Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Sztuka zrywania

12 posts / 0 new
Ostatni
Seneka
Portret użytkownika Seneka
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2020-09-12
Punkty pomocy: 70
Sztuka zrywania

Panowie, jak zrywacie?

Jest dajmy na to związek który sobie trwa, jesteście już z kobietą całkiem blisko, tyle że nie ma w tym przyszłości. Zwyczajnie nie pasujecie do siebie, nawarstwiają się toksyczne zachowania tudzież po prostu nie chcecie się aktualnie angażować w ltr.
Jak to zrobić humunitarnie i z klasą, tak żeby nie ranić drugiej strony, nie palić mostów?

Gdyby tak do mózgu czopki można było wpuszczać. ~Witkacy

sequel87
Portret użytkownika sequel87
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35
Miejscowość: Jaworzno

Dołączył: 2018-07-27
Punkty pomocy: 3176

Najlepiej tak bez owijania w bawelne

kupis89
Portret użytkownika kupis89
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2010-11-19
Punkty pomocy: 583

Żeby nie ranić i nie palić mostów...?

Zrób tak żeby to Ona zerwała.

POZDRO Wink

Javareal
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-09-04
Punkty pomocy: 469

Wtedy to ona pewnie spali most.

Pytanie do autora. O co dokładnie chodzi z tym niepaleniem mostòw?

---------------------------

Seneka
Portret użytkownika Seneka
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2020-09-12
Punkty pomocy: 70

Chmm, stać się nieatrakcyjną cipką?

Gdyby tak do mózgu czopki można było wpuszczać. ~Witkacy

Homiez
Portret użytkownika Homiez
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 20
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-01-14
Punkty pomocy: 135

No ziomkowi pewnie chodzi o to, że mimo zerwania związku jest neutralna atmosfera nie ma spiny i nikt do nikogo nie ma problemów, spotkanie na mieście cześć cześć i dalej w swoją stronę.
Ale to już potrzeba dwóch dorosłych dojrzałych osób, żeby w zgodzie się rozstać a jak wiemy, rozstanie w zgodzie? Rzadko spotykane;)

Seneka
Portret użytkownika Seneka
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2020-09-12
Punkty pomocy: 70

Właśnie to mam na myśli, zerwanie nie musi oznaczać nienawiści - a zazwyczaj tak to wygląda.

Gdyby tak do mózgu czopki można było wpuszczać. ~Witkacy

snumik
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: '98
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2015-07-06
Punkty pomocy: 539

Ale to nie ma czegoś takiego, że zerwiesz z laską, która jest w Ciebie wkrecona i bedzie na początku wszystko kolorowo.
Wszystko mija. Jej ból też minie.

Sam się głowiłem jak to zrobić i szukałem najlepszego momentu ostatnio. Pewnego razu, gdy byliśmy razem, poczułem, że musze to w koncu zrobić i zrobiłem. Na poczatku wiadomo, płacz, ze nikt jej tak nigdy nie zranił. A jak jest teraz? Jesteśmy na stopie przyjacielskiej. Co prawda aktualnie z nia nie rozmawiam, bo w sumie nie mam po co (ani tez chęci), ale ostatnio do mnie pisała, że w sumie można kiedys wyskoczyc na piwko, tak po prostu.

Jak przetrawi sobie wszystko w głowie, to może będzie okej. W koncu przestanie żywić urazę, tym bardziej, że jak to mowisz, jest miedzy Wami toksyczna relacja.

Nie ma co się czaić. Nie ma idealnego sposobu. Just do it:)

xxx23452
Portret użytkownika xxx23452
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Pomorskie

Dołączył: 2012-05-18
Punkty pomocy: 664

O czym ty mówisz? W podrywie jak w biznesie..

Ktoś rezygnuje z zawartej umowy to jest jasne, że więcej propozycji współpracy nie pada.

Jeśli masz na myśli "niepalenie mostów" jako kontakt na messengerze albo telefoniczny. To zapytam po co?

Co Ci to da, że będziesz pisał co tydzień co u niej. Może na spacer "koleżeński" się umówisz? Zaufaj mi, z jak zerwiesz to ona już będzie miała z kim na taki spacerek wyjść Smile.

Zadbaj o własne dobro.

"Jeśli nie chcesz być najlepszy to nawet nie zaczynaj"

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1045

Jak chcesz być w porządku, to mówisz jedną krótką informację: chcę się rozstać, bo Cię nie kocham. Żadnych: jesteś dla mnie za dobra, znajdziesz kogoś lepszego, zasługujesz na coś lepszego itp. Krótko i wyraźnie.

Najgorsze są takie akcje właśnie, kiedy ktoś nie chce palić mostów. I robi jakieś debilne nadzieje na coś typu: "jesteś dla mnie kimś wyjątkowym, ale nie możemy być razem, bo jestem za młody na stały związek" bla bla. I potem ktoś ma w głowie, że może jednak za 5 lat się uda, bo już wtedy będziesz wystarczająco stary na związek.

A co do tego, że później są kwasy między ludźmi. Normalnie ludzie z szacunkiem do siebie i drugiej osoby rozstają się tak:
on: Chcę zakończyć relację, bo Cię nie kocham.
ona: ok, dziękuję za informację.

Po roku spotykają się na ulicy, mówią sobie cześć i oczywiście on zaczyna się zastanawiać, czy nie zrobił najgorszego błędu w życiu, bo ona tak z klasą odeszła i o niego nie walczy, a spodziewał się dram i krzyków. Ona w tym czasie robiła wszystko, żeby się rozwinąć i udowodnić mu, że stracił coś wyjątkowego. On ją widzi z innym, przypomina sobie, że ją kochał i ma żal do siebie, że zjebał sprawę Laughing out loud

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3936

Jak już to sobie udowodnić swoją wartość, jeśli ją opierała np na związku i tego że ktoś ją kocha. Zwłaszcza przybita po rozstaniu. Bo jeśli zagrała z klasą to fakt, była to tylko gra i początkowo w nienawiści czuje potrzebę "żeby mu pokazać", a tak naprawdę była w rozsypce. A jeśli ma klasę i zna swoją wartość, to w ogóle nie będzie się przejmować udowadnianiem jemu czegokolwiek, tylko przyjmie na klate i będzie dalej żyła swoim życiem.

Poza tym, jak gość który rozumie siebie na tyle, że decyduje się z klasą zerwać i powiedzieć, że nie kocha (albo kocha ale chce czegoś innego w życiu dla siebie whatevah), miałby później żałować swojej decyzji, skoro właśnie tego chciał? Myślę że tak samo jak ta laska będzie już znacznie dalej i nie będą myśleć o jakichś powrotach, tylko ew sobie wzajemnie kibicować, oby.