To jest irytujące, bo nie przekłada się to na nic tak naprawdę. Póki co wiem, że chciałabym się z nim spotkać poza pracą. Niestety pozostaje tylko ten jego występ. Nie mam wyboru muszę tam iść.
Już nawet nie ciągnę rozmów, nie zaczepiam go, nie stwarzam mu sytuacji byśmy mogli swobodnie pogadać. Zero inicjatywy z mojej strony, ale on wciąż swoje - jakby mnie olał tak jak ja jego to byłoby mi znacznie łatwiej mimo, że nadal bym go widywała codziennie.
Moja droga, kup sobie do pracy zajmująca książke albo ściągnij fajna gre na komórkę , jak koles bedzie wchodził,zagadywał nos w ksiażke i udawaj, że czytasz.
Termin zajecia się sobą jest dość szeroki- oznacza zarówno poznanie i obserwacje siebie, jak i samo działanie. W skrócie wersja podstawowa dla początkujących: Pomyśl co lubisz robić-jakieś hobby i zacznij sie tym pasjonować,poświęcać temu czas.
Śpieszą się tylko głupcy, myśląc, że gdzieś i po coś można zdążyć...
Jak dla mnie to facet się wystraszył czegoś w Tobie lub po prostu jest męską ciotą. Niekiedy mężczyźni lubią się chwalić - może ta historia że spotykał się z dziewczyną na seks jest zmyślona, żeby trochę wyszedł w Twoich oczach na "znaczącego" gościa. Mógł się wystraszyć tego że byłaś nagle taka natarczywa, niektórzy mężczyźni lubią podrywać kobiety w ten sposób że chcą je zdobywać po kawałku, taki romantyzm trochę, może on sie do tego grona zalicza i go zaskoczyłaś że zaczęłaś go dotykać i tak trochę natarczywie sie zachowywać. Może to miłość do innej? trudno powiedzieć. trzeba z nim pogadać, wtedy bedzie wszystko wiadomo.
"Sumiennie wszystko planuje. Inni zazdroszą mu farta, nie wiedząc, że on szczęściu pomaga, wybierając odpowiednie szkoły, zapinając pasy w aucie, a nawet planując dietę. Często samotny, bo nawet seks staje się dla niego jednym z zadań do wykonania."
Dobra, po sprawie. Nie jest zainteresowany. Nie wytrzymałam i napisałam jednoznacznego emaila. Nie odpisał. Potem się zapytałam go o to, a on zrobił zmieszaną minę i powiedział, żebym do niego nie pisała takich rzeczy. I poszłam do niego by to wyjaśnić, powiedział, że przychodził towarzysko, a ja mu powiedziałam, żeby dał mi spokój. Tyle. Szkoda tylko, że nie robił takich "szopek" wobec koleżanki, która jest zajęta, ale cóż. Ja widocznie mam pecha.
W każdym razie dziękuję Wam za wszelką pomoc i odpowiedzi.
Jestem pewna, że widział, że na niego lecę, ale hamowała go praca. Pewnie chodziło mu o to by podtrzymywać znajomość ze mną do końca mojego stażu by potem zaproponować mi FF, bo w końcu sama się przyznałam, że mi pasuje taki układ.
A macie rację. Nie mam siły i zdrowia na takie rzeczy. "Zachowuje się tak do wszystkich i zachowuje się normalnie." No błagam. Mija drugi dzień, który znowu prawie przesiedział u siebie. Normalnie powinien teraz łazić do tej drugiej dziewczyny i z nią gadać w tych samych sytuacjach co ze mną skoro wg niego to było normalne. Nikt mi w ten sposób nie okazywał braku zainteresowania.
Już pomijając fakt, że powinien dbać o dobre relacje z nią, bo ją zatrudnią i on dobrze zdaje sobie z tego sprawę.
