Jest pewna dziewczyna która mi się podoba od jakiegoś czasu,
chce do niej zagadać ale zawsze jest w towarzystwie koleżanki. Widuję ją w drodze do szkoły dodam że ona chodzi do całkiem innej szkoły.
I tu moje pytanko kiedy i gdzie najlepiej podejść. Przecież nie będę za nią chodził i czekał aż będzie sama, albo czekał jak sęp w pobliżu stacji aż przyjdzie.
Możesz podjesc , chwycic target za ręke i powiedziec jej koleżance , iż ją porywasz na chwile.
Chłopie podchodzisz kiedy to TY masz ochotę... żadnych excuse, żadnych wymówek, żadnych analiz. Masz ochotę podejść? Zrób to!
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
Jeśli myślisz że będziesz miał lepszą okazję by do niej podejść to właśnie ta okazja jest tą najlepszą
Ja bym podszedł i powiedział coś w stylu że "mam tylko dwie minutki, chciałbym z Tobą porozmawiać" albo "mam pewne odczucia na Twój temat, Spodobają Ci się" a później jak bym już ją wyizolował to wystartował z jakimś tekstem typu "wydajesz mi się interesującą osobą, chciałbym Cię poznać". Kombinuj...
Nic nie tracisz, możesz zyskać
Dzięki za odpowiedzi, ale mój problem polega na tym że nie jestem zbyt komunikatywny, i w tłumie nie bardzo wiedziałbym jak się zachować. Ale gdzieś gdzie jest mało ludzi "zacisnąłbym bym zęby i poszedł". Jak normalnie staram się stosować do hasełka "nie unikniesz wojny, możesz ją tylko opóźnić z korzyścią dla wroga",(dziadek mi tak powtarzał) to tak w tym przypadku tylko opóźniam tą wojnę ;/
wszystko co ma początek ma też koniec
Właśnie dlatego odciągasz ją na bok i gadasz : )
No i stary, zrób tak jak radzą koledzy, ale też pracuj nad tą komunikatywnością! Ja polecam gadać z każdym kto się nawinie:
trenuję nakurwiając do sprzątaczek, do babć w busach, do pani bibliotekarki ("jaką książkę pani poleca?"), do sklepowej. Do obcych facetów też... Wszystko rób, byle gębę otworzyć.
Aaa, jeszcze co do pewności siebie- rób tak jak radzi Gracjan i stosuj afirmacje! Masz arta po lewej stronie, poszukaj sobie. Na początku byłem leniwy i nie chciało mi się wymyślać i uczyć na pamięć tego osobliwego pacierza, ale jak potem się przełamałem i zobaczyłem efekty... Żałuję, że nie zrobiłem tego wcześniej. Człowiek od razu taki jakiś bardziej zadowolony z siebie, rośnie w oczach.
I życzę Ci, żeby Twoja ciężka praca się opłaciła, bo jeśli zyskasz na pewności, to już nigdy nie napiszesz takiego posta.
Przez trudy do gwiazd.
Ja też mam podobny problem,chodzę do 2liceum, moje życie uczuciowe nie istnieje, ciągle dostaje kosza... Mimo to że jestem niby przystojny, zabawny wyluzowany i ogolnie taki ekstra.. , z mną do szkoły chodzi dziewczyna, o 2lata młodsza( aktualnie chodzi do 3gim), popularna,ładna, lubiana , i wogóle. Od niedawna zauważyłem że na mnie zerka, jak kolwiek by to brzmiało. Zawsze mnie śmieszy jak ja przepuszczam, a ona patrzy zdziwiona że mam maniery. I tu zaczynam mieć problem, jakim tekstem zacząć rozmowę..... Ps: widziała jak gadam z koleżanka, czy nie weźmie mnie za podrywacza.
