Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Nie mam nic do zaoferowania.

71 posts / 0 new
Ostatni
nowyuzytkownik
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Duże miasto w Cebulandii

Dołączył: 2017-10-30
Punkty pomocy: 1
Nie mam nic do zaoferowania.

Sprawa wygląda następująca. Otóż nigdy nie miałem powodzenia u dziewczyn, średnio umiem podrywać. Wyglądam niezbyt ciekawie wręcz fatalnie. Około 168 wzrostu, pryszcze na twarzy, niezbyt ciekawe rysy twarzy. Mimo wszystko próbowałem swojego szczęścia w podrywaniu. Jak się domyślacie wskaźnik odrzuceń wynosił ponad 100%. Nie powiem trochę zryło mi to banie i dobiło samoocenę ale jakoś to zaakceptowałem i stwierdziłem, że odpuszczam sobie dziewczyny. Po liceum miałem problemy zdrowotne i przez rok nie mogłem ani pracować ani chodzić do szkoły.

Potem jakoś tak zacząłem się powoli ogarniać - praca, studia zaoczne, siłownia i tak sobie żyłem. Studia dość drogie, zarabiam tragicznie mało, bilety kosztują, muszę się dorzucać rodzicom do rachunków bo mają problemy finansowe - więc realnie zostaje mi jakieś 500-600 złotych miesięcznie na jedzenie i inne pierdoły. Oczywiście mieszkam z rodzicami, nie mam auta ani nawet prawka. Zacząłem chodzić na siłownie więc praktycznie nic mi na koniec miesiąca nie zostawało. Dziewczyny sobie odpuściłem całkowicie i jakoś tak sobie żyłem ale poznałem ostatnio pewną dziewczynę i mega mi się spodobała, ja jej też.

No i tutaj zaczyna się problem. Wszystko zmierza w kierunku związku natomiast ona nie wie całej prawdy o mnie. O tym, że nie mam kasy, auta, mieszkam z rodzicami. Ostatnio jeszcze było ciepło więc spotkaliśmy się na spacerze ale teraz zaczyna się zima... no i schody. Mieszkamy na wsiach ok 30 km od dużego miasta, do niej mam 6 km. Jedyne połączenie to autobus, który jeździ co kilka godzin(rzadko). Nawet nie mam warunków żeby ją zaprosić do siebie do domu ani nic (Trudna sytuacja finansowa rodziców + bieda). Ona zaczyna się coraz bardziej angażować pomimo kilku spotkań, już w tym momencie coraz bardziej o mnie zabiega co dziwne, bo nawet seksu nie było a ja się dystansuje bo po prostu nie mam jej nic do zaoferowania. Jak jej powiem że jestem biedny i totalnie niezaradny życiowo to na 99 % będzie to koniec znajomości. Zwłaszcza że ona jest taka mocna 8/10 i ma mnóstwo adoratorów i czasami wspomina o tym jak to ją koledzy wożą swoimi samochodami albo motorami.

Wiem że to moja wina że zaniedbałem swoje życie ale nie spodziewałem się, że kiedykolwiek nadarzy mi się szansa na posiadanie dziewczyny (po dziesiątkach odrzuceń i friendzonów straciłem totalnie nadzieje i odpuściłem sobie) w związku z czym zaniedbałem totalnie kwestie ogarnięcia życiowego. Po prostu skupiłem się na sobie i swojej pasji
a że mało zarabiałem to wiedziałem, że i tak auta nie będę używał bo nie będzie mnie stać na paliwo i będę jeździł autobusami ze względu na tanie bilety - więc totalnie olałem temat.

Jedyna opcja jaką widzę to wyjechać za granice w wakacje na 2 miesiące i zarobić na jakieś prawko i samochód. Ale przecież ona nie będzie czekać na mnie rok no i jak będziemy się teraz spotykać?

Dodam, że mam 22 lata i wyglądam nieciekawie a ona ma 18 lat i jest bardzo ładna 8/10 + ma mnóstwo adoratorów.
I nie wiem co powinienem zrobić w tej sytuacji. Jak jej powiem prawdę to na 99% koniec relacji a z drugiej strony kłamać w nieskończoność nie mogę a i wypadałoby w końcu spróbować dążyć do seksu bo zaraz się mną znudzi.

CiasteczkowyPotwór
Portret użytkownika CiasteczkowyPotwór
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2017-09-09
Punkty pomocy: 250

Z takim podejściem każda CIę będzie odrzucała. One wyczują, że sam masz się za jakieś byle co. Facet, który mówi, że nie ma nic do zaoferowania faktycznie nic nie jest wart. Ale za to facet, który nie ma super ciuchów, fury, sześciu zer na rachunku bankowym a mimo to posiada pewność siebie, dąży do celów i zna się troszkę na uwodzeniu to oooo kolego, to taki jest lepszy od takiego cwaniaka, któremu się wydaje, że ma wszystko bo zaspokaja swoje wszelkie potrzeby materialne.
Wiesz osobiście nie chciał bym laski, która leci tylko na mój portfel. Jeśli studiujesz i chodzisz na siłkę to znaczy, że jesteś o niebo lepszy od setek Januszy siedzących przed kompami/konsolami. Do czegoś zmierzasz. A to, że masz nie ciekawe warunki mieszkaniowe i rodziców, którzy nie zarabiają fortuny to przecież nie Twoja wina.
Jak już wpomniałęś leci na CIebie laska mimo TWOJEGO NIEZACIEKAWEGO WYGLĄDU (jak to ująłeś) Brak Ci pewności siebie i to jest Twój główny problem.