No i stało się. Zaczęłam szukać pracy. To jedyna opcja by rzucić staż bez konsekwencji, bo i tak wiem, że mnie nie zatrudnią. Nie dowiem się już raczej o co mu chodziło. Jednak w grupie zachowuje się tak samo jak wcześniej. Dam sobie spokój z jakimkolwiek kontaktem z nim(poza zawodowymi oczywiście). Widzę, że sobie on tego nie życzy, a sam nic nie powie. Rozmawiał normalnie z pracownikami, a kiedy ja przyszłam, zaczął łazić, znowu się czymś bawić, robić jakieś głupoty. Znowu zaczął się tak samo zachowywać jak na początku kiedy przyłaził do mnie. Czyli tak samo dla mnie irytująco.
Tu nie o to chodzi. Wystarczy po prostu faceta, który będąc tym starszym i przez co podobno mądrzejszym wie na co może w pracy z młodszą koleżanką sobie pozwolić, a na co nie. Do tego zamiast chować się za szafą (jak sytuacja, która miała miejsce w ostatnim dniu - aż mnie wystraszył, bo już nie pamiętam co takiego przewrócił) tylko po ludzku podejść.
Prawda jest taka, że powinien wiedzieć co chce i sprobowac to wziąć. Ale czasami w pewnym momencie się odechciewa brania, a człowiek nie chce być niemiły i wychodzi taka "sytuacja"
Młoda, jakoś tak wszyscy wokół Ciebie się "czają"... A może mylnie interpretujesz ich zachowania?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
może go szef wkurwia i ucieka do twojego pokoju
To jest irytujące ? tak, tak bywa w zyciu, czasami są takie sytuacje, musimy sobie z nimi radzić, czasami przewidywać, uczyc sie rozwiązań
sami
they hate us cause they ain't us
Niestety szef jest świetny, więc odpada : P
To jest irytujące, bo nie przekłada się to na nic tak naprawdę. Póki co wiem, że chciałabym się z nim spotkać poza pracą. Niestety pozostaje tylko ten jego występ. Nie mam wyboru muszę tam iść.
Już nawet nie ciągnę rozmów, nie zaczepiam go, nie stwarzam mu sytuacji byśmy mogli swobodnie pogadać. Zero inicjatywy z mojej strony, ale on wciąż swoje - jakby mnie olał tak jak ja jego to byłoby mi znacznie łatwiej mimo, że nadal bym go widywała codziennie.
Poczytaj sama siebie.
Raz chcialabys sie spotkac , zaraz potem zeby On dal sobie spokoj.
Wydoroslej, a tymczasem baw sie lalkami, nie ludzmi.
Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.
PUA:
http://m.youtube.com/watch?v=BRw...
"chciałabym się żeby się odczepił, bo nie wierzę, że może odwzajemniać moje zauroczenie"
Ulrich dobrze prawi - ochłoń.
Czytając takie posty zaczyna mi być szkoda facetów...
http://www.youtube.com/watch?v=M...
Moja droga, kup sobie do pracy zajmująca książke albo ściągnij fajna gre na komórkę , jak koles bedzie wchodził,zagadywał nos w ksiażke i udawaj, że czytasz.
Termin zajecia się sobą jest dość szeroki- oznacza zarówno poznanie i obserwacje siebie, jak i samo działanie. W skrócie wersja podstawowa dla początkujących: Pomyśl co lubisz robić-jakieś hobby i zacznij sie tym pasjonować,poświęcać temu czas.
Śpieszą się tylko głupcy, myśląc, że gdzieś i po coś można zdążyć...
Jak dla mnie to facet się wystraszył czegoś w Tobie lub po prostu jest męską ciotą. Niekiedy mężczyźni lubią się chwalić - może ta historia że spotykał się z dziewczyną na seks jest zmyślona, żeby trochę wyszedł w Twoich oczach na "znaczącego" gościa. Mógł się wystraszyć tego że byłaś nagle taka natarczywa, niektórzy mężczyźni lubią podrywać kobiety w ten sposób że chcą je zdobywać po kawałku, taki romantyzm trochę, może on sie do tego grona zalicza i go zaskoczyłaś że zaczęłaś go dotykać i tak trochę natarczywie sie zachowywać. Może to miłość do innej? trudno powiedzieć. trzeba z nim pogadać, wtedy bedzie wszystko wiadomo.
