Witam, mam pewien problem i przy okazji parę pytań, otóż w sprawach sexu jestem nowicjuszem pomimo że mam 30 lat sex uprawiam od początku roku, mam dziewczynę, ja jestem jej pierwszym partnerem, całe życie waliłem konia+porno, od kad uprawiam sex odstawiłem całkowicie masturbacje i porno, gdy zacząłem się kochać miałem problemy ze wzwodem, opadał gdy chciałem wejść, zacząłem wspomagać się sildenafilem, erekcję poranne i te podczas pieszczot były ok, zacząłem zdrowiej jeść, więcej sportu i już z czasem udawało mi się kochać bez wspomagania i było wszystko ok, sporadycznie bez sildenafilu mi opadał ale się tym nie przejmowałem, tłumaczyłem sobie to stresem, miałem bardzo duże zrozumienie że strony partnerki, myślałem sobie, początek znajomości to jeszcze nie wszystko stracone. Teraz sprawa wygląda tak, nabrałem już trochę doświadczenia, miłość kwitnie, dziewczyna bardzo zaangażowana, a mi się zaczyna zmieniać myślenie, jak na początku sie nie przejmowałem tak bardzo porażka z mojej strony tak teraz coraz bardziej zaczynam myśleć kategoriami że na dłuższą metę dziewczyna mnie zostawi że chce mieć chłopaka któremu stanie zawsze i wszędzie, sytuacja z tego weekendu, piątek wieczorem udany sex, wspólna noc i w sobotę rano dalej sex, wszystko ok, bez sildenafilu, w sobotę wyjechaliśmy do jej rodziny jakieś 500km i u nich nie było jak się kochać, wczoraj był bardzo aktywny dzień, wstałem bardzo wcześnie, cały dzień na nogach i potem jeszcze na koniec trasa 500km jako kierowca bo dziewczyna nie ma prawka, ale myślę sobie że fajnie by było sobie coś poruchac wieczorem jak wrócimy ale że będę napewno zmęczony to się zaopatrzyłem w sildenafil, no i dobra wróciliśmy zażyłem sobie tą tabletkę(dziewczyna nie wie) oczywiście gra wstępna, najpierw oralny potem weszlem w nią na misjonarza, wszystko ok, potem zmienilismy na jeźdźca i wstałem razem z nią i robiliśmy to na stojąco że ona na mnie wisiala, strasznie mnie to zmęczyło fizycznie tak jakbym przebiegł jakiś bieg, więc zmienilem na pieska, i gdy wchodziłem w nią to pomyślałem sobie, żeby mi teraz tylko nie opadł przez to zmęczenie, no i na efekty nie musiałem długo czekać, parę sekund i opadł całkowicie tak jakby na moje własne życzenie i nie udało mi się już go postawić bo się tylko na tym skupiłem, dziewczyna wszystko rozumie ale mnie takie akcje obdzierają z pewności siebie. Wiem że zostaje wizyta u sexuologa i tu pytanie w jaki sposób sexuolog to leczy ?
Kolejne pytanie jak wygląda sex u was, tzn u normalnych i zdrowych osób, z dwoma jądrami (ja mam jedno) czy mając te 30 lat staje wam zawsze i wszędzie i stoi ile potrzebujecie, czy też zdarzają się wam potyczki ?
Pozdrawiam