Witam wszyskich
Od razu przejdę do rzeczy. Otóż spotykam się z pewną dziewczną w sumie od jakichś 3 tygodni. Przez ten czas widzieliśmy się jakiś 7-8 razy.Od pierwszego spotkania było budowanie zaufania i komfortu, kino tak że na 3 spotkaniu swobodnie Ją obejmowałem ,Ona się przytulała ,chodziliśmy "za rękę" (W tym momencie trafiłem na tę stronkę ) Na 4 spotkaniu po tym jak usiadła mi na kolanach próbowałem Ją pocałować. Nie wyszło. później próbowałem jeszcze ze 2 razy ostatnio na ostatnim spotkaniu ale znowu lipa. W prawdzie nie odwróciła głowy ale skończyło się tylko na kissie w usta bez języczka ;] Ale takie buziaki to dawaliśmy sobie tak od 5 spotkania.
Nie wiem czy dobrze to odbieram ale kiedy próbuję Ją pocałować wydaje mi się że Ona się peszy. Zaciska usta na których pojawia się uśmieszek oczka wędrują jej gdzieś w dół ewentualnie w bok jak u małej dziewczynki:D.Kiedy piewsza próba się nie powiodła siedząc mi na kolanach siadła tak żebym nie widział jej twarzy i powiedziała że zaraz będzie czerwona:D
Trochę o dziewczynie
22 lata wysoka blondynka , o ile dobrze kwalifikuję to wysokie SHB. W okół siebie ma miliony piesków o których zresztą lubi mi wspominać próbując wzbudzić we mnie zazdrość ,ale nie ze mną te numery ;].Jeden z nich dzisiaj "podwozi ją 200km" po jednym esie od niej. Mimo że jest świadoma Swojej urody i tego jak działa na facetów jest trochę zamknięta w sobie. Mówi mi ,że nie lubi tłumów i że jest nieśmiała.Mój kumpel chodził kiedyś z Nią i z tego co chwilkę rozmawialiśmy to sądzę że nie kłamała w tej kwestii. Oprócz tego jest najbardziej zapatrzoną żeby nie powiedzieć zadufaną w sobie laską jaką w życiu spotkałem.Co chwilkę lusterko w ręce i sprawdzanie jak wygląda. Co chwilkę też jedzie mi tekstami o co to by zmieniła w swoim wyglądzie.Czasami zarzucę negiem w stylu "e nie przesadzaj ujdziesz w tłumie" albo "ciemno jest nikt nie bedzie widział" ale widzę wyraźną obrazę w jej oczach więc nie mogę tego robić zbyt często.Ostatnio przez 2 kolejne spotkania sprawdzała na ile sobie może pozwolić dając mi co chwilę jakiś zadania.A to popraw krzesło bo zawadza o liście kwiatka a to przynieś mi herbatę.Kiedy jej odmówiłem zrobiła takie oczy jak by zobaczyła ducha i z niedowierzaniem spytała Cooooo????? A ja na to "no nieee jak chcesz mieć słodką herbatę to sama sobie idź po cukier" ona na to "Oj widzę że cieżko z Tobą bęzdzie".Później powiedziała do wspołlokatorki "że mnie jeszcze wyszkoli" ,ja na to że na to chyba będzie "obóz koncentracyjny" (oczywiście z wielkim uśmiechem na twarzy).Od tego czasu poprosiła mnie tylko o jedną drobnostkę ,uznałem że to akurat moge zrobić ,podziękowała.
Powiedziała mi że jest przyzwyczajona do wygody, wszyscy jej poprzedni chłopacy ją rozpieszczali kupowali drogie prezenty zabierali do restauracji.Od jakiegoś psa ma np perfumy za 200zł.A ja nic:D jedynie raz bukiecik kwiatów i raz delicje;D
Ogólnie to nie mam żadnych problemów żeby się z Nią umówić ,Ona sama w jakichś 40% proponuje spotkania.Kiedy nie może odebrać tel. szybko oddzwania.
I tak teraz jest pytanie.Co dalej Panowie??? Panie też:P
Z ostatnią dziewczyną po 5 spotkaniu wylądowaliśmy w łóżku a tu ósme a tu nadal KC nie było. Blokuje mi to eskalacje jak diabli.Trochę erotycznego dotyku było ostatnio nie protesowała ale przecież nie posunę się nie wiadomo jak daleko gdy nie mogę jej normalnie pocałować o całowaniu szyi nie wspomne.
