Witajcie,
z racji tego, że jutro idę na wesele, mam parę pytań odnośnie osoby towarzyszącej. Kolega będzie nas zawoził moim samochodem i po drodze będziemy zgarniać moją osobę towarzyszącą. Kiedyś kręciliśmy ze sobą, ona była chętna ale ja byłem świeżo po zakończeniu związku i jakoś nie chciałem ale teraz gdyby coś takiego się pojawiło na horyzoncie to bym raczej brał. Mniejsza z tym, chodzi mi o to: Czy jak podjedziemy i będę widział, że idzie to:
- powinienem wyjść z auta, przywitać się uściskiem, w razie jakiejś torby z butami na zmianę wziąć ją od niej, otworzyć drzwi do auta?
- gdzie powinna usiąść? z przodu czy z tyłu?
Pozdrawiam
To jest serio?
POZDRO
Po co drzwi. Bagażnik jej otwórz, niech wsiada
Panie, pytasz jakbyś miał 13 lat.
Zachowuj się naturalnie bez nadskakiwania.
Twoje obecne rozterki to jeszcze nic, pomyśl co cię czeka na weselu, tam dopiero będzie dramat. Ale mam zacną rade. Jak już tam będziesz proponuje co 5 min. zakładać nowy temat pytając się o byle pierdołe jak masz się zachować z nadzieją że ktoś w przeciągu 30 sek. ci doradzi.
Chciałem po prostu zobaczyć co sądzicie, to od razu docinki i głupie gadanie. Po to chyba jest to forum, żeby pytać ale oczywiście głupie teksty lecą. Nic nowego.
Głupie gadanie bo twoje pytanie jest głupie. Idąc twoim tropem rozumowania powinieneś zadać 100 pytań. Co zrobić jak wysiądziemy z samochodu, którą ręką nalać jej wina, czy zaproponować jej dokładkę, kiedy poprosić do tańca, czy jak idę się wyszczać to poinformować ją o tym.
Zadajesz pytanie jak był byś dzieckiem.
Swoją drogą naprawdę myślisz że tak nieznaczące rzeczy jak to którymi drzwiami będzie wsiadać do samochodu mają jakiekolwiek znaczenie?
Czarujący mężczyzna to dziś deficyt także zachowuj się szarmancko ale nie wchodź w tyłek... No chyba że tak jakoś wyjdzie
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
Omg... Wysiadasz, witasz się, otwierasz drzwi do tyłu jeśli masz blisko, nie jesteś jej facetem siadasz do przodu. Jedziecie. Ehhh
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
przywitaj sie i zapytaj ją czy zalozyla majtki
Zasady portalu | | Netykieta | Zgłoś nadużyc
I jak wesele? Którymi drzwiami wsiadła do auta?
(chciał bym się dowiedzieć jak to robić na przyszłość)
ogólnie dla mnie to nie jest śmieszne bo gość się stresuje... a po drugie panowie jest sprawa czy podcierania dupy też ktoś was nauczył czy sami waszym zwierzęcym instynktem to umieliście? czy od swojego ziomka zobaczyłeś że trzeba dupe podcierać? Dla mnie sprawa typu pójście po partnerkę do bloku czy domu jest naturale a może dla niego nie jest? a by czekał jak debil na nią z kumplem w furze dzwoniąc "Karyna kurwa schodzisz czy nie" Jak kierujesz moim zdaniem niech siada koło ciebie jak nie kierujesz tak samo siadaj koło niej tak weŚ jej buty otwórz jej drzwi po otwarciu drzwi wsadź jej buty do bagażnika czy inną kurtkę żeby nie przeszkadzała w czasie jazdy... zaproponuj szota na rozluźnienie atmosfery wódka smakowa w schowku szot przed kościołem robi robotę (nawet dwa)
Nie ścigaj człowieka, który postanowił od Ciebie odejść. Nie proś, żeby został. Nie błagaj o litość. On pojawił się w Twoim życiu tylko po to, żeby obudzić w Tobie to, co było uśpione. Muzykę, z której nie zdawałeś sobie sprawy. Jego misja jest zakończona
Nie porównuj dziecka, które nie wie jak podcierać dupę do dorosłego człowieka bo to jakaś pokrętna logika jest.
Facet za bardzo rozkminia pierdoły i jak ktoś tu powiedział - skoro nie wie jak usiąść to co dopiero biedak na weselu zrobi.
A tak apropo podcierania to ludzie kiedyś nie podcierali dupy, potem jak się ucywilizowali podcierali lewą ręką, potem łopianem, papirusem i papierem toaletowym, którzy wynaleźli chińczycy. Starożytki płukali dupy octem winnym. Jak więc sm widzisz każdy, nawet prehistoryczny człowiek jakoś sobie radził z dupą improwizując na bieżąco i się nie przejmował jak przed tym usiąść
No bo tutaj często jest tak jak na forum Elektrody - nie tyle chodzi o to, aby komuś pomóc i doradzić, ale bardziej o to, aby różni "pomocnicy" mogli sobie doładować własne ego przy pomocy neta i forum
Raczej chodzi o to, żeby mocno kogoś sprowadzić na ziemię bez głaskania po jajach.