MCRobson
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: syberia

Dołączył: 2013-09-18
Punkty pomocy: 181

DZisiaj roboty nie brakuje wystarczy się zakręcić, na przysłowiowej łopacie są stawki około 15zł na ręke i Ci wychodzi blisko 3 koła na miesiąc. Niechce Ci sie nic zmieniać i szukasz wymówwk.
Te laske traktujesz jak jakieś bóstwo a siebie masz za nic z takim podejsciem to sorry ale nic z tego nie bedzie..

“Życie to to, co się wydarza, gdy jesteś zajęty robieniem innych planów.”

nowyuzytkownik
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Duże miasto w Cebulandii

Dołączył: 2017-10-30
Punkty pomocy: 1

Ciekawe gdzie. Przeglądam mnóstwo ofert pracy i bylem na ok 20-30 rozmów o pracę, maksymalna stawką jaka potencjalnie mogłem wychodziła ok 13 netto co dawala ok 2100. Problemem tutaj jest to że nie mam żadnego zawodu bo jestem po liceum ale chodze na studia by to zmienić

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

Na studiach nie zdobywasz zawodu, tylko wiedzę.

Anakin_Waterwalker
Nieobecny
Wiek: 21 w 2010
Miejscowość: Piła

Dołączył: 2017-07-03
Punkty pomocy: 57

jeczysz..., szukasz wymówek. Prawda jest taka ze to babom po LO tym nierpofilowym jest trudniej znaleźć pracę. Nam wystarczą dwie rece i mozesz robic prawie wszystko: byc kierowcą i rozwozić towar, kopac rowy, pracowac na budowie. Do takich czynosci nie zatrudnia laski. I nikt nie napisaŁ aby na tych manualnych zawodach sie zatrzymac ,nic z tych rzeczy, ale skoro nie masz kapitalu na rozwoj a ziemi i zebow nie chcesz gryzc to od czegosc trzeba zaczac.
Znam chlopakow ktorzy nagrobki kopali aby miec hajs na Hameryke, aby tam pracowac na budowie u bogatego Polaka. Napiszesz z deszczu pod rynnę? nie, nic z tych rzeczy jeden wrócił z hajsem i nie szpanowal nim, podjal studia jezykowe i teraz ma wlasna dzialalnosc. nikt mu $ nie dal. Wysmiewali go banany gdy ten groby kopal. A nie kazdy ma bogatego ojca, nie kazdemu pod nos rodzice daja kapital, mieszkanie, samochod, znajomosci, wycieczki. Rodzice bananów rowniez od czegos zaczynali. Wlasciciel CCC sprzedawal buty na rynku.

jak dla mnie szukasz wymówek, jakbys nie mial nogi, lub wydawal 3 kola na leki to bym probowal zrozumiec.

Shizolek
Portret użytkownika Shizolek
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Tu i tam

Dołączył: 2012-01-29
Punkty pomocy: 36

nie lubię takiego kołczowskiego gadania właściciel CCC sprzedawał buty na rynku to serio nie zachęca bo jednemu na tysiąc osób się udało nie znaczy że Tobie się uda odrazu bądźmy realistami na biznes to trzeba mieć cholerne szczęście kapitał nawet nie głowę tylko szczęście przeważa..... ja widzę jedno rozwiązanie na byle jakiej hurtowni w niemczech holandi pojechać na wakacje i zarobić trochę hajsu i wtedy robić kursy ze studiami to jest dla mnie rozwiązanie

Nie_Pekaj
Portret użytkownika Nie_Pekaj
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Bydgoszcz

Dołączył: 2017-10-30
Punkty pomocy: 5

"...już w tym momencie coraz bardziej o mnie zabiega co dziwne, bo nawet seksu nie było a ja się dystansuje bo po prostu nie mam jej nic do zaoferowania."

Zabiega bo ją dystansujesz - element tajemniczosci wzbudza zainteresowanie lecz wiedz, że możesz to dobrze rozegrać tylko pomyśl logicznie. Jeśli w odpowiedni sposób pokażesz jej swoją wartościowość (bez pewności siebie nie dasz rady), to wypadniesz w jej oczach lepiej od w/w cwaniaków. Zabierz ją w jakieś spoko miejsce i pokaż, że randka bez auta może być dużo ciekawsza - na stronie jest dużo materiałów dotyczących przebiegu spotkań, fajnych pomysłów byś w jej oczach wyróżnił się z tłumu poprzez Twoją wewnętrzną postawę, zapewnienie jej odpowiedniego komfortu i dobrej zabawy w Twoim towarzystwie.

