Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Piękne Kobiety

33 posts / 0 new
Ostatni
SajmonBushido
Portret użytkownika SajmonBushido
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-11-26
Punkty pomocy: 4
Piękne Kobiety

Witam. Jestem nowy na forum. Spędziłem kilka godzin czytając podstawy. Już coś wiem, jestem mądrzejszy lecz teoria to nie wszystko.

Nurtuje Mnie jeden temat. Dotyczący oczywiście relacji damsko-męskiej.

I jeżeli taki temat już się pojawił to po prostu nie piszcie, nie zawracajcie sobie głowy lub przekieruje Mnie do takiego tematu.

Jak to jest, że na prawdę średni pod względem wyglądu i ubioru mężczyzna ma zgrabną, świetną z wyglądu kobietę? Nie raz widzę na mieście jak koleś taki w sumie średni idzie z taką dupą za rękę, że to się w pale nie mieści. Hmmm… czy to zasługa umiejętności, być może naturalnych w interakcji z kobietom? Czy może jakieś wyuczone metody lub techniki?

Ja osobiście wiem, że sobie nadałem zbyt niski próg jeżeli chodzi o wygląd kobiety. Jestem przekonany, że stać Mnie na kobietę która podoba Mi się w 100%, bo do jakiegoś momentu celowałem w takie, które… jakby to ująć… nie uważały się za najpiękniejsze kobiety chodzące po ziemi. I co śmieszne, nie miałem problemu aby takie kobiety poderwać. Ale czułem niedosyt, a miałem jednocześnie blokadę co do poznawania piękniejszych kobiet ze względu jak teraz przypuszczam za zaniżoną swoją wartość. Pewnie na mniejszą pewność siebie.

Trochę przemyślałem. Stwierdziłem, że stać Mnie po prostu na najpiękniejsze kobiety. I nie oszukujmy się. Każdy z nas chciałby mieć kobietę, która jest miła dla oka i chcę być z Nami.

Walczę trochę o wyższą pewność siebie. W sumie od jakiegoś czasu trenuje na siłownii czy trenuje sztuki walki. Przez to widzę, ze zmieniam sie pod względem wygladu. Czuje sie pewniej. I to daje Mi jakiś motor napędowy.

Przypuszczam, że z tymi pięknymi kobietami jest tak, że wielość facetów liże jej dupe, mówi to co ona chce usłyszeć lub ją osaczają. A ja jestem zaś tego zdania, że z taką kobietą trzeba rozmawiać jak z koleżanką która jest przeciętnej urody. Bo taka kobieta bardzo dobrze wie, że jest piękna i trzeba jej utrzeć trochę nosa byciem innym niż reszta tych wdupowłazów.

Macie Panowie jakieś swoje doświadczenia? Jak takie piękne kobiety się zazwyczaj zachowują?

To jest temat z typu tych luźnych. Nie proszę o rady a wasze doświadczenia.

Pozdrawiam

„Wybór należy do Ciebie. Tak jak i jego konsekwencje.”

Javareal
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-09-04
Punkty pomocy: 470

Panie przecież to cała strona jest o tym Smile Pod działem pytania dla początkujących masz wyszukiwarkę. Wyszukaj sobie co chcesz dokładnie wiedzieć.

"Jak to jest, że na prawdę średni pod względem wyglądu i ubioru mężczyzna ma zgrabną, świetną z wyglądu kobietę?"

Nie zawsze jest tak, że ten brzydki gościu jest mega Alfa megaa pewny siebie,bym powiedział że nawet rzadko tak jest. Ma poprostu to coś co podoba się tej konkretnie dziewczynie i nie sral w gacie kiedy chciał ją poderwać.

---------------------------

SajmonBushido
Portret użytkownika SajmonBushido
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-11-26
Punkty pomocy: 4

Mam takiego ziomka. Bardzo w porządku facet. Znam go kupę lat i wiem, że on jest takim trochę „chamem”. I właśnie z nim jest tak, że jak już miał jakąś dziewczynę to nie taką byle mieć, ale zawsze takie które sam bym chciał mieć. Dla Mnie to jest fenomen, bo widziałem jak zachowuje się przy kobietach, ba! On nawet potrafi się z nich śmiać. I teraz jak dodaje dwa do dwóch to Mi wychodzi, że takim skurwielem może i warto być dla kobiet. Ale oczywiście z jakimiś hamulcami

„Wybór należy do Ciebie. Tak jak i jego konsekwencje.”

Javareal
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-09-04
Punkty pomocy: 470

Najważniejsze, żebyś ty się sam dobrze z sobą czuł. Nic nie robić na pokaz i nie zmieniać się tylko dla kobiet.

Zazwyczaj jest tak, że kobiety lubią kiedy dla nich się jest miłym, ale dla reszty świata skurwielem. Oczywicie to bycie miłym nie mylić z pieskowaniem, ale uśmiech, jakieś negi, żarty, ale na początku zmajomosci czy później na pewno nie warto mówić np. "wypierdalaj suko"

---------------------------

SajmonBushido
Portret użytkownika SajmonBushido
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-11-26
Punkty pomocy: 4

Hahahaha. Mordo, rozbawiłeś Mnie tym „Wypierdalaj suko”. To ja już bym wolał napisać „Gotuj Mi obiad szmato”. Żartuje oczywiście. Ale ekran to oplułem.

