Powiedzcie mi tak obiektywnie jak wy to widzicie:
Teraz po rozstaniu z tą moja mała naszły mnie trochę refleksie i niewiem czy to zwykłe podłamanie czy serio jest tu już problem mianowicie:
25 lat na karku nigdy nie miałem dziewczyny tak naprawdę (jestem totalnym prawiczkiem) a mój jedyny jak do tej pory kontakt z dziewczyna to były pocałunki właśnie z ta mała tegoroczne- tak patrząc naokoło to zaczynam mieć wrażenie że mam już niezdrowe zaległości w kontaktach z kobietami (nie z własnej wini nikogo nie zmuszę) co o tym sądzicie to już jest nieco przesada czy dramatyzuje?
ale jako mało?
znaczy sie caowaes sie z to mało i uwazasz ze to była twoja mala?
aaaaa.... bez seksu, taaa?
ciekawe...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
No masz zaległości, więc idź nadrabiać a nie się użalasz w internecie
zajmij sie soba wyskocz z kumplami do klubu zabaw sie i powoli podrywaj,tancz z dziewczynami a zaleglosci nadrobisz
Moje wady są normalną częścią mojego życia, akceptuję je w pełni.
a czego tam nie rozumiecie? 25 lat mam i jedyny mój kontakt damko-męski z dzieczyna to wlasnie było z moja dziewczyna/koleżanką czyli całowanie sie z nią (dalej nie doszliśmy) pytam czy jestem wybitnie w tyle z wszelkimi doświadczeniami
to zależy... jesli z ta, jak ją nazywasz, "twoją małą" całowałeś się na pierwszej randce to ok. Jeśli "twoja mała" jest twoja od roku i na całowaniu sie zatrzymałeś to niesmerfnie.
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
w czerwcu sie poznalisy i zczelismy spotykac w sierpniu pocalunki
od czerwca do sierpnia jej nie pocałowałeś?!?!
Czy akcja rozgrywa się w jakimś zakonie?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
nie akcja i tak rozwijała sie lepiej niż kiedykolwiek - wszelkie poprzedniczki niezależnie od czsu sytuacji długości znajomości czy poprzedzającego to kontaktu fizycznego na probe pójścia krok dalej relegowały jak oparzone bo "przecież mi się ktoś inny podoba" i na tym byl koniec znajomosci
Stary, czym Ty się przejmujesz Seks to nie wyścigi, jeden przeżywa swój pierwszy raz w wieku 18 lat a inny mając 35 na karku. Poza tym wiele nie tracisz, ponieważ seks jest przereklamowany- to wszystko tak pięknie wygląda tylko w pornolach.
Bycie singlem to naprawdę piękna sprawa, sam jestem teraz w związku ale trochę tęsknie za czasami kiedy to wychodziłem na balety i bawiłem się z różnymi kobietami. Teraz nie mogę sobie na to pozwolić.
Głowa do góry- jeszcze nie jedna babka zrobi Ci z chuja wiatrak
Może i masz rację, z tym że ja jeszcze żadnej w życiu nie kochałem. Ta obecna jest świetna, ale czy ją pokocham? Nie wiem bo znamy się dopiero od lipca. Na pewno nie miałbym problemów jak by mnie rzuciła ;p Przyjąłbym to na spokojnie.
perr... a może cos wiecej napiszesz o swoich negatywnych doświadczeniach, hę?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Negatywnych doświadczeniach? Ale w związku z czym? Z seksem? Raczej takich nie miałem, no może poza tym że podczas swojego pierwszego razu zlałem się w 20 sekund hahah.
Pisząc, że seks jest przereklamowany miałem na myśli że na początku z każdą kobietą jest ogień ale z upływem czasu zazwyczaj się wypala i człowiek rozgląda się za nowymi doznaniami...i nie mówcie że tak nie jest...
Wow, ale zajebiście Takiej historii jeszcze nie słyszałem
wiesz akurat ja na imprezach nie bawię się "tak" z dziewczynami zwyczajnie nie sa mną na tyle zainteresowane
On nie jest singlem, on jest fają : )
Właściwie to nawet nie wiem czy ma faje, ba.. nawet jeśli ma, to nie wie po co.
Podziwiam Twoją "małą", że tyle czasu znosiła Twoją obecność. I możecie dać minusa, ale moim zdaniem nie każde geny powinny się rozmnażać.
Seks jest naturalnym, normalnym zjawiskiem. Opierdziel mamę na święta, za to, że tego Ci nie wytłumaczyła. Bo naprawdę Cię skrzywdziła. Gdybyś regularnie kochał się z dziewczynami od dajmy tego 17 roku życia, spotykając "małą" po paru randkach też byś się z nią kochał.
Ty byłbyś szczęśliwy, ona byłaby szczęśliwa....
Taki mamy klimat... takich mamy facetów.
Ps. Mam 23 lata, jutro przyjezdza do mnie dziewczyna z miasta oddalnego o 400 km na 3 dni. Znaliśmy się wcześniej 2 noce na wyjezdzie.
Myślisz, że gdy położę się obok i zasnę jeszcze kiedyś ją zobaczę ? Cholera, nawet choćbym miał 48 stopni gorączki nie potrafiłbym się położyć obok i nie robić nic.