Co dalej robić.Czy w razie kolejnego niepowodzenia dalej robić swoje czy rzucić jakimś tekstem w stylu "nie bój się nie odgryzę Ci języka" i w razie czego odbyć poważną rozmowę o co kaman.
Acha co jest chyba ważne to ona trochę zachowuje się jakbyśmy byli już w związku. Kiedyś lekko zasugerowała że jesteśmy parą nie zaprzeczyłem.Ostatnio jej współlokatorka powiedziała że "jestem jej chłopakiem" nic nie odpowiedziałem udałem że nie słyszałem.
Miesza mi się już to wszystko a nie chcę popełnić błędu o który jak zawsze cholernie łatwo;]
Sorry że takie troche przydługawe ale chciałem dać jak najpełniejszy obraz sytuacji
Pozdrawiam
Hmm Przyznam że jest to dość hardcorowa opcja.Robiłeś tak kiedyś?
Myślę że gra niedostępną bo wie że jest atrakcyjna i tak chce Toba sterować,eskaluj i zobacz co z tego bedzie;)
No na chate już próbowałem ją namówić ze 2 razy ale chociaż mocno marudziła że jej sie nie chce tak późno wracać do siebie to nie chciała zostać.
Gdy teraz sie spotkacie daj tylko buziaka na przywitania ...potem juz nie probuj jej calowac - czasami Lekki dotyk ,
Na pozegnanie zrob to samo " buziak " pa
Zapytaj czy lubi grac nap. w chinczyka = jak powie ze tak to masz juz pretekst.
Na nastepnym gdy sie spotkacie powiedz ze chces sie przekonac jaka jest dobra w ta gre = zapros do domu .
Gdy skonczycie wlanczasz film = podczas filmu duzo dotyku na poczatku = ramiona ,rece = delikatnie
Gdy ona bedzie odwzajemniala dotyk = bedzie rozgrzana = Przechodzisz do ataku =usta = apotem wiesz co dalej ...
Mialem kiedys podobnie = u mnie zadzialo ...
KobietaChceBycUwodzonaSlowem,RozpieszczanaCzynem,KochanaDotykiem i ZdobywanaPrzezCaleZycie...
Ta gra to jakiś ważny element rozgrywki?? Bo żeby ją zaprosić do siebie wystarczy że powiem spotkajmy się u mnie i już;) a w chińczyka nie umiem grać poza tym nie mam
Okej Okej Pani nieznajoma
To że Ona rządziła w każdym poprzednim związku (wyjątkiem wydaje się być mój kumpel który bidulce złamał serce 2 lata temu) i w tym też sobie coś tam próbuje rządzić to już wiem.
Ale co robić?
Z tym poczuciem bezpieczeństwa to możesz mieć sporo racji.
Sama przy okazji rozmowy na temat miłości odniosła się do niej pogardliwie mówiąc że cóż znaczy miłość jak np żonaci mężczyźni chodzą do burdeli i zdradzają.Zresztą powiedziała też że niby była w wielu związkach ale zawsze czuła się samotna i że to dlatego właśnie że się nie zakochała. Punktem zwrotnym w jej życiu było właśnie rozstanie z moim kumplem.Od tego czasu nabrała dużeeego dystansu do facetów.
ta panna mysli ze moze miec kazdego i robic znim co jej dusza zapragnie ...
male dzieci w chinczyka umieja grac a ty nie heheh...
mowisz ze wystarczy jak powiesz idziemy do mnie to pojdzie = zobacz wyzej co sam napisales...
Gen dobrze radzil = odwolaj 1 czy 2 spotkania
Ona jest swiadoma ze manipulowac moze kazdym = dopoki jej na to nie pozwolisz = bedzie toba zainteresowana
Wiadomo ze musisz dazyc do sexu .
Wachlacz emocji by sie przydal = raz slodki ,dostepny ,
potem niedostepny,tajemniczy itd.
Kobiety chca byc zdobywane ,ale lubia tez zdobywac ...
KobietaChceBycUwodzonaSlowem,RozpieszczanaCzynem,KochanaDotykiem i ZdobywanaPrzezCaleZycie...