"Sumiennie wszystko planuje. Inni zazdroszą mu farta, nie wiedząc, że on szczęściu pomaga, wybierając odpowiednie szkoły, zapinając pasy w aucie, a nawet planując dietę. Często samotny, bo nawet seks staje się dla niego jednym z zadań do wykonania."
Ten temat to najlepszy dowód jak ciężkie jest uwodzenie kobiety, bo sama nie wie czego chce, bo udaje, że nie jest zainteresowana, itp etc itd
Dobra, po sprawie. Nie jest zainteresowany. Nie wytrzymałam i napisałam jednoznacznego emaila. Nie odpisał. Potem się zapytałam go o to, a on zrobił zmieszaną minę i powiedział, żebym do niego nie pisała takich rzeczy. I poszłam do niego by to wyjaśnić, powiedział, że przychodził towarzysko, a ja mu powiedziałam, żeby dał mi spokój. Tyle. Szkoda tylko, że nie robił takich "szopek" wobec koleżanki, która jest zajęta, ale cóż. Ja widocznie mam pecha.
No cóż. Nikt z nas nie zgadł o co mu chodziło.
Długa droga przed tobą zanim "przestaniesz mieć pecha".
Śpieszą się tylko głupcy, myśląc, że gdzieś i po coś można zdążyć...
W każdym razie dziękuję Wam za wszelką pomoc i odpowiedzi.
Jestem pewna, że widział, że na niego lecę, ale hamowała go praca. Pewnie chodziło mu o to by podtrzymywać znajomość ze mną do końca mojego stażu by potem zaproponować mi FF, bo w końcu sama się przyznałam, że mi pasuje taki układ.
A macie rację. Nie mam siły i zdrowia na takie rzeczy. "Zachowuje się tak do wszystkich i zachowuje się normalnie." No błagam. Mija drugi dzień, który znowu prawie przesiedział u siebie. Normalnie powinien teraz łazić do tej drugiej dziewczyny i z nią gadać w tych samych sytuacjach co ze mną skoro wg niego to było normalne. Nikt mi w ten sposób nie okazywał braku zainteresowania.
Już pomijając fakt, że powinien dbać o dobre relacje z nią, bo ją zatrudnią i on dobrze zdaje sobie z tego sprawę.
No i stało się. Zaczęłam szukać pracy. To jedyna opcja by rzucić staż bez konsekwencji, bo i tak wiem, że mnie nie zatrudnią. Nie dowiem się już raczej o co mu chodziło. Jednak w grupie zachowuje się tak samo jak wcześniej. Dam sobie spokój z jakimkolwiek kontaktem z nim(poza zawodowymi oczywiście). Widzę, że sobie on tego nie życzy, a sam nic nie powie. Rozmawiał normalnie z pracownikami, a kiedy ja przyszłam, zaczął łazić, znowu się czymś bawić, robić jakieś głupoty. Znowu zaczął się tak samo zachowywać jak na początku kiedy przyłaził do mnie. Czyli tak samo dla mnie irytująco.
całe szczęście u nas w firmie trafił się stażysta...
Tu nie o to chodzi. Wystarczy po prostu faceta, który będąc tym starszym i przez co podobno mądrzejszym wie na co może w pracy z młodszą koleżanką sobie pozwolić, a na co nie. Do tego zamiast chować się za szafą (jak sytuacja, która miała miejsce w ostatnim dniu - aż mnie wystraszył, bo już nie pamiętam co takiego przewrócił) tylko po ludzku podejść.
Prawda jest taka, że powinien wiedzieć co chce i sprobowac to wziąć. Ale czasami w pewnym momencie się odechciewa brania, a człowiek nie chce być niemiły i wychodzi taka "sytuacja"
Nie wiem czy mu się odechciało, bo do samego końca się czaił, ale już nieważne. Nic nie zrobił z tym i to jest najważniejsze.
Młoda, jakoś tak wszyscy wokół Ciebie się "czają"... A może mylnie interpretujesz ich zachowania?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"