Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Stres/Strach przed podejściem i w trakcie nie odpuszcza

5 posts / 0 new
Ostatni
Be_Free
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Olsztyn

Dołączył: 2019-12-08
Punkty pomocy: 41
Stres/Strach przed podejściem i w trakcie nie odpuszcza

Siemanko, jak w temacie - stres w trakcie gry mi nie odpuszcza. Mam już na koncie około 100 podejść w ciągu dnia i w klubach, ale ten pieprzony strach przez zagadaniem obcej dziewczyny skutecznie ogranicza moją skuteczność :/ Oczywiście wiele z tych podejść było udanych. Myślałem, że wraz z ilością zagadanych dziewczyn ten stres będzie się stopniowo zmniejszać ale nic z tego. Czasami jest jakoś łatwiej ale np kilka dni temu zagadując do wyjątkowo ładnej i zrobionej dziewczyny normalnie trzęsły mi się ręce a serce waliło jak młot, a z każdym następnym krokiem wykonanym w jej stronę robiło się coraz gorzej. Taki stan bardzo niekorzystnie wpływa na prowadzenie atrakcyjnej rozmowy, co prawda i tak się udaje poznawać te piękności ale jestem na siebie wku****ny że mógłbym zrobić to lepiej. Macie jakieś pomysły jak się w końcu tego pozbyć?

Z moich obserwacji zauważyłem, że:

- Im dłuższa przerwa w podchodzeniu tym większe u mnie te negatywne uczucia
- Im dziewczyna ładniejsza, tym strach jest większy chociaż były wyjątki
- Im bardziej chce poznać tą dziewczynę i się nakręcam, tym strach jest większy
- Im więcej ludzi dookoła którzy i tak mnie mają w du**e tym strach jest większy

Kiedy wam to minęło i podchodzenia stały się swobodne, niezależnie od sytuacji, o ile w ogóle tak się dzieje?

sztucznyALPHA
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: KaKa

Dołączył: 2018-02-03
Punkty pomocy: 130

Mam to samo. Różnica jest taka, ze po prostu to zaakceptowałem. Biore ten strach pod rękę i zapierdalamy razem zagadywać panny, bo nigdy się go do końca nie pozbędziemy, no chyba, ze ktoś się urodził bez systemu nerwowego.

Bywają dni, ze nie ma go wcale i idę sam, bywają dni, ze jebaniec tak gęstnieje ze przed podejściem spada solidna kupa w majty. Do dzisiaj miewam sytuacje, ze przed samym zagadaniem odpuszczam w ostatnim momencie ale nie pałuje się tym i nie biczuje, tylko mówię sobie ze następnym razem postaram się bardziej i tyle.

Zakolegowanie sie ze strachem to chyba najlepsze co sobie wypracowałem.

belford
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Krosno

Dołączył: 2019-07-19
Punkty pomocy: 310

Twoja podświadomość jest wielkim magazynem. Działa ona w czasie rzeczywistym, podczas gdy Twój umysł rozróżnia przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Podświadomość odczuwa tylko to, co dzieje się tu i teraz. Twój mózg to podświadomość, a Twój umysł to świadomość.

Poczucie strachu nie oznacza, że istnieje do tego powód. Podświadomość jest magazynem, dlatego magazynuje Twoje nawyki, odczucia, automatyzmy, którymi kierujesz się w życiu. W momencie, gdy odczuwasz silny strach przed podejściem do jakiejś dziewczyny, podświadomość uruchamia proces obronny tak, jakbyś miał za chwilę umrzeć - przy możliwości utraty życia. Podświadomość musi ochronić cały system i sprawić, żebyś wycofał się od zagrożenia, dlatego strach nie oznacza, że istnieje do tego jakikolwiek powód - to tylko Twój głupi odruch, którym się karmisz i sobie go narzucasz samodzielnie, bo tego chcesz.

Pomiędzy bodźcem a reakcją istnieje filtr - gdy zyskasz władze nad filtrem, możesz świadomie wpłynąć na interpretację danego bodźca i powtarzać go na tyle długo aż stanie się Twoim automatyzmem, ale który gra na Twoją korzyść.

Tak jak wspomniałem - to że się boisz, wcale nie oznacza, że taki powód do strachu jakkolwiek istnieje. Zwracaj uwagę na swoje reakcje - gdy ktoś Ci zwróci uwagę i się zasmucisz, wyłap to i zadaj pytanie czy to, co poczułeś, jakkolwiek Ci służy i czy ta reakcja jest Twoja. Większość ludzi boi się podejść do kobiety, natomiast nie jest to nawet ich reakcja, a społeczeństwa, które wytworzyło taką, a nie inną narrację. Gdybyś mieszkał w innym kraju, gdzie podchodzenie jest codziennością i byłbyś tego nauczony, a kultura jest odrębna, to dalej bałbyś się zagadać do jakiejkolwiek kobiety w ciągu dnia?

Kwestionuj przekonania, automatyzmy, to, co już wiesz, które nie są Twoje.

Mesuttt
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Bydgoszcz

Dołączył: 2021-04-04
Punkty pomocy: 6

Jesteś Bogiem Bradley. Świetna odpowiedź. Plusik

Mesut

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

Wyjedź za granicę do otwartego społecznie kraju, gdzie ludzie do siebie swobodnie podchodzą i zagadują. Posiedź sobie tam 2-4 tygodnie, spędzaj jak najwięcej czasu w miejsach publicznych i rozmawiaj z ludźmi.

Blokuje cię głównie to, że w Polsce podchodzenie jest "społecznie normalne". Jesteśmy zamkniętym krajem i osoby poznają się głownie przez znajomych/szkołę/prace/tinder - tak jesteśmy wychowani i większość ma takie myślenie. Jakieś podchodzenie, zagadywanie wielu ludziom źle się kojarzy i nie jest popularne, więc się automatycznie blokujesz, bo czujesz że to co robisz nie jest do końca "poprawne" w naszym kraju.

Gdy zobaczysz, jak w otwartym kraju ludzie się zachowują to powinno ci się zmienić nastawienie. Afirmacje i inne pierdoły dobrze brzmią, ale nie są wystarczające. Nawyk musisz utrwalać przez obserwację i działanie. A w Polsce jedyne co obserwujesz to ludzi z zamkniętą postawą, więc to się kłóci z twoimi przekonaniami, zachodzi sprzeczność w głowie, stres, niepewność.