Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Sobota i akcja w pociągu...

Portret użytkownika Sensei

Od razu ostrzegam, że wpis jest dość długi, ale myślę, że to jeden z lepszych podrywów w moim wykonaniu, może znajdzie ktoś tutaj coś pomocnego.


Sobotę rozpocząłem od rzutu budzikiem przez pół pokoju, co zakończyło jego krótki żywot... sam się o to prosił, budzić mnie o 6 rano w sobotę (dla mnie to środek nocy Laughing out loud ). Półprzytomny zwlekam się z

łóżka i "trybiki" w mojej głowie zaczynają pracować... po co ja do cholery wstaję tak wcześnie... aaa tak ( nad moją głową zapala się taka wielka żarówka Laughing out loud ) szkolenie Adobe we Wrocku. Rozważając

wszystkie za i przeciw ( ten wredny głos w mojej głowie powtarzał  "pier**l to, kładź się spać":D ) postanowiłem, jednak jechać. Poranna rutyna - 50 pompek, prysznic, szybkie śniadanie, toaleta i

biegiem na autobus. Jak to zwykle bywa, kolejny raz muszę wyrównać rekord świata w biegu na 400 m, żeby w końcu rzutem na taśmę wbiec do ruszającego z przystanku starego Autosana.
Dojechałem do pobliskiej stacji PKP, spoglądam na zegarek - 8 minut do odjazdu pociągu, jeszcze go nie ma na stacji, więc pewnie zdążę kupić jakąś gazetkę. Jak na złość, w kiosku kolejka, jakiś

starszy facet gada z "panią Elą" - "...a ta spółdzielnia to gówno, nie remont zrobi" - "(...) a na stare to by były ze 4 miliony...", a ludzie za nim stoją jak głąby i czekają... 3 minuty do odjazdu...

wkurwienie narasta, podchodzę do okienka odsuwam "pana Janka" i pytam -" Jest Next ? " -" Kwietniowy czy marcowy ?" -myślę sobie-ani marcowego ani kwietniowego nie mam, więc mówię-"obojętnie"-

a 'pani Ela' na to ( co mnie rozbroiło)  -" ee.. niestety nie ma.." Laughing out loud .Spoglądam na zegarek - minuta do odjazdu, wbiegam na peron kur** - ledwo zdążyłem, wbijam się szybko do jakiegoś przedziału -

szybki rzut oka na otoczenie, nic ciekawego- idę dalej, przechodzę do następnego przedziału, po mojej lewej, zaraz przy drzwiach śliczna blondyneczka HB 9, na oko jakieś 17-18 lat.Taka

"anorektyczna modelka" Laughing out loud, jasna cera, bardzo zgrabne ciało, niewielkie piersi, ale może być... ona wzrok  na mnie, patrzy mi w oczy, a ja głupi speszyłem się i idę dalej... robię kilka kroków, a w mojej

głowie odzywa się ten sam głos, który radził mi żebym sobie jeszcze pospał - "gościu, walnij sobie tym pustym łbem o ścianę, albo zaraz tam wracaj" -tym razem postanowiłem skorzystać z jego rady, nie

miałem żadnego openera, jak na złość wszystko wyleciało z głowy w jedej chwili. Odwracam się podchodzę do HB 9 i nagle wpada mi do głowy pomysł - 'wielka improwizacja' Laughing out loud ,ona podnosi wzrok, a ja

do niej

-cześć, Natala ! (uściskałem ją lekko, po przyjacielsku)-sorry nie poznałem od razu,pewnie dlatego, że jeszcze taki zaspany jestem dzisiaj... co u ciebie, ze 3 lata Cię nie widziałem, co tu robisz ?

ona zdezorientowana -hej, ale kim ty jesteś , nie kojarzę cię...

Ja - to ty nie jesteś Natala , zaraz faktycznie może Cię z kimś pomyliłem..
 
Ona  - Jestem, ale skąd ja Cię niby znam ? z reszta, ja tu mieszkam od dzieciństwa przecież..