Wszystko zależy od Twojego nastawienia. Wcale nie musisz jej mówić, że jesteś biedny, nie musisz też kłamać. Zdystansuj się również do siebie, powiedz, że nie robisz prawka bo zbierasz na szofera ;D (to tylko na szybko wymyślony przykład). Masz za zadanie sprawić, by lgnęła do Ciebie po kolejną dawkę pozytywnej energii.

Cokolwiek by się jednak nie stało - pamiętaj, że to nie jest Twoja ostatnia okazja w życiu. To tylko Cię zgubi bo zaczniesz za nią latać i straci zainteresowanie Twoją osobą - mogłoby być zupełnie odwrotnie niż teraz, gdy jesteś do niej zdystansowany, ale z tym też nie przesadzaj. Głowa do góry i powodzenia Smile

Porażka jest cennym drogowskazem, który prowadzi do zwycięstwa.

nera
Portret użytkownika nera
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Wiek: 28
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2010-01-29
Punkty pomocy: 1132

A ja główny problem widze tu:
"Otóż nigdy nie miałem powodzenia u dziewczyn, średnio umiem podrywać. Wyglądam niezbyt ciekawie wręcz fatalnie. Około 168 wzrostu, pryszcze na twarzy, niezbyt ciekawe rysy twarzy. Mimo wszystko próbowałem swojego szczęścia w podrywaniu. Jak się domyślacie wskaźnik odrzuceń wynosił ponad 100%".
1. O wzroście nie mówimy-nie będziemy tego wałkować po raz setny z kolejnym pluszowym misiem. Zaakceptuj to albo pałuj się tym kompleksem do konca życia.
2. Pryszcze na twarzy w wieku 22 lat? Dermatolog rozwiąże różnymi specyfikami. Najbardziej derastyczny i harcorowy-Izotek. Niektórzy będą krzyczeć, że to syf i szkodliwy. Ok. Ma skutki uboczne ale dlatego robisz co miesiąc przez okres brania tego badania krwi i jesteś pod opieka lekarza. Troche kosztuje, 3 miechy wyglądasz słabo (sucha skora i usta i pare innych rzeczy) a potem spokój na cale życie. Sa tez inne lzejsze środki.
3. 0 pewność siebie-ta gadka o rysach twarzy-pól strony jest o tym jak poprawić samoocenę. Poczytaj...
4. Gadka o zarobkach itd. Teraz bezrobocie jest na poziomie 6,8% wg GUS. Ja nie pamiętam tak niskiego bezrobocia... Wiec zastanów się nad sobą i swoimi finansami. To nie lata 90. gdzie co piaty nie miał pracy a znaczna część ludzi zarabiala 1000-1200 zł netto i sie cieszyla ze w ogóle pracuje.

I tak to wygląda. Mimo, że autor ma niska samoocenę, nie zadbał o cerę i swoje życie a bierze sie za laski. Potem jest płacz - "mój wskaźnik odrzuceń wynosi ponad 100%". Laski powinny być na samym końcu tej drogi do jakiegoś spełnienia. Nie wiem na co ludzie liczą w takich chwilach? Ze ich ckliwa historia zycia zlapie za serce jakaś niewiastę? Takie myślenie w rytm tej piosenki, nie pamiętam tytułu, ale brzmi mniej więcej tak "zaaaooopiekuj sie mną... Nawet gdy bede saaam ooooo". Niestety to nie działa. Wiec? Wiec najpierw ponaprawiaj te wypunktowane aspekty swojego zycia a potem bierz sie za laski-a nie na odwrót to i handry z powodu odrzuceń mieć nie będziesz.

Siłki i tego ze chodzisz nie komentuje. Jestem nielicznym z hejtujacych silownie tu. Ludzie mysla, że zapisanie sie na silke zalatwi wszystko. Płacz, że kasy nie ma ale na siłke jest. A obiad to zupa z papierka... Siłka (nie mylić z ruchem i ćwiczeniami) powinna być ostatnim aspektem tego mitycznego pojecia jakim jest "dbanie o siebie" a nie pierwszym. Ale we współczesnym społeczeństwie silownia i przemysl fitness urosl do rangi złotego grala-jak widzimi na przykładzie autora, żaden to zloty gral-ani lasek autori nie zapewnia ani samooceny nie poprawiło...

