Witam,
Z moją dziewczyną jesteśmy juz od ok. 3 miesięcy. Na początku to jej bardziej zależało na mnie, co pozniej doprowadzilo do jej obojętnosci wzgledem mnie. Przyznaje, ze to ja zawaliłem, bo to była moja pierwsza dziewczyna, a ja zrobiłem się po czasie zbyt chlodny dla niej.
Dopiero wczoraj dotarłem na tą strone i zobaczylem jak wiele błedów popelniłem. Gdy chciałem sprawić by było jak dawniej, za duzo o to zabiegałem, po prostu stałej sie w jej oczach mieczakiem.
Gdy przeczytalem lekcje i zastosowałem sie do wskazówek, to natychmiast mnie olśniło. Odrazu zobaczyłem, ze to działa. Ona do tej pory nie miala zadnego focha, tylko stosowala rozne gierki i testy.
Gdy zasotosowałem chłodnik, ona po paru dniach sie odezwała. Gdy ja zaczałem sie starac, zaczalem mówic takie rzeczy by wiedziala, ze nie jest mi obojetna (np. gdy była chora i nie przyszla na uczelnie, zyczylem jej szybkiego powrotu do zdrowia itp.) Tak w ogole to jestesmy razem w grupie. Gdy jej nie było wzialem dla niej materiały itd. Za co mi podziekowala. Później wroclia do swoich gierek i mi wmawiała, ze nie widzi tego, ze ja cos robie w stosunku do niej, co w rzeczywistosci w ogole nie miało odzwierciedlenia, bo starałem sie, ale nie bez przesady, traktowałem ja bardziej jak kolezanke.Gdy jej powiedziałem, ze w jej towarzystwie jest smieszniej, ona mi powiedziała, ze nie uważa, ze ja tak sądze i po mnie tego nie widać. Ja zrobiłem tak jak powinienem. Sama sie odezwala na gg wiec ja jej powiedziałem "Ok, nie widać tego po mnie, ja spadam pod prysznic, pa" Tak wiec szybko zakonczylem rozmowe. Po 2 min. przyszedl sms i sie okazało ze zmiękła - napisała "Przepraszam". Ja zastosowałem dalej chlodnik. Postanowilem, ze napsize jej cos kolejnego dnia.
Rano zadała mi pytanie, na które nie wiem jak odpowiedziec. Widocznie chlodnik doprowadził do jej frustracji i zaczeła myslec ze jestem na nią zły. Zapytała się czy mi teraz chociaż troche na niej zależy. Mam pytanie do Was. Co jej odpowiedziec, by znowu nie uwikłać się w jej gierki?
Pozdrawiam
Tez nie powiedziałem wszystkiego do końca. Ja jestem w niej zakochany, a ona we mnie zauroczona. Powiedziałem jej kiedys wprost, ze jestem w niej zakochany, co bylo błedem, bo tylko pozniej sprawdzala, czy rzeczywiscie tak jest. No ale cóż, juz nie chce wracac do przeszlosci.
Ogólnie to na uczelni traktowała mnie bardziej jak kolege, zero inicjatywy z jej strony, nigdy pierwsza nie podeszla do mnie i nic nie powiedziała. Gdy ja coś powiedziałem (nic z jakichs podlizywań), ona śmiala się (gy to bylo cos dowcipnego), albo traktowała ze zrozumieniem (jak opinie zwyklego kolegii).
Przedstawie sytuacje z wczoraj.
Mielismy iśc z grupą po zajeciach na piwo. Gdy przyszedłem do szkoly i zobaczylem, ze jej nie ma to mi sie odechciało isc na to piwo.
Z zajęc wziałem dla niej materiały. Dowiedziałem sie, ze ma chore gardło. Wiec jej zyczylem szybkiego wyzdrowienia gardła. Ona podziekowała i zapytala się mi czy gdyby ona poszla na to piwo to czy wtedy ja tez. Ja jej odpowiedzialem, ze tak, bo w jej towarzystwie jest weselej. To ona mi odpowiedziała "Czyli poszedłbys na piwo TYLKO dlatego, ze ja jestem zabawna?" No i potem zaczela swoje. Mówila, ze ona tego nie widzi po mnie, ze ja sie ciesze, gdy ona cos powie zabawnego itd. W rzeczywistosci jest inaczej (sama siebie oszukuje). Dlatego tak jak napisałem, tak zrobilem. Zakonczylem ta rozmowe szybko. Potoczylo sie jak sie potoczylo.