Afirmacja, już jakiś 1 miesiąc może 1,5 powtarzam se i jakoś nie czuje efektów, od jakiś 2 lat zacząłem pracować nad sobą, sam widzę już efekty, schudłem dość sporo, poprawiłem postawę, idę z podniesiona głową i nie unikam kontaktu wzrokowego, zauważyłem że ludzie schodzą mi z drogi jak tak idę. Trochę się bardziej otworzyłem na ludzi, tzn. nie boję się zagadać jak muszę się czegoś dowiedzieć czy pociągnąć rozmowę jak ktoś zacznie, ale tak ogólnie jakoś nie lobię/nie umiem rozmawiać nawet ze znajomymi. Więc podejść do dziewczyny która naprawdę mi się podoba, i to jeszcze w miejscu gdzie jest dużo ludzi no i jej znajomi trochę mnie przeraża.
wszystko co ma początek ma też koniec
Powiedz sobie, co ona może mi zrobić? Przecież mnie nie pobije^^
Będzie ciężko a nawet bardzo ciężko, ale muszę się jakoś przemóc. Chociaż najbardziej odpowiadałoby mi żeby była sama.
Interesuje mnie jedno, jak powie że ma chłopaka lub jakieś inne wywody to po czym poznać że mówi serio a nie tylko dlatego że ma zły humor albo coś.
wszystko co ma początek ma też koniec
Ja korzystam z sztuczki. Podczas rozmowy pytam się- co sądzi o tym twoj chłopak, albo twoj chłopak nie bedzie zły że gadamy? Nie powinna się połapać.
A jak do takiej podbijam to jak powinienem to rozegrać, oczytałem się już dużo postów z takimi problemami, ale w ciąż nie wiem jak to zrobić. Ciągle mi chodzi pogłowie żeby podejść, przywitać się, przedstawić (nie wiem czy podawać rękę),powiedzieć że chciałbym ją poznać albo coś takiego, zapytać czy nie chciała by kiedyś gdzieś wspólnie wyjść i jak się zgodzi to zawołać tel.
Po prostu walnąć z mostu o co mi chodzi ale z tego co czytałem, z dziewczyną się nie gada tak, a inaczej nie potrafię.
wszystko co ma początek ma też koniec
p
wszystko co ma początek ma też koniec
Nie podawaj ręki. Jeżeli ona wyciągnie ja pierwsza to spoko, Ale tak to nie.
OK, żadnych negatywnych odpowiedzi więc chyba dobrze kombinuje. Ale jak okaże się że faktycznie ma chłopaka to jak się zachować ?? Podbijać do niej dalej i mieć nadzieje że kiedyś zerwą, czy ja przeprosić i od razu się wycofać, chociaż fajnie było by ją poznać.
I jeszcze ostanie rzecz która mnie interesuje, czy przy pierwszym podejściu powinienem to szybko załatwić, czy ciągnąć jakoś rozmowę
wszystko co ma początek ma też koniec
Według mnie to musisz się nastawić pozytywnie:) Uspokuj się , kobiety potrafią wyczuć w głosie zdenerwowanie.Idz zdecydowanym krokiem , badz pewnym siebie. Dziewczyny są przeważnie otwarte na nowe znajomosci .Problem twki w facetach , gdyz wiekszosc z nich nie ma odwagi im tego powiedziec. Idz do niej powiedz jej ze podoba Ci sie i ze chcialbys ja poznac. Nie boj sie . ona nie gryzie:) Bedzie zaskoczona ze mowisz prosto z mostu.Powodzenia:)
Wygrywając z kimś jesteś silny wygrywając z samym sobą jesteś potężny!
Jeżeli bedzie miała chłopaka to co?? Bądź jej przyjacielem. Ja juz Robilem takie rzeczy.. . Ale nie odbijaj ją...jeżeli bedzie się przy Tobie dobrze czuła to go zostawi^^
Się pytam ponieważ, jak by mi tak powiedziała to bym już nie wiedział się jak zachować, a tak to coś bym jeszcze wymyślił. Po prostu nie chce żeby to pierwsze podejście było ostatnim, bo jak z nią nie wyjdzie to pewnie wrócę do swojego nudnego życia, aż następna tak na mnie podziała.
Co do doświadczenia to nie mam żadnego w kontakcie z dziewczynami, od gimnazjum 100% tylko męska klasa, nawet nie mam za bardzo kolegów z którymi mógłbym pogadać, no z jednym tam pogadam od czasu do czasu, a większość ze znajomych to pseudo gangsterzy, i chyba wiadomo o czym z takimi można pogadać. Większość czasu spędzam sam z dala od wszystkich, czy to na ćwiczeniach, czytaniu, malowaniu, grze na pianinie, lub jadę w jakieś MMO. Po prostu nie za bardzo lubię kontakty z ludźmi, ale czasem mi tego brak.