A co do tej konkretnej laski-akurat jakiegoś problemu i tematu nie widze. Problemy tworzysz Ty i Twoja samoocena. Ooo jestem biedny... Ooo nie mam prawka... Wywal na te rzeczy laske i sobie z nią spotykaj sie na luzie. Nie obraz sie, ale tak siebie opisałeś, że nie tworzysz iluzji gościa chodzącego w ciuchach od Hugo Bossa zatem? Zatem laska za pewne sie spodziewa i jest świadoma, że finanse masz jakie masz. Wiec nie pietrz problemów tylko sie z nią spotykaj i rob swoje zamiast samemu sie pałować takimi rzeczami. A w międzyczasie pracuj nad zmianą swojego zycia, cery, sytuacji finansowej. Nie zarzucaj jej tymi problemami...

Pokagontas
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Upadles? Poznan

Dołączył: 2017-10-07
Punkty pomocy: 39

Co do silki to ktos chce nabrac masy miesniowej a nie ma kasy to nic nie da bo jedzenie kosztuje... a je sie o wiele wiecej niz przecietny czlowiek jak sie chodzi na silke. potem ktos chodzi miesiacami i sie dziwi ze nie ma efektow

jak ktos chce schudnac to na silke isc nie musi.

´

nera
Portret użytkownika nera
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Wiek: 28
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2010-01-29
Punkty pomocy: 1132

Wiesz co? Ja w latach 2007-2010 intensywnie ćwiczyłem bo chciałem po maturze isc do wojska. W chwili rozpoczęcia ćwiczeń bylem chudym szczurem ktory ani razu nie byl w stanie podciągnąć sie na drążku. W dniu testów do szkoły podoficerskiej ilość podciągnięć nachwytem zrobiłem na maksymalna liczbę punktów. Ani razu w tym czasie nie byłem na silowni. Ćwiczyłem w domu i biegałem po 4km co dwa/trzy dni... Wiec można wszystko i to bez siłowni. Dieta? Wpadałem raz na jakiś czas do chińczyka i wciagałem sajgonki na pierwsze danie a na drugie kurczaka w cieście z ryżem smażonym. A to popijałem jakimś danmolekiem danona albo zwykłym jogurtem za 95gr...

Siłownia ok-ale nie jest to żaden zloty gral otwierający autostradę do kobiecych majtek wbrew obiegowej opinii... A w tym przypadku hejtuje silkę podwójnie-nie ma na dermatologa pieniędzy ani na jakies inne rzeczy ale na silke hajs jest. Owczy pęd do tych silowni jest ciekawym zjawiskiem...

Pokagontas
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Upadles? Poznan

Dołączył: 2017-10-07
Punkty pomocy: 39

No ok nabrales wytrzymalosci miesniowej i pewnie sie wyrzezbiles, ale masy nabrales sporo? Bo jedzac 3 posilki dziennie to nie nabierzesz, a jedzac 6 to juz troche wydasz

ps ja tez jestem fanem treningow w domu

´

nera
Portret użytkownika nera
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Wiek: 28
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2010-01-29
Punkty pomocy: 1132

W półtora roku przytyłem 12kg... Wzrostu mam 174cm to ocen czy to dużo.

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

"masy nabrales sporo? Bo jedzac 3 posilki dziennie to nie nabierzesz"

Oho, osiedlowi eksperci się zlecieli. Proponuję takie dyskusje zostawiać jednak na fora o treningu i dietach.

Shizolek
Portret użytkownika Shizolek
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Tu i tam

Dołączył: 2012-01-29
Punkty pomocy: 36

co ja bym powiedział na takie baneluki które ludzie bez wiedzy wypisują wpisz w google zapotrzebowanie kaloryczne....... można jeść 3 posiłki dziennie można jeść 6 posiłków dziennie można jeść 10 posiłków dziennie ale jedna sprawa musi być kaloryczność na plusie jeżeli chce sie troche masy złapać jeżeli liczmy dziennie spożywasz 3000kalori i nie tyjesz to jedz 3200 jak nie tyjesz po tygodniu jedz 3400 aż zaczniesz łapać na wadze proste proste ? jak chcesz schudnąć odwrotnie spożywasz 2500 tys kalorii zmniejsz o 200 kalorii czyli 2300 jak nie gubisz wagi zmniejsz znowu jak gubisz to jesteś na dobrej drodze pozdrawiam nauczcie się podstaw i nie wciskajcie ciemnoty serio google wszystko powie wystarczy wpisać podstawy diety na masie na redukcji a gość który ma 168 wzrostu to jakie ma zapotrzebowanie ? bardzo małe może jeść średnio białko węglowodany zdrowy tłuszcze i rośnie jak pojebany :DD

nowyuzytkownik
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Duże miasto w Cebulandii