Widzisz. Ja się uczę na błędach. Mi kobieta kiedyś powiedziała.. hmm.. w sumie zapytała „czemu Ty taki inny, miły jesteś?” Lub że jestem „za miły”. Ja wtedy się zorientowałem, że przecież jestem sobą. Z natury jestem przyjazny, miły. I nie nazwał bym to pieskowaniem. Nie robiłem tego aby się podlizać kobiecie. Robiłem to, bo taki mam charakter. W sumie tamte słowa dały Mi do myślenia. Od tamtego czasu się trochę w sumie zmieniłem. Moja rozmowa z kobietami również, teraz mam takie nastawienie, że żeby kobietę zdobyć trzeba potrafić ją stracić. I to nastawienie daje Mi tyle, że nie wpuszczam się nad relacją typu „kurwa muszę ją mieć”

„Wybór należy do Ciebie. Tak jak i jego konsekwencje.”

sexToGrzech
Portret użytkownika sexToGrzech
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2021-11-25
Punkty pomocy: 45

Obróć to w zaletę, też jestem miły i spokojny budzę zaufanie. Jak wiesz w podrywie to wada, ale dzięki temu mogę sobie pozwolić na więcej i jestem w tym spójny. Wszelkie eskalacje czy zabranie do domu/samochodu wchodzi jak masło, zero oporów.

Zobacz sobie filmik eliota 'how to become more aggressive?"

Rot
Portret użytkownika Rot
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2013-09-16
Punkty pomocy: 1077

To nie chodzi o bycie zbyt miłym, tylko o to, żeby nie stawiać potrzeb innych nad własnymi.

Na dłuższą metę każdy będzie wolał "miłego" ziomka niż totalnego dupka - tak długo, jak nie dajesz się wykorzystywać.

marine_trooper
Portret użytkownika marine_trooper
Nieobecny
Nienawidzi Kobiet
Wiek: 24
Miejscowość: Zagranica

Dołączył: 2015-02-03
Punkty pomocy: 269

"Widzisz. Ja się uczę na błędach. Mi kobieta kiedyś powiedziała.. hmm.. w sumie zapytała „czemu Ty taki inny, miły jesteś?” Lub że jestem „za miły”. Ja wtedy się zorientowałem, że przecież jestem sobą. Z natury jestem przyjazny, miły."

Ale mnie ten fragment ujął. Zatem autor był sobą i kobietom właśnie to nie odpowiadało. Ciekawe jak odnieśliby się do tego proponenci porady "bądź sobą" Smile Ja po raz kolejny widzę, że skuteczność rady "bądź sobą" uzależniona jest o tego kim się jest.

eldoka
Portret użytkownika eldoka
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Wyspa Genialnego Żółwia

Dołączył: 2015-08-13
Punkty pomocy: 2039

często bywa tak, że te miłe dla oka są chujowe dla duszy.
Miałem kiedyś taką jedną co była super laska, a jak się odezwała to aż telepało. Parę razy bzyknąłem i pożegnałem.
Nie generalizuję, że wszystkie takie są bo obecnie mam śliczną kobietę i ogarniętą bardzo aczkolwiek nie jest dla mnie już ważne, żeby partnerka była mega hiper dupeczką. Na dłuższą metę liczy się czy możecie normalnie porozmawiać na każdy temat i wspierać się w tej drodze jaką jest życie.

Nie pochwalam tego podejścia osobiście, ale kiedyś starszy znajomy mi powiedział po rozwodzie z super dupą i będąc w związku już z kolejną, przeciętną powiedzmy, stwierdził:

"Na partnerkę bierz co by nie było taką która nie będzie leżeć i pachnieć tylko taką która ogarnie dom, pogada z tobą normalnie, bez większych kłótni z dupy. A jak będziesz chciał poruchać ekstra laskę na boku to kto ci broni? Tylko żeby nikt się o tym nie dowiedział, nawet największy przyjaciel."

Coś w tym jest, choć trzeba mieć mocne nerwy na takie podejście.

__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."

"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."

SajmonBushido
Portret użytkownika SajmonBushido
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-11-26
Punkty pomocy: 4

O w kurwe…

Szczerze to Ja nie nie dałbym rady mieć kobietę, bo z jakiegoś powodu ją wybrałem i pieprzyć jakąś inną, załóżmy że ładniejszą. Wtedy.. hmm… myśle, że sumienie by Mnie opierrrrdoliło do gołej kości. Nie mógłbym dotknąć swojej kobiety. Ja w sumie wyznaje zasadę, że jak się kogoś wybiera to z myślą o tym, że chcę się z Tą kobietą spędzić resztę życia (jeżeli jest tego warta). Ale wiadomo, są też orly co mają dziewczyny do pieprzenia na jakiś czas, nudzą się i idą do innej. Ale kobiety robią w sumie tak samo.

Ja znając siebie to na pewno nie miałbym sumienia się tak bawić. I do tego chce szanować osobę z którą wchodzę w związek. Nie mam zamiaru nikogo krzywdzić

„Wybór należy do Ciebie. Tak jak i jego konsekwencje.”