Napisałem tylko że nie chciała zostać na noc a nie że nie chciała do mnie przyjechać;]
We wtorek mam się z nią zobaczyć.Spotkam się, zobaczę co będzie ,może sobie coś tam w główce już poukładała i jeśli nic się nie zmieniło to zrobie jak Gen radzi
Przemyślę. W razie czego co radzisz? Potem odwołać następne czy spotkać się z raz i wtedy odwołać?
Co myślicie o tym co napisałem wyżej ?
Mianowicie żeby wprost z nią porozmawiać o tym? Raczej głupi pomysł co?
"Po tym jak atrakcyjna kobieta ich zignoruje, większość mężczyzn pochopnie przylepia jej etykietkę „suki". Jednak najczęściej jest ona tak samo - jeżeli nie bardziej - nieśmiała i zagubiona, jak ta mniej atrakcyjna, którą oni z kolei ignorują." Neil Strauss "Gra"
Zapisałam sobie, jak czytałam, bo według mnie bardzo trafne. Nie wszystkie atrakcyjne dziewczyny są sukami. Część pewnie tak, ale nie wszystkie. Niektóre, choć obiektywnie inni uważają je za super laski, czują się niepewne, mają niską samoocenę(na przykład opisana koleżanka ciągle patrzy w lustro). Nie mówię przez to, że trzeba się z nią obchodzić jak z jajkiem itd. Piszę to żebyście starali się na sytuacje spojrzeć z innego punktu widzenia, a nie ciągle "zimna suka", "zimna suka".
Masz rację, trochę nieprecyzyjnie się wyraziłam. Z tą "zimną suką" to taki skrót myślowy i nie chodzi mi dokładnie o tą sytuację i o tą dziewczynę tu opisaną. Po prostu zauważyłam, że często tak reagujecie, że jak fajna laska odrzuci, tzn. że jest taka a taka, ma nie wiadomo jakie zdanie o sobie, jest wredna dla facetów itd. Chciałam tylko pokazać, że nie zawsze tak jest. Jak jest w tym przypadku - nie wiem.
Ale przeczucie to mam dobre, bo wiedziałam, że ktoś się przyczepi do mnie, że w tym wątku takie słowa jak "zimna suka" nie padły
Napisałam, że nie trzeba się z nią obchodzić jak z jajkiem, a co to znaczy "obchodzić się jak z jajkiem" możesz sobie sprawdzić w jakimś słowniku.
A co Ty tak na mnie naskakujesz. Trochę dystansu. Wyjaśniłam wyżej o co mi chodziło. Przyznałam rację, że źle się wyraziłam. I tyle. Nie masz co się doszukiwać nie wiadomo czego.
Niestety, polityką się nie interesuję.
Gdyby to była zimna suka nawet bym nie podchodził bo już kiedyś taką miałem okazję spotkać. Do dziś budzę się i płaczę po nocach ;P
W głębi ta dziewczyna jest bardzo uczuciowa i wrażliwa.
Zakochała się - została odrzucona. Ładna jest - masa facetów koło niej.Kupują Jej nie wiadomo co starając się do Niej zbliżyć
Nie dam sobie za to ręki obciąć.
Heh Czyżbyś mnie złapał na iluzji?
Dzienki Gen
Jak będziesz się z nią umawiał zrób aluzje do seksu typu "spotkamy się ale musisz założyć czarną koronkową bieliznę i pończochy". Pewnie będzie się burzyć i zgrywać cnotkę. Możesz też okazać znudzenie brakiem konkretów między wami. Później mimo wszystko odwołaj spotkanie. Zastanawiające będzie dla niej dlaczego skoro "chodzi tobie tylko o jedno" to i tak ją olałeś. Przeciągnij tak z tydzień. Na weekend weź na chatę i działaj.
"Well done is better than well said" Benjamin Franklin
"W momencie, gdy zgadzasz się na mniej niż zasługujesz, dostajesz mniej niż się zgodziłeś." Maureen Dowd
Okej. Zgodnie z zaleceniami Gena odwołełem jutrzejsze spotkanie ustawiłem sie na czwartek. Wydaje mi sie że popełniłem jednak błąd.Gdy zaproponowałem czwatek powiedziała że jeszcze nie wie co wtedy bedzie robic. Powiedziałem że chyba zna swoje plany i żeby sie określiła ,ale nie mogłem jej zlać tekstem że się zdzwonimy.Wymiękłem;]
No zobaczymy co sie bedzie działo w czwatek:D
Eh wiem zjebałem. I jak to skaut napisał "jestem nespokojny".Cały czas próbuję się mocniej zdysnansować i traktować ją jak jedną z wielu ale widocznie zbyt mi zależy;/
po co mu takie rady jezeli on nie wie w co ma grac....