Dołączył: 2017-10-30
Punkty pomocy: 1

Nie wiem czy to źle opisałem czy źle przeczytałeś ale: najpierw tak, latałem za dziewczynami ale zdałem sobie sprawę że to bez sensu i nie powinienem się na tym skupiać i to olałem. Napisałem to w tekście. Jednak poznałem ją bardziej z jej inicjatywy - podeszła do mnie w autobusie i zaczęła gadkę ja tylko pociągnąłem gadkę i tak wyszło. Nie spodziewalem się tego totalnie. U dermatologa leczyłem się ok 3 lata jak jeszcze sytuacja moich rodziców była średnia,, ale naprawdę nic nie pomagało a jak pomagało to chwilowo. Dostawałem różne maści od lekarza, płyny do smarowania, leki doustne. Na samym końcu padła propozycją izoteku ale stwierdziłem z lekarzem że nie ma sensu niszczyć sobie wątroby i innych narządów wewnętrznych a i lekarze twierdził że i nawet u ludzi po kuracji izotekiem czasami wracaja pryszcze. Teraz od ok 2 lat nie biorę nic i jakieś 3/4 zniknęło samo z siebie, dużo zdrowiej się odżywiam i pije różne ziółka ale cały czas coś mam na twarzy może już nie tak masowo ale dalej jest kiepsko.

Co do zarobków to już napisałem w innym poście - jestem po liceum i nie mam zbytnio umiejętności więc jestem zmuszony do pracy w zawodach typowo studenckich a wiadomo jakie tam są stawki. Chodzę na studia zaoczne i liczę na to że za parę lat moja sytuacja finansowa się zmieni.

Byłem w urzędzie pracy i zaproponowali mi kurs na wózki widłowe ale wtedy musiałbym zrezygnować ze studiów bo nie byłoby mnie na nie stać. A i po takim kursie też szału nie ma chociaż wiadomo że lepszo to niż nic.

A dlaczego siłownia? Ponieważ zawsze byłem bardzo chudy więc chciałem przytyć. A że mój kumpel miał sprzęt i nie chciało mu się samemu ćwiczyć to ćwiczyłem z nim a że mi się spodobało to to robię. Potem mój kumpel wyjechał za granicę zacząłem ćwiczyć sam i tak mi już zostało. Karnet jest w miarę tani, poznałem nawet kilka osób na siłowni i po prostu lubię tam chodzić. Gdybym lubił grać w pilke, biegać, czy jeździć na rowerze to bym to robił ale nie lubię i nie chcę znowu być przesadnie chudy. Rozumiem że nie każdemu może się podobać siłownia ale mi akurat pasuje więc nie wiem coście się tak przyczepili tej siłowni.

nera
Portret użytkownika nera
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Wiek: 28
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2010-01-29
Punkty pomocy: 1132

Dobrze... Ok... Ja wszystko zrozumiałem i dobrze przeczytałem. I rady swoje podtrzymuje.
Co do cery ok... Nie chciałeś i nie chcesz izoteku? No ok.. Ma on działania jakie ma-jest to znane. Ale po to poważny lekarz bedzie wymagał co miesiąc wizyt u siebie. Po kolejna receptę na kolejny miesiąc... Receptę te dostaniesz tylko jesli wyniki badań krwi(w morfologii wszystko wyjdzie)pozostaną w normie. Ale ok... Nie chciałeś i nie chcesz ok.

Ok... A zarobki? Dobrze, badz po liceum... Badz po czymkolwiek... Masz dwa wyjścia. Zaakceptować to i zarabiać ile zarabiasz do konca studiów albo kombinować nad inna pracą albo dodatkowym zajęciem. Tak czy inaczej nie wbijaj sobie do glowy jakiegoś chujowego stanu. "Nie mam co zaoferować", "mam nieciekawe rysy twarzy" itd. Z tego posta "nie mam umiejętności". To sam sobie wkładasz do głowy i sorry, ale budujesz obraz takiego pluszowego misia... Takiego ciapka... Nic nie umiem, mam nieciekawe rysy twarzy-przytul mnie bo mi smutno.
Wcale nie jesteś skazany na studenckie zajęcia studiując zaocznie... Możesz isc do "normalnej" pracy. Ciężko mi napisać w tej materii konkret bo nie wiem co studiujesz i na ktorym roku. Nie wiem czy znasz jakiś język. Czy dobrze liczysz (nie myl z byciem dobrym z matmy) itd itd. Jedyne co wiem to, że sprzedaż nie jest dla Ciebie z nastawieniem takiego pluszowego misia.

A co do konkretnej laski, to podtrzymuje... Nie piętrz problemów tylko spotykaj się na luzie i prowadź to jak chcesz ale tych wszystkich problemów na nią nie przelewaj. Na te chwile problemów z nią nie masz a te wszystkie rzeczy które wymieniasz to problemy do rozwiązania a nie rzeczy które Cie dyskwalifikują.

Pokagontas
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Upadles? Poznan

Dołączył: 2017-10-07
Punkty pomocy: 39

Skoro uwazasz sie za nieatrakcyjnego w porownaniu do ich adoratorow to czemu nie zaczniesz celowac do jakichś spokojnych szarych myszek? czy to musi byc ktos z fanclubem?

Jestesmy w tym samym wieku i w podobnej sytuacji tylko ze mi randki raczej wychodza.