Malylunch
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Kraniec globu

Dołączył: 2019-10-12
Punkty pomocy: 865

To proste że nie lubią wazeliny, nie lubią jak ktoś chce się wkupywac w ich łaski, nie lubią pieskow(tzn lubią bo ich wykorzystują ale chłopy nie poruchają), na początku warto być tajemniczym, zaczepnym, pewnym siebie, troszkę złośliwym i przekonanym o swojej wartości a kobieta każda ma ten sam start nie ważne czy ładna czy brzydka, każda ma czysta kartę. No i najważniejsze jak mówisz A to ma tak być, a nie zmieniasz zdanie za 5 minut bo ona jest ładna. Jak powiedziałem lasce która była baaaardzo ładna, że ma doczepy i siano na głowie w żartach, a ona pokazała mi faka, to skwitowałem żeby nie była taka bo sobie pójdę kiwnela obojętnie więc wyjebane, bajeruje inne. Na następny dzień los chciał że spotkałem ją gdzieś i ona się uśmiecha do mnie, podchodzi niestety nie reagowałem bo ja ostrzegałem i temat był zamknięty u mnie. Ale według tej panny byłem wart tego aby mnie poznać, niestety nie miała okazji już. Trochę narcystycznie ale na wojnie i w miłości nie ma zasad.
Najważniejsze to przy podchodzeniu nie mieć oczekiwań i stawiać ją na równi, wiadomka ze taka ma spora rotację facetów ale jak nie będziesz grał na jej zasadach to masz łatwiej na starcie. Zresztą wszystkie są takie same, i te rozkapryszone co jedzą tylko u "Magdy Gessler" i te z taniego motelu, czy też w trakcie sexu na skraju kamieniołom albo gotując u niej na włościach.
Osobiscie szukam panny przy której jestem sobą bez skrępowania mimo ADHD, gdzie gadam z laska po sexie o tym że następnym razem zaproszę murzyna na sex i będę patrzył jak to robi, a ja będę miał jakąś murzynkę wtedy na warsztacie i wspólnie się z tego śmiejemy, dodajemy pikantniejsze szczegóły. Dla mnie chodzi o luz w relacji i zrozumienie siebie wspólnie, wtedy człowiek jest szczęśliwy, bez dodatkowego stresu. Mimo iż zaczepiają ją po drodze do pracy to "ty" jesteś dla niej najlepszy i nie musisz być zazdrosny, nie musisz udawać lepszego niż jesteś. Takie związki gdzie partnerzy ryja sobie banie o druga połówkę, że ona może się bolcowac z kimś są skazane na porażke według mnie.

A BTW sex z inną po kilkunastu latach jest czymś "normalnym" dla większości. Znam dużo takich osób co orają inne pole po godzinach. Pobędziesz w dłuższym związku to sam się zlapiesz na tym że schabowy jest dobry ale czasem ojebalbys steka.

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu

`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

Jak to jest, że na prawdę średni pod względem wyglądu i ubioru mężczyzna ma zgrabną, świetną z wyglądu kobietę? Nie raz widzę na mieście jak koleś taki w sumie średni idzie z taką dupą za rękę, że to się w pale nie mieści. Hmmm… czy to zasługa umiejętności, być może naturalnych w interakcji z kobietom? Czy może jakieś wyuczone metody lub techniki?

Widzisz, ja widzę coś zupełnie innego. Ja widzę atrakcyjnych, wysokich, szczupłych facetów a u boki kobiety z 5-10kg nadwagi, nadmierny makijaż, brwi typu krecha i zniszczone (powiększone) usta.

Powiem ci tak: szklanka jest do połowy pełna, czy do połowy pusta? Smile Widzimy tak naprawdę to co chcemy i to co chcemy dostrzegać. Nasz mózg jest jak komputer, które rejestruje dosłownie każdą informację z otoczenia, ale filtruje te informacje i przetwarza może 5-10% najistotniejszych z nich, dlatego ciężko żeby jedna osoba była obiektywna.

Dodatkowo zrób sobie eksperyment: wal konia codziennie przez tydzień, a potem zrób sobie 2-3 tygodnie całkowitej abstynencji. Gwarantuje ci, że w trakcie ciągu walenia mało która kobieta będzie ci się podobała, większość będzie dla ciebie nieatrakcyjna. A po 2-3 tygodniach abstynencji nawet taka 5/10 z boczkami, lekko ulana na twarzy albo płaska będzie dla ciebie atrakcyjna.

W skrócie można to podsumować tak, że każda osoba inaczej ocenia atrakcyjność drugiej osoby. Spojrzymy we 2 na tą samą kobietę, ja krzyczę - patrz stary jaka dupa, idealne proporcje sylwetki, wcięcie w talii, wyćwiczona - 9/10
Ty krzykniesz - ale średniawka, zbyt duże nogi, zbyt dużo mięśni jak na kobietę, 6/10

Ja osobiście wiem, że sobie nadałem zbyt niski próg jeżeli chodzi o wygląd kobiety. Jestem przekonany, że stać Mnie na kobietę która podoba Mi się w 100%, bo do jakiegoś momentu celowałem w takie, które… jakby to ująć… nie uważały się za najpiękniejsze kobiety chodzące po ziemi. I co śmieszne, nie miałem problemu aby takie kobiety poderwać. Ale czułem niedosyt, a miałem jednocześnie blokadę co do poznawania piękniejszych kobiet ze względu jak teraz przypuszczam za zaniżoną swoją wartość. Pewnie na mniejszą pewność siebie.

To wybacz za określenie - ale czas dorosnąć. Masz w profilu wpisane 28 lat a zachowujesz się jak 18 latek, chcący zaimponować kumplom, że wyrwał najlepszą z wyglądu dupę. Kobieta to nie tylko wygląd, dupa, cycki i ładna twarz. Chodzę na siłownie gdzie codziennie widuje laski 8-9/10, widzę jak faceci się do nich ślinią i chcieli by z nim zrobić żony, matki itd, dali by się pociąć żeby na nich spojrzały, a ja kilku z tych dziewczyn dałem kosza Smile (dla sprostowania - nie twierdzę że jestem alfa ruchaczem i każda laska 8/10 na mnie leci, po prostu kilka ładnych lasek było mną zainteresowanych, dla większości jestem niewidzialny)

Dlaczego? Bo po pierwsze mi nie imponują duże mięśnie u kobiet, dwa - te dziewczyny miały do zaoferowania tylko wygląd, non stop ćwiczenia, a w głowie pusto. Trzy - myślały, że skoro wyglądają na 9/10 to są lepsze od innych babek, gardziły innymi ludźmi, uważały się za 7 cud świata... Sama rozmowa z taką dziewczyną, która od razu uważa, że jest z górnej półki i musisz być mega wysportowany, bogaty, towarzyski, posiadać solidny status i dowód społeczny, żeby ona na ciebie łaskawie spojrzała (a ma tylko wyćwiczony tyłek i cycki - nic więcej, żadnych pasji, osiągnieć, wykształcenia, ambicjii życiowej) ​sprawia, że nawet jak spełniasz te wymogi to i tak ci się nie chce.