To było dość komiczne , naprawdę trafiłem jej imię...
-Wiesz co, żartowałem tak naprawdę Cię nie znam, a wpadłaś mi w oko i pomyślałem, że może jesteś osobą, którą warto poznać... mam rację..?

Ona
-hehhe , nie mogłeś normalnie podejść i zagadać ?

Ja
-To by nie było oryginalne...
Ona
- a tak się zastanawiam, skoro mnie nie znasz to skąd znasz moje imię ?
Ja
-A wierzysz w czary ?
Ona
-zależy co masz na myśli, u mnie na osiedlu to się takie cuda dzieją, że zaczynam wierzyć (ten tekst mnie rozwalił Laughing out loud )
Ja
-W takim razie, podaj mi swoją dłoń ... (zacząłem "czytać jej z dłoni" wkręcając jakies kity i sypiąc truizmami...)
mówię - oczy są zwierciadłem duszy, nie masz pojęcia jak wiele można się dowiedzieć o drugiej osobie, jedynie patrząc jej w oczy...
(zaczęła dotykać włosy, patrzyła się cały czas w moje oczy, uśmiechała się - moja pewność siebie wzrosła dwukrotnie Wink )
Ona
-To naprawdę ... ee...jak ty to robisz, tak się dowiedziałeś , że mam na imię Natalia ?
Ja
-wybacz, ale gdybym powiedział musiałbym cię zabić Laughing out loud
Ona
-Tylko spróbuj, trenuję karate
Ja
-A ja zazwyczaj morduję wzrokiem, ale kiedy napotkałem tak niesamowicie seksowne spojrzenie, straciłem moc Laughing out loud
Ona
-hehehe czyli teraz jesteś bezbronny i mogę zrobić z tobą co zechcę ?
Ja
-już ja wiem co masz na myśli Laughing out loud ,ale na to trzeba sobie zasłużyć
(dostało mi się kuksańca i zainscenizowałem scenę śmierci, powiedziałem że pomóc mi może tylko buziak, którego nawet dostałem)
Ona
-No co jest, już lepiej ?
Ja
-No wiesz, lepiej ale jeszcze nie doszedłem do siebie, przydałby się okład z młodej piersi Laughing out loud
(spadły na mnie kolejne ciosy, spojrzałem na zegarek i za okno, zostało mi jakieś 10 min jazdy, zapytałem gdzie wysiada, okazało się, że jedną stację po mnie, czas wziąć nr)
Ona
-oj nie gniewaj się na mnie, taka już jestem wybuchowa..  najlepszą obroną jest atak hehe
Ja
-Dość tego wysiadam na następnej stacji, hehe , naprawdę muszę zaraz wysiadać, podaj mi szybko swój nr telefonu,
Ona
-Skąd wiesz, że dostaniesz , że sobie zasłużyłeś...
Ja
-Nie to nie, tracisz jedyną taką okazję w swoim życiu ( wstaję i robię kilka kroków)
Ona
-ehh... no poczekaj,
(usiadłem obok niej)
Ja
-No to szybko, podaj swój nr..
Ona
-Wiesz co, może lepiej jak to ty dasz mi swój
Ja
-Pewnie, zaraz po tym jak dostanę twój...
(pomyślałem, że czas ją trochę 'naprostować' i sprowadzić na ziemię)
Ona
-no widzisz, już zaraz musisz wysiadać, przez ciebie urwie nam się kontakt
Ja
-hej, uważaj oplułaś mnie ...
Ona (burak na twarzy)
-sorki...
Ja
-wiesz wolę wymieniać się śliną w inny sposób
(wyciągam husteczkę)
-Masz teraz coś koło ust, (i wycieram jej delikatnie)
Ona
-dzięki...
Ja
-Dobra, zapisz mi szybko ten numer,
(podałem jej komórkę, wpisała mi nr, ja dałem jej swój)
-ok, w nagrodę dostaniesz na przechowanie coś wyjątkowego, (odpiąłem od plecaka brelok z kamieniem-kryształem górskim)
-ten kamień jest dla mnie wyjątkowy, ma w sobie niesamowitą moc, oddasz mi go kiedy się znowu spotkamy.
(podsunąłem jej policzek, dostałem buzi na odchodne Wink )

Wyszedłem z pociągu w znakomitym nastroju, pomyślałem - dobra robota, dziękując temu głosowi w mojej głowie, który nie pozwolił mi przejść obok niej obojętnie...