Wlosy na zel zawsze bo bez tego slabo u mnie wygladaja, zabiore ja gdzies na piwo (zaplac za nia), pobajeruje, poopowiadam smieszne historyjki z roboty czy z imprezy, i bez prawka mozna ugrac cos, zwlaszcza te mlodsze, no chyba ze maja instagrama z milionem fanow no to nie ugrasz Laughing out loud

Jak jej nie powiesz tego to bedziesz po prostu fanem w jej fanklubie. a jak powiesz to najwyzej cie zapyta czy chcesz friendzone albo sie zgodzi na randke.

tylko pytanie po co ci friendzone u kogokolwiek? podrozujesz tym samym busem ze musisz z nia gadac?

´

Jac
Portret użytkownika Jac
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 31
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-03-19
Punkty pomocy: 438

siła podświadomości, jak się będziesz utwierdzał w swoim przekonaniu to tak się będzie działo.

Pokagontas
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Upadles? Poznan

Dołączył: 2017-10-07
Punkty pomocy: 39

No tak, tylko ze jak jego sytuacja jest slaba, to czemu mialby sie utwierdzac ze jest dobra? Laughing out loud lepiej zmienic sytuacje, a potem sie utwierdzac

´

Jac
Portret użytkownika Jac
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 31
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-03-19
Punkty pomocy: 438

Nie chodzi o oszukiwanie siebie, tylko o wiarę we własne możliwości. Autor tematu martwi się, że nie może nic zaoferować dziewczynie bo nie ma auta, kasy itp. Jeżeli będzie dysponował wiarą we własne możliwości to brak auta i kasy będzie tylko logistyczną przeszkodą a nie czymś co go wyklucza w oczach normalnej kobiety. Oczywiście taki stan nie może trwać wiecznie bo z tej wiary we własne możliwości musi zacząć coś w końcu wynikać. Obecnie problemem jest to, że chłopak utwierdza się w przekonaniu, że materialne rzeczy generują powodzenie u kobiet. Zapewne jak poprawi swoją materialną sytuację to będzie się musiał przekonać, że tak nie jest Smile

Anakin_Waterwalker
Nieobecny
Wiek: 21 w 2010
Miejscowość: Piła

Dołączył: 2017-07-03
Punkty pomocy: 57

świrujesz. tworzysz sam sobie problemy i zakladasz kajdany/ograniczenia a to nie zdrowe dla teraźniejszości jak i przyszlosci.

samochod, hajs rzecz nabyta. jedni mają od rodzicow i zyja na pokaz- banany, inni charuja a miec później za dziecko takiego banana Smile nie ma łatwych pieniedzy, nawet prostytutka musi sie napracowac..

ktos tu kiedys napisal ze jak mial jakiegos rupecia to myslal sobie ze jak kupi bmw to cos ten fakt zmieni w jego relacjach k-m i jak to zrobil tak sie stalo.... ale on pisal o rozczarowaniu.

odpowiedz sobie sam chcialbys miec kogos kto jest z Tobą dla Cb czy tez miec kogos kto jest z tobą bo masz samochod, pelen portfel?

ciesz sie relacją, ciesz sie zyciem, i nie zapomnij sie rozwijac dla siebie.

vanarmin
Portret użytkownika vanarmin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2011-11-20
Punkty pomocy: 867

Zaraz, zaraz... Piszesz, że laska z którą się spotykasz jest atrakcyjna - czyli nie jest tak do końca źle z Tobą jak nam się tu użalasz.
Problem masz poniekąd w głowie a nie na zewnątrz. Pewne rzeczy trzeba zaakceptować jakim się jest. Rysy twarzy nie zmienisz, ale można dać fajną fryzurę, zapuścić brodę itp.
Co do samochodu to bardzo traktujesz to jak nieodłączny element relacji damsko-męskich. Jak Cię laska wypytuje czemu nie masz auta to zawsze możesz powiedzieć, że zbierasz hajs na porządne auto.
Twój mózg po prostu Tworzy sobie wymówki - bo nienaturalna jest dla niego sytuacja gdy po latach porażek udało Ci się zainteresować kobietę. Trzeba się z tym oswoić.
Stań przed lustrem, spójrz głęboko sobie w oczy i powiedz: JESTEM ZAJEBISTY. Pierwszy sukces powinien być dla Ciebie motorem dla dalszego działania. Pieprz wymówki, stawiaj na otwarte działania, bez jakiś pseudologicznych rozmyślań dlaczego tak a dlaczego srak... Działaj, nie spoczywaj na laurach. Każdy kolejny sukces powinien Cię napędzać dalej!

"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"

MCRobson
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: syberia

Dołączył: 2013-09-18
Punkty pomocy: 181

"Ciekawe gdzie. Przeglądam mnóstwo ofert pracy i bylem na ok 20-30 rozmów o pracę, maksymalna stawką jaka potencjalnie mogłem wychodziła ok 13 netto co dawala ok 2100."