Lepiej jest mieć szczęście. Ale ja wolę być dokładny. Bo wtedy, jak szczęście przychodzi, jesteś gotów.
aha spoko ale ty do mnie pijesz zakaldajac sobie jakieś własne schematy typu nieśmiały itp... no tu sobie strzelasz w stopę bo jestem śmiały i nie mam żadnego problemu iść coś załatwić poznać nowa osobę zagadać gdzieś wyjść do kogoś problem jest to iz każda kolejna laska zawsze wybiera kogoś niego z palety dostępnych facetów a ja nie zamierzam potem ciągnąc takiej znajomości i robić z siebie jakiegoś kolegi
mówisz o nie robieniu Nic i tu sie mylisz! wielokrotnie działałem z wieloma ale jak wyżej napisałem przy ich stanowczym poorze bo "nie ty ja chce innego" nie będę się dobierał na sile
czyli psiapsiół jestes... nie interesujesz ich poza zwykłą znajomością. No to zapraszam do podstaw i diagnostyki problemu. Trzeba przeanalizowac krok po kroku co robisz na spotkaniach
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
psiapsiolka to nie bo nie ciągnę żadnych znajomości bezproduktywnie! a z laskami które chciały mnie skumplować utrzymuje kontakt nadal tylko jeśli łączy nas coś pozatowarzyskiego - czytałem sprawdzałem pól na pól się zgadza... a jaki jest problem ? 99% przypadków kwitują jako proste "nie podobasz mi się" z dodatkami np ze nie jej typ albo jakistam kolega jej podoba się bardziej
nie ciągniesz? A od czerwca do sierpnia a potem az do teraz to byles w stanie hibernacji, ze nie posunałeś sie do przodu?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
ja go chyba nie ogarniam...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
w czerwcu się z nią poznałem na początku zabiegała o spotkania tak bez wielkich powodów cztery pierwsze byly w gronie znajomych na następne chciała się umawiać już sam na sam pod pretekstem ocenienia jej rysunków po tym czasie przyznała że chce się spotkać już bardziej bezpośrednio towarzysko trochę kręciła ale w sumie wtedy już byłem pewien jej zainteresowania...
a co do tego KWITOWANIA to wygląda tak że gdy podejmę jakaś akcje typu dotkniecie jej zabawę włosami jakiekolwiek przekroczenie tej intymnej bariery dotyku NAJDALEJ do próby pocałunku to natrafiam na otwarty opór zawsze podsumowany tym "nie bo nie podobasz sie"
Troche krecila? Chlopie, mysl sam.
Jak laska inicjuje spotkania to logiczne, ze jest zainteresowana. Po cholere w takiej sytuacji z niej to wyciagasz?
Wiecej dzialaj, mniej gadaj. A jak juz gadasz to z sensem i ciekawie, byly tematy o czym rozmawiac.
Dawać mi minusy, bo należy go poklepać po plecach, za to że nie potrafi przycisnąć dziewczyny do ściany i pocałować po wymianie spojrzeń.
Bo nie potrafi być dla kobiety facetem, z którym ona chciałaby iśc do łózka, by chciała mieć z nim dzieci i chwalić się koleżankom, jakiego ma fajnego męża, by nawet jakaś małoletnia pinda była o niego zazdrosna.
Bo po bliżsym poznaniu każda od niego ucieka, i problem leży wszędzie tylko nie w nim.
A ja go cisnę, bo nie mam co robić.
Kit, że ludzie typu Baczyński czy Różewicz ginęli w jego wieku "parami", a w średniowieczu byłby już stary.
Proszę mu doradzać jak ma się stać facetem, skoro przez 23 lata ewolucji tego nie zakumał.
Potem raz zamoczy, zakocha się i dopiero będzie problem.
Bo go panna zniszczy.
Nie jesteś atrakcyjny, a atrakcyjność to nie wygląd.
Idą święta, poleci kewin, on był prawdziwym facetem, prosze brać z niego przykład.
Lepiej jest mieć szczęście. Ale ja wolę być dokładny. Bo wtedy, jak szczęście przychodzi, jesteś gotów.
potrafię ale jak mi sie wtedy wyrywa to rezygnuje mistrzu na to jaka rada? dać jej w ryj?
Mr Snopienie czemu ty wszytko nadinterpretujesz?? owszem wysyłam sygnały od razu zawsze pokazuje zainteresowanie - co do tamtej? poznaliśmy się kiedy bylem dość zajęty z wyglądu była trakcyjna mimo ze brunetka ale nie miałem czasu ani głowy zęby sie nią zainteresować ale ze po jakimś czasie ona sama zaczęła inicjować to wyszło inaczej..
a co do wymówki "nie podobasz mi sie" to kilkakrotnie usłyszałem ze mam dosłownie "za brzydki ryj" zaraz wam to dodam do shit testów
Ona akurat jedyna stwierdziła całkowicie odwrotnie że jej się podobam z wyglądu
To laska dawała Ci wszelkie sygnały żeby ją zaciągnąć do łóżka, a Ty to odrzuciłeś
To laska dawała Ci wszelkie sygnały żeby ją zaciągnąć do łóżka, a Ty to odrzuciłeś
No raczej wątpię umawiając sie zawsze na spacery w miejsca publiczne typu park ew chcąc oglądać jakieś stare rudery jako zabytki (bylem kiedyś przewodnikiem)dopiero kiedy już faktycznie nie miała żadnego wstydu czy jak to nazwać nie kręciła juz że jej się podobam zaczęliśmy sie spotykać prawie całkiem na osobności
pytają to odpowiadam taka kultura wypowiedzi
Czytałeś mój poprzedni w wątek ale nie wiem czy zakończenie więc jakby co to podsumuje: uciąłem z nią kontakt wygląda na to ze jej jebana koleżaneczka namieszała