Najważniejsze to czuć się przy drugiej osobie naturalnie, żebyś mógł być sobą bez "gry" i nie bać się robić to co się tobie podoba, żeby była pozytywna atmosfera i porozumienie. Dlatego jak mam do wyboru laskę 6/10, z którą mam dobry wibe, porozumienie dusz kontra laska 9/10, ale przy której muszę grać idealnie, dobierać dobrze słowa, zachowania bo ona ma 100 innych adoratorów i dokonuje idealnej selekcji, dlatego czujesz się jak na rozmowie o pracę - to wybieram tą brzydszą.

Wygląd to nie wszystko, nie ma sensu uganiac się za jak najlepszymi z wyglądu laskami, jeżeli nie mają nic więcej do zaoferowania. A uwierz mi - większość nie ma, bo faceci przyzwyczaili je, że wystarczy że po prostu wyglądają - i nie muszą pracować, rozwijać się, posiadać jakieś pasje czy zainteresowania - przez co że są skupione na wyglądzie mają wąskie horyzonty i ciężko z nimi porozmawiać, gdy nie są ciekawe świata. Czy warto być z taką dziewczyną, z którą masz fajny seks przez 30-60 min, a przez kolejne 5 godzin nie masz o czym rozmawiać, bo ją interesują tylko imprezy, kluby, paznokcie, warsaw shore, ex na plaży i inne interesujące show? Wątpie. Ale twój wybór

Walczę trochę o wyższą pewność siebie. W sumie od jakiegoś czasu trenuje na siłownii czy trenuje sztuki walki. Przez to widzę, ze zmieniam sie pod względem wygladu. Czuje sie pewniej. I to daje Mi jakiś motor napędowy.

Ale teraz praktycznie każdy facet chodzi na siłownie czy na sztuki walki i widzę, że wielu z nich ma olbrzymie problemy z kobietami mimo idealnej formy... Najważniejsza jest głowa, mindset, ogarnięte kompleksy... Druga ważna sprawa to jest prowadzenie ciekawego stylu życia, robienie tego co kochasz i jesteś w tym dobry, masz jakieś drobne sukcesy, drugim Lewandowskim raczej nie będziesz, ale jak interesuje się strzelnica to fajnie jakbyś chociaż wygrywał zawody strzeleckie o puchar Wójta Gminy Zadupie Dolne Smile

Tak naprawdę te 2 rzeczy są wystarczające - ogarnięta bania i ciekawe życie, gdzie kobieta chce wejść do twojego świata. Jak twoje życie kręci się wokół siłowni to zmartwię cię, ale kobiety to nie zainteresuje, bo one przeważnie same ćwiczą, więc znają dobrze twój świat Smile Będziesz tylko jednym z wielu ćwiczących i niewyróżniających się gości. Gdyby to było takie proste - pójdź na siłownie i wyrywaj modelki - to by modelek brakło.

Sam ćwiczę, ale szczerze? W żaden sposób mi to nie pomogło w podrywie, wręcz przeszkodziło, bo jak trafisz na laskę na poziomie to musisz jej udowodnić, ze nie jesteś kolejnym troglodytą skupionym tylko na wyglądzie, tylko inteligentnym, ogarniętym gościem z ciekawym życiem, który może ją zaprosić do swojego świata i dostarczyć jej masę emocji, a nie nudy.

Chcesz lasek top to twoje życie musi kojarzyć się z emocjami, a nie z nudą. Siłownia, sztuki walki kojarzy się z nudą, taka prawda. Dbanie o siebie jest okej, ale to nie wystarczy żeby sobą kogoś zainteresować.

Przypuszczam, że z tymi pięknymi kobietami jest tak, że wielość facetów liże jej dupe, mówi to co ona chce usłyszeć lub ją osaczają. A ja jestem zaś tego zdania, że z taką kobietą trzeba rozmawiać jak z koleżanką która jest przeciętnej urody. Bo taka kobieta bardzo dobrze wie, że jest piękna i trzeba jej utrzeć trochę nosa byciem innym niż reszta tych wdupowłazów.

Dobra taktyka jak chcesz wyjść na creepa. "Obniżanie" wartości przez obrażanie to może działało w 2005 roku jak PuA raczkowało, dzisiaj te dupy doskonale znają takie sztuczki i to nie zadziała. Nie przejmuj się konkurencją - najważniejsze jest to, żeby ta dupa w ogóle chciała z tobą gadać. Ona najpierw musi cię wybrać, bo jeżeli ona od początku ma cię w dupie, a ty chcesz jej obniżyć wartość to wyjdzie tragicznie źle. Dopóki te dupy nie będa chciały z tobą rozmawiać, nie będą chciały żebyś je podrywał - to nic nie zrobisz.

A jak zwrócić ich uwagę na swoją osobę? No tu nie ma łatwych dróg, musisz po prostu mieć wiele do zaoferowania i jakieś popularne social media, samo to że podejdziesz i zagadasz nie zrobi roboty, ona sobie nie pomyśli "wow jaki facet podszedł i zagadał, ale gość, mam mokro w gaciach" tylko "o nie, kolejny losowy facet, 100 który zagadał do mnie w tym tygodniu, muszę szybko wymyślić wymówkę jak go spławić".

Oprócz gry musisz mieć wygląd, status i potwierdzenie atrakcyjności. Sam nie mam dużego doświadczenia w podrywaniu najlepszych dup, ale jedna broń zawsze się sprawdza - jeżeli masz atrakcyjne koleżanki, które cię bajerują i widzi to trzecia laska, która cię nie zna - to daje jej dowód atrakcyjności "Hmm, kim jest ten gość, że te laski za nim latają? Chce go". Chyba nie wierzysz w bajki dla dorosłych, że laski latają za niewidzialnymi prawiczkami?