To szukaj takiej roboty gdzie robi się po 10 godzin a nie 8, po za tym praca w typowo męskiej ekipie daje dużo plusów dla psychiki i charakteru.

“Życie to to, co się wydarza, gdy jesteś zajęty robieniem innych planów.”

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

Z opisu rzeczywiście wygląda to nieciekawie. Nie oszukujmy się bo dobrze wiemy, że wygląd i rzeczy materialne dużo znaczą dla dziewczyn. Nie znaczy to że trzeba być modelem i milionerem ale jak nie potrafisz uporać się z tak banalnym problemem jak pryszcze na twarzy to jak ty chcesz mieć dziewczynę? Na pierwszym lepszym teście się wyłożysz. Druga kwestia - samochód. No tutaj to już trochę przesada mieć 22 lata i nawet prawka nie zrobić sobie i kupić jakiegoś taniego 15 letniego grata chodźby za 10 tysięcy - pierwsze auto to nie musi być dobre auto ale brak auta również świadczy o tobie źle jako o mało zaradnym facecie. Nic dziwnego, że dziewczyny cię olewały skoro nie potrafisz ogarnąć tak trywialnych rzeczy - jakoś większość młodych ludzi potrafi sobie ogarnąć auto i prawko w wieku 18-19 lat albo uporać się z trądzikiem, to świadczy o twoim słabym charakterze. Większość ludzi których znam zrobili sobie prawko od razu po 18 i potem w wakacje po szkoli szli do pracy i kupowali sobie auto. Oczywiście nie jakieś mercedesy ale normalne, 15-20 letnie byleby było na chodzie. Na twoim miejscu również byłoby mi wstyd bo to że nie masz prawka i samochodu bo to jest podstawa w dzisiejszych czasach - chcesz gdzieś pojechać, coś załatwić, zwiedzić, podwieźć kogoś, wybrać się gdzieś itp. To wynika raczej z lenistwa, mam racje?

Kolejna sprawa to praca. No ja nie wiem gdzie ty szukasz tych ofert ale z opisu wynika jakobyś pracował za minimalną stawkę albo nawet i gorzej. Ja również pracowałem w takiej pracy ale to było raptem pół roku i w międzyczasie szukałem lepszej, moi znajomi również i większość tak kombinowała, że w pierwszej albo drugiej pracy zarabiali już te 2500-3000 miesięcznie. No ale to trzeba kombinować a nie brać co popadnie albo znaleźć prace i nic nie robić. Masz prace ale w międzyczasie zawsze szukasz lepszej, przeglądasz ogłoszenia, doszkalasz się, robisz kursy,

Mamy wyjątkowe od lat niskie bezrobocie, często wystarczy tylko chcieć i można dobrze zarabiać, wystarczy włożyć w to również trochę ciężkiej pracy ale nie ma nic za darmo. Jak dla mnie kolejna wymówka - wziąłeś pewnie prace za 1500 której nikt nie chce i teraz narzekasz na swój los.

Podsumowując - lepiej weź odpuść sobie dziewczyny bo z takim podejściem i obecną sytuacją to rzeczywiście nic im nie zapewnisz i będziesz pewnie jeszcze rzucał kłody pod nogi. Weź się złap za mordę, ogarnij finansowo, ogarnij swój płaczliwy charakter a potem dopiero bierz za dziewczyny.

nera
Portret użytkownika nera
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Wiek: 28
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2010-01-29
Punkty pomocy: 1132

Generalnie przesłanie Twojej wypowiedzi jest spoko poza jednym: pół wypowiedzi o prawkach i samochodach oraz tym jakim to wielkim przegrywem się nie jest, nie mając tych rzeczy.

O tym też jest wałkowane na tej stronie cyklicznie. O samochodach i innych jakiś prozaicznych dobrach. Nie ma przymusu posiadania czegokolwiek i bycia kimkolwiek. Posiadanie prawka i samochodu (nawet jakiegoś o jakim mówisz) z autora tematu nagle nie uczyniłoby super partii i ekstra ruchacza jakby w głowie miał to co ma teraz.

To wszystko jest owocem współczesnego konsumpcjonizmu który oczadził łeb wielu ludziom i przewartościował ich życie. Nie kumam tego...

Ps. prawko mam (nawet kat. C) a auto sprzedałem w 2012 roku bo... ...bo go nie potrzebowałem...

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

wyraźnie napisałem że jakiekolwiek auto a nie jakieś drogie marki żeby szpanować... Nie po to aby imponować tylko żeby się ogarnąć. Jaki znowu konsumpcjonizm? Chyba nie powiesz mi że auto to nic nie zmieniająca w życiu. Choćbyś mieszkał w mieście to i tak jest to przydatna rzecz żeby przemieszczać się tam gdzie chcesz z punktu a do punktu b. No chyba że byłoby go stać na taxe ale skoro napisał, że mieszka na wsi to raczej niezbyt. Tramwaje i autobusy są dobre w liceum ale dla dorosłej osoby to trochę wstyd. Może auto nie uczyniłoby go super partią ale na pewno przywróciło do normalności i załatało kalectwo. Bo nawet jak by chciał się z nią spotkać to musi czymś dojechać. Przecież nie będzie jeździł na rowerze w zimie.

