Powitać,
jestem po sobotnio-niedzielnym spotkaniu z laską z Tindera. Ja 27, ona 25. Pisaliśmy może z 3 dni po parę wiadomości dziennie bo ani ja ani ona jakoś nie jesteśmy za klepaniem w klawiaturę. Na początku od razu zaproponowałem spotkanie i ustawiliśmy się na weekend. Właściwie wprosiłem się do niej na winko Zgodziła się bez oporu, nawet jakieś tam plany ponoć zmieniła żeby się spotkać. Ogólnie twierdziła, że gdyby nie wyczaiła mnie na necie (jestem na paru filmikach związanych z pracą i uczelnią na której studiowałem) to nie poszłaby na to żebym od razu wpadł do niej na chatę. A że wzbudziłem jej zaufanie na tych filmach to wiadomo... zrobiła wyjątek Mniejsza z tym.
Na spotkaniu mega luźna atmosfera, szybki dotyk i fajny klimat. Kieliszki, świeczka, kanapa you know Po paru pocałunkach i wybadaniu gruntu doszło do zbliżenia ale nie seksu. Strzeliłem jej najlepszą robotę językiem jaką byłem w stanie, aż cała drżała ale mój mały friend po alkoholu jest czasem do niczego i tu dałem dupy. Ale nie było żadnych tłumaczeń, obrócone w żart i tyle. Po tym poszliśmy na spontan imprezę na miasto, powrót do niej i spanko. Miałem ochotę podciągnąć wynik po niewypale ale czułem, że %% nadal mi nie sprzyjają więc po prostu przytulas i elo. Rano musiałem się szybko zwijać przez zaplanowane tematy.
Laska mówi o sobie, że jest zdystansowana, że lubi przebywać sama bla bla i ogólnie introwertyczka Nie lubię odstawiać jakichś akcji w stylu 3 dni ciszy po spotkaniu, dlatego wczoraj się normalnie odezwałem z jednym luźnym tematem o którym rozmawialiśmy, coś tam się pogadało i spoko. Sama wtrąciła wątek w żartach czy mnie nie przytłoczyła na spotkaniu i czy się jeszcze spotkamy... odpowiedziałem z uśmiechem, że trochę tak i... zostańmy przyjaciółmi
Mam dylemat jedynie co do tego jak to teraz rozegrać. Czy polecieć po bandzie, zlać ją subtelnie i czekać na efekty czy naturalnie pchać temat do przodu ale bez despery. Właściwie nie chciałbym z tego związku, bardziej coś na zasadzie Fwb.
Discuss.
Nie rozumiem czemu mialbys ja zlac , tworzysz jakis problem z dupy wziety nie wiadomo po co
Chodzi o nadanie bardziej ramy Fwb niż związkowej. Doprowadzić do związku i złapać wspólny vibe to nie problem w tym przypadku. Wtedy to dążenie do kontaktu i brak olewki byłoby oczywiste.
Bardziej chodzi mi o utrzymanie tej znajomości w kierunku przyjemności fizycznej. Z reguły był albo związek albo na razie, stąd moje wątpliwości.
To haslo zostanmy przyjaciolmi srednie, I granie kozaka tez srednie. Za to gdy widzisz ze laska jest chetna dokonczyc alfabet bo pyta o spotkanie to mowisz jak najbardziej tym razem mozecie u mnie alr komunikujesz wprost jak ze ty rowniesz jestes zdystansowany I lubisz na ogol przebywac sam wiec niech to bedzie na zasadzie tylko wzajemnej przyjemnosci.
Gdzie tego kozaka zgrywałem? Odpowiedź z jajem o tym zostaniu przyjaciółmi to takie kozaczenie?
Jakbym wszystko robił takim directem jak mówisz to chyba bym tamtego wieczoru co najwyżej polizał kieliszek po winie. Za to dobrze zdało egzamin zdanie z mojej strony "nie nie, nie powinniśmy tak na pierwszym spotkaniu, nie znamy się..." . Stąd wiem jak działają na nią delikatne negi w odpowiednich sytuacjach.
DOKLADNIE, a wrecz niepotrzrbne tu jest zadne granie w "dystansy", tylko trzeba się spotkac i dokończyć to co zaczałes, bo grajac i dowcipkujac w tym momencie (przy takiej dynamice) rosna szanse ze cos popsujesz.
"że trochę tak i... zostańmy przyjaciółmi " skad ludzie biora takie pomysly
Zasady portalu | | Netykieta | Zgłoś nadużyc
Spotkanie spotkaniem, już jesteśmy ustawieni na kolejne ale z mojego doświadczenia, oczywiście dużo krótszego i mniejszego niż Twojego, wiem, że takie droczenie się pomiędzy tymi pierwszymi spotkaniami daje fajny efekt w moim przypadku. Zazwyczaj dziewczyna jest bardziej nakręcona. Skracanie dystansu, dotyk itp. wolę wprowadzać na żywo, laski od razu wiedzą, że to było tylko droczenie i są bardziej otwarte niż po wiadomościach typu "oj tak tak, bardzo dobrze się z Tobą czułem i było mega, powtórzmy to", co w sumie czasem też zdarzy mi się wtrącić w odpowiednim tonie.
Tutaj dziewczyna ma lekki dystans i sama na początku zaznaczała, że jest zdystansowaną chłodną osobą, która potrzebuje czasu He-he. Myślę, że nie zaszkodziło to że przytaknąłem jej po części "tak tak, ja też potrzebuję przestrzeni i czasu"
Nie wiem o co ci chodzi. Laska pokazuje, że chce się spotykać, a ty chcesz ją chłodzić. Jakaś odwrócona teoria po prostu. Ty się boisz i tyle. Na wszystko masz wytłumaczenie. Mówisz, że coś chcesz, a jednocześnie chłodzisz. Zdecyduj się serio czego chcesz i po to idź. I co ona miałaby zrobić po tekście ZOSTAŃMY PRZYJACIÓŁMI? Rozłożyć nogi? Jak chcesz FWB, to nie musisz jej mówić ZOSTAŃMY PRZYJACIÓŁMI, ani nie dawać jej kontraktu do podpisania. Ona sama się domyśli. Ale myślę, że jak będziesz wychodził z takimi tekstami to laska sobie da w końcu spokój z tobą i znajdzie kogoś, kto wie czego chce i nie lawiruje. Takimi tekstami tylko pokazujesz, że nie jesteś pewny siebie i boisz się czegoś. A jeśli faktycznie musisz posuwać się do takich tekstów, to myślę, że masz problem z ramą i tu masz miejsce do poprawy, jeśli chcesz to przekuć w luźną relację seksualną.
~
Żadnego zostańmy przyjaciółmi znowu. To, że dość szybko poszło nie oznacza z góry fwb tylko bardziej że jest vibe. Randkuj dalej i zapowiada się ciekawy rozwój tylko nie dystansuj nie cwaniakuj, itp.