Teraz nie wiem co jej odpisać na to pytanie. Bo widać, ze ją podstawilem pod murem
To niestety powiedziałem, zanim tutaj wszedłem
Modlitwy nie zostały wysłuchane...
A więc... w Twoim przypadku kwestią jest tylko wybór koloru smyczy... Dlaczego jej się tłumaczysz? Nie..... bez sensu cokolwiek komentowac... Gosc nawet nie przeczytal artykułów....
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Zanim to powiedziałem, nawet nie pomyślałbym, ze wejdę na tą strone i bede cos takiego czytał...
Zawsze to nie, przed tym jak sie oddaliliśmy od siebie taki na pewno nie bylem. Dopiero po, zacząlem pierwszy wyciagac ręke, co było błędem. Teraz juz jestem oczytany w temacie i wiem co robić.
PS. Może jestem pipą, ale zastosowałem sie do wskazówek "sneakers"
Odpowiedziałem jej na pytanie dokładnie jak napisales. Po czym zakonczylem rozmowę, mówiąc, ze ide na obiad
"a podziekowała i zapytala się mi czy gdyby ona poszla na to piwo to czy wtedy ja tez. Ja jej odpowiedzialem, ze tak, bo w jej towarzystwie jest weselej." - uuuu... duży błąd.
... wyglądasz, jak ciota z odkurzaczem w polu kukurydzy.
No i pojawiło się kolejne pytanie na moją odpowiedź. "To zależy Ci w końcu na mnie?"....
No to odbij jej shit test. Artykulow nie czytales czy jak? Zmien temat, jak nie idzie, to odbij tak, by wyszlo neutralnie. Np. "A Tobie?" czy tak jak sneakers napisal.
"tak samo jak tobie:)" odpisz;]
"a Tobie?" to nie jest odbicie st, po co mu ta wiedza napisana w sms? lepiej jak będzie widział to w jej zachowaniu.
chłopak zrobi jak zechce, wyjedzie na spontan, to zawsze działa bo nie zastanawiasz sie zbyt długo i nie przychodzą ci na myśl złe myśli
spontan jest najwazniejszy, przemyślane ruchy nie wychodzą nigdy tak jak byś się spodziewał...
Chłopak ciuła na BMK-ę ja obrabiam mu panienkę...
Napisała, ze taka odpowiedź jej nie satysfakcjonuje. Myslę, ze w tym wypadku najlepsze rozwiązanie to - olać
PS. Nadeszla kolejna wiadomosc od niej "Ty ostatnio chyba nie masz ochoty na spotkanie ze mną..." Poradzcie mi co jej odpisac, bo ja ze smiechu nie mogę
PS2. Panowie coraz bardziej pojmuje o co w tym wszystkim chodzi Napisałem jej, że bede miał ochote na spotkanie, jak ona będzie ją miala"
czemu traktujecie każda wypowiedź kobiety jako st a przynajmniej większość ?
może ona chciała usłyszeć konkret ?
wystarczyło odpisać że ostatnio jesteś zajęty szkoła itp i nie masz po prostu czasu, za to w weekend wybierasz się tu i tu, jak chce to możne dołączyć.
Dzięki za przyznanie "+"
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, gdy umrzesz."
"'Nie rezygnuj z celu, który wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Ja już wczesniej chciałem się z nią spotkać i porozmawiać. Powiedziala, ze sie zastanowi - to było prawie 2 tyg temu. Teraz mi mówi, ze ja nie mam ochoty...
Może teraz przesadziłem, ale przynajmniej mi odpisała i wiem jakie ma intencje.
Powiedziała mi, ze czuje jakbym zmienił zdanie na jej temat. Doszło do tego, ze dopadła ja frustacja, ze traci kogoś waznego. Do tego dążylem kolego...
Teraz, kiedy wie, że to jej sie wali grunt pod nogami (a nie mi, jak bylo wczesniej), próboje pokazać, ze jej na mnie zależy. Teraz musze to tylko wykorzystać
icey, ponieważ większość to st, wiec najlepiej na wszelki wypadek wszystko tak traktować
semper fidelis
Profilaktycznie
... wyglądasz, jak ciota z odkurzaczem w polu kukurydzy.
Kolejny błąd - PS2. Panowie coraz bardziej pojmuje o co w tym wszystkim chodzi Napisałem jej, że bede miał ochote na spotkanie, jak ona będzie ją miala" Nie pojmujesz.
Ja odpisał bym tak.
Być może będę miał ochotę na spotkanie, ale to się jeszcze zobaczy ... pa pa paszczurku nie zawracaj mi głowy po nocy ,cmok.
