Mój kolega wpadł na pomysł, który mi się nie podoba bo wiem ,że i tak z tego nic nie wyjdzie i jest to zwyczajna strata czasu. Oboje mamy 26 lat ( rocznik 1995 )
Kolega nie ma jakiś większych problemów z dziewczynami, ale ostatnio jest samotny. Z początku myśleliśmy, aby pojechać do Wrocławia i poznać jakieś studentki na imprezie studenckiej. Stwierdziliśmy jednak ,że to nie ma większego sensu bo do Wrocławia mamy jednak kawał drogi więc do ewentualnej przyszłej dziewczyny byłoby zapewne zbyt daleko więc lepiej poznać jakąś dziewczynę z okolic. W pobliżu jest małe miasto, ale niestety żadnych uczelni. Z tym poznaniem dziewczyny chodzi głównie o mnie bo nigdy jeszcze z nikim nie byłem.
Kolega parę tygodni temu stwierdził żebyśmy wyszli i mógłbym poznać jakąś dziewczynę z technikum leśnego skoro nie mam doświadczenia bo tam jest ich sporo. Co jakiś czas mnie teraz do tego namawia. Ja z tego i tak nie skorzystam. Jednak zastanawia mnie skąd u niego taka pewność, że taką da się poderwać mając samemu 26 lat. Mówił, że mógłbym sobie zapoznać jakąś 18-19 latkę ,może 17 latkę. Zaskoczyła mnie jego propozycja i nie wiem jakim cudem miałbym taką znaleźć . Wiekowo nie jesteśmy już tacy młodzi. 26 lat to nie 20 czy 21 lat. Prawdę mówiąc wyglądam na młodszego niż 26 latek bo wciąż mam wygląd bardziej chłopaka niż mężczyzny i ludzie często myślą, że jestem kilka lat młodszy . Ale jednak wiek mam jaki mam.
Dlaczego nie podoba mi się ten pomysł ? Oczywiście to bierze się z mojego własnego doświadczenia. Mając 23-25 lat zdarzało mi się nieraz podrywać licealistki. Zdarzyły się też dziewczyny ze zwykłego technikum Efekt był niesamowicie słaby. To proste. One wolą maksymalnie 4 lata starszych. Dla takiej np. 18 latki ktoś mający 24-26 lat to słaba opcja bo jest za stary wiekowo i nie pomaga nawet młody wygląd . No niestety. Chyba sami wiecie ,że wymagania polek, zwłaszcza tych młodych rosną. Liczy się wszystko : wygląd, wzrost status a także wiek. Zawsze jak przyznawałem się tym dziewczynom ile mam lat to od razu robiły się wobec mnie niedostępne, oziębłe i po prostu zaczęły mnie olewać a wcześniej przecież były miłe. Strata czasu i tyle. Lądowały potem u boku jakiegoś 19-20 latka. Po prostu będąc starszym od takiej licealistki o więcej niż 4 lata i ją zagadując to jest po prostu ośmieszanie się. Widziałem po ich reakcji, że one takich zagadujących do nich typów starszych o 6-8 lat mają za creepów i nie ma znaczenia czy jest przystojny i czy młodo wygląda. One nie chcą mieć z takimi nic wspólnego a jeszcze społeczeństwo negatywnie patrzy na takie związki np. 18 latki z 26 latkiem. Dlatego mając 26 lat dałem sobie z takimi spokój. Podrywanie licealistek jest dobre jak się ma 19 do maksymalnie 22 lat. Nie ma to znaczenia czy to 18-19 latka czy 17 latka.
Nie wiem jak jest z dziewczynami z technikum leśnego i czym miałyby się one różnić skoro kolega się na nie uparł i mówi ,że da się je normalnie zagadać.