Cześć 
Ostatnio poznałem pewną dziewczynę nazwijmy ją X. Dziewczyna o podobnym charakterze do mnie ( głęboka emocjonalnie, spokojna etc ) Spotkałem się z nią raz i wczoraj na imprezie ( co zakończyło się lekkim fiaskiem - cockbloker w postaci jej jakiegoś znajomego, który chyba próbował ją plażować, miałem okazję raz z nią porozmawiać )
W czym tkwi problem ? Nie wiem jak ją podejść :> To ja więcej na razie wkładam do relacji ("ogólnie to mało mówię, wolę słuchać, jestem rozgadana przy koleżankach" " jestem konkretna nie potrafię tak dużo gadać z nowo poznaną osobą" "zasada ograniczonego zaufania" i takie tam pierdoły ) nie wiem jak przebić się przez tą "tarczę", zbyt małe IOI żeby wprowadzać dużo kina. Wydaję się być też trochę nieśmiałą osobą która nie utrzymuje dobrego kontaktu wzrokowego z czego żartowałem + lekko zamknięta mimika. I tak jak zapytałem na początku jak to wprowadzić na właściwy tor ?
Spruboj dac jej jakies emocje, przy odpowiednim manewrowaniu emocjami z cichej myszki ( lub osoby jaka udaje ) zrobi sie wygadana itp. Tylko nie przesadzaj z nimi, bo jak za bardzo polecisz to nie wyladujesz i sie rozbijesz
"Rozumiem, ze niedawno sie poznalismy, ale nie masz takiego uczucia, ze rozumiemy sie tak, jakbysmy znali sie od wiekow?"
Szukaj słów kluczy i przerabiaj je na swoja korzysc. NLS bardzo fajnie dziala na takie laski, nawet pomimo tego, ze nie jestem jego zwolennikiem.
Miej wyjebane, a będzie ci dane!
Ciężko będzie to zrobić ponieważ nigdy nie bazowałem na nls-ie bo 1. nie pasuje to do mnie na dłuższą metę 2. staram się być naturalem, ale jeżeli chodzi o nlsa - też mi wpadł ten pomysł tyle że ciężko było by mi przyswoić wiedzę w tym aspekcie i od razu ją wykorzystać
zaborcza, z dużym dystansem nie chodzi o to że nie daje się do siebie dopuścić ale uważa na nieznane zachowania - bardziej mnie obserwuje ? na przykładzie: przed 1 spotkaniem, miałem pomysł żeby ją gdzieś zabrać na piknik - stop "zasada ograniczonego zaufania" gdzie dokładnie ?
powiem ci że co prawda mógłbym zacząć się kręcić koło dziewczyn nastawionych na only fun, ale jak widzę jakie są z charakteru to mnie kurwica strzela ( chociaż poznałem też i takie które są ogarnięte, lubią zabawę i są ... zajęte
) rozważałem też opcję żeby zrezygnować, na razie próbuje ją rozgryźć w tej chwili uważam, że jest bardzo podobna do mnie ( tak jestem czasem introwertykiem ) i ciekawi mnie jak to się rozwinie - pasuje do mojego "profilu" którego szukam. btw mówisz o pojedynczych akacjach ok ale jak zrobić dobry "podkład" pod takie akcje ? ( które znam i robiłem przy większej chemii )
twoje dwie wypowiedzi dotyczyły kina w sensie stricte - co będzie kiedy będzie kc, bardziej chodzi mi o kino jako całość - tak chodzi o główną bohaterkę, nie kurwiszony.
wiesz jezyk jest wymyslony w tym celu by sie porozumiewac w sposob w jak najwiekszym stopniu pozbawiony domyslow ..
Nie wierzę kto to napisał, prawie wyplułem kotleta ze śmiechu
Made my day, dzięki maleńki 
Hmhm no cóż, skoro tak mówi to być może tak rzeczywiście jest. Po prostu gadaj. Mów i mów, zadawaj potem pytania, tylko nie takie, na które się odpowiada 'tak' lub 'nie'. 'Co o tym sądzisz' i takie tam. Na tym etapie się nie zastanawiaj kto więcej wkłada w relację, w ogóle w jaką relację? Jeszcze żadnej nie ma. Za dużo się naczytałeś chyba, jeśli będziesz trajkotał przez 15 minut i nic to wtedy można się zacząć zastanawiać czy coś jest nie tak.
Pewnego czasu też się spotykałem z taką cichą myszką. O tym, że jest taka cicha dowiedziałem się po paru spotkaniach, bo niby w swoim życiu spotkała tylko parę osób, z którymi od razu załapała kontakt. Jedną z nich byłem ja. Gorzej tylko z wprowadzaniem ją do swojego świata, bała się ludzi poznawać nowych. Masakra :<
Żyj chwilą, ale myśl perspektywistycznie