baaa nawet nam nie nakresil tego co od niej oczekuje...
zwiazku, ostrego rzniecia bez zobowiazan, czy jednonocnej przygody ?
musisz wiedziec czego chcesz - wtedy po to idziesz/wtedy przychodzisz tu.
teraz najgorsza rzecz:
jestes przyjacielu niespojny..... udajesz, ze sie nie napalasz i jej nie sluchasz, a jestes najarany w huj i masz glowa nawalona jej bzdurami (chociaz i tak w miare temat ogarniasz).
jezeli chcesz cos ugrac to nie mozesz byc needy samym w sobie !!!!
spotykacie sie - nagradzasz ja za dobre zachowanie.
leci w huja - karasz.. easy....
nie spotykaxie sie/nie masz czasu sie spotkac - zyjesz wlasnym zyciem.
niech ona chce wejsc w Twoj swiat, a nie kolejny raz narzuca swoj....
i co to za parcie na 'kc' ????? caluje sie w nagrode, a nie bez przyczyny, albo by sie 'porozczulac' lub inne hujemuje.... co, zazdroscisz tym parom w parku ? pffff....
masz ja tak rozpalic/wkurwic czy cus ( ) zeby sama sie na Ciebie rzucila. musi grac w Twoje nuty... jak narazie to wie, ze Cie ma (moze nie do konca, bo frajerem nie jestes) i ksiezniczkuje....
aha no i jak juz sluchasz rad z tej strony to niech Ci jaj nie brakuje w najwazniejszym momencie. bo duza jest roznica miedzy robieniem czegos z jajami, a tego samego ze spuszczona glowa i mina 'bo mi kazali' na mordzie...
pozdrawiam i siadz ogarnij temat.
Dzienks za obszerną odpowiedź.
Czego od niej chcę? Na początek seksu a później się zobaczy. Dłuższy związek raczej nie ma szans powodzenia bo laska jest zbyt zadufana w sobie i bardzo wygodna ,poza tym ma pasudny nawyk komentowania wszystkich dookoła i uwielbia wtykać nos w nie swoje sprawy co mnie mocno podkurwia.Ale poza tym chcę się uczyć kobiet a to jest chyba jeden z najcięższych przypadków;D Później w razie czego przynajmniej będę wiedział jak z takimi postępować od początku.
Postaram się jeszcze bardziej zdystansować i uwiąże jaja żeby były na miejscu gdy będzie trzeba;)
Co teraz radzicie odzywać się do niej dzisiaj czy dopiero jutro?
... nie zalamuj mnie stary, please..
albo czujesz klimat i wiesz jak sie do tego zabrac, albo odrazu odpusc....
to nie ma znaczenia kiedy sie odezwiesz, jezeli i tak teraz tracisz czas MYSLAC o TYM i O NIEJ !!!! wzialbys pobiegal, albo jakas ciekawa ksiazke poczytal.. poszedlbys na miasto i moze wydarzylo by sie cos ciekawego - juz mialbys temat......
jednym slowem to masz 'nie do konca przekrecona bajere', ale ja Ci jej do konca nie przewine- sam musisz do pewnych wnioskiw dojsc i sorawdzic co dziala, a nie. swoje trza na szczeke przyjaf niestety... powodzenia
Nie rozumiem, to po cholery w ogóle do niej stratujesz? Nie lepiej poszukać jakieś w miarę ładnej z normalnym charakterem. Nie szkoda ci czasu i energii?
Nie ma mowy nie odpuszcze
Nie pisz mi że "albo czujesz klimat i wiesz jak sie do tego zabrać, albo od razu odpuść" bo chyba po to jest to forum i po to napisałem w dziale dla początkujących żeby się czegoś dowiedzieć. Gdybym wszystko wiedział to nie zadawał bym pytań .Proste. Fakt może są trochę banalne ale chcę sprawę rozegrać najlepiej (dla mnie rzecz jasna) jak się da.