Dziękuję za dotrwanie do końca... nie napisałem wszystkiego o czym rozmawiałem, bo naprawdę nie pamiętam - około godziny jazdy..., a do tego musielibyście czytać jeszcze więcej Tongue
Dziewczyna niedawno skończyła 17 lat (ja 18), jest typem energicznej, pogodnej i takiej hmm....'zadziornej' laski.Lubi się droczyć.
Mieszka jakieś 30 km od mojego miasta, więc może coś z tego będzie, ale na szczęście nie jestem tym samym facetem co jeszcze kilka miesięcy temu i nie jest ona dla mnie jakoś szczególnie ważna.Jutro

idę poznać kilka nowych dziewczyn, żeby czuć się pewniej podczas kolejnego spotkania z Natalią.Znam swoją wartość, to jej powinno zależeć bardziej Laughing out loud

Pozdr

Odpowiedzi

Facet, dobra robota jednak ja

Facet, dobra robota jednak ja nie przy pucował bym się szczerze, że "Wiesz co, żartowałem tak naprawdę Cię nie znam,"
Ale i tak dobrze wyszło. Kamień dałeś też plus Smile Dobrą atmosfere stworzyłeś. Oby tak dalej. Opisz jak już się spotkacie Smile

A opluciem dobrze ją zgniotłeś Laughing out loud

super, oplucie było

super, oplucie było mistrzostwem, wlasnie tak mozesz zdobywac kazda najpiekniejsza laske, znegowac wtedy kiedy sie tego zupelnie nie spodziewa ale w taki sposob aby wiedziala ze to prawda i Cie przeprosila Wink

Portret użytkownika Fikumiku

Powiem Ci że czyta się tekst

Powiem Ci że czyta się tekst bardzo przyjemnie bo jest napisany fajnym stylem, więc problemów nie miałem żadnych żeby dotrwać do końca tak jak to jest z dużą częścią wpisów w blogu na stronie ;]. Akcja moim zdaniem wzorowa.Pojawił się neg, kino, świetna atmosfera, i kilka rutyn nawet było ;].

Spontan o którym wspominasz na początku, to jedna z najważniejszych cech podrywu, często przydaję się nam umiejętność improwizacji.

Pozdro ;]

Portret użytkownika Sensei

Haha :D Przed chwilą sama do

Haha Laughing out loud Przed chwilą sama do mnie zadzwoniła, pytała czemu się nie odzywam, wcześniej wysłała sms'a o treści " ;* " ,ale to zignorowałem.
Kiedy zadzwoniła powiedziałem jej, że jestem ostatnio bardzo zajęty, ale jutro wieczorem do niej na pewno zadzwonię i umówimy się gdzieś na spotkanie.
Myślę, że to ja w tej chwili "rozdaję karty" Laughing out loud i tak ma być

Portret użytkownika Fikumiku

masz ją w garści ;] ale

masz ją w garści ;] ale trudno się dziwić bo rozegrałeś tą akcje naprawdę fachowo i widać że pomału wchodzi Ci to w krew ;]

Portret użytkownika Sensei

Mam nadzieję, bo na pewno nie

Mam nadzieję, bo na pewno nie zamierzam na tym poprzestawać Laughing out loud ...przecież nie biorę z nikim ślubu... Laughing out loud

Portret użytkownika Fikumiku

Czyli mówisz że chcesz trochę

Czyli mówisz że chcesz trochę życia poużywać Tongue. Good luck i najważniejsze żebyś sie za bardzo teraz nie podjarał Smile

wow, jestem pod wrazeniem!

wow, jestem pod wrazeniem! przede mna jeszcze dluga droga zeby osiagnac taki poziom... pewnie na twoim miejscu bym wlasnie poszedl dalej, zamiast przy niej usiasc i pogadac... Art swietnie napisany, zwlaszcza podobalo mi sie, ze jest zapis rozmowy, bo z tym mam klopot...