PS. mówimy o prawku kategorii b i samochodach osobowych a kategoria C to raczej służy do transportu/pracy niż codziennej jazdy.

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

"Tramwaje i autobusy są dobre w liceum ale dla dorosłej osoby to trochę wstyd."

No bo każdy dorosły wie, że lepiej jest stać w korku przez godzinę, niż podjechać tramwajem w kilkanaście minut. Jak dorośniesz, to zrozumiesz.

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

Gdybyś czytał uważnie to zauważyłbyś że autor mieszka na wsi. Gdzie masz na wsi tramwaje i autobusy?

nera
Portret użytkownika nera
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Wiek: 28
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2010-01-29
Punkty pomocy: 1132

A ja wyraźnie napisałem, dając wstawkę w nawasie, że to co mówię tyczy się również aut o których mówisz czyli jakiś 10/15/20 letnich.

Auto Twoim zdaniem jest "Nie po to aby imponować tylko żeby się ogarnąć"-czyli osoby ogarnięte definiujesz poprzez to jakie dobra materialne mają a nie to jakimi są osobami, jakie wartości przedstawiają co mają w głowie. Stąd nie dziwi mnie Twoje pytanie "jaki znowu konsumpcjonizm?" i, że tego nie rozumiem bo tym właśnie jest konsumpcjonizm o jakim wspomniałem.

Jeśli o dobrach materialnych mowa to dla mnie znacznie więcej o człowieku, jego ogarnięciu i tym kim jest, mówi to gdzie, jak i przede wszystkim na jakich zasadach mieszka. To świadczy o ogarnięciu a nie 15 letnia fura ściągnięta z Niemiec. Ale to jest właśnie to przewartościowanie o jakim mówię.

"Tramwaje i autobusy są dobre w liceum ale dla dorosłej osoby to trochę wstyd"-i to jest znowu to co powiedziałem-nikt nie mówi, że masz mieć określoną rzecz albo jej nie mieć posiadanie albo nieposiadanie czegokolwiek nie jest powodem do żadnego wstydu. Nie potrzebujesz auta? To go nie masz. Potrzebujesz auto to je masz i w żaden sposób nie definiuje tego czy ktoś jest ogarnięty życiowo czy nie. Wręcz gadka taką jak reprezentujesz "auto trzeba mieć.. no bo trzeba... bo wstyd tramwajem jechać" świadczy również o nieogarnięciu-dla mnie taki kolejny owczy pęd to jakaś forma atawizmu pozostałego po komunie, gdzie posiadanie auta to BYYYŁOOO COOOŚ... A takiego sprowadzonego z zachodu za dolary? Nooo po prostu wow-synonim ponadprzeciętnej zaradności w tamtych czasach.

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

Ja to widzę i inaczej i większość ludzi też tak to widzi. Widzisz jest różnica pomiędzy posiadaniem jakichś zegarków, obrazów czy innych dóbr materialnych jak ty to nazywasz a auta - ponieważ auto jest praktyczne i znacznie ułatwia życie. Nie ma chyba bardziej pożyteczniejsze obecnie rzeczy jak auto poza komputerem i telefonem. W dodatku auta są tak tanie i łatwo dostępne że ma je dzisiaj, przynajmniej w europie prawie każdy. Ktoś nie potrzebuje i nie - ok jego sprawa, ale to nie znaczy, że ludzie będą traktować go tak samo jak osobę która posiada jakiekolwiek auto. Jeżeli jest singlem i jeździ tylko do szkoły/pracy to jasne auto jest takiej osobie niezbyt potrzebne. Ale jak już chce się myśleć o związkach czy o jakiejś relacji z kobietami - niekoniecznie. Nie znam żadnej kobiety, która wolałaby jeździć autobusami ze swoim chłopakiem zamiast autem. Chociażby chcecie pojechać na jakąś wycieczkę w dane miejsce a z waszego miasta nie jeździ tam żaden bus i co wtedy? No niby można zmienić miejsce wycieczki na inne ale jak ktoś chce akurat pojechać tam to bez samochodu nie da rady.

W dodatku weź pod uwagę że dziewczynie coś się stanie albo wypadnie jakaś ważna sprawa i potrzebuje aby chłopak się do niej szybko dostał i co zrobi?
W wielu kręgach społecznych posiadanie auto przez daną osobę jest to coś normalnego a jego brak niekoniecznie. Fajnie że są tutaj ludzie na forum, które mają inne myślenie ale większość myśli inaczej.

A mieszkanie... temat rzeka. Dla większości ludzi w większych miastach lepiej opłaca się mieszkać z rodzicami niż wynajmować przeciętne kawalerki.