I może Cię to zdziwi ale ostatnio mam bardzo napięty plan dnia.Gdyby się dało wcisnąć gdzieś np siłownie to byłbym bardzo happy
sorry master - it will never happen again.
rzeczywiscie forum jest po to by zadawac pytania. tylko niestety popelniasz jeden z najwazniejszych i najbardziej popularnych bledow na tej stronie: masz sie za 'poczatkujacego'. brak Ci wiary w siebie i we wlasne sily. przeklada sie to na to, ze gdy jest cos fajnego do ugrania wtedy zaczynasz analizowac, myslec, kombinowac.... a wystarczylo tylko ciagnac tak jak bylo na poczatku z lekkimi korektami plynacymi z doswiadczen zdobytych metoda prob i bledow.
nie bierz tego wszystkiego jako pojazd personalny po Twojej osobie, ja tylko chce Ci uswiadomic, ze byles moim faworytem by tak ladnie 'ksiazkowo' zrobic co nalezy... ale... (i tu polecimy):
- co to za podejscie 'ale chcę sprawę rozegrać najlepiej (dla mnie rzecz jasna)' - nie slyszales o czyms takim jak win-win ?
-'I może Cię to zdziwi ale ostatnio mam bardzo napięty plan dnia' - wyglada na to, ze nie za bardzo napiety jezeli masz jeszcze czas myslec o takich glupotach... myslisz, ze po co ludzie rzucaja sie w wir pracy, oddaja sie swoim pasjom i hobby, wypelniaja swoj czas czymkolwiek byle miec zajecie ? zeby sie nie nudzic ? moze, ale w wiekszym stopniu by wylaczyc w sobie ten pierdolony dialog wewnetrzny. by przestac 'sie domyslac', 'rozkladac wszystko na czynniki pierwsze' bo i tak WSZYSTKO POTOCZY SIE SWOIM TOREM, a myslenie o tym non stop nie pomoze. pomoze zatem dzialanie ! i odczuwanie wszystkiego na wlasnej skorze.....
- 'Gdyby się dało wcisnąć gdzieś np siłownie to byłbym bardzo happy' - uwierz mi wszystko sie da... no moze tylko nie da sie nasrac miedzy spodnie a kalesony, chociaz jeden juz probowal....
mozesz odpisac : 'stary, ale ja chce tylko ja przeleciec' - okej. to zachowaj sie jak facet z jajami i ja przelec, a nie pytasz sie kiedy sie spotkac czy tam zadzwonic....
pisalem juz o tym na blogu - za duzo rozmyslania i kombinowania - spedzilem ladnych pare lat nad tym i malo co z tego wynikalo... kazdy Wam to powie.
ogolnie to trzymam kciuki. tylko, ze jedyne co widze tutaj to urojona pewnosc siebie.... bo nawiazujac do tytulu watku: niby okej, ale Ty poprostu sciemniasz....
edit: zapomnialem dodac, a w koncu mlody jestes i jak piszesz 'poczatkujacy':
pamietaj, ze to ona ma sie martwic, analizowac, tesknic i zastanawiac sie kiedy zadzwonisz, a nie Ty. niby proste, ale wielu zapomina.
Dzienki za konstruktywną krytykę skaut.
Zdaję sobie sprawę że niestety moja pewność siebie jest średniawa i to z tego te wszystkie niepewności i pytanie o radę.Pracuję nad nią.
Co do dziewczyny.Wczoraj była u mnie. Z miejsca wielki foch.Dopytuję o co chodzi ,w końcu okazuje się że o to ,że się nie odzywałem przez te 2 dni.Raz droczenie się z Nią raz tłumaczenie ,że przecież też mogła się odezwać jak chciała kontaktu i rozładowywanie atmosfery żartami.
Ostatecznie została na noc.
W prawdzie seksu nie było ale i tak ostatecznie zostaliśmy w samej dolnej części bielizny. Co w porównaniu do ostatniego spotkania jest gigantycznym postępem.A raczej było bo laska dzisiaj znowu była wyraźnie oschła ,tak jakby wczoraj nic nie było Mam wrażenie że ma do siebie samej pretensje że została.
Popróbuję jeszcze przez jakiś czas a później chyba odpuszczę jak tak dalej będzie.
No ja byłem można powiedzieć bez gatek bo miałem je opuszczone do kostek. Bawiła się moim penisem ale ostatecznie to chyba było jeszcze trochę za wcześnie dla niej :/
Okey. Jak by ktoś chciał się dowiedzieć jak się sprawy potoczyły to może się dowiedzieć z tego postu.