One chcą najbardziej tych gości, których chcą inne atrakcyjne kobiety, czyli doświadczonych, obytych z kobietami. Jeżeli sprawisz, że jakieś atrakcyjne kobiety będa cię kokietowały (nie musza to być twoje cele, wystarczy mieć atrakcyjne koleżanki) to wtedy inne atrakcyjne laski z automatu będą tobą zainteresowane i wychodzisz z "wyższej" pozycji bez obrażania laski i umniejszania jej wartości.

Javareal
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-09-04
Punkty pomocy: 470

Oj chłopie tak się rozpisales, że aż przyłącze się do dyskusji, zgadzam się z tobą sam znam wielu przystojnych naprawde przystojnych facetów z bardo brzydkimi laskami.

Ludzie są różni i na przykład dla mnie dziewczyna musi mi się podobać. Może określenie ładna, piękna jest złe, ale musi mi się podobać i być dla mnie pociągająca to znaczy ,że cieszę się kiedy się budzę i patrzę na jej śpiąca buzię np. Jeżeli laska mi się nie podoba to traktuje ją jak kumpele i np nie zmuszę się do związku z nią tylko z uwagi na jej charakter.

Ja sam zauważyłem z kolei, że moi znajomi, ludzi których znam, którzy byli mało atrakcyjni a mieli piekne laski nie charakteryzowały te cechy jakie wymieniłeś. Nie mieli wyjątkowego własnego świata, oryginalnych pasji, statusu, potwierdzenia atrakcyjności i innych pierdòł. Oni po prostu byli akurat w tym miejscu gdzie te laski były. Podam przykład dziewczyna śliczna naprawdę śliczna każdy by chciał ją mieć, a miało ją dwóch brzydali i tylko dlatego ja zdobyli ponieważ obydwoje uczęszczali do tej samej fundacji charytatywnej, a że innych chłopaków w tej fundacji nie było, a dziewczyna nigdzie wiecej się nie udzielała to mieli ja obydwoje raz jeden rok, później następny dwa lata.

Inny z kolei brzydal był Pinokiem, to znaczy,że bajerował laski na kłamstwa, strasznie kłamał i te dziewczyny dawały się na to nabrać. Oczywiście nie były z nim długo, ale co poruchal to jego.

---------------------------

marine_trooper
Portret użytkownika marine_trooper
Nieobecny
Nienawidzi Kobiet
Wiek: 24
Miejscowość: Zagranica

Dołączył: 2015-02-03
Punkty pomocy: 269

Z punktu widzenia przeciętnego z wyglądu faceta, celem chodzenia na siłownię (co z dziwnych powodów nie dla każdego jest oczywiste) powinno być rozwinięcie wyglądu atrakcyjnego dla kobiet - szerokie ramiona, rozbudowane bicepsy, sylwetka V-kształtna. Taka jest właśnie wartość siłowni w kontekście relacji z kobietami - zdobycie cech wyglądu, które są dla kobiet atrakcyjne. To są brutalne fakty, którym różni filozofowie kulturystyki ( Laughing out loud ) próbują zaprzeczyć, bo przecież nie można chodzić na siłownię ze względu na kobiety, bo coś tam, coś tam xD

Z tej perspektywy siłownia jest wspaniałym instrumentem, najlepszym usprawniaczem wyglądu faceta. Nie istnieje nic, co pozwalałoby facetowi awansować w skali x/10 bardziej niż siłownia. Problem polega na tym, że aby miało to sens efekty ćwiczeń muszą prędzej czy później się pojawić, a ty sam masz być gotowy siebie z nich rozliczyć. Jeżeli ktoś chodzi na siłownię latami, ale jego wygląd zupełnie na to nie wskazuje no to sorry, ale faktycznie nie widzę tu hobby, którym można by się chwalić. Równie dobrze mógł ten czas przeznaczyć na Netflixa. Natomiast facet, który wyrobił sobie szerokie plecy i bary może spokojnie afiszować się siłownią, zresztą nie będzie nawet musiał tego robić, bo laski same będą na niego patrzeć i komentować w stylu "widać że ćwiczysz".

marine_trooper
Portret użytkownika marine_trooper
Nieobecny
Nienawidzi Kobiet
Wiek: 24
Miejscowość: Zagranica

Dołączył: 2015-02-03
Punkty pomocy: 269

No właśnie, ci którzy chodzą na siłkę od lat, a ich wygląd na to nie wskazuje często twierdzą, że "rozwinęli się pod względem psychicznym". Miałem rację pisząc o filozofach kulturystyki Laughing out loud

marine_trooper
Portret użytkownika marine_trooper
Nieobecny
Nienawidzi Kobiet
Wiek: 24
Miejscowość: Zagranica

Dołączył: 2015-02-03
Punkty pomocy: 269

Przekonałeś mnie, gdy idę na siłownię i widzę, że większość tam obecnych wygląda jakby nigdy nie ćwiczyła to zapewne sami wytrzymałościowcy albo tacy którym nie zależy Laughing out loud

Smoker
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2013-01-10
Punkty pomocy: 57

To co napisałeś jest żałosne. Od tego jest siłownia, żeby grubas czy chudzielec mógł się zmienić na lepsze i kurestwem jest wyśmiewanie takich osób. Powinno się im pomagać, traktować z szacunkiem jak równego sobie a nawet podziwiać, że podjęli decyzję o wygrzebaniu się ze stanu w którym się znajdują. Arnold nie urodził się kulturystą. Każdy gdzieś zaczyna.

marine_trooper
Portret użytkownika marine_trooper
Nieobecny
Nienawidzi Kobiet
Wiek: 24
Miejscowość: Zagranica

Dołączył: 2015-02-03
Punkty pomocy: 269

Loool, przeczytałeś w ogóle co ja tutaj piszę? Mnie zastanawiają osoby, które chodzą na siłkę latami i przez cały ten czas nie osiągnęły żadnego progresu. U takich ludzi można moim zdaniem postawić znak zapytania w kontekście sensowności tej siłowni, równie dobrze przeznaczony czas mogli spożytkować na Netflixa. Natomiast jeśli ktoś np. cierpiał na otyłość i stopniowo schudł no to osiągnął sukces, zmienił swój wygląd, nie ma się czego przyczepić. Natomiast początkujący z natury rzeczy nie ćwiczy kilku lat, normalnie że jakoś zaczyna. Myślałem że jasno się wysławiam, ale widać niekoniecznie tak jest.