Jak ma chłopaka to zostań jej przyjacielem, ja to widzę tak że, i tak będzie spędzać czas wolny z chłopakiem więc jak się ma zemną dobrze czuć
wszystko co ma początek ma też koniec
Nie ogarniasz tego co Ci napisałem. Masz zostawić tą grę. I rozmawiać z nią w wolnym czasie, a nie wierzę że bedzie z tym chłopakiem do końca życia No Sory^^ XD Ale pamiętaj staraj się do niej zbliżać, typu dla wygłupów złap ja za reke, przytulaj na porzegnanie
Bardzo fajna odpowiedź, podoba mi się ten pomysł, ale oczy rozmawiać dalej z tym mam większy problem bo czuje że jak zagadam to później zabraknie mi języka w gębie.
wszystko co ma początek ma też koniec
Właśnie czytam. Czytałem tez dużo z inny poradników, ale nie ogarniam sprawy jak to zrobić przy tym pierwszym podejściu. Jeśli chodzi o tematy na pierwszą randkę to mniej więcej łapie. Powinienem się bardziej udzielać na początku, tak żeby ona się w końcu poczuła komfortowo i otworzyła. Nie mogę dopuścić żeby to ona głównie podtrzymywała rozmowę, ale nie powinienem ją zasypywać pytaniami jak na przesłuchaniu.
Jak nie obiorę konkretnego tematu mogę też wyłapywać słowa kluczowe i tak ciągnąć rozmowę co pokorze też że ja słucham.
Ze słuchaniem nie mam problemów, w pociągu jak czytam książkę to po wyjściu wiem o czym wszyscy gadali.
Największy problem będzie właśnie przy rozmowie przy pierwszym podejściu, gdyż nie wiem jak to rozegrać.
Zrobić to szybko pokazać czego chce, itd. Gdzieś czytałem że jak tak zrobię, jeszcze jak dodam że się spieszę to dziewczyna inaczej na mnie popatrzy tzn. z plusem dla mnie.
Bo normalnie zero pomysłu na jakąś taką dłuższą rozmowę.
wszystko co ma początek ma też koniec
a
wszystko co ma początek ma też koniec
Potwierdziły się moje obawy. Zagadałem do niej i dalej nie wiedziałem co robić, w końcu mnie olała. Jedyne co mi zostaje to skopić się na sobie i znaleźć coś w czym jestem dobry bo puki co to jestem do niczego
wszystko co ma początek ma też koniec
ale podszedłeś, ile pizd nawet nie zbliży się na metr. Stary podchodź do kobiet, zagaduj, a się nauczysz
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
Człowieku ale ja nie wiem jak rozmawiać z ludźmi. Nawet na uczelni przeważnie jestem z tyłu i słucham. Nie potrafię się wtrącić w rozmowę, albo ją zainicjować. Poza tym nie mam innej dziewczyny na oku więc se daruje na razie, a ta naprawdę chciałem poznać.
wszystko co ma początek ma też koniec
Mów se co chcesz ale jak ona nie chce zemną gadać, to ja nie zamierzam się narzucać.
wszystko co ma początek ma też koniec
Ciekawe czy w realu też byś się odważył tak powiedzieć.
Poza tym to forum jest jak każde inne, masę specjalistów, ale na konkretny problem, nikt nie umie odpowiedzieć.
wszystko co ma początek ma też koniec
Fajnie się z tobą gada ;D, a spróbuj obrazić mnie w inny sposób. Ciągle się powtarzasz i nic nowego nie wnosisz.
wszystko co ma początek ma też koniec
Koleś Cie nie obraża tylko próbuje zmotywować do dalszego działania, jeśli w dalszym ciągu tego nie rozumiesz to już nic Ci nie pomoże
mnie takie rzeczy raczej śmieszą niż motywują,
a co do działania to se daruje, żadnych przyjaciół, praktycznie zero kontaktów z rodziną, więc niby dlaczego teraz miałoby się udać z kimś zaprzyjaźnić czy posunąć jeszcze dalej.
wszystko co ma początek ma też koniec