Mianowicie. Od 2 tygodni nie mogłem się z Nią umówić na spotkanie bo ciągle mówiła "będę zajęta" (nie tłumacząc się ani nie proponując innego terminu) a próbowałem łączenie 3 razy.Nie odzywałem się tez do niej po tym jak mi odmawiała i sama nawiązywała kontakt.Ostatnio stwierdziłem że zaproponuję jeszcze jeden raz i jak znowu odmówi to totalna olewka. Zgodziła się chętnie.Słychać
było przez telefon ,że jest podjarana i już miała czas.
Spotykamy się a Ona że musimy pogadać.Mówię ok o co
chodzi?
15min! ciszy bo zbierała myśli.
Po czym mówi mi
Ona: myślę że nie powinniśmy się spotykać
Ja: ok rozumiem ,czy jest jakiś konkretny powód takiej decyzji
Ona: Nie nie.Tak jakoś...
Ja: w takim razie nie mamy o czym rozmawiać.Powodzenia i cześć - po czy całuję ją w policzek i odchodzę
Ona: zaczekaj,pogadajmy
Ja: Słucham
Ona: cisza...
Ja: Jak chcesz mi coś powiedzieć to mów teraz bo potem możemy już nie mieć okazji
Ona: Ale przecież będziemy chyba ze sobą rozmawiać?
Ja:Nie.Nie będziemy
Ona:Dlaczego?
Ja: Nie utrzymuję takich kontaktów więc jak masz mi coś do powiedzenia to słucham
Ona: Bo chodzi o to że się do mnie nie odzywasz np milczysz 2 dni
Ja: ale przecież Ty do mnie wtedy też nie dzwonisz nie piszesz.Miałem ciężki tydzień.Poza tym ja jakoś nie mam pretensji do Ciebie o to samo a mógłbym
Ona: ale mnie to wkurza jak się nie odzywasz(tutaj tłumaczy że taka już jest że taki ma charakter)
Ja: To trochę dziwne dla mnie że zrywasz bo wymagasz czegoś ode mnie czego sama nie robisz ale Twój wybór
Ona: Wejdziesz na herbatę (wcześniej chciała to załatwić na zewnątrz)
Ja: Nie dziękuję
Ona: Ale dlaczego?
Ja: Właśnie powiedziałaś że nie chcesz się ze mną spotykać poza tym nie mam ochoty
Jako powód rozstania podała jeszcze to że kiedyś jak u mnie była to u mnie na mieszkaniu był jej były chłopak a mój kumpel o którym wspomniałem wyżej.I że jej się przypomniało i w ogóle.
tutaj z 10min gadki.2 razy chciałem już iść Ona idzie za mną.W końcu mówię że idę i żeby zmykała do domu całuję ją jeszcze raz w policzek i odchodzę.Ona już wtedy miała łzy w oczach
Słyszałem jeszcze jak mówiła łamiącym się głosem "zadzwonisz do mnie??" ale nawet się nie obracałem.
Odniosłem wrażenie ,że wytaczając taką artylerię myślała że zmusi mnie żebym zaczął się jej tłumaczyć i przepraszać.Wszystko co mówiła mówiła z takim brakiem przekonania ,że gdybym zechciał się popłaszczyć to pewnie nadal bylibyśmy razem.
Ogólnie nie sądzę żeby się odezwała bo jest zbyt dumna.Ja się też nie odezwę bo już sobie odpuściłem. Może gdybym wtedy 3 tyg temu doprowadził do seksu to inaczej by to wyglądało. Ale nie żałuję że tak się sprawy potoczyły.
W myśl zasady "inne też mają" już mam nową koleżankę na oku a zdobyte doświadczenie jest bezcenne i na pewno przyda się w przyszłych kontaktach z kobietami
i to mi sie mlody podoba.
Twoje postepowanie, podejscie do tematu i wyciagniete wnioski.
a za to, ze rozpoczales watek na forum i po calkiem niezlej nawet dyskusji napisales jak sie wszystko zakonczylo masz u mnie respect. bo wielu tu takich co tylko zajrza gdy im sie ziemia pod nogami pali, a czlowiek pozniej nie wie czy i dobrze poradzil czy moze ow delikwent sobie zyly z powodu zle rozegranego scenariusza popodcinal....
ja to napewno z 10-ciu na sumieniu juz mam przynajmniej....