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

To są po prostu naturale.... Jak ćwiczysz naturalnie to gdy mocno dotniesz nigdy nie będzie po tobie widać, że ćwiczysz, nawet w ciasnym podkoszulku.

Ludzie mają zryte banie przez ludzi na bombie bo ci deklarują się jako naturalni i przeciętna osoba nie odróżni osoby na bombie od takiej co nie ćwiczy. Przeciętna osoba spojrzy na osobę naturalną i powie że ona raczej nie ćwiczy, mimo iż mając 30cm w bicepsie i 50cm w udzie jest w stanie podnieść 200kg lub zrobić przysiad 200kg...

Możesz być mistrzem kulturystyki, ale naturalnie sylwetkowo/objętościowo naprawdę wiele nie osiągniesz. Naturalnie można zbudować dość sporą siłe do trójboju i zdarzają się naturale z totem 700 czy 800kg, ale są totalnie zalani i mają januszowe brzuchy.

Po prostu ludzkie ciało nie jest przystostowane do posiadania dużej ilości mięśni, do tego potrzebne jest ładowanie dawek teścia dających poziom 10x górna granica normy Smile

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

Ale to jest bzdura, przecież atrakcyjność fizyczna faceta to jest głównie twarz oraz wysoki wzrost, w jaki sposób poprawisz twarz oraz wzrost na silce? Kobiety nie zauroczą się w sylwetkę, jakoś widzę setki gości na siłowni z sylwetka "dopiero zaczynam ćwiczyć" i obok gościa ładną dziewczyna, tak samo widzę gości co wyglądają jakby ćwiczyli kilka lat, ale są tak nieatrakcyjni z twarzy czy fizycznie, że widać że są singlami.

Możesz jedynie schudnąć ale jak chcesz przebudować mięsa to zaraz zaleje cię na twarzy i będzie kiepski efekt napuchnięcia. Nie da się być wiecznie chudym docietym i budować masy no chyba że na teściu. Ale żeby brać sterydy tylko żeby zaimponować babom to już wyższy poziom poświęcenia.

Od lat się tutaj mówi - masz problem z babami? Idź na siłownię każdy twój problem zostanie rozwiązany. Tylko że to nie działa, bo teraz każdy ćwiczy. To tak jak z tatuażami u bab - zaczęły sobie robić tatuaże bo była taka moda, a teraz praktycznie każda laska ma tatuaż i jak laska nie na tatuażu to się wyróżnia - co za paradoks?

W życiu odpowiednia pasja pozwala na wymaxowanie potencjału. Co by było gdyby taki Robert Lewandowski trafił na forum i dostał poradę? Rzucił granie w piłkę bo to nie buduje sylwetki i został kolejnym przeciętniakiem z siłowni...

Często się też tutaj mówi że nie wypada grać w gry komputerowe tylko chodzić na siłownię. Ok, tylko zobaczcie że są goście co mają po 20k oglądających na twitchu czy miliony wyświetleń na YouTube i zarabiają kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie grając w gry... Samym statusem pociągaja więcej kobiet niż 80% userów tutaj. Chodzi o to, żeby rozwijać swoją naturalną pasje. Jeżeli zawsze kogoś jarały gry i był w nich dobry to jeżeli będzie rozwijał swoją pasję - będzie w nich jeszcze lepszy. Może też zmusić się na siłownię, ale będzie w niej max przecietny, jeżeli to będzie pasją na siłę. Kogoś innego jara fotografia? To powinien 100% czasu poświęcić na fotografie zamiast zamiast siłowni, której nie lubi. To co lubimy robić sprawi że jesteśmy w tym lepsi i jednocześnie ciekawi, mamy ten magiczny błysk w oku.

A jak słyszę często "o Jezu jak mi się nie chce trzymać diety, dzisiaj znowu odpuszczam trening bo nie mam siły..., W piątek byle odbebnić bo impreza hehe" - jak taka osoba ma kogoś zainteresować skoro robi coś, czego nie lubi? Ja jakoś jak ćwiczyłem nigdy nie miałem czegoś takiego że mi się nie chce ale że się do czegoś zmuszam - dla mnie to była przyjemność sama w sobie bo na tym polega pasją. Inni natomiast walczą i działają wbrew sobie, zamiast rozwijać inne pasje które dają im radość i możliwość.

Jak ktoś ma talent do spiewu i lubi to robić może dołożyć ciężka pracę i zostać dobrym śpiewakiem, albo robić coś czego nie lubi - siłowni i zmuszać się każdego dnia do diety i treningu, zostać max przeciętniakiem.

marine_trooper
Portret użytkownika marine_trooper
Nieobecny
Nienawidzi Kobiet
Wiek: 24
Miejscowość: Zagranica

Dołączył: 2015-02-03
Punkty pomocy: 269

Nie ma tutaj żadnych bzdur.