... wyglądasz, jak ciota z odkurzaczem w polu kukurydzy.
Tylko, ze wystarczyło, ze napisałem to co napisałem i ona myśli, ze jest po herbacie. Myśli, ze ja zmieniłem o niej zdanie i mi na niej nie zależy. Trochę ostrożności nie zaszkodzi. W końcu chcę z nią być, a nie całkiem zerwać. Póki co ja do niej nie wyciągnąlem ręki więc jest OK. Cały czas czekam na jej pierwszy krok. Będę caly czas neutralny w stosunku do niej. Trochę przesadzacie z tym skurwysynstwem. Teraz sama mi sie pyta czy mi na niej zalezy czy nie, chce zebym jej napisał jak jest a nie kręcił. Ja będę robil swoje, zmieniał tematy bądź olewał.
Nie... to ona chce, zebyś Ty myślał, że ona myśli, że jest po herbacie
Przesadzamy ze skurwysynstwem? No to rób po swojemu. Zobaczysz jaki bedzie efekt, ale ten odległy...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Chce, ale piłka jest po mojej stronie i dupy nie dam.
no i palec w dupe wsadzić i tak trzymć
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
z tego co autor napisał to wie co ma robić i na czym stoi więc dajcie mu działać ;p
p.s.
nie znamy ich relacji i trudno jest to oceniać ale masz racje, jak to mówią lepiej dmuchać na zimne
Dzięki za przyznanie "+"
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, gdy umrzesz."
"'Nie rezygnuj z celu, który wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Nie, nie mialem
inspiracja - davidx e-book
semper fidelis
Fakt Ale wszystko jest po dobrej mysli. Juz drugi raz mnie przeprosila...ja oczywiscie zlefka
No i panna zaproponowała mi spotkanie.Chyba sie zgodzę, ale na nim dokladnie ustale zasady...
Witam ponownie. Do spotkania nie doszło, bo zastosowałem chłodnik i się panna odmyśliła. Za tydzień to ja zaproponowałem spotkanie. Dokładnie to przedstawiłem jej dwie propozycje. Jedną odrzuciła,a nad drugą powiedziała, że sie zastanowi. Po czym później powiedziała, ze sama chce mi cos zaproponować. Jednak zadała mi pytanie co bedziemy robic jak sie spotkamy, powiedziałem, ze nie wiem gdzie sie spotkamy, wiec tez nie wiem co bedziemy robic, powiedziała "no dobra" i wyszła z gg (wiem, glupi sposób rozmowy, ale akurat nie bylo innej mozliwosci). Ja to olałem. Wczoraj wysłała mi sms "Tęsknie za Tobą..." Napisałem, ze jakoś tego nie odczuwam. Dzisiaj znów na gg sie odezwała i byl taki oto dialog:
Ona: Przyjedziesz do [miasto], poprawimy razem z dziewczynami z grupy, scenariusz do przedstawienia?
Ja: To raczej nierealne.
Ona: Nie ma rzeczy nierealnych. A przyjedziesz do mnie jutro na kawę?
Ja: Nie.
Ona: Szkoda. Ja musze leciec. Pa
Widać tu ewidentnie ST. Gdyby zaproponowała mi wczesniej kawe, owszem zgodziłbym się. Dosyć długo juz stosuje chłodnik, wiec mysle, ze to juz byłaby pora. Ale tutaj ewidetnie chciala mnie przetestować. Mam nadzieję, że dobrze postapilem. Co Wy o tym sądzicie?
Z tym, że nie odczuwasz tego że tęskni dobrze napisałeś moim zdaniem.
Zwróć na to uwagę że po tekście "nie" zrobiła się bardziej potulna niż pisząc "no dobra"
no i gut ty masz ustalić datę i czas spotkania, na jej zawołanie przecież nie jesteś, zaproponuj jakąś konkretną datę, czas i gdzie się spotkacie i tyle, laska mięknie już ale z tym chłodnikiem też nie przesadź ziom
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
Zaproponowałem pannie spotkanie. Wydawało się, że się zgadza, bo powiedziała "no, ok". Później dodała, że nie wie czy może się ze mną spotkać. Powiedziałem, że "ok, nie chcesz to nie" z usmiechem. Powiedziała, ze to nie chodzi o to, czy chce, tylko czy może. Powiedziałem jej, ze to jej problem. Odpowiedziała "milo" i walnęła focha. Ja zlewka totalna, bo cóż innego można zrobic w takiej sytuacji