ja bym juz dawno na tych łyżwach byl i pil ciepła czekoladę ze znajomymi. Za niedługo zima się skończy i tyle z tego będzie
Nie będziesz się poświęcać i sobie wszystkiego odmawiać bo twoje dziewcze ma lenia w dupie.. jak woli oglądać jakąś chujoze, zamiast jeździć na łyżwach to cóż..
Bierz kumpli i leć. Ja bylem w tamtym roku, fajna sprawa.
jak powiesz, że idziesz ze znajomymi to zobaczysz, że szybciutko zacznie się ubierać
Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne – żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.
Raczej dostanie wściku macicy a na następny dzień sama gdzieś z kim pójdzie. Taki foch.
Przerabiałem temat, najpierw nigdzie nie chce iść, a potem narzeka że nigdzie jej nie zabierasz.
jak tam zrobi i dodasz do tego jakies inne niespojne sygnały to masz obraz toksycznej dziewczyny którą należy zmienic bo jak sie z nią ożenisz to sie bedziesz męczył. W czym problem ?
W LTR sie wchodzi po to zeby sie ożenic. Jezeli nie to zawsze konczy sie rozstaniem. Truizm, ale trzeba byc tego swiadomym
Miałem to samo z moją byłą żoną. Narzekała, że nigdzie nie wychodzimy, a jak proponowałem to jej się właśnie nie chciało i wolała siedzieć w domu. Nic z tego nie rozumiałem.
Zauważyłem takie zachowania ogólnie u ludzi, nie tylko konkretnie u dziewczyn. Przede wszystkim, niektórzy są po prostu leniwi i zamiast przeżyć coś fajnego, wyjść chociażby na krótki spacer i porozmawiać na interesujące tematy, wolą siedzieć w domu przed Netflixem i jeść lody czy grać w gierki na komputerze. Nie pomaga aktualna sytuacja na świecie, ale było tak i przed nią - tyle że w mniejszym stopniu.
Nie trać swojego życia tylko dlatego, bo ktoś je traci - mimo że jest to osoba, którą darzysz jakimś uczuciem. Osobiście nie lubię takich ludzi, którzy nic produktywnego ze sobą nie robią, a ich jedyne wyjście z domu to do pracy i na odwrót.
Coraz bardziej żyjemy w czasach, gdzie chcą nas przyspawać do tego, abyśmy siedzieli przed ekranem monitora, telefonu, a kontakty międzyludzkie ograniczali do rozmowy na Discordzie czy pisaniu na Messengerze. Jestem stanowczym przeciwnikiem czegoś takiego i sam próbuję wyrwać się od moich znajomych, którzy robią tylko to.
Belford w punkt, podpisuję się pod tym rękami i nogami
Szkoda życia i czasu, rób swoje i sobie chodź gdzie chcesz jak jej się nie chce. Jeśli nie tego wymagasz od kobiety to ja poinformuj, jak się nie zmieni to znajdz sobie inna.
Gdyby role były odwrócone to ona chwila moment znalazłaby sobie kogoś innego, a Ciebie uznała za nudziarza
Dzięki za wypowiedzi, tak jak myślałem ale chciałem się upewnić
Jeszcze mały update, tak jako ciekawostka:
Kolejnego dnia powiedziałem jej że będę w mieszkaniu trochę pózniej bo ide ze znajomymi na lyzwy. Ona powiedziala ze serio jej sie nie chcialo i ze gdyby wiedziala ze mi tak na tym zalezy to by poszla. Ja tylko ze ok, przeciez dzisiaj pojezdze, nic sie nie stalo.
Natomiast nastepnego dnia, tak jak napisał Rot - ona wyszła gdzieś z kolegą. Oczywiście udałem że to zlewam, zapytalem tylko czy fajnie bylo ale wiem ze obserwowala moja reakcje.
Ale mimo to mysle że dobrze zrobiłem, kolejnym razem jak odmówi to od razu napiszę do kogoś innego i powiem że wychodzę bo mam ochotę na łyżwy dzisiaj.