1) Jeśli chodzi o atrakcyjność czysto fizyczną sylwetka zajmuje trzecie miejsce po wzroście i twarzy, stanowiąc jedyny element spośród tych trzech, który można poprawić swoim aktywnym działaniem. Wyrobienie dobrej sylwetki pozwala w jakimś stopniu nadrobić niedociągnięcia na tych dwóch płaszczyznach. Szczególnie teoretycznie sztywne kryterium wzrostu staje się bardziej negocjowalne - kobieta widzi, że facet nie jest zbyt wysoki, ale przynajmniej sprawia wrażenie silnego, to już jest profit. Swoją drogą dostałem jakieś dowody anegdotyczne o gościach, którzy mają sylwetkę i żadna kobieta dalej ich nie chce ze względu na twarz, ale już w kontekście licznego grona facetów, którym wyrobiona na siłowni sylwetka pomogła z kobietami widzę tylko wymowne milczenie Smile

2) Tak, ćwiczy każdy, tylko góra kilka procent wygląda jakby ćwiczyła, a przecież o to właśnie chodzi. Dlatego też fakt, że "każdy teraz ćwiczy" nie niesie ze sobą jakiegokolwiek znaczenia, skoro po większości spośród tych "każdych" nie widać, aby kiedykolwiek przekroczyli próg siłowni.

3) No to nie widziałeś Lewandowskiego, bo sylwetkę zbudował naprawdę porządną, w typie Brada Pitta w Fight Clubie. A są przykłady jeszcze lepsze, choćby jego klubowy kolega Leon Goretzka. Fakt, to są produkty uboczne uprawiania ich dyscypliny sportowej, ale liczy się efekt, niezależnie od tego czy był on celem głównym czy też produktem ubocznym.

4) Jeśli chodzi o kwestię stania się gwiazdą/autorytetem w swojej ulubionej dziedzinie to nigdzie tego nie kwestionuję i nawet nie odniosłem się do tej części. Sam się z tym zgadzam i doradzałem w innych tematach np. Parszywemu. Jednak nawet tutaj też jest pewien trik i pułapka. Otóż są hobby, które imponują bardziej niż inne. Przykładowo we wspomnianej wyżej piłce nożnej staniesz się gwiazdą już w efekcie zdobycia z drużyną pucharu dyrektora szkoły, rektora uczelni, czy też pucharu Tymbarka. Tymczasem jeśli jesteś szachistą to pies z kulawą nogą zauważy cię dopiero wtedy, gdy osiągniesz poziom taki jak Magnus Carlsen. Jak widać nawet w aspekcie wyboru hobby nie do końca istnieje swoboda bycia sobą. Po prostu kobiety mają generalnie sztywne kryteria wskazywania atrakcyjnego faceta. Mężczyzna będący kapitanem drużyny ma olbrzymi head start w stosunku do gościa, który siedzi i medytuje nad planszą.

5) No właśnie, tu mogę powtórzyć - fakt że każdy teraz ćwiczy jest bez jakiegokolwiek znaczenia, bo większość i tak będzie migać się od diety i sesji treningowych i w efekcie nie osiągnie żadnej poprawy wyglądu. Fakt, marnują czas, który równie dobrze mogliby spożytkować na Netflixa, co pewnie stanowiłoby nawet lepszą inwestycję, bo przynajmniej pozwoliłoby rozmawiać o wątkach z takiego czy innego serialu. Niemniej, jak pisałem - to nie hobby w postaci siłowni ma zainteresować, tylko wygląd dzięki niej uzyskany. Tutaj zataczamy koło i wracamy do punktu pierwszego z tej listy.

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

Ale jaki to ma związek z siłownią? Posiadanie niewielkiej ilości tłuszczu to podstawa, ale nie ma to związku z siłownią, bo chudnie się dietą, a trening jest opcjonalny. Jak komuś zależy na schudnięciu to równie dobrze może mniej jeść i spacerować i schudnie bez większego problemu.

Ale jeśli chodzi o ilość mięśni to nie ma żadnego bonusu, nie ma żadnego znaczenia czy masz 35, 40, 45 w bicu pod warunkiem że jesteś szczupły (bo gdy jesteś szczupły to masz najmniej tłuszczu na twarzy, a najważniejszy czynnik atrakcyjności fizycznej faceta to twarz oraz wzrost)

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

Ale to jest bzdura, przecież atrakcyjność fizyczna faceta to jest głównie twarz oraz wysoki wzrost, w jaki sposób poprawisz twarz oraz wzrost na silce? Kobiety nie zauroczą się w sylwetkę, jakoś widzę setki gości na siłowni z sylwetka "dopiero zaczynam ćwiczyć" i obok gościa ładną dziewczyna, tak samo widzę gości co wyglądają jakby ćwiczyli kilka lat, ale są tak nieatrakcyjni z twarzy czy fizycznie, że widać że są singlami.

Możesz jedynie schudnąć ale jak chcesz przebudować mięsa to zaraz zaleje cię na twarzy i będzie kiepski efekt napuchnięcia. Nie da się być wiecznie chudym docietym i budować masy no chyba że na teściu. Ale żeby brać sterydy tylko żeby zaimponować babom to już wyższy poziom poświęcenia.

Od lat się tutaj mówi - masz problem z babami? Idź na siłownię każdy twój problem zostanie rozwiązany. Tylko że to nie działa, bo teraz każdy ćwiczy. To tak jak z tatuażami u bab - zaczęły sobie robić tatuaże bo była taka moda, a teraz praktycznie każda laska ma tatuaż i jak laska nie na tatuażu to się wyróżnia - co za paradoks?

W życiu odpowiednia pasja pozwala na wymaxowanie potencjału. Co by było gdyby taki Robert Lewandowski trafił na forum i dostał poradę? Rzucił granie w piłkę bo to nie buduje sylwetki i został kolejnym przeciętniakiem z siłowni...

Często się też tutaj mówi że nie wypada grać w gry komputerowe tylko chodzić na siłownię. Ok, tylko zobaczcie że są goście co mają po 20k oglądających na twitchu czy miliony wyświetleń na YouTube i zarabiają kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie grając w gry... Samym statusem pociągaja więcej kobiet niż 80% userów tutaj. Chodzi o to, żeby rozwijać swoją naturalną pasje. Jeżeli zawsze kogoś jarały gry i był w nich dobry to jeżeli będzie rozwijał swoją pasję - będzie w nich jeszcze lepszy. Może też zmusić się na siłownię, ale będzie w niej max przecietny, jeżeli to będzie pasją na siłę. Kogoś innego jara fotografia? To powinien 100% czasu poświęcić na fotografie zamiast zamiast siłowni, której nie lubi. To co lubimy robić sprawi że jesteśmy w tym lepsi i jednocześnie ciekawi, mamy ten magiczny błysk w oku.

A jak słyszę często "o Jezu jak mi się nie chce trzymać diety, dzisiaj znowu odpuszczam trening bo nie mam siły..., W piątek byle odbebnić bo impreza hehe" - jak taka osoba ma kogoś zainteresować skoro robi coś, czego nie lubi? Ja jakoś jak ćwiczyłem nigdy nie miałem czegoś takiego że mi się nie chce ale że się do czegoś zmuszam - dla mnie to była przyjemność sama w sobie bo na tym polega pasją. Inni natomiast walczą i działają wbrew sobie, zamiast rozwijać inne pasje które dają im radość i możliwość.

Jak ktoś ma talent do spiewu i lubi to robić może dołożyć ciężka pracę i zostać dobrym śpiewakiem, albo robić coś czego nie lubi - siłowni i zmuszać się każdego dnia do diety i treningu, zostać max przeciętniakiem.

Malylunch
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Kraniec globu

Dołączył: 2019-10-12
Punkty pomocy: 865

Ja zarabiam ze swojej pasji a muszę się zmuszać żeby to robić czasem bo mi się nie chce, jestem zmęczony czy też głodny albo mam urwanie dupy. Mimo że jestem według siebie wirtuozem tejże dziedziny... Fakt, to jest atrakcyjne dla kobiet ale wszędzie są poświęcenia w życiu i czasem trzeba zakasac rękawy i do dzieła.
A poświęcanie całej uwagi jest skuteczne, ale w życiu trzeba odskoczni również. Jeśli wchodzisz w coś na 100% to się szybko wypalasz, mi to kilka razy w roku doskwiera. Zarabiasz z czegoś co jest twoja zajawka, gdy to zobaczyłeś wiedziałeś że to będzie twój zawód a mimo wszystko przychodzi czas gdzie nie chce Ci się tego uprawiać, nie chce Ci się robić czegos co sprawia Ci tak wielka przyjemność i masz wtedy milion błysków w oku. Ale jak to zrobisz to jesteś szczęśliwy bo się zmusiłeś.

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu

`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano

Smoker
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2013-01-10
Punkty pomocy: 57

Zgadzam się z przedmówcą. Jak masz pasję i musisz napierdalać 15h dziennie przez lata to nie ma szans, żeby nie trafiały się dni gdzie występuje niechęć i trzeba się do tego zmuszać. Podobnie z siłownią. Jestem żywym przykładem, 9 miesięcy temu nosiłem 135 kg żywego tłuszczu. Zapuściłem się w rodzinnym życiu (kobieta,dziecko) jak skończony knur. Nawet nie zdawałem sobie sprawy jak jest źle dopóki ktoś nie pokazał mi filmiku na którym byłem. Nie mogłem uwierzyć, że tak wyglądam. Dzisiaj ważę 100 kg, chodzę na siłownię i tak jak na początku ZMUSZAŁEM się za każdym razem, bo było mi w chuj ciężko z tym cielskiem. Było ciężko fizycznie, był psychiczny wstyd przed dobrze wyglądającymi ludźmi. Przetrwałem i dzisiaj nie mogę wytrzymać 2 dni bez treningu. Mimo to, zdarza się, że po prostu kurewsko mi się nie chce i idę za karę. Po treningu jest wtedy podwójna satysfakcja.

Gorszej głupoty niż to, że nie można przyciągnąć kobiety ładną sylwetką dawno nie słyszałem.

Malylunch
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Kraniec globu

Dołączył: 2019-10-12
Punkty pomocy: 865

A Ciebie to nawet do frytek nie wezmą z Inżynierem, bo byś spalił...

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu

`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

Trollem to jesteś ty. Nawet nie wiesz kim jesteś i jesteś na forum raptem 2 miesiące ale już jesteś pierwszy do pisania bzdur. Na siłowni mam lata stażu - mam porównanie gdy byłem chudy i podrywałem oraz gdy zrobiłem formę życia. Należę do zdecydowanie niskich facetów i nie skromnie mówiąc należę do grona tych lepiej wyglądających, bo lecę na cyklu i startuję w zawodach.

Sylwetka nie ma absolutnie żadnego przełożenia na relacje z kobietami. Chodzi mi o ilość/gęstość mięśni. Ważne jest tylko by być chudym, a to czy masz 38 w łapie czy 40cm żadnej kobiety nie obchodzi, naprawdę. Nie dostajesz bonusu za to że masz 2cm więcej w bicu niż twój kolega.

eldoka
Portret użytkownika eldoka
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Wyspa Genialnego Żółwia

Dołączył: 2015-08-13
Punkty pomocy: 2039

gwarantuje ci, że nie jest ważne żeby być chudym. Sam teraz daleko mi do formy życiowej przy której fakt, widać było jak kobiety zwracają na mnie uwagę, ale nie narzekam również teraz. Mimo że mam partnerkę stałą to nie narzekam na powodzenie a nawet nie prosząc się mnie zaczepiają same.
Pewność siebie i uśmiech oraz gadane robią największą robotę. Nie masz tego to i wygląd Herkulesa chuja ci da żeby coś ogarnąć